-
Gość odsłony: 36446
Pamietnik protokolantek ;)
Na specjalna prosbe anetki otwieram watek w ktorym bede prowadzila zapiski dotyczace moich przygotowan do IVF...mam nadzieje ze kiedys komus sie to przyda... to znaczy wolalbym zeby sie nie musialo nikomu przydawac ale wiadomo jak jest
DZIEN 1
Dzis oficjalnie zaczelam dlugi protokol. Wczoraj ostatnia pigulka antykoncepcyjna... generalnie sporo nerwow, bo jak tak na to wszystko spojrzec to zostalo wcale niewiele czasu i powoli zaczynam shizowac 8)
Z tych wszystkich nerwow nie zauwazylam ze na rozpisce mam napisane ze zastrzyki robi sie rano miedzy 6 a 10...no i zrobilismy troche pozniej Nie wiem czemu M tak sie lapska trzesly skoro juz kiedys mi robil zastrzyki Ale nie bylo zle...chociaz siniak na brzuchu pewnie bedzie...i to nie jeden jeszcze...
Generalnie najbardziej zajmujace jest teraz leczenie tych cholernych bakterii chociaz juz wlasciwie zdecydowalam ze nawet jak posiwey wyjda znow z bakteriami to podejdziemy w oslonie antybiotykowej...
No i jeszcze to nieszczesne chorobsko mnie dopadlo... w kuchni stoi teraz caly koszyk z lekarstwami ktore lykam... moze to od tego polykania tych tabletek tak mnie gardlo boli lol lol lol
Sam nie wiem co napisac... domyslam sie co czujesz
Przytulam cie mocno Sam i wierze ze obie kiedys bedziemy mamami
Zamykam ten watek... bo juz zasadniczo poki co zadnych protokolantek nie ma...
mial byc pamietnik drogi do szczescia a konczy sie niestety malo optymistycznie...choc pewnie realistycznie...
Sam mojej kolezance lekarz powiedzial ,ze u niej(martwa ciaza w 9tc) jak i innych w tym okresie wina za stan rzeczy odpowiada pogoda!!u nas przez ostatnie 3 tygodnie byla temperatura 44 stopnie w cieniu 37 czyli tropiiki!! W przeciagu tych 3 tygodni u nas odnotowano 20 ciaz poronionych!!! SZOK!! nikt nie widzial przed tem takich sytuacji - zdarzaly sie ,ale nie w takiej liczbie!!wiec moze i u Ciebie??? :(
Odpowiedz
babinka napisał(a):Najsmutniejsze w tym wszystkim jest chyba to, że jesli dobrze pamiętam, to Sam nie ma żadnych mrozaczków
Dokładnie Babinka nie mamy mrozaczków, nie mamy nic :(
Lekarz nie potrafi wytłumaczyć dlaczego tak się stało, doszło do implantacji ale nie wiem co było przyczyną, że zarodek nie chciał pozostać z nami :(
Co do kolejnej stymulacji to niestety musimy poczekać. Mój organizm musi wrócić do normy, muszę odpocząć. Nie wiem czy w ogóle w tym roku lekarz pozwoli mi na kolejną stymulację, to zbyt duże obciążenie dla organizmu :((
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest chyba to, że jesli dobrze pamiętam, to Sam nie ma żadnych mrozaczków. Kiki już za miesiąc planuje drugie podejście, a Sam musiałaby poddać się jeszcze raz stymulacji, Jak często można robić coś takiego? Bo chyba nie jest to zbyt zdrowe dla organizmu kobiety?
Odpowiedz
Moja radość trwała krótko
W poniedziałek 11 dpt beta 18,56 mIU/ml a dzisiaj 5,07 mIU/ml
Wróciłam przed chwilą od lekarza, zrobił mi usg. Wygląda na to, że wszystko szło w dobrym kierunku, widać miejsce po implantacji i coś co przypomina pęcherzyk
Lekarz powiedział, że gdybym pojawiła się w poniedziałek można by było jakoś zaradzić, podać hcg itp.
No cóż nie da się cofnąć czasu :( Nie wiem jak mam żyć dalej, nie potrafię znieść myśli że straciliśmy nasze fasolki
Sam wiesz juz cos, robilas test, bo my tu z niepewnosci umieramy ?
Kiki caly czas wierze i trzymam kciuki
Sam za dwie piekne tlusciutkie kreseczki
Kiki odpoczywaj.... wypoczywaj :) caly czas
Duż kciukasów trzymam, ale za Was protokolantki najmocniej i najwięcej Sam, oby sie udało Kiki, masz racje odpoczywaj i przygotuj sie na szczesliwe zakończenie
Odpowiedz
kiki26 napisał(a):Sorki ze sie nie odzywam ale musze chyba troche odpoczac od baybusa...
tak myślałam - odpoczywaj odpoczywaj. My i tak za Ciebie trzymamy nonstop kciukasy
Sam - za Ciebie również
Jejku, palce mi się zaraz zrosną od tych kciuków!!! Na pomoc!!! Nie mogę ruszać palcami hi hi
Sam trzymam kciuki - tobie musi udac!!!!!
Sorki ze sie nie odzywam ale musze chyba troche odpoczac od baybusa... U mnie wszystko ok... :)
Sam - za piekne testowanko :)
Kiki - ciagle trzymam za Ciebie kciuki i wierze, ze kolejny transfer zakonczy sie szczesliwie dla Ciebie :)
Nie robiłam testu Planowany dzień na testowanie to 13 lipca wtedy będzie 14dpt
Kiki odezwij się
sam umieram z ciekawości, robiłaś testa? a kiedy będziemy coś wiedzieć. Pełna ufności, że wszystko musi sie udać trzymam kciuki i pozdrawiam.
Odpowiedz
magda11 napisał(a):Sam hormony szaleją
I to jeszcze jad Mąż to lepiej niech nie wchodzi mi w drogę
Kiki co u Ciebie ??
wiola1234 napisał(a):Sam- a jak tam Twoje malenstwa?
Dobre pytanie, sama chciałabym wiedzieć Dzisiaj dopiero półmetek a moje hormony szaleją Bez kija do mnie nie podchodzić
Sam wg transferu to 13 lub 14 lipca testujesz chyba ,co??Czekam na wiesci - mam nadzieje ze dobre !!
Kiki a ja chcialbym Ci powiedziec,ze wierzez ,ze ci sie uda.Mam tylko nadzieje ,ze bedziesz miala transfer jeszcze w tym m-cu,chyba ze jeszcze twoje jajniczki nie doszly do siebie....Ale bedzie dobrze
Kiki - caly czas trzymam kciuki mocno zacisniete :) nie trac wiary !!!
Sam- a jak tam Twoje malenstwa?
Kiki będzie dobrze. Dzidziuś pojawi się wtedy, gdy nadejdzie najlepszy dla niego moment. Czasem nam się wydaje, że to już najwyższy czas, a potem okazuje się, że jednak lepiej byłoby zaczekać. Myślę, że doczekasz się swojego skarbu, kruszynka zapuka do Was, gdy sama będzie na to gotowa. Przekonasz się, może nawet niebawem...
Odpowiedz
Bedziemy probowac do skutku
_________________
a my ciagle bedziemy mocno trzymać kciuki.
Witam po krotkiej nieobecnosci... dziekuje za wszystkie mile slowa...
U mnie dzis juz plamienie wiec pewnie jutro @ na calego, a wiec w poiedzialek mam usg i mam nadzieje ze jajniki beda w porzdaku i bedziemy mogli podejsc do mrozaczkow... bardzo bym tego chciala. Staram sie nie myslec o tym calym niepowodzeniu...trzeba isc dalej i nie ogladac sie za siebie... Bedziemy probowac do skutku 8)
KIKI - Zabrnęliście tak daleko, że nie ma odwrotu - jest tylko jedna droga - w pieluszki :wink: Głęboko wierzę, że już niedługo
A wiersz.... moje serducho płacze...
SAM -
serdecznie pozdrawiam
Kiki piękny wiersz i równie pięknie walczysz Zobaczysz, zostanie Ci to wynagrodzone, inaczej być nie może
Odpowiedzkiki bardzo wzruszył mnie Twój wiersz, brak mi słów i bardzo mi przykro!
Odpowiedzkiki przepraszam że podsysałam Twoją nadzieję. Ale jutro też jest dzień i wzejdzie słońce
OdpowiedzKiki tak strasznie mi przykro nie wiem co mam więcej napisać, ale będzie eszcze dobrze
Odpowiedz
Kiki ale w sumie nie zrobiłaś bety więc może nie wszystko jest przesądzone Przytulam Cię mocno
Wiersz piękny
A u mnie na razie cisza, mam chwile zwątpienia ale są i chwile nadziei
Kiki tak mi przykro Mam nadzieję, że jeszcze w lipcu dopiszesz inne zakończenie do tego smutnego wiersza, zyczę Ci tego z całego serca
Odpowiedz
Kikus kochana - tak bardzo mi przykro. ............brak slow...............ale nie poddawajcie sie i i walczcie do konca.........
Lambda, caradura, - zgadzam sie z Wam ........dzisiejszy dzien jest okropny i juz chcialabym aby sie skonczyl........ ..................kolejne rozczarowanie , juz nie mam sily
Kiki nie potrafie powiedziec nic co by moglo Cie pocieszyc.. Wiem jednak ze bedzie dobrze pewnego dnia i Tobie, i Mi i Nam wszystkim, ktore tak czekaja na to szczescie, ktore tak walcza zaparcie i wierza, i za kazdym razem zyja kolejna nadzieja.. :)
OdpowiedzKiki pieknie to opisałaś i wzruszajaco. Następnym razem napewno sie uda.
Odpowiedz
Kiki bardzo mi przykro...
Wiersz bardzo wzruszający...
Badź dzielna aby stawic czoło kolejnej próbie, nie poddawaj sie, nie załamuj, pamietaj, ze jestesmy z Tobą...
Ja głeboko wierze, ze bedziesz mamusią, zycze Ci, aby spełniło sie Twoje marzenie i nastąpiło to w te wakacje...
Kiki to taki dzień dzisiaj. Strasznie mi przykro, ale wiem, że nastąpi kolejny dzień, dużo lepszy i dla Ciebie i dla mnie.
Ja dziś się dowiedziałam, że
(a) nie przyznali mi stypendium na uczelni ( choć tak na nie liczyłam i starałam się tyle czasu...)
(b) 30 września kończy się macierzyński i pracodawca był na tyle miły, by już teraz mnie poinformować, że dostane wypowiedzenie.
Także to poprostu tak dzień, więc się nie przejmuj, i walcz od nowa. Z uśmiechem na twarzy, bo tak jest łatwiej.
A wiersz cudowny, poryczałam się jak bóbr.
I podoba mi się dodane zakończenie!
kiki26 napisał(a):Dziesięciokomórkową strukturą patrzyłeś na mnie ze szklanego monitora
Taki spokojny, a jednak prawdziwy.
Jaki ładny,
Jaki Nasz – pomyślałam.
Zabrałam cię ze sobą w obolałym po igłach brzuchu.
Ostrożnie- abyś nie wypadł – bałam się.
Mówiłam do Ciebie
Prosiłam
Błagałam…
Bądź posłuszny…
Zostań!
Dwa tygodnie na szarej kanapie
(oczekując na jakiś znak, że jeszcze jesteś!),
Roztrzęsiona, drżąca niepewność zabijała we mnie krucha nadzieję.
Sen nie przychodził.
Trwałam w nienaturalnych, niekończących się minutach,
Zamknięta w klepsydrze godzin, które rozlewają się jak u długowąsego artysty-
Surrealistyczny żart, który nie śmieszy…
Rozkojarzona, majacząca świadomość krzyczała w środku
Napędzana rytmem tabletek i pigułek.
Ja – spuchnięta i obolała, gotowa do dziewięciomiesięcznej drogi z Tobą,
Na twardej, niewygodnej ławce poczekalni
Czekałam – oswajając strach.
Ja – zmęczona i bezsilna, gotowa wyrwać cię ze szpon nieistnienia,
Zaklinając całe swoje życie
dla jednego twojego oddechu, krzyku, uśmiechu, spojrzenia…
A ty odszedłeś po cichu jak usychająca na naszym balkonie róża…
Nikt nie zauważył…
Dopiero malując się pustą przestrzenią w przezroczystym okienku
zobaczyliśmy, że ciebie nie ma…
W sercu mikroskopijne wspomnienie szklanego marzenia,
Tak kruchego, że wystarczy 14 dni by pękło,
jak wazon strącony niechcący kocim ogonem…
STRASZNIE STRASZNIE MI PRZYKRO....... :(
Ale to nie koniec...i najwazniejsze żebyś tak własnie myslała..........
Jezu Kiki bo klawiaturę zaleję. Czyli nie ma już nadziei?...
Nasunął mi się koniec Twojego wiersza:
(...)W sercu mikroskopijne wspomnienie szklanego marzenia, (...)
Będę iść dalej...
zamrożone kropelki łez czekają...
Aż wyciągnę po nie dłonie
- by znowu w cierpieniu pokładać nadzieję
Bóg patrzy czy starczy mi sił,
czy dam radę
muszę...
przecież pozwolił zamrozić nasze marzenia...
Kochana trzymaj się ciepło
Kiki wiersz przesliczny, ogromnie mi pzrykro ale nadal wierze, ze zostaniesz mama i tego Ci zycze z calego serduszka
Odpowiedz
Dziekuje Wam wszystkim za trzymanie kciukow... i za wsparcie...
Dzwonilam do Novum. Mam odstawic leki i czekac na @. W 5 dc ide na usg podejrzec jajniki, jak sie maja po stymulacji i w ogole. Jesli bedzie ok to moze nawet w tym cyklu podejdziemy do mrozaczkow...na pewno juz na spokojniej... zobaczymy... teraz wszystko zalezy od tego czy nie mam jakichs torbieli itd...
Jest mi przykro ale nadal mam nadzieje ze te wakacje jednak zakoncza si dla nas pomyslnie... poki co napisalam wiersz i jakos mi ulzylo... wklejam, co by nie pisac do szuflady
Dziecko we szkle
Dziesięciokomórkową strukturą patrzyłeś na mnie ze szklanego monitora
Taki spokojny, a jednak prawdziwy.
Jaki ładny,
Jaki Nasz – pomyślałam.
Zabrałam cię ze sobą w obolałym po igłach brzuchu.
Ostrożnie- abyś nie wypadł – bałam się.
Mówiłam do Ciebie
Prosiłam
Błagałam…
Bądź posłuszny…
Zostań!
Dwa tygodnie na szarej kanapie
(oczekując na jakiś znak, że jeszcze jesteś!),
Roztrzęsiona, drżąca niepewność zabijała we mnie krucha nadzieję.
Sen nie przychodził.
Trwałam w nienaturalnych, niekończących się minutach,
Zamknięta w klepsydrze godzin, które rozlewają się jak u długowąsego artysty-
Surrealistyczny żart, który nie śmieszy…
Rozkojarzona, majacząca świadomość krzyczała w środku
Napędzana rytmem tabletek i pigułek.
Ja – spuchnięta i obolała, gotowa do dziewięciomiesięcznej drogi z Tobą,
Na twardej, niewygodnej ławce poczekalni
Czekałam – oswajając strach.
Ja – zmęczona i bezsilna, gotowa wyrwać cię ze szpon nieistnienia,
Zaklinając całe swoje życie
dla jednego twojego oddechu, krzyku, uśmiechu, spojrzenia…
A ty odszedłeś po cichu jak usychająca na naszym balkonie róża…
Nikt nie zauważył…
Dopiero malując się pustą przestrzenią w przezroczystym okienku
zobaczyliśmy, że ciebie nie ma…
W sercu mikroskopijne wspomnienie szklanego marzenia,
Tak kruchego, że wystarczy 14 dni by pękło,
jak wazon strącony niechcący kocim ogonem…
Podobne tematy