• Gość odsłony: 5329

    Jak wygląda dziecięca seksualność?

    Tego na tym forum jeszcze nie było... aczkolwiek jest to chyba ważny aspekt. Jak wiadomo dzieciaki od małego poznają swoje ciało i odczuwają przyjemnść z jego dotykania, poznawania- taka nieświadoma seksualnośc. Wszystko jest ok, gdy się o tym czyta, oczywiście sie to rozumie, ale czy to może być problemem?No właśnie, sama nie wiem co o tym sądzić. Moja córka (2 latka), głównie przy zasypianiu "pobudza się seksualnie", a mianowicie ściska nóżki i porusza pupką. Wczśniej to ignorowałam, bo sądziłam, że wyrośnie z tego. Ale co dalej ... ignorować ... mówić że to be. Nie jestem psychologiem, nie mam bladego pojęcie co robić. Ignorując może w to bardziej wrastać. Zabraniając mogę ją skrzywdzić. A może jestem zbyt staroswiecka i to żadenproblem.Mam mentlik w głowie. Może wy coś poradzicie...

    Odpowiedzi (33)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-17, 17:57:22
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Tosia_ 2010-03-17 o godz. 17:57
0

ja studiuje peadagogike,i na psychologii rozwojowej miałam o tym zajęcia..tak jak juz padło w tej dyskusji wiele razy ,jedyna rada to nie reagować,nie krzyczeć,nie zwracać uwagi..
Dziecko poznaje swoje ciało i tyle

a co do Samsona...no nas si e kiedyś na zajęciach Profesor Pedagogiki zapytał czy łaczyć Jego pedofilie z wiedzą..i po burzliwych dyskusjach doszliśmy do wniosku że nie....
Ze jego wiedza to jedno ,a pedofilia to drugie..choć temat nie powiem,kontrowersyjny

Odpowiedz
... 2010-03-17 o godz. 13:30
0

barbarosa napisał(a):eee tam mysle ze nawet 2 letnie dziecko nie rozumie jeszcze w czym rzecz

podobno dopiero 3-latki zaczynają sie wstydzić itp.
chyba nie moja Ola mam prawie 4 i jeszcze sie nei wstydzi.

ja staram sieńie zwracać uwagi jeśłi maluchy dostykają sie po cipulce.

myslę ze najlepsze przed nami.
Moj chrześniak dopiero chyba właśnei wieku 4 latek wynalazł sobie super zabawe. skakał na piłce takiej wiecie dużej jak do porodów daja skakał aż padał japierw sienie skapnelismy ale potem juz trzeba było chowac ta piłkę. lol lol

Odpowiedz
miu miu 2010-03-15 o godz. 20:58
0

wiadomo facet ma wielka wiedzę ale sie w niej że tak powiem ciut zapędził
lol fakt zapędził sie troche lol ale to co napisał glupie nie jest

W tej chwili zeby uzyskać certyfikat psychoterapeuty Poskiego Towarzystwa Psychologicznego bądź psychiatrycznego obowiązkowo trzeba ukończyć własną psychoterapię. Głównie po to, by mieć świadomość własnych problemów, a najlepiej je rozwiązać, żeby nie rzutowały na relację z pacjentem. Też z tego powodu, o którym piszesz - najbardziej nas "rusza" to z czym sami mamy kłopoty...

to prawda,terapeuci tez muszą pracowac nad sobą aby potem pomagac innym

ps.gdzies kiedys czytałam ze prawie wszyscy psychiatrzy mają troche z tym problem i tez musza przechodzic jakies tam szkolenia czy cos takiego
wiadomo,z kim przestajesz takim sie stajesz,jakbym codziennie wysłuchała zwierzeń paru stukniętych tez bym nie wiedziała jak sie nazywam
sorry,ze zboczyłam z tematu

Odpowiedz
Gość 2010-03-15 o godz. 20:46
0

Pysia na szczęście już się sprawdza. Andrzej S. zdobywał certyfikat psychoterapeuty w czasach kiedy w Polsce mało kto parał się taką pracą i to on był guru w tym światku, więc terapii od niego nie wymagano. W tej chwili zeby uzyskać certyfikat psychoterapeuty Poskiego Towarzystwa Psychologicznego bądź psychiatrycznego obowiązkowo trzeba ukończyć własną psychoterapię. Głównie po to, by mieć świadomość własnych problemów, a najlepiej je rozwiązać, żeby nie rzutowały na relację z pacjentem. Też z tego powodu, o którym piszesz - najbardziej nas "rusza" to z czym sami mamy kłopoty...
Sorki, pewnie wypadałoby założyć wątek o Andrzeju S., bo to chyba inny temat się wkradł lol

Odpowiedz
Pysia 2010-03-15 o godz. 09:22
0

Ja się tylko boję, że mój Maluch urwie sobie tego siusiaka. Ciągnie się za niego niemożliwie, jak tylko ma dostęp. Ale na razie nie robię z tego wielkiego problemu. Daję mu do rączki coś, żeby nie miał możliwości ciągania.

A co do A.S. Moja szwagierka ma zamiar zostać psychoterapeutą. Mieszka na stale w Anglii. I tam mają dodatkowe terapie dla psychologów i tych,m którzy są juzw zawodzie i dla tych, którzy siekztałcą. Bo jeśli masz do czynienia z czyimś problemem w nadmiarze to nie pozostaje to bez wpływu na Twoją psychikę. A z tego co czytałam ten pan przestał, chodzić na terapię. W Polsce się tego dokładnie nie sprawdza.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-03-08 o godz. 09:47
0


--------------------------------------------------------------------------------

A dla mnie ten pan już nie jest autorytetem,
kazdy kiedys błądzi.
Ale trzeba przynać mu racje, ze wiadzę ma ogromną i czesto była wykozystywana w telewizji. Przeciez on brał udział w wielu programach o podobnych zagadnieniech.
Ciekawa jestem jak skonczy sie jego proces, czy bedzie skazany.

Odpowiedz
Gość 2010-03-08 o godz. 09:41
0

ze mu się to podoba
Hala chyba kazdemu by sie to podobało lol , zartujęoczywiscie.
Adama nigdy nie interesowało zbytnio, co ma w majteczkach. Natomiast u Jasia zauważyłam, ze własnie przed snem , chce aby go miziać po pieluszce w miejscu siusiaczka. Na początku myślalam, ze go coś drapie, bo gorąco, upałay. Ale teraz chłodniej i też chce aby go smyrać. Czasami łapie mnie z ręke i pokazuje, aby go smyrac. No denerwuje mnie to.

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 08:33
0

iskierkaa Andrzej S. jest w areszcie, proces trwa. Ale z tego co słychać w mediach, dowody przeciwko niemu są bardzo poważne...

Odpowiedz
Gość 2010-03-05 o godz. 10:09
0

Cóż, rzeczywiście Andrzej S. autorytetem już nie jest...
Ale to co kiedyś napisał to są mądre rzeczy, nie ma sensu tego kwestionować, inni psychologowie podzielają to zdanie na temat seksualności dzieci, że nie ma lepszej metody jak tylko zostawić "te sprawy" w spokoju.
Ale to jak wykorzystywał swoją wiedzę o naturalnym erotyzmie dzieci to już inna, godna potępienia i bardzo smutna bajka :(

Odpowiedz
Gość 2010-03-04 o godz. 21:31
0

Hala napisał(a):A dla mnie ten pan już nie jest autorytetem, choć kiedyś był
dokładnie...
wiadomo facet ma wielka wiedzę ale sie w niej że tak powiem ciut zapędził

Odpowiedz
Reklama
Hala 2010-03-04 o godz. 21:25
0

A dla mnie ten pan już nie jest autorytetem, choć kiedyś był

Odpowiedz
monia:) 2010-03-04 o godz. 08:36
0

barbarosa napisał(a):mam tu cos ciekawego do przeczytania

Andrzej Samson
Co ma nos do siusiaka

Wciąż docierają do mnie sprawy "przedszkolnych zboczeńców", którzy zaglądali do damskich toalet albo "brzydko się bawili na leżakowaniu. W pierwszych klasach szkoły podstawowej nadal mnóstwo nauczycieli zwraca uwagę na to, że dziewczynki na lekcji podejrzanie zaciskają nogi i rumienią się, co nierzadko powoduje wezwanie do szkoły rodziców i stanowcze zalecenie, aby zabrać "niemoralną" dziewczynkę do psychologa, ponieważ jest ona "przedwcześnie rozwinięta seksualnie". Nasi nauczyciele i wychowawcy uparli się, aby negocjować fakty rozwojowe, i uważają każdy niemal przejaw dziecięcego erotyzmu za niepokojący i wymagający ostrej interwencji. .

Im wszystkim, a także rodzicom tych przyłapanych "zboczeńców" chcę powiedzieć wyraźnie: natura uczyniła dziecko istotą erotyczną, czyli bytem od początku życia obdarzonym wrażliwością niektórych obszarów ciała i zdolnością odczuwania erotycznej przyjemności. Nie uczyniła natomiast dziecka istotą seksualną. Erotyzm tym różni się od seksualizmu, że jest zespołem wrodzonych, naturalnych reakcji na pobudzanie pewnych części ciała, w szczególności genitaliów i ich okolic, właściwie przez dowolny bodziec (z wyjątkiem bodźców bólowych). Seksualizm zaś jest wyuczoną i utrwaloną reakcją erotyczną na inną osobę lub jakiś zewnętrzny obiekt. Istotą seksualną dziecko dopiero staje się, gdy wraz z upływem czasu, dorastaniem i dojrzewaniem, reakcje erotyczne zostają skojarzone i powiązane z określonymi bodźcami zewnętrznymi i ich wyobrażeniami. Przeistoczenie się erotyzmu w seksualizm może też nastąpić wcześniej, jeśli dziecko zostanie seksualnie rozbudzone poprzez celowe stymulowanie jego reakcji erotycznych dokonywane przez inną, najczęściej starszą osobę.

Już w pierwszym miesiącu życia, co mogą zaobserwować skonsternowani rodzice, ich maleńkie pociechy wykazują erotyczną wrażliwość i są zdolne do erotycznych reakcji. U kilkutygodniowych chłopców można obserwować spontaniczne erekcje członka, podobnie jak przekrwienie łechtaczki u dziewczynek. Kilkumiesięczne dzieci często pobudzają okolice genitaliów, czyli uprawiają tzw. niemowlęcą masturbację dla osiągnięcia przyjemności. Najczęściej interesujących w tej dziedzinie odkryć dokonuje dziecko pomiędzy pierwszym a drugim rokiem życia, kiedy bada i poznaje własne ciało. Podczas tej aktywności każdy malec nieuchronnie stwierdza, że dotykanie genitaliów powoduje specyficzne, przyjemne doznania, których nie dostarcza dotykanie nosa, stopy czy ucha. Jest to całkowicie naturalne i nawet dziwne byłoby, gdyby dziecko takich "odkryć" nie dokonało. Erotyczną satysfakcję płynącą z drażnienia genitaliów maluch przyjmuje bez zażenowania czy wstydu - jest to bowiem dla niego przyjemność porównywalna do tej, jaką daje ulga związana z defekacją lub błogość płynąca ze smakowania ulubionego łakocia. Toteż jeśli dziecko ma do wyboru rozmaitość oddziaływujących na niego pozytywnych bodźców, zazwyczaj nie przywiązuje wagi do erotycznych pobudzeń. Jeśli natomiast jego środowisko jest ubogie i monotonne (np. długie godziny spędza samo w kojcu czy w łóżeczku), prawdopodobieństwo skupienia się na erotycznej autostymulacji rośnie.
Maluch zabawiający się własnymi genitaliami najczęściej wywołuje w rodzicach niepokój. Wkrótce dowie się od dwóch najważniejszych dla niego osób, że bez przeszkód może dotykać swojego nosa, brody, ucha, czy kolana (co nie jest zbyt fascynujące), ale dotykanie penisa czy waginy (wyjątkowo fascynujące) jest surowo zabronione i powoduje, że owe najważniejsze na świecie osoby okazują mu coś, czego najbardziej się obawia, czyli swoje niezadowolenie i dezaprobatę, wyrażające się czasem biciem "brzydala" po "bezwstydnych łapach". Małe dziecko w żaden sposób nie może pojąć, dlaczego niektóre części ciała są "w porządku" a inne "be", dlaczego akurat na przykład nos jest "w porządku" chociaż jego tarmoszenie nic fajnego nie daje, a to, co znajduje się między nogami jest "be", mimo, że dotykanie się tam jest równie przyjemne, jak jedzenie lodów albo żucie gumy. Jednak nie może nic z tym zrobić, bowiem nikt mu niczego nie wyjaśnia, tylko zakazuje bądź potępia i wyraża niezadowolenie. Nie pozostaje mu więc nic innego, jak uwierzyć, że jest niegrzeczną dziewczynką lub niegrzecznym chłopcem, ponieważ czasem ulega pokusie i dotyka się tam, gdzie dorośli - nie wiadomo dlaczego - ustanowili granicę wolności i swobody traktowania własnego ciała. W ten sposób naturalnie i zupełnie niewinne zachowania dziecka zostają powiązane z mroczną tajemnicą płci, ze wstydem, grzechem i poczuciem winy.

Przestraszonym rodzicom przyłapanych na gorącym uczynku "zboczeńców", którzy ulegli pokusie, aby trochę uprzyjemnić sobie trudną do wytrzymania konieczność nieruchomego leżenia podczas leżakowania bądź ubarwić nudne lekcje, chciałbym jasno powiedzieć, że wczesnodziecięcy onanizm (u dzieci do 10. roku życia) nie jest "zboczeniem", nie dowodzi przedwczesnego rozbudzenia seksualnego, ale stanowi wyniku jakiś zaburzeń psychicznych i nie jest szkodliwy dla zdrowia. Jest ona normalną i rozwojowo zrozumiałą aktywnością dzieci, która występuje u zdecydowanej większości z nich nawet wtedy, gdy bystrzy rodzice tego nie dostrzegają albo nie kojarzą, co może i dobrze się składa, bowiem erotycznej aktywności naszych pociech najlepiej jest nie dostrzegać i nie zwracać na nią specjalnej uwagi.

nic dodać nic ująć 8)

BARBAROSA - dzięki z ainfo :D

Odpowiedz
monia:) 2010-03-04 o godz. 08:33
0

xena_music napisał(a):u mnie Majka dostrzegła ze Jasiek ma cos wiecej miedzy nogami...no i zaczeła pytac.....a co to???a po co????
no to tłumaczę że to do siusiania itp,..
a ona mniie rozwaliła: łeee, a ja takiego nie mam:(:(ja tez chcę jak jasio....:(
no i tłumacz jej...
wybacz XENA, ale

Odpowiedz
monia:) 2010-03-04 o godz. 08:31
0

barbarosa napisał(a):od urodzenia jestesmy istotami seksualnymi
nie bez powodu jedni rodzą sie dziewczynkami a inni chłopcami

mam teraz dziecko w podobnym wieku wczesniej byłam nianią i z tego co wiem wszystkie dzieci robią takie rzeczy

mysle ze to naturalna ciekawosc i gdyby dziecku to nie było potrzebne do rozwoju to by tego nie robiło

ono nie pojmuje swoich narzadów płciowych w sposób seksualny tak jak my
jeszcze nie w tym wieku
to jest dla niego tak samo ciekawe jak ucho czy oko
dlatego jesli bedziesz np krzyczec na nia z tego powodu i dasz jej do zrozumienia ze to co robi jest złe moze nabrac przekonania ze jej ciało jejst czyms złym ze zle jest sie nim interesowac a w przyszłosci ze seks jest czyms złym
z kolei jak bedziesz nadmiernie zwracac uwage np mówiąc ojej co ty robisz bedzie to robic specjalnie aby zwrócic twoja uwage
ja takie zachowania ignoruje albo próbuje odwrócic uwage czym innym
w zuepłności zgadzam się z BARBAROSĄ 8)

Odpowiedz
miu miu 2010-03-04 o godz. 04:48
0

mam tu cos ciekawego do przeczytania

Andrzej Samson
Co ma nos do siusiaka

Wciąż docierają do mnie sprawy "przedszkolnych zboczeńców", którzy zaglądali do damskich toalet albo "brzydko się bawili na leżakowaniu. W pierwszych klasach szkoły podstawowej nadal mnóstwo nauczycieli zwraca uwagę na to, że dziewczynki na lekcji podejrzanie zaciskają nogi i rumienią się, co nierzadko powoduje wezwanie do szkoły rodziców i stanowcze zalecenie, aby zabrać "niemoralną" dziewczynkę do psychologa, ponieważ jest ona "przedwcześnie rozwinięta seksualnie". Nasi nauczyciele i wychowawcy uparli się, aby negocjować fakty rozwojowe, i uważają każdy niemal przejaw dziecięcego erotyzmu za niepokojący i wymagający ostrej interwencji. .

Im wszystkim, a także rodzicom tych przyłapanych "zboczeńców" chcę powiedzieć wyraźnie: natura uczyniła dziecko istotą erotyczną, czyli bytem od początku życia obdarzonym wrażliwością niektórych obszarów ciała i zdolnością odczuwania erotycznej przyjemności. Nie uczyniła natomiast dziecka istotą seksualną. Erotyzm tym różni się od seksualizmu, że jest zespołem wrodzonych, naturalnych reakcji na pobudzanie pewnych części ciała, w szczególności genitaliów i ich okolic, właściwie przez dowolny bodziec (z wyjątkiem bodźców bólowych). Seksualizm zaś jest wyuczoną i utrwaloną reakcją erotyczną na inną osobę lub jakiś zewnętrzny obiekt. Istotą seksualną dziecko dopiero staje się, gdy wraz z upływem czasu, dorastaniem i dojrzewaniem, reakcje erotyczne zostają skojarzone i powiązane z określonymi bodźcami zewnętrznymi i ich wyobrażeniami. Przeistoczenie się erotyzmu w seksualizm może też nastąpić wcześniej, jeśli dziecko zostanie seksualnie rozbudzone poprzez celowe stymulowanie jego reakcji erotycznych dokonywane przez inną, najczęściej starszą osobę.

Już w pierwszym miesiącu życia, co mogą zaobserwować skonsternowani rodzice, ich maleńkie pociechy wykazują erotyczną wrażliwość i są zdolne do erotycznych reakcji. U kilkutygodniowych chłopców można obserwować spontaniczne erekcje członka, podobnie jak przekrwienie łechtaczki u dziewczynek. Kilkumiesięczne dzieci często pobudzają okolice genitaliów, czyli uprawiają tzw. niemowlęcą masturbację dla osiągnięcia przyjemności. Najczęściej interesujących w tej dziedzinie odkryć dokonuje dziecko pomiędzy pierwszym a drugim rokiem życia, kiedy bada i poznaje własne ciało. Podczas tej aktywności każdy malec nieuchronnie stwierdza, że dotykanie genitaliów powoduje specyficzne, przyjemne doznania, których nie dostarcza dotykanie nosa, stopy czy ucha. Jest to całkowicie naturalne i nawet dziwne byłoby, gdyby dziecko takich "odkryć" nie dokonało. Erotyczną satysfakcję płynącą z drażnienia genitaliów maluch przyjmuje bez zażenowania czy wstydu - jest to bowiem dla niego przyjemność porównywalna do tej, jaką daje ulga związana z defekacją lub błogość płynąca ze smakowania ulubionego łakocia. Toteż jeśli dziecko ma do wyboru rozmaitość oddziaływujących na niego pozytywnych bodźców, zazwyczaj nie przywiązuje wagi do erotycznych pobudzeń. Jeśli natomiast jego środowisko jest ubogie i monotonne (np. długie godziny spędza samo w kojcu czy w łóżeczku), prawdopodobieństwo skupienia się na erotycznej autostymulacji rośnie.
Maluch zabawiający się własnymi genitaliami najczęściej wywołuje w rodzicach niepokój. Wkrótce dowie się od dwóch najważniejszych dla niego osób, że bez przeszkód może dotykać swojego nosa, brody, ucha, czy kolana (co nie jest zbyt fascynujące), ale dotykanie penisa czy waginy (wyjątkowo fascynujące) jest surowo zabronione i powoduje, że owe najważniejsze na świecie osoby okazują mu coś, czego najbardziej się obawia, czyli swoje niezadowolenie i dezaprobatę, wyrażające się czasem biciem "brzydala" po "bezwstydnych łapach". Małe dziecko w żaden sposób nie może pojąć, dlaczego niektóre części ciała są "w porządku" a inne "be", dlaczego akurat na przykład nos jest "w porządku" chociaż jego tarmoszenie nic fajnego nie daje, a to, co znajduje się między nogami jest "be", mimo, że dotykanie się tam jest równie przyjemne, jak jedzenie lodów albo żucie gumy. Jednak nie może nic z tym zrobić, bowiem nikt mu niczego nie wyjaśnia, tylko zakazuje bądź potępia i wyraża niezadowolenie. Nie pozostaje mu więc nic innego, jak uwierzyć, że jest niegrzeczną dziewczynką lub niegrzecznym chłopcem, ponieważ czasem ulega pokusie i dotyka się tam, gdzie dorośli - nie wiadomo dlaczego - ustanowili granicę wolności i swobody traktowania własnego ciała. W ten sposób naturalnie i zupełnie niewinne zachowania dziecka zostają powiązane z mroczną tajemnicą płci, ze wstydem, grzechem i poczuciem winy.

Przestraszonym rodzicom przyłapanych na gorącym uczynku "zboczeńców", którzy ulegli pokusie, aby trochę uprzyjemnić sobie trudną do wytrzymania konieczność nieruchomego leżenia podczas leżakowania bądź ubarwić nudne lekcje, chciałbym jasno powiedzieć, że wczesnodziecięcy onanizm (u dzieci do 10. roku życia) nie jest "zboczeniem", nie dowodzi przedwczesnego rozbudzenia seksualnego, ale stanowi wyniku jakiś zaburzeń psychicznych i nie jest szkodliwy dla zdrowia. Jest ona normalną i rozwojowo zrozumiałą aktywnością dzieci, która występuje u zdecydowanej większości z nich nawet wtedy, gdy bystrzy rodzice tego nie dostrzegają albo nie kojarzą, co może i dobrze się składa, bowiem erotycznej aktywności naszych pociech najlepiej jest nie dostrzegać i nie zwracać na nią specjalnej uwagi.

Odpowiedz
aneta2808 2010-02-20 o godz. 16:27
0

dokladnie Lida,

Odpowiedz
Gość 2010-02-19 o godz. 20:29
0

Hala wyobrażam sobie lol lol lol
Wiadomo, że jak gmera w swoich odchodach (sorki) to trzeba go spacyfikować, ale poza tym jednak chyba zluzować, mając nadzieję, że samo minie

Odpowiedz
xena_music 2010-02-19 o godz. 19:37
0

u mnie Majka dostrzegła ze Jasiek ma cos wiecej miedzy nogami...no i zaczeła pytac.....a co to???a po co????
no to tłumaczę że to do siusiania itp,..
a ona mniie rozwaliła: łeee, a ja takiego nie mam:(:(ja tez chcę jak jasio....:(
no i tłumacz jej...

Odpowiedz
miu miu 2010-02-19 o godz. 19:17
0

eee tam mysle ze nawet 2 letnie dziecko nie rozumie jeszcze w czym rzecz

podobno dopiero 3-latki zaczynają sie wstydzić itp.

Odpowiedz
Hala 2010-02-19 o godz. 14:17
0

Lida twój syn jest dużo młodszy od mojego Wojtka. Wcześniej tez się tym zupełnie nie przjmowałąm, a teraz W. urządza sobie fajną zabawę i widać, ze mu się to podoba

Odpowiedz
Gość 2010-02-19 o godz. 13:43
0

Dokładnie. Myślę, że nie trzeba z tym nic robić. Samo przejdzie. Nawet nie trzeba jakoś specjalnie odwracać uwagi dziecka od takich rzeczy, bo w końcu się połapie, że jak tylko dotyka fifloczka lol to z mamą dzieje się coś takiego, że zaczyna w popłochu wyszukiwać różnych interesujących zajęć lol Więc może z tym fifloczkiem coś jest nie tak...
Bartoszek interesuje się swoim fifloczkiem podczas kąpieli. Zupełnie nie zwracam na to uwagi - tak samo jakby interesował się nóżką czy rączką, co też zresztą robi lol

Odpowiedz
magdaS29 2010-02-18 o godz. 20:27
0

W którymś z ostatnich numerów jednej z gazet dla mam (ogólnikowo ale nie mam tej gazety w domu tylko czytałam w poczekalni do gina...) był interesujący artykuł na ten temat. Generalnie pani psycholog radziła żeby takie zachowanie u dzieci ignorować (broń boże nie krzyczeć, karać, ogciągać rączek na siłę). Dziecko traktuje to jako sposób na "zmęczenie się" i szybsze zaśnięcie. Podobno z wiekiem samo to przechodzi. :D :D

Odpowiedz
miu miu 2010-02-18 o godz. 19:58
0

lol lol lol
a najlepsze jest to ze dzieciaki nie zdają sobie sprawy dlaczego nas to wkurza

Odpowiedz
Hala 2010-02-18 o godz. 16:55
0

czasem aż boli jak się na to patrzy

Odpowiedz
iwona27 2010-02-18 o godz. 15:15
0

aneta2808 napisał(a):u nas wystarczy ze Oliemu zaloze majteczki to juz sie nie dotyla
niestety D odnalazł wyjście i wkłada rękę w majteczki

malgo napisał(a):jak siedzi na nocniku
grzebie tam i grzebie czasami nawet w sikach reke pomoczy
dokładnie

Jest to denerwujące bo jak ma tylko czas to miętosi go i miętosi :|

Odpowiedz
aneta2808 2010-02-18 o godz. 15:14
0

Hala napisał(a):fifloczekmalgo napisał(a):"pisiawką" :D

Odpowiedz
malgo 2010-02-18 o godz. 11:51
0

wojtuś jest strasznie zainteresowany swoją "pisiawką" jak siedzi na nocniku
grzebie tam i grzebie czasami nawet w sikach reke pomoczy

Odpowiedz
Hala 2010-02-18 o godz. 08:00
0

No, tylko jemu czasem fifloczek wyskakuje z majetek i wtedy ma ubaw

Odpowiedz
aneta2808 2010-02-17 o godz. 22:15
0

Hala napisał(a):Odkąd Wojtuś biega po domu tylko w majteczkach, bardzo zaciekawil go jego siusiak lol staram się skupić wtedy jego uwagę na czymś innym, ale jest to wkurzające.
u nas wystarczy ze Oliemu zaloze majteczki to juz sie nie dotyla
wczesniej biegal po mieszkaniu nago jak bylo strasznie goraco wtedy zawsze sie bawil :D
wystarcza majtusie lub pampek niewpadl jeszcze na to ze mozna sobie z tym jakos poradzic np sciagajac

Odpowiedz
Hala 2010-02-17 o godz. 13:55
0

Odkąd Wojtuś biega po domu tylko w majteczkach, bardzo zaciekawil go jego siusiak lol staram się skupić wtedy jego uwagę na czymś innym, ale jest to wkurzające.

Odpowiedz
iwona27 2009-12-31 o godz. 11:52
0

Damian również dotyka swojego siusiaka ale z ciekawości że coś tam ma a jego siostra akurat nic tam nie ma
Chyba powinnaś odwracać jej uwagę od tego co robi czymś ją po prostu zająć w tym czasie

Odpowiedz
miu miu 2009-12-31 o godz. 00:03
0

od urodzenia jestesmy istotami seksualnymi
nie bez powodu jedni rodzą sie dziewczynkami a inni chłopcami

mam teraz dziecko w podobnym wieku wczesniej byłam nianią i z tego co wiem wszystkie dzieci robią takie rzeczy

mysle ze to naturalna ciekawosc i gdyby dziecku to nie było potrzebne do rozwoju to by tego nie robiło

ono nie pojmuje swoich narzadów płciowych w sposób seksualny tak jak my
jeszcze nie w tym wieku
to jest dla niego tak samo ciekawe jak ucho czy oko
dlatego jesli bedziesz np krzyczec na nia z tego powodu i dasz jej do zrozumienia ze to co robi jest złe moze nabrac przekonania ze jej ciało jejst czyms złym ze zle jest sie nim interesowac a w przyszłosci ze seks jest czyms złym
z kolei jak bedziesz nadmiernie zwracac uwage np mówiąc ojej co ty robisz bedzie to robic specjalnie aby zwrócic twoja uwage
ja takie zachowania ignoruje albo próbuje odwrócic uwage czym innym

Odpowiedz
Gość 2009-12-30 o godz. 21:32
0

hmmm
nie wiem

my mielismy podobny problem
Patrycja lubiła wkładac raczke w pampka i sie dotykać
ale u niej związane było to raczej z poznaniem swojego ciała-"a cóż ja tam mam??"
jeśli kierowała reke w te rejony ja ja czyms zajęłam
zajmowałam jej ręce i jakos to przeszło

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie