-
Gość odsłony: 3285
Czy pozwalacie dzieciom na brudne zabawy?
Pozwalacie dzieciom:- godzinami grzebać w piachu,- włazic w kałuże- taplac się w błocie- łapać dżdżownice i je oglądać-zbierać slimaki do kieszeni- szukac robaczkóww trawieitde....Patrycja uwielbia takie brudne zabawyczasami ulegam i widze jaką przyjemnośc jej to sprawiagorzej z ubraniamiale mamy zapasy "roboczych" ciuszków
wasze dzieci tez tak rzucają piachem?karolina wzbija takie tumany wokół siebie ze wygląda jakby z komina wyszła i w inne dzieci rzuca bo mysli ze to jest takie fajne lol
a najlepsze jest to ze sama ją tego nauczyłam bo sie tak razem bawiłysmy ze sie nawzajem obrzucałyśmy piaskiem i skutek jest taki ze jak tylko zacznie rzucac to patrzy na mnie uchachana lol bo przeciez mama ją tego nauczyła lol
taaa, kocham zwłaszcza to rzucanie piachem....
Maja ostatnio wracajac ze spaceru zaliczyła 2 najwieksze kałuze-bajora...dzięki bogu że do domu miałyśmy blisko i było ciepło....
wracam do tego tematu bo dzis miałam taka sytuacje i chciałam was zapytac co o tym sadzicie
byłam z karoliną w parku była tam piaskownica
był tam tez tatus z córeczką w wieku karoliny i strasznie sie zdenerwował jak jego mała weszła do piachu i zanurzyła w nim rączki zaraz ją zabrał i nie pozwolił wchodzic
zapytałąm go czy nie pozwala a on ze nie pozwala bo ten piach taki brudny
a karolina stała obok z czarnymi paznokciami bo ryje w tym piachu jak buldożer na głowie piach cała buzia brudna
ja nie wiem czy ja robie żle ze tak jej pozwalam juz sobie mysle ze moze nie powinnam bo ja narazam na jakies bakterie wiadomo co w takiej piaskownicy jest?wychodze z załozenia ze dziecko zeby sie wychowało musi sie umazać i sponiewierac ale jak dzisiaj ten tatus patrzył na mnie to juz sama nie wiem a wy co myslicie?
no nie, moja siostra to tylko biedronke zjadła:P
mama jej pokazuje zobacz aguś biedroneczka, ładna, prawda???położyła jej na łapce, odwróciła sie na sekundę od niej..
i po chwili-co, odfrunęła biedroneczka?????
-nie, aga am!
- :o
-aga am, mniam....
fajne miałyście zabawy ale moja czytajcie:
ojciec spał po nocce a ja w kuchni siedziałam i bawiłam się raz kopą cukru soli mąki co było w domu(a wiadomo że było niewiele w sklepach) kopa niezła do zabawy
ale to nic innym razem to ojciec mówi że przyłapał mnie jak jadłam pająki w domu złapałam jakiegoś i go na części rozebrałam i zjadłam,
jak byłam mała pojechalismy do znajomych na wieś. Popadał deszcz,wiadomo zawsze jakies bajoro sie trafi:)
mój tata wraca skądś i widzi dwoje dzieci przy bajorze i sobie myśli, co za rodzice pozwalają tak dzieciom??otóz dzieci w płaszczykach przeciwdeszczowych, ale bez kapturów, bez kaloszy siedzą nad wieeelką brudna kałuzą i wzajemnie nakładaja sobie na głowe błocko!!!!!!
jakież było jego zdziwienie gdy podszedł i w bajorze zobaczył swoją córcie i miesiac starszego syna znajomych.....
miałam może 3-4 lata:):):)
wyobrażam sobie zapach lol
ja z kolei kiedyś na jesień poszłam z rodzeństwem "na wyprawę"-to był takjie łażenie po polach
było mokro,wleżlismy na środek pola i jak nam zaczęły grzęznąć nogi to chcielismy stamtąd zwiec cali umorusani
i moja najmłodsza siostrra ugrzęzła tak że zostawiła w ziemi relaxa-nowego
i szła ze 2 km do domu bez buta
w domu obowiązkowy wpierdziel lol
barbarosa napisał(a):ja i moja kolezanka jako kilkuletnie dzieci wygrzebałysmy skadś puszki z zepsutym pasztetem rozebrałysmy sie do majtek i całe sie tym wysmarowałysmy lol byłyśmy jeszcze małe brzdace i była to dla nas niesamowita zabawa ale podobno śmierdziałysmy tak ze na kilometr było nas czuc nawet mycie nie bardzo pomogło lol najwazniejsze ze ubaw był po pachy
Odpowiedzja i moja kolezanka jako kilkuletnie dzieci wygrzebałysmy skadś puszki z zepsutym pasztetem rozebrałysmy sie do majtek i całe sie tym wysmarowałysmy lol byłyśmy jeszcze małe brzdace i była to dla nas niesamowita zabawa ale podobno śmierdziałysmy tak ze na kilometr było nas czuc nawet mycie nie bardzo pomogło lol najwazniejsze ze ubaw był po pachy
Odpowiedz
Nasz Michaś też ubóstwia grzebanie w ziemi, zbieranie patyczków, kapsli, petów ( ) ...
Na ogrodzie zbiera kamyki, bada łapkami kółka od samochodów. Generalnie po powrocie do domu kierunek łazienka lol Ale dzięki temu uczy się, że po powrocie do domu idzie się do łazienki i myje rączki i buźkę. :D No chyba, że jest mega umorusany wówczas większe myciu, myciu :D
Od nadmiernej czystosci sa tylko alergie. Trzeba dac dziecku szanse na kontakt z antygenami, niech cwiczy uklad immunologiczny .
zgadzam sie
mam rodzine na wsi jest tam 11 dzieci chałupa kryta strzechą wychodek na dworze studnia te dzieci bez butów wiecznie brudne i wszystkie zdrowe :)
no nie przypominam sobie zeby któres było chorowite czy alergiczne
Moja kuzynka miala kolezanke,matka nie puszczala jej nigdzie, do kina na spotkania z przyjaciolmi
Pewnego dnia spotkaly sie przypadkowo, rozmawialy i podszedl do nich chlopak zapytac sie ktora jest godzina i wiecie co ta dziewczyna zrobila..... uciela :o .Matka wychowala sobie dzikusa
to czym albo w co to dziecko bawi się na dworze
Jak dorośnie i będzie chciała się przejść po deszczu to dostanie zawału serca jak zobaczy gąsienniczki lol
To chyba podobny przykład jak ze słodyczami jak je przed dzieckiem ukrywasz to potem jak dorwie to je ile wlezie
wiecie,zadałam to pytanie bo mam znajoma która ma 4letnią córeczkę
i ta nigdy nie była w piaskownicy i nigdy nie widziąłam jej brudnej
chore,nie?
wyhodowała sobie małą lady
kejtus napisał(a):pozwalacie dzieciom:
- godzinami grzebać w piachu,
- włazic w kałuże
- taplac się w błocie
- łapać dżdżownice i je oglądać
-zbierać slimaki do kieszeni
- szukac robaczków w trawie
itde....
moje wszystko to robią z tym że ślimki trzymają w łapkach a robaki zabijaja :o :o
kałuże najlepsze,
z błotem kontakt miały w sumie 1-2 razy
ale uwielbiają ta
a moje już tez lubią co- łazić po drzewkach
kejtus, ja tam wychodze z założenia, dziecko brudne to szcześliwe:) bo takie zabawy to kupa radochy:):)
zazwyczaj Maja o ile mam na przebranie ubranko i nie jesteśmy w gościach, oraz o ile nie jest wyrabiscie zimno ma przyzwolenie na zabawy takie, u mojej mamy na działce to kocha podlewać w lato brodzac w błocku na boso. A zarazki i brud??hehe, wodę mamy, zawsze można umyć:)
Kejtus mój Adam do tego wszystkiego zbierał jeszcze kamienie, bo to okazy były. Siostry Maciek też tak robił i mył je w umywalece wycierajac potem recznikiem. Wszystkie patyki miałam do domu sciagane bo to anteny od radarów były. Potem zwoził od dziadka zegary/liczniki z samochodów. Teraz jakos przystopował, ale kocha Syrenki i Maluchy i chciałby miec taki do zabawy pod blokiem.
Odpowiedz
Majka na razie nie miala zbytnio pola do popisu ale wychodze z zalozenia ze utytlane dziecko to szczesliwe dziecko. nawet ze slimakami w kieszeni :D my niestety jestesmy na etapie - oko reka buzia wiec jak juz Majeska podnosi cos z ziemi to interweniuje lol
a ubranie? zawsze mozna kupic nowe
Podobne tematy