Zaleznosc sluzu, temperatury a owulacja? Prosze o wytlum.

Bo juz nic nie rozumiem, myslalam ze te 2 metody sa od siebie zalezne, temperatura odpowiednia do tego sluz i mozemy "przwidywac" owu, a u mnie jedno w 1 strone a drugie w 2, moze mi to ktos wyjasnic w takim razie czy juz mialam owu czy nie bo zglupialam i czy tak moze byc ??

Na poczatek to moja 1 obserwacja, ostatnie 2 cykle 31 dniowe i tak:

temp:

9 dc - 36,4
10 - 37
11 - 36,85
12 - 36,5
13 - 36,6
14 -36,6
15 - 36,3
16 - 36,2

Wiec wyglada ze nie mialam.

Za to sluz:

po @ lekko wilgotno, potem coraz bardziej i coraz wiecej, od 11-12 dc juz rozciagliwy, az do moze 2 dni temu, zacza sie robic podbielany, nadal b.duzo (musze nosic wkladki) ale juz nie taki jak wczesniej, zmienil kolor i troche konsystencje.

Wiec pytanie: czy taki sluz tez jest nadal plodny? Jest rozciagliwy, jest go b.duzo ale mowie zmienia sie powoli w taki jak po owu (tyle ze wtedy jest go malo i lepki). Bo zglupialam czy ja wogole mam owu czy moze przegapilam, nie wiem czym sie sugerowac czy tempka czy sluzem. Dodam ze od 2 dni pobolewa mnie podbrzusze i jajniik i tak mysle czy ten cykl juz stracony wiec pytam?