• Lambda odsłony: 9673

    Jakie są najbardziej absurdalne zachowania ciężarówek z jakimi się spotkałyście?

    Ponieważ (widząc z obserwacji własnych), że ciężarówki mają dużo różnych lęków, obaw, itp. płaczą lub martwią się bez powodu, to postanowiłam założyć wątek, na którym wpiszemy, co też nam się udaje wyczyniać podczas tych 9 miesięcy, a co nasi mężowie znoszą ze stoickim spokojem.Zacznę od siebie:- ostatnio udało mi się popłakać w McDonaldzie, bo skończył się shake'i truskawkowe, a ja tylko takie lubie.- połowa reklam w telewizji powoduje, że ryczę. I co ciekawe czasem nawet nie wiem dlaczego. Nie ważne nawet do końca co reklamują...-trzy razy dziennie przepakowuję torbę do szpitala, tak się szykuje, jakbym miała na wojnę jechać. ;)

    Odpowiedzi (60)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-04-10, 12:44:54
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
sweety 2013-04-10 o godz. 12:44
0

a ja jak tylko troszczeke sie zdenerwuje, to od razu beczę... nawet nie umiem porządnie pokłócić sie z moim, bo niestety od razu zaczynam płakać i to tak, że buzia mi sie wywija w podkówkę no i kicha nie dam rady nic powiedzieć.

natomaist zdarza mi sie równiez smiac bez powodu - byliśmy niedawno w kopalni srebra i cos mnie tam na dole tak rozśmieszyło, że dostałam niepohamowanego ataku śmiechu, wszyscy ucichli i gały na mnie :o lol a ja normalnie nie mogłam sie powstrzymać....no tragedia, czasem wstyd mi za samą siebie

Odpowiedz
mysza79 2013-04-10 o godz. 12:41
0

;)

Odpowiedz
Pliszka 2013-04-10 o godz. 12:38
0

mysza79, lol piękne smaczki lol lol lol

Odpowiedz
mysza79 2013-04-10 o godz. 12:37
0

Dawno nieodwiedzany temat, ale napisze coś od siebie, może ktoś przeczyta. W ciąży byłam tylko 6 tygodni, ale zdążyłam mieć swoje dziwadła. Jeżeli chodzi o płacze, śmiechy itp to nie dopadło mnie nic w ciągu tych 6 tygodni. Ale jeżeli chodzi o jedzenie to... Odrzuciło mnie totalnie od parówek, które uwielbiam. Ale jak byłam w ciąży, to wystarczyło, że usłyszałam wyraz "parówka", to mnie odrazu brało na wymioty. Ale za to do wszystkiego pchałam grzyby, które toleruję jedynie marynowane i w krokietach oraz uszkach do barszczu czerwonego. A ja gotując krupnik dodałam tyle grzybów, że wyszła praktycznie grzybowa... ;)

Odpowiedz
Pepper 2013-04-10 o godz. 12:34
0

Hmm a ja tak mniej więcej od miesiąca kupuję sobie herbatniki oblane czekoladą, potem siadam nad nimi z nożem i obskubuje tę czekoladę, a "gołe" herbatniki oddaję mamie... niby prościej kupić tabliczkę czekolady i zjeśc, ale mi smakuję TYLKO ta obskubana z herbatników i już lol

Odpowiedz
Reklama
babinka 2013-04-10 o godz. 12:30
0

pisklak, ja przy takich filmach to i bez ciąży płakałam

Odpowiedz
Pisklak 2013-04-10 o godz. 12:27
0

ja w ciąży wyłąm jak bóbr oglądając film o niedźwiadku który został sierotą, bo taki biedny i samotny był...
acha i tonami pożerałam landrynki popijając je karmi.

Odpowiedz
babinka 2013-04-10 o godz. 12:26
0

masz racje Camille, to oznacza że nasze układy pozostają w należytym porządku lol

Odpowiedz
camillee 2013-04-10 o godz. 12:24
0

babinka napisał(a):No, chociaż mam większą awersję na teściową
myslisz ze to objaw ciazowy? ;)
bo absurdalne zachowanie to dla mnie nie jest

Odpowiedz
Pliszka 2013-04-10 o godz. 12:23
0

babinka, ja też tak miałam i do tej pory mi nie przeszło lol

Odpowiedz
Reklama
babinka 2013-04-10 o godz. 12:20
0

No, chociaż mam większą awersję na teściową lol

Odpowiedz
Pliszka 2013-04-10 o godz. 12:16
0

babinka, czyli wszystko się zmieniło- to jest twój objaw ciążowy :P

Odpowiedz
babinka 2013-04-10 o godz. 12:15
0

A ja na codzień byłam istną wariatką, a jak zaszłam w ciążę to żadnych humorów nie mam ani zachcianek i co wy na to

Odpowiedz
cypruska 2013-04-10 o godz. 12:11
0

A ja tylko mam zmienne nastroje. Czasami to taka jedza jestem, ze az mi szkoda ludzi dookola...

Odpowiedz
malutka311 2013-04-10 o godz. 12:08
0

tak tak :D moj Darek tez nie powinien marudzic bo to ze czasem sobie poplacze lub pomarudze jeszcze nie jest takie zle

Odpowiedz
Gosiaczek80 2013-04-10 o godz. 12:06
0

wczoraj przeczytałam Wasze super zachowania - śmiałam się jeszcze z godzinę a i wieczorem gdy sobie przypomniałam łzy stawały mi w oczach :) :) :)

ja póki co nie miałam takich ekstremalnych zachowań i zachcianek ale mimo to mój Ł boleśnie odczuwa moje wahania nastroju - czytając mu niektóre Wasze dałam do zrozumienia że nie ma jeszcze tak źle

Odpowiedz
camillee 2013-04-10 o godz. 12:03
0

malutka311 napisał(a):ja na szczescie nie mialam zadnych zachcianek
ja tez nie.

przeczytalam mojemu m prawie wszystkie wasze absurdalne zachowania
i powiedzialam ze powinien sie cieszyc ze tak lekko przechodze ciaze ;)

Odpowiedz
malutka311 2013-04-10 o godz. 12:02
0

Pliszka napisał(a): Kiedy wyszłam na scenę i zaczęłam swój monolog, kwaśny smak akurat zrobił swoje i spowodował u mnie potworny ślinotok- oplułam chyba połową publiczności ale mnie tym rozbawilas :)
ja na szczescie nie mialam zadnych zachcianek :D

Odpowiedz
camillee 2013-04-10 o godz. 12:00
0

ba81sia napisał(a): BOŻE, NIEEEE NIGDY W żYCU"
biedny pan :)

Odpowiedz
Pliszka 2013-04-10 o godz. 11:58
0

ba81sia, dobre!

malutka311, ta zachcianka z mambą to jeszcze nic!
pod na początku czwartego miesiąca grałam w spektaklu w Krakowie i 10 minut przed wyjściem na scenę zachciało mi się czegoś kwaśnego, więc w makijażu scenicznym i kostiumie przebiegłam rączo cały Rynek Główny na drugą stronę do sklepu, tam chwyciłam półlitrową zaprawkę do sałatek "cytrynka" i popędziłam z powrotem za kulisy. Po drodze kupiłam jeszcze watę cukrową, którą wchłonęlam po drodze. tuż przed wyjsciem na scenę wypiłam połowę butelki tego kwacha, bo tak mi się chciało że zapomniałam nawet swojej roli. Kiedy wyszłam na scenę i zaczęłam swój monolog, kwaśny smak akurat zrobił swoje i spowodował u mnie potworny ślinotok- oplułam chyba połową publiczności lol

Odpowiedz
xena_music 2013-04-10 o godz. 11:57
0

oj..biedny ten pan....chyba uderzyłas w jego ego...hihi lol lol

Odpowiedz
ba81sia 2013-04-10 o godz. 11:55
0

Ale się ubawiłam czytając wasze ciążowe odchyłki od normy
Ja jak byłam w ciązy to na spacer po starówce zabrałam ze sobą koncentrat pomidirowy w słoiczku i jak kretynka pożerałam go palcem :) bo nie było łyżeczki :)
o trzeciej w nocy potrafiłam sie obudzić i wygnać męża po buraczki Hortexu i do rana je gotowałam :) potem zjadłam łyżeczkę i.... powiedziałam że nie dam rady tego świństwa zjeśc :)
Co do dziwnych zachowań to zrobiłam dziką awanture mojemu mężowi że...umył okna! Bo nie tak jak ja to robię i w konsekwencji ryczałam dwa dni.
A tak wogóle to byłam strasznie szczera, aż do przesady :) Kiedyś poszliśmy do kliniki razem z mężem i obok nas stał jakiś koleś. Wyszedł do nas lekarz i zapytał mnie i (niechcący) tego pana czy my jestesmy razem a ja obcięłam go z góry na dół i wrzasnęłam na całą klinikę " BOŻE, NIEEEE NIGDY W żYCU"
trochę mi się go potem szkoda zrobiło :)

Odpowiedz
malutka311 2013-04-10 o godz. 11:53
0

Pliszka z ta mamba to mialas jazdy lol

Odpowiedz
xena_music 2013-04-10 o godz. 11:50
0

Pliszka, teraz to ja się popłakałam....ze smiechu..nieziemskie zachcianki:)

Odpowiedz
Pliszka 2013-04-10 o godz. 11:48
0

Ja będąc w ciąży:
- 8tc poszliśmy do kina na Bambi 2 lol i popłakałam się jeszcze zanim ten się zaczął- na zajawce z poprzedniej części lol

- 10-12tc zrobiłam Tatusiowi dziką awanturę i rozpłakałam się, bo zamiast malinowej zachciankowej mamby przyniósł mi maomam. O 22 biegał po sklepach i nigdzie nie było mamby, w końcu kupił w czwartym odwiedzonym sklepie maomam, ale jej nie chciałam, bo była w nij żelatyna, a ja chciałam mambę z pektyną lol jak się zaczął burzyć że nawet nie doceniłam jego starań, to kazałam mu zejść mi z oczu, rzuciłam paczką gumy i kazałam mu samemu ją zeżreć lol

-3 trymest popłakałam się na filmie "Garbi super bryka" Zapytana przez M dlaczego płaczę, powiedziałam "bo on ma takie smutne reflektory" lol

Jak mi się jeszcze przypomni, to napiszę :P

Odpowiedz
tritla 2013-04-10 o godz. 11:45
0

Mój obrywa codziennie. Za nic praktycznie. Chyba musi mnie naprawdę kochać, skoro jeszcze mnie nie udusił ;)

Odpowiedz
cypruska 2013-04-10 o godz. 11:43
0

Ja dzisiaj nakrzyczalam rano na Moje Kochanie, bo trzymal nie tak jak trzeba mojego laptopa. Wyjasnie, ze w niektorych miejscach w pokoju ne mam internetu, wiec sie wkurzylam, bo nie moglam przeczytac newsow z Polski...Wydzieralam sie na niego jak nie wiem co, jakby to byla jego wina ze net bezprzewodowy nie dziala

Odpowiedz
Elvi 2013-04-10 o godz. 11:40
0

Ubawiłam się :D Szkoda, że już nikt nie ciągnie tego tematu.

Ja nie mam takich objawów, na całe szczęście.

Odpowiedz
Lambda 2013-04-10 o godz. 11:37
0

Wiesz, mnie też dziwi, że mąż mnie jeszcze nie wysłał do szpitala dla umysłowo chorych, na swoje wytłumaczenie powiem tylko, że całą ciążę muszę leżeć w łóżku ( no właściwie nie całą, tylko do 8 do 37 tygodnia... ;)) i pewnie to też ma wpływ na to, że mi tak totalnie odbija.

Odpowiedz
caradura 2013-04-10 o godz. 08:29
0

Lambda, jak dla mnie ty i twój płacz, a właściwie to ty i twoje twoje powody do płaczu bijecie wszystkich na głowę lol

Odpowiedz
Lambda 2013-04-07 o godz. 22:11
0

...

Odpowiedz
Eire 2013-04-07 o godz. 08:14
0

gocha82 napisał(a):Pod koniec ciąży byłam ciągle "nabuzowana". Przykład? Mąż nie pozmywał talerza po sobie (po raz tysięczny chyba) to mu zwróciłam uwagę. nie zareagował więc rzuciłam talerzem o podłogę i się rozzsypał w drobny mak. Powiedziałam że jak nie chce zmywać to niech zamiata. Popukał się w głowę i zasiadł do komputera co jeszcze bardziej mnie rozwścieczyło. Więc pozamiatałam szkła i mu wsypałam do plecaka którym przewozi laptopa do pracy

WYBORNE

Odpowiedz
aparatka 2013-04-07 o godz. 03:58
0

ja chyba jestem jakaś inna, prawie w ogóle nie płaczę w ciąży, za to wcześniej byłam płaczką

Odpowiedz
gocha* 2013-04-07 o godz. 03:37
0

Pod koniec ciąży byłam ciągle "nabuzowana". Przykład? Mąż nie pozmywał talerza po sobie (po raz tysięczny chyba) to mu zwróciłam uwagę. nie zareagował więc rzuciłam talerzem o podłogę i się rozzsypał w drobny mak. Powiedziałam że jak nie chce zmywać to niech zamiata. Popukał się w głowę i zasiadł do komputera co jeszcze bardziej mnie rozwścieczyło. Więc pozamiatałam szkła i mu wsypałam do plecaka którym przewozi laptopa do pracy

Jak to czytam to po prostu niezły TYRAN ze mnie lol

A co do ubrań na wyjście ze szpitala to wyszłam w spodniach ciążowych i jeszcze trochę w nich chodziłam lol

No i płacz na reklamach--- w ciąży nabawiony wciąż się utrzymuje

Odpowiedz
aparatka 2013-04-07 o godz. 02:46
0

Lambda ja się obawiam że ja tak szybko nie schudne i ubrania ciążowe będę nosiła pewnie jeszcze długo po porodzie...
A mężusiem się nie martw, wytrzyma, w końcu to nie on musi rodzić
A dla dzidziusia uszykowałam 56 i 62 :)

Odpowiedz
Lambda 2013-04-07 o godz. 00:43
0

Eire obawiam się, że moim marudzeniem i cudowaniem to tak wykańczam męża, że on przy wychodzeniu z pracy poprostu powinien łykać relanium, najlepiej po kilka sztuk na raz...
Problem ubrania na wyjście ze szpitala rozwiązałam, też odkrywczo doszłam do wniosku, że wyjdę w ubraniu ciążowym. Najwyżej będzie troche za duże, na dzidzia też mam uszykowane ubranko 62, więc możemy oboje mieć troche za duże ciuszki :).

Odpowiedz
aparatka 2013-04-07 o godz. 00:40
0

ja sie nie martwie w czym wyjde ze szpitala, na pewno będą to jeszcze ciuszki ciążowe, przecież nie schudne od razu 20 kg :)

Odpowiedz
Eire 2013-04-06 o godz. 23:03
0

Lambda, to może powinnaś go uprzedać sms co tym razem, żeby chłopina nie przeżywał szoku od progu

Odpowiedz
Lambda 2013-04-04 o godz. 07:28
0

Spytam się mamy, w końcu ona specjalista lol
Mój mąż, jak wraca do domu, to już widzę po nim, że się boi, co tym razem wymyśliłam...

Odpowiedz
Eire 2013-04-04 o godz. 07:23
0

Lambda to weź spodnie od dresu chociaż fartuchy do psychiatryka chyba też są w kilku rozmiarach ale to już nie Twoje zamrtwienie, sami ci odpowiedni dobiorą lol

Odpowiedz
Tinka1 2013-04-03 o godz. 05:07
0

Lambda napisał(a):Też tak uważam lol
Historia ma ciąg dalszy, więc postanowiłam, że ponieważ kategorycznie nie mam w co się ubrać, to trzeba iść kupić mi spodnie.
No tak, ale jakie. Ciążowe, po porodzie, to byłaby przesada. To nie ciążowe, ale jaki rozmiar, skoro nie wiem, jak będę wyglądać po porodzie... Więc zaczęłam ryczeć od nowa...
Jestem tylko ciekawa, kiedy mąż mnie zamknie w szpitalu psychiatrycznym ;).
Ale mnie rozbawiłaś!! lol lol

Odpowiedz
Lambda 2013-04-03 o godz. 04:13
0

Też tak uważam lol
Historia ma ciąg dalszy, więc postanowiłam, że ponieważ kategorycznie nie mam w co się ubrać, to trzeba iść kupić mi spodnie.
No tak, ale jakie. Ciążowe, po porodzie, to byłaby przesada. To nie ciążowe, ale jaki rozmiar, skoro nie wiem, jak będę wyglądać po porodzie... Więc zaczęłam ryczeć od nowa...
Jestem tylko ciekawa, kiedy mąż mnie zamknie w szpitalu psychiatrycznym ;).

Odpowiedz
Tinka1 2013-04-03 o godz. 03:20
0

Lambda napisała:
Ja dziś, zastanawiając się w co się ubiorę przy wyjściu ze szpitala ( przed ciążowe ciuchy mogą być za małe, a ciążowe za duże) popłakałam się jak bóbr, że nie mam w czym wyjść ze szpitala. Dodam tylko, że szpital jest AŻ 200 metrów od domu, więc to "faktycznie bardzo" ważna sprawa, w czym wrócę...

Lambda to rzeczywiście nie lada problem lol lol

Odpowiedz
Amberka 2013-04-03 o godz. 01:56
0

:D :D :D ja takie placze bez powodu to potrafilam miec bez ciazy ale ostatnio odpukac jest w pozradku tylko strasznie zaczelam sie wszystkim przejmowac tym co ktos mi powie przyszloscia wpadłam w mala panike ale mam nadzieje ze przejdzie :D

Odpowiedz
aparatka 2013-04-02 o godz. 03:58
0

A ja dzisiaj w nocy byłam okropna. Moje Kochanie czyms sie zatruło bolał go brzuch i wymiotował a ja zamaist mu pomóc wkurzałam sie że nie moge spać przez niego, że mi za gorące, że wziął mi moją poduszkę... Dopiero rano zapytałam jak sie czuje...

Odpowiedz
Lambda 2013-04-02 o godz. 02:20
0

Eire Twój przypadek jest poza klasyfikacją, poprostu bijesz wszystkie rekordy i już.

Ja dziś, zastanawiając się w co się ubiorę przy wyjściu ze szpitala ( przed ciążowe ciuchy mogą być za małe, a ciążowe za duże) popłakałam się jak bóbr, że nie mam w czym wyjść ze szpitala. Dodam tylko, że szpital jest AŻ 200 metrów od domu, więc to "faktycznie bardzo" ważna sprawa, w czym wrócę...

Odpowiedz
Eire 2013-04-01 o godz. 23:36
0

hmmm ja w ciąży nie jestem ale też się wzruszam na reklamach... może to ciąża urojona lol lol

Odpowiedz
Tinka1 2013-04-01 o godz. 23:04
0

A ja popłakałam sie w przymierzalni w H&M tak poprostu Wyszłam i wszyscy sie na mnie patrzyli a mąz nie wiedział co sie dzieje biedaczek :D jak zobaczyłam jaki jest zdezorientowany to zaczełam się śmiać i tak na zmianę łzy i smiech

Odpowiedz
Lambda 2013-03-31 o godz. 10:47
0

Mojej mamie w ciąży najbardziej smakowała galaretka wiśniowa... z ketchupem.

A mi w połowie ciąży potrafiło tak odbić, że w jednej ręce trzymałam pączka, a w drugiej pora z majonezem, i jadłam raz jedno, raz drugie...

Odpowiedz
andzia123 2013-03-31 o godz. 07:30
0

ja na razie jestem dopiero namiastką ciężarówki, bo to dopiero 6tc, ale mam tez swoje odloty. płaczkiem byłam zawsze, ale teraz zdarza się to częściej.
a jedzonko to już chyba bardziej psychika a nie ciąża działa na mój apetyt.
przed chwilą zjadłam puszkę śledzia w pomidorach i zagryzłam bardzo kwaśną pomarańczą lol .

Odpowiedz
madelaine 2013-03-31 o godz. 06:59
0

mi wczoraj na kolacje skonczyly sie pomidory i ... oczywiscie mezus jezdzil po miescie i szukal sklepu spozywczego w ktorym bylyby jeszcze pomidory bo bylo juz po 20 lol i znalazl w zabce i to na sztuki :o lol troche mnie to zdziwilo bo wszedzie sa na wage

Odpowiedz
Gość 2013-03-31 o godz. 04:16
0

za mną chodzi cały czas oranżada z kapslowanych butelek szklanych
szczególnie wieczorami lol

Odpowiedz
marta27 2013-03-31 o godz. 04:12
0

na reklamach ja tez wylam jak bobr lol cos w tym jest lol
zachcianek szczegolnych nie mialam, za to pierogi jadlam codziennie - bez znaczenia z czym

Odpowiedz
Lambda 2013-03-31 o godz. 03:39
0

lol to wychodzi na to, że przynajmniej nie jestem jedyna :).

Ja wczoraj chciałam coś zjeść na kolacje, ale sama nie wiedziałam co.
W końcu mąż się pyta, na co masz ochotę, a ja na to:
właściwie to nie wiem, ale na coś czego nie ma w lodówce...

Odpowiedz
madelaine 2013-03-31 o godz. 01:33
0

no to mnie to dopadlo wczesniej
-zauwazylam ze ostatnio bardzo sie wzruszam - wystarczy jakas reklama lub film
- wczoraj mialam dzien placzu praktycznie bez powodu poprostu jakos mi sie tak smutno zrobilo, bo bylam w biedronce i widzialam sliczne body dla dzieci w promocji ale nic nie kupilam bo stwierdzilismy ze to za wczesnie i ... potem ryczalam sobie pol dnia bez powodu

Odpowiedz
Lambda 2013-03-30 o godz. 23:50
0

Elunia spokojnie, doczekasz się.

Magda a może to się dopiero u Ciebie rozwinie, bo mnie tak w 8 miesiącu dopadło ;).

Odpowiedz
Elunia_K 2013-03-30 o godz. 23:48
0

:D ja tez bym chciała mieć takie humorki :P

Odpowiedz
magdaS29 2013-03-30 o godz. 22:38
0

Mi też najbardziej podobało się zachowanie w mcdonald's :D :D :D Ja to jestem jakaś nietypowa...prawie żadnych zachcianek nie mam, humorki rzadko a jak już to raczej zwyczajne rozdrażnienie, rozczulam się często ale miałam tak i przed ciążą więc mąż się przyzwyczaił :D :D

Odpowiedz
Lambda 2013-03-30 o godz. 22:05
0

To akurat nie lol ale i tak było wesoło ;).

Odpowiedz
Eire 2013-03-30 o godz. 09:57
0

dobre mam nadzieję,ze nie urządziłas histerii na całego Maka

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie