-
goya odsłony: 23370
Dlaczego lakier nie wysycha?
Juz kilka razy zdarzyło mi się pomalowac paznockie lakierem, który nie chciał wyschnąć. Pomalowałam cieniutką pierwszą warstwę, poczekałam aż dobrze wyschnie i pomalowałam płytkę drugi raz. Paznokcie po godzinie cały czas były "mokre" tzn. nie kleiły się, ale widac było na nich kazde najmniejsze wgniecenieTez wam się tak zdarza? Ja zazwyczaj w takich sytuacjach zmywam paznokcie i jestem tak wściekła, że już mi się nie chce malować 2 raz :D Macie jakie wyprobowane sposoby w takich przypadkach czy tylko ja mam taki problem?:x
Hejka! miałam ostatnio bardzo nie-fajna sytacje. 8)
Otóż zakładałam klientce akryl, po tym pomalowałam jej paznokcie bazą, odczekałam, lakier, jedna , druga warstw (tak robie od zawsze) i.... lakier nie wysechł, czekam 15 min, bo chciała żeby jej jeszce wzorek zrobić co wychodzi tylko na suchym. Czekam... i nic!!! lakier nie schnie Dodam, że jak raz jej zmyłam lakier to już drugi raz położyłam bazę, lakier, "mój cudowny wysuszacz", lakier, wysuszacz i też nie wyschło!!! ZGROZA!!!! :P1
Może ktoś wie dlaczego? powinnam ten lakier - Inglota- wywalić? Czy tak się czasami zdarza?
Ami napisał(a):Ja mam taki problem z białym lakierem Inglota. A wczoraj to już było przegięcie- pomalowałam paznokcie ok. 13-ej. Wieczorem wszystko było w porządku, a rano obudziłam się z odciśniętą pościelą. Jakim cudem pytam! Wściec się można.
mialam dokladnie tensam problem a sposob na to jest taki ze trzeba biala warstwe nalozyc bardzo cieniutko :) wtedy nie ma problemow :)
Wiecie co dziewczyny? Tak mi się przypomniało, że niektóre lakiery są "jednowarstwowe" (one coat) i wtedy po położeniu drugiej warstwy za nic nie schną. Moja ciotka miała taki z Diora- jedna warstwa sucha w przeciągu kilku minutek, po położeniu drugiej lakier był wilgotny jeszcze następnego dnia. Tylko, że ten problem dotyczy także normalnych lakierów niestety :(
OdpowiedzWidzę, że z lakierami z Avonu to nie tylko ja mam złe doświadczenia. Mam ich dosyć sporo, i ciągle okazuje się, że to nie jest to co oczekiwała. A, z wielką nadzieją kupiłam również przyspieszacz do wysychania lakieru, który nakłada się tak samo jak lakier, i właśnie dopiero po tym "przyszpieszczau" paznokcie nie chciały mi wysychać. Straszna porażka
Odpowiedz
monika pełszyk napisał(a):Ami nie strasz ja wczoraj kupiłam sobie biały lakier 38 i mam nadzieję że u mnie będzie wszystko ok(tak na marginesie wyczytałam na stronkach fryzjera że biały inglota nr.38 to cudeńko do frenczu)
Myślę, że wszystko będzie OK. Dużo osób bardzo poleca ten lakier. A mi w ogóle lakiery bardzo długo schną (chociaż ten rekordowo), o czym zresztą już pisałam na tym forum. Ja po prostu mam takie złośliwe paznokcie. :D
Ami nie strasz ja wczoraj kupiłam sobie biały lakier 38 i mam nadzieję że u mnie będzie wszystko ok(tak na marginesie wyczytałam na stronkach fryzjera że biały inglota nr.38 to cudeńko do frenczu)
OdpowiedzJa mam taki problem z białym lakierem Inglota. A wczoraj to już było przegięcie- pomalowałam paznokcie ok. 13-ej. Wieczorem wszystko było w porządku, a rano obudziłam się z odciśniętą pościelą. Jakim cudem pytam! Wściec się można.
OdpowiedzNawet z wysuszaczem u mnie były rózne historie (używałam tylko tych z pędzekiem)chyba muszę zakupić spray.A co do bąbelków na lakierach to też zauważyłam że jak zadużo lakieru polożę za pierwszym razem to wychodzą mi bąbelki. lol lol
Odpowiedz
Hejka!
Dziewczyny, żadna z Was o tym nie pisała ztem nie wiem, ale może po prostu należy użyć " wysuszcza do lakieru"? Ja mam świetny- nakrapla sie pipetą kropelke i po 15 sekundach :P79 (nie minutach) masz suchy lakier :P79 Niestety jest on do użytku profesjonalnego i pewnie trudno go dostać, a mi Pani w sklepie powiedziała, że firma się z tego produktu wycofuje ( a wielka szkoda). Są na tomiast na rynku dostępne różnorodne wysuszacze. Polecam w spray-u bo takim w pędzelku to można sobie ładny wzorek zamazać
A! i jeszce jedna uwaga- trzeba troche cierpliwości do jezeli za szybko położy sie wysuszacz to też potrafią pokazać się bąbelki
monika pełszyk napisał(a):Muszę przyznać ci sharka ,że ja choć próbowalam już wiele razy kłaść sie spać tak by niczego nie dotykały ale potem i tak były na moich pazurkach"cudne wzorki"
o taaak, nie ma to jak kołdra odbita na paznokciu... A najgorszy lakier, z jakim się spotkałam, to był z Avonu, po 4 godzinach nadal był gumiasty ( w chwili malowania ok, ładnie sie rozprowadzał) i nie chciał za cholerę zaschnąć, po czym... po prostu skulał mi się z paznokci!!!
Muszę przyznać ci sharka ,że ja choć próbowalam już wiele razy kłaść sie spać tak by niczego nie dotykały ale potem i tak były na moich pazurkach"cudne wzorki"
OdpowiedzTez spotkałam sie z takimi lakierami co musza długo schnąc. Jezeli jest to w dzień to kozystam z zimniej wody bo brak mi cierpliwości, ale moja rada to malować wiecorem kiedy juz sie wie ze nic sie nie bedzie robić siadam maluje oglądam telewizje i bez nerwów czekam. Kiedy kłade sie spac sa juz suche i rano nie ma niespodzianek. lol
OdpowiedzCzasem tez mam wzorki ale nauczylam sie tak trzymac rece zeby tego uniknac 8) A to wszystko dlatego zena codzien prawie na nic nie mam czasu a co dopiero na malowanie paznokci...
Odpowiedza ja unikam malowania paznokci na noc bo budząc się rano mam różne wzorki odbite od poduszki,włosow itp.
OdpowiedzWiecie co, ja nigdy nie miałam takiego problemu, żeby lakier nie wysychał. Nieważne jaki uparciuch i tak wysechł. Chyba najdłużej jak czekałam po nałożeniu pierwszej warstwy to 4-5 minut (to były dwa lakiery Avon w zestawie do french - biały i taki beż) ale poczekałam i były suchutkie :) Wprawdzie juz ich nie używam, bo są tragiczne i bez tego, ale jesli już zdobię pazurki, to nic nie jest w stanie mi przeszkodzić, nawet uparty lakier. :D
OdpowiedzMi też się tak niestety zdarza Wsadzam po strumień zimnej wody i czasem pomaga ale nie odchodzi mi szybko lakier (jak goyi) Ale mi lakiery na paznokciach trzymają sie wyjątkowo długo :D
OdpowiedzNo ja w sumie metodę z suszarką i zimną wodą znam, ale własnie po suszarce robią się pęcherzyki, a po zimnej wodzie to moze i mi tak lakier całkiem nie traci połysku, ale po 1-2 dniach odpryskuje całymi płatami... W takich momentach całkowicie mi sie odechciewa tej "zabawy" :D Najpierw bawię się 20 min. z frenchem, a potem ta przeklęta biała końcówka nie wysycha i zmywam to w cholerę... :D Widzę, że nie ma na to skutecznej metody...
Odpowiedz
Oooooooo taaaaak zdarza mi się... wydaje się, że to cholerstwo nigdy nie zaschnie... robię tak jak goya, że wściekam się i zmywam!
Kilka razy próbowałam na chama dosuszyć suszarką, ale wtedy się robią babelki i wieczorem jest po pomalowaniu wrr
zdarzyło mi się coś takiego - niestety nie znam sposobu na taki lakier, chętnie dowiem się czegoś, bo mój lakier, który nie chciał wysychać wylądował w koszu na śmieci a szkoda było takiego kolorku... :(
myślałam że może to wina żle oczyszczonych paznokci ale to nie było to...
Co robie? Czekam...Zwykle maluje paznokcie na noc wiec nie ma mocnych zeby nie wyschly
OdpowiedzPodobne tematy