-
Lambda odsłony: 9673
Jakie są najbardziej absurdalne zachowania ciężarówek z jakimi się spotkałyście?
Ponieważ (widząc z obserwacji własnych), że ciężarówki mają dużo różnych lęków, obaw, itp. płaczą lub martwią się bez powodu, to postanowiłam założyć wątek, na którym wpiszemy, co też nam się udaje wyczyniać podczas tych 9 miesięcy, a co nasi mężowie znoszą ze stoickim spokojem.Zacznę od siebie:- ostatnio udało mi się popłakać w McDonaldzie, bo skończył się shake'i truskawkowe, a ja tylko takie lubie.- połowa reklam w telewizji powoduje, że ryczę. I co ciekawe czasem nawet nie wiem dlaczego. Nie ważne nawet do końca co reklamują...-trzy razy dziennie przepakowuję torbę do szpitala, tak się szykuje, jakbym miała na wojnę jechać. ;)
a ja jak tylko troszczeke sie zdenerwuje, to od razu beczę... nawet nie umiem porządnie pokłócić sie z moim, bo niestety od razu zaczynam płakać i to tak, że buzia mi sie wywija w podkówkę no i kicha nie dam rady nic powiedzieć.
natomaist zdarza mi sie równiez smiac bez powodu - byliśmy niedawno w kopalni srebra i cos mnie tam na dole tak rozśmieszyło, że dostałam niepohamowanego ataku śmiechu, wszyscy ucichli i gały na mnie :o lol a ja normalnie nie mogłam sie powstrzymać....no tragedia, czasem wstyd mi za samą siebie
Dawno nieodwiedzany temat, ale napisze coś od siebie, może ktoś przeczyta. W ciąży byłam tylko 6 tygodni, ale zdążyłam mieć swoje dziwadła. Jeżeli chodzi o płacze, śmiechy itp to nie dopadło mnie nic w ciągu tych 6 tygodni. Ale jeżeli chodzi o jedzenie to... Odrzuciło mnie totalnie od parówek, które uwielbiam. Ale jak byłam w ciąży, to wystarczyło, że usłyszałam wyraz "parówka", to mnie odrazu brało na wymioty. Ale za to do wszystkiego pchałam grzyby, które toleruję jedynie marynowane i w krokietach oraz uszkach do barszczu czerwonego. A ja gotując krupnik dodałam tyle grzybów, że wyszła praktycznie grzybowa... ;)
OdpowiedzHmm a ja tak mniej więcej od miesiąca kupuję sobie herbatniki oblane czekoladą, potem siadam nad nimi z nożem i obskubuje tę czekoladę, a "gołe" herbatniki oddaję mamie... niby prościej kupić tabliczkę czekolady i zjeśc, ale mi smakuję TYLKO ta obskubana z herbatników i już lol
Odpowiedztak tak :D moj Darek tez nie powinien marudzic bo to ze czasem sobie poplacze lub pomarudze jeszcze nie jest takie zle
Odpowiedz
wczoraj przeczytałam Wasze super zachowania - śmiałam się jeszcze z godzinę a i wieczorem gdy sobie przypomniałam łzy stawały mi w oczach :) :) :)
ja póki co nie miałam takich ekstremalnych zachowań i zachcianek ale mimo to mój Ł boleśnie odczuwa moje wahania nastroju - czytając mu niektóre Wasze dałam do zrozumienia że nie ma jeszcze tak źle
Pliszka napisał(a): Kiedy wyszłam na scenę i zaczęłam swój monolog, kwaśny smak akurat zrobił swoje i spowodował u mnie potworny ślinotok- oplułam chyba połową publiczności ale mnie tym rozbawilas :)
ja na szczescie nie mialam zadnych zachcianek :D
ba81sia, dobre!
malutka311, ta zachcianka z mambą to jeszcze nic!
pod na początku czwartego miesiąca grałam w spektaklu w Krakowie i 10 minut przed wyjściem na scenę zachciało mi się czegoś kwaśnego, więc w makijażu scenicznym i kostiumie przebiegłam rączo cały Rynek Główny na drugą stronę do sklepu, tam chwyciłam półlitrową zaprawkę do sałatek "cytrynka" i popędziłam z powrotem za kulisy. Po drodze kupiłam jeszcze watę cukrową, którą wchłonęlam po drodze. tuż przed wyjsciem na scenę wypiłam połowę butelki tego kwacha, bo tak mi się chciało że zapomniałam nawet swojej roli. Kiedy wyszłam na scenę i zaczęłam swój monolog, kwaśny smak akurat zrobił swoje i spowodował u mnie potworny ślinotok- oplułam chyba połową publiczności lol
oj..biedny ten pan....chyba uderzyłas w jego ego...hihi lol lol
Odpowiedz
Ale się ubawiłam czytając wasze ciążowe odchyłki od normy
Ja jak byłam w ciązy to na spacer po starówce zabrałam ze sobą koncentrat pomidirowy w słoiczku i jak kretynka pożerałam go palcem :) bo nie było łyżeczki :)
o trzeciej w nocy potrafiłam sie obudzić i wygnać męża po buraczki Hortexu i do rana je gotowałam :) potem zjadłam łyżeczkę i.... powiedziałam że nie dam rady tego świństwa zjeśc :)
Co do dziwnych zachowań to zrobiłam dziką awanture mojemu mężowi że...umył okna! Bo nie tak jak ja to robię i w konsekwencji ryczałam dwa dni.
A tak wogóle to byłam strasznie szczera, aż do przesady :) Kiedyś poszliśmy do kliniki razem z mężem i obok nas stał jakiś koleś. Wyszedł do nas lekarz i zapytał mnie i (niechcący) tego pana czy my jestesmy razem a ja obcięłam go z góry na dół i wrzasnęłam na całą klinikę " BOŻE, NIEEEE NIGDY W żYCU"
trochę mi się go potem szkoda zrobiło :)
Pliszka, teraz to ja się popłakałam....ze smiechu..nieziemskie zachcianki:)
Odpowiedz
Ja będąc w ciąży:
- 8tc poszliśmy do kina na Bambi 2 lol i popłakałam się jeszcze zanim ten się zaczął- na zajawce z poprzedniej części lol
- 10-12tc zrobiłam Tatusiowi dziką awanturę i rozpłakałam się, bo zamiast malinowej zachciankowej mamby przyniósł mi maomam. O 22 biegał po sklepach i nigdzie nie było mamby, w końcu kupił w czwartym odwiedzonym sklepie maomam, ale jej nie chciałam, bo była w nij żelatyna, a ja chciałam mambę z pektyną lol jak się zaczął burzyć że nawet nie doceniłam jego starań, to kazałam mu zejść mi z oczu, rzuciłam paczką gumy i kazałam mu samemu ją zeżreć lol
-3 trymest popłakałam się na filmie "Garbi super bryka" Zapytana przez M dlaczego płaczę, powiedziałam "bo on ma takie smutne reflektory" lol
Jak mi się jeszcze przypomni, to napiszę :P
Ja dzisiaj nakrzyczalam rano na Moje Kochanie, bo trzymal nie tak jak trzeba mojego laptopa. Wyjasnie, ze w niektorych miejscach w pokoju ne mam internetu, wiec sie wkurzylam, bo nie moglam przeczytac newsow z Polski...Wydzieralam sie na niego jak nie wiem co, jakby to byla jego wina ze net bezprzewodowy nie dziala
OdpowiedzWiesz, mnie też dziwi, że mąż mnie jeszcze nie wysłał do szpitala dla umysłowo chorych, na swoje wytłumaczenie powiem tylko, że całą ciążę muszę leżeć w łóżku ( no właściwie nie całą, tylko do 8 do 37 tygodnia... ;)) i pewnie to też ma wpływ na to, że mi tak totalnie odbija.
Odpowiedz
gocha82 napisał(a):Pod koniec ciąży byłam ciągle "nabuzowana". Przykład? Mąż nie pozmywał talerza po sobie (po raz tysięczny chyba) to mu zwróciłam uwagę. nie zareagował więc rzuciłam talerzem o podłogę i się rozzsypał w drobny mak. Powiedziałam że jak nie chce zmywać to niech zamiata. Popukał się w głowę i zasiadł do komputera co jeszcze bardziej mnie rozwścieczyło. Więc pozamiatałam szkła i mu wsypałam do plecaka którym przewozi laptopa do pracy
WYBORNE
Pod koniec ciąży byłam ciągle "nabuzowana". Przykład? Mąż nie pozmywał talerza po sobie (po raz tysięczny chyba) to mu zwróciłam uwagę. nie zareagował więc rzuciłam talerzem o podłogę i się rozzsypał w drobny mak. Powiedziałam że jak nie chce zmywać to niech zamiata. Popukał się w głowę i zasiadł do komputera co jeszcze bardziej mnie rozwścieczyło. Więc pozamiatałam szkła i mu wsypałam do plecaka którym przewozi laptopa do pracy
Jak to czytam to po prostu niezły TYRAN ze mnie lol
A co do ubrań na wyjście ze szpitala to wyszłam w spodniach ciążowych i jeszcze trochę w nich chodziłam lol
No i płacz na reklamach--- w ciąży nabawiony wciąż się utrzymuje
Eire obawiam się, że moim marudzeniem i cudowaniem to tak wykańczam męża, że on przy wychodzeniu z pracy poprostu powinien łykać relanium, najlepiej po kilka sztuk na raz...
Problem ubrania na wyjście ze szpitala rozwiązałam, też odkrywczo doszłam do wniosku, że wyjdę w ubraniu ciążowym. Najwyżej będzie troche za duże, na dzidzia też mam uszykowane ubranko 62, więc możemy oboje mieć troche za duże ciuszki :).
Lambda napisał(a):Też tak uważam lol
Historia ma ciąg dalszy, więc postanowiłam, że ponieważ kategorycznie nie mam w co się ubrać, to trzeba iść kupić mi spodnie.
No tak, ale jakie. Ciążowe, po porodzie, to byłaby przesada. To nie ciążowe, ale jaki rozmiar, skoro nie wiem, jak będę wyglądać po porodzie... Więc zaczęłam ryczeć od nowa...
Jestem tylko ciekawa, kiedy mąż mnie zamknie w szpitalu psychiatrycznym ;).
Ale mnie rozbawiłaś!! lol lol
Też tak uważam lol
Historia ma ciąg dalszy, więc postanowiłam, że ponieważ kategorycznie nie mam w co się ubrać, to trzeba iść kupić mi spodnie.
No tak, ale jakie. Ciążowe, po porodzie, to byłaby przesada. To nie ciążowe, ale jaki rozmiar, skoro nie wiem, jak będę wyglądać po porodzie... Więc zaczęłam ryczeć od nowa...
Jestem tylko ciekawa, kiedy mąż mnie zamknie w szpitalu psychiatrycznym ;).
Lambda napisała:
Ja dziś, zastanawiając się w co się ubiorę przy wyjściu ze szpitala ( przed ciążowe ciuchy mogą być za małe, a ciążowe za duże) popłakałam się jak bóbr, że nie mam w czym wyjść ze szpitala. Dodam tylko, że szpital jest AŻ 200 metrów od domu, więc to "faktycznie bardzo" ważna sprawa, w czym wrócę...
Lambda to rzeczywiście nie lada problem lol lol
Eire Twój przypadek jest poza klasyfikacją, poprostu bijesz wszystkie rekordy i już.
Ja dziś, zastanawiając się w co się ubiorę przy wyjściu ze szpitala ( przed ciążowe ciuchy mogą być za małe, a ciążowe za duże) popłakałam się jak bóbr, że nie mam w czym wyjść ze szpitala. Dodam tylko, że szpital jest AŻ 200 metrów od domu, więc to "faktycznie bardzo" ważna sprawa, w czym wrócę...
ja na razie jestem dopiero namiastką ciężarówki, bo to dopiero 6tc, ale mam tez swoje odloty. płaczkiem byłam zawsze, ale teraz zdarza się to częściej.
a jedzonko to już chyba bardziej psychika a nie ciąża działa na mój apetyt.
przed chwilą zjadłam puszkę śledzia w pomidorach i zagryzłam bardzo kwaśną pomarańczą lol .
mi wczoraj na kolacje skonczyly sie pomidory i ... oczywiscie mezus jezdzil po miescie i szukal sklepu spozywczego w ktorym bylyby jeszcze pomidory bo bylo juz po 20 lol i znalazl w zabce i to na sztuki :o lol troche mnie to zdziwilo bo wszedzie sa na wage
Odpowiedz
za mną chodzi cały czas oranżada z kapslowanych butelek szklanych
szczególnie wieczorami lol
no to mnie to dopadlo wczesniej
-zauwazylam ze ostatnio bardzo sie wzruszam - wystarczy jakas reklama lub film
- wczoraj mialam dzien placzu praktycznie bez powodu poprostu jakos mi sie tak smutno zrobilo, bo bylam w biedronce i widzialam sliczne body dla dzieci w promocji ale nic nie kupilam bo stwierdzilismy ze to za wczesnie i ... potem ryczalam sobie pol dnia bez powodu
Mi też najbardziej podobało się zachowanie w mcdonald's :D :D :D Ja to jestem jakaś nietypowa...prawie żadnych zachcianek nie mam, humorki rzadko a jak już to raczej zwyczajne rozdrażnienie, rozczulam się często ale miałam tak i przed ciążą więc mąż się przyzwyczaił :D :D
OdpowiedzPodobne tematy
- serwis dla przyszłych ciężarówek, ciężarówek i mamuś: 28 dni 7
- Jakie są najdziwniejsze babcine rady z jakimi się spotkaliście? 32
- jak nalezy odczytywać zachowania dziecka 2
- Komentarze innych ludzi do normalnego zachowania dziecka, co robić? 133
- Z jakimi dokumentami udać się do notariusza w celu przepisania działki? 10
- Jakimi cechami kierować się przy zakupie baterii kuchennych? 3