• Fascynacja odsłony: 3732

    Co sądzicie o składzie słoiczkowego jedzenia?

    Jestem przerażona coraz, to nowszymi informacjami o tym co Mamusie znajdują w kupnych jedzonkach dla swoich Maluszków.Niby się zachwala, że to takie super, że ekologiczne i nie ma mowy o jakimś zatruciu dziecka czy czegoś takiego, ale teraz, to już nie mam wątpliwości i cieszę się, że sama gotuję Małej obiadki :)Niespodzianki w słoiczkowym jedzeniuDodam, że parę razy czytałam posty Dziewczyn, które znajdowały jakieś paskudztwa w słoiczkowym jedzeniu. Dzwoniły na infolinię, wysyłały e-maile.Przyjeżdzał przedstawiciel, przywoził jakieś gadżety z firmyps. kejtus - nie wiem czy ten temat powinien być tutaj czy też na drugim podforum "wychowywanie dziecka", a może jeszcze w innym miejscu

    Odpowiedzi (20)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-12-29, 10:30:39
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
NUKA 2009-12-29 o godz. 10:30
0

Ania napisał(a):Ja jak mowilam nigdy o tamik przypadku nei slyszalam,a napewno by bylo glosno, i tez sadze ze takie firmy jak Gerber robia wszystko by to sie nie stalo dlatego ze oni maja za duzo do stracenia. Po pierw ze by ich to kosztowalo miliony bo napewno by to poszlo do sondu, a po drugie ze zepsulo by im to reputacje.

A ze sa takie przypadki to ja sadze ze to napewno jacys poje#$%&^ ludzie ktorzy specialnie cos wklaja do tych sloiczkow. No coz wszyscy wiemy ze jest masa idiotow na tym swiecie, i daltego ja jak daje Olivce sloiczek to wylewam wszsytko do miseczki i mieszam takze jak by cos bylo to bym napewno zobaczyla.
zgadzam sie z Toba Aniu, nie wydaje mi sie zeby to byla norma, tylko przypadek. Tak znana firma jak gerber, ktory jest na rynku od wielu wielu lat czy bobovita na pewno doklada wszelkich staran by nie stracic reputacji, a poza tym przecież tu chodzi o malutkie dzieci wiec na pewno specjalnie nic zlego nie robia. Ale zawsze lepiej dmuchac na zimne wiec i ja zawsze przed podaniem malemu sloiczka najperw przelewam wszystko na spodeczek i dokladnie ogladam :)

Odpowiedz
Fascynacja 2009-09-21 o godz. 05:04
0

Sarko - bardzo dobrze, że Was, to nie spotkało. Przecież fakt, że są osoby, które się zaliczają do grona "poszkodowanych" nie oznacza, że każdemu musi się, taka "słoiczkowa niespodzianka" przytrafić ;)

No i życzę żeby żadna z Was nie musiała denerwować się z powodu takiej "niespodzianki"

Odpowiedz
Sarka J 2009-09-21 o godz. 04:55
0

My jak dota nie mieliśmy przykrych niespodzinek Wiktor głównie słoiczkowy :)

Odpowiedz
Fascynacja 2009-09-21 o godz. 04:46
0

:o :o :o

Odpowiedz
Panna Cz. 2009-09-18 o godz. 08:18
0

moja siostra znalazla muche...

ja co prawda nie w jedzonku dla maluchow, ale tez ze sloika znalazlam szklo!!!!!!!!! dokladnie w fasolce po bretonsku..na wyjezdzie na mazurach..sloik nie pamietam jakiej firmy, ale od tamtej pory jestemuprzedzona do konserw turystycznych i sloiczkow z golabkami etc :o

Odpowiedz
Reklama
Nelly 2009-08-28 o godz. 17:06
0

niektore rzeczy wychodzily na swiatko dzienne bodajze z metalami ciezkimi(ale nie jestem pewna) wiem ze cos bylo w sloiczkach, cala serie usowali.
ja tam nie ufam do konca tym firmom. dobrze ze Eliza nie akceptuje sloiczkow. gotujemy jej zupki juz od dawna, a zamiast deserkow woli starte owoce.

Odpowiedz
miu miu 2009-08-28 o godz. 13:55
0

mi sie nie zdarzyło
ale ja kupowałam gerbera
teraz juz sama jej gotuje ale do 10-11 miesiąca jechała na słoikach
nawet nigdy mi nie przyszło do głowy ze cos tam moze być
ale tyle co ona sie brudów naje z podłogi to chyba na jedno wychodzi
paprochy czy smieci to normalne u dzieci ale jak w tym linku co podała fascynacja-zyłka albo sznurek :o kurcze bez przesady :o szokujące :o

Odpowiedz
xena_music 2009-08-28 o godz. 13:37
0

Mała raz na jakiś czas coś dostaje ze słoiczka, ale najczęściej deserek, zupki gotuję zawsze sama. Oczywiście "przeglądam" w miarę możliwości co wędruje do Jej buźki.
tiaaaa, o ile zdążysz przejrzec:P ile to paprochów i róznych nietypowych rzeczy potrafia zjesc nasze szkraby....:)

Odpowiedz
Ania 2009-08-28 o godz. 12:22
0

Ja jak mowilam nigdy o tamik przypadku nei slyszalam,a napewno by bylo glosno, i tez sadze ze takie firmy jak Gerber robia wszystko by to sie nie stalo dlatego ze oni maja za duzo do stracenia. Po pierw ze by ich to kosztowalo miliony bo napewno by to poszlo do sondu, a po drugie ze zepsulo by im to reputacje.

A ze sa takie przypadki to ja sadze ze to napewno jacys poje#$%&^ ludzie ktorzy specialnie cos wklaja do tych sloiczkow. No coz wszyscy wiemy ze jest masa idiotow na tym swiecie, i daltego ja jak daje Olivce sloiczek to wylewam wszsytko do miseczki i mieszam takze jak by cos bylo to bym napewno zobaczyla.

Odpowiedz
Fascynacja 2009-08-28 o godz. 11:57
0

Właśnie ... mi chodzi o to, że skoro się trąbi, że to takie ekoligiczne, że nie ma mowy o czymś "złym" w słoiczku w porównaniu do warzywek czy owocków z ogródka, to takich przypadków NIE POWINNO BYĆ.

Nie uważam, że trzeba się nie wiadomo jak mocno obawiać tych "słoiczkowych papek", ale wg. mnie nie powinno być takich przypadków, ani JEDNEGO.

Zresztą, nie pierwszy raz o czymś takim słyszę, niestety sporo osób się "skarżyło" na znaleziska w słoiczkowym jedzeniu.

Paranoja, po prostu trzeba patrzeć co się daje Dziecku. Tymbardziej, że są takie przypadki i to nie mało.

Jeżeli chodzi o warzywka z warzywniaka, to pewnie, że pewności nie ma iż ekologicznie uprawiane, ale tak samo jest ze słoiczkowym jedzeniem. Ba - teraz, to ja już w ogóle nie ufam tym firmom.

Mała raz na jakiś czas coś dostaje ze słoiczka, ale najczęściej deserek, zupki gotuję zawsze sama. Oczywiście "przeglądam" w miarę możliwości co wędruje do Jej buźki.

Odpowiedz
Reklama
xena_music 2009-08-28 o godz. 11:52
0

Ja Majce początkowo gotowałam sama, marchewk, pietruszke itp mialam od mamy z działki, ale wiadomo że skoro są słoiczki to się z tego też korzysta...
a skoro za to płacimy i ufamy że to powinno być dobre dla naszej pociechy to nie powinno byc takich przypadków..ale cóz zrobić...

Odpowiedz
Gość 2009-08-28 o godz. 08:50
0

Ja narazie nie mam zastrzeżeń bo BoboVity - Bartuś je te zupki i deserki od czasu jak wprowadziliśmy pokarmy stałe .
Jetem z nich zadowolona , Bartkowi smakuje .
Po przeczytaniu postów z podanej stronki poczułam sie niesmacznie i podejrzliwie zaczęłam zaglądać do słoiczków .

Odpowiedz
Sarka J 2009-08-28 o godz. 08:28
0

[quote="Emilia Ewa skad mamy gwarancje, ze owoce zakupione w sklepie, na bazarze czy nawet od "zaufanego" czlowieka byly uprawiane metoda ekologiczna, czy byly wlasciwie przechowywane i transportowane????!!! Przez to nawet deserki przyrzadzone przez nas moga nie odpowiadac standardom produktow dla niemowlat...
No własnie raczej nie są!!!

Odpowiedz
e-milka 2009-08-28 o godz. 08:26
0

monia1974 napisał(a)::shock: :o :o :o :o

może i sporadyczne

ale takie przypadki nie mają prawa być NAWET SPORADYCZNE!!!!!

nie możemy liczyć na to że może akurat nasze dziecko tego szkiełka nie połknie, prawda?????
Jasne Monia, najlepiej, gdyby takich przypadkow w ogole nie bylo...Ale jak swiat swiatem tak bylo i bedzie..mimo coraz ostrzejszych norm i systemow kontroli.
Mnie to generalnie brzydzi i najchetniej naprawde nie kupowalabym nic gotowego, ale czasem nie mozna uniknac kupowania gotowych produktow.
A poza tym skad mamy gwarancje, ze owoce zakupione w sklepie, na bazarze czy nawet od "zaufanego" czlowieka byly uprawiane metoda ekologiczna, czy byly wlasciwie przechowywane i transportowane????!!! Przez to nawet deserki przyrzadzone przez nas moga nie odpowiadac standardom produktow dla niemowlat...

Odpowiedz
Sarka J 2009-08-28 o godz. 08:26
0

Ja tez jestem w szoku ale myślę że nie ma co wariować!!! To co sami gotujemy tez nie jest idealne i super zdrowe! a dokładnie że i naszych warzywkach robal się niejeden raz trafi
Nie wiem czy jest to extra zdrowsze ale na pewno nie gorsze!

Odpowiedz
monia:) 2009-08-28 o godz. 08:01
0

:o :o :o :o :o

może i sporadyczne

ale takie przypadki nie mają prawa być NAWET SPORADYCZNE!!!!!

nie możemy liczyć na to że może akurat nasze dziecko tego szkiełka nie połknie, prawda?????

Odpowiedz
justalka 2009-08-28 o godz. 07:57
0

poczytałam trochę o wypowiedziach mam na temat tych jedzonek w słoiczku i jestem wstrząsnięta,

Odpowiedz
Ania 2009-08-27 o godz. 17:28
0

Oczywiscie ze to sporadyczne, ja np o takim przypadku tutaj nie slyszalam, a to by bylo glosno jak by sie cos takiego stalo. Takie firmy jek Gerber itp maja za duzo do stracenia zeby pozwolic na takie przypadki. Przez samo sadzenie ile by kasy stracili. Takze ja sie na obawiam Olivka dalej sloiczki je.

Odpowiedz
e-milka 2009-08-27 o godz. 17:00
0

Ja tez tak sadze, ze to raczej sporadyczne przypadki..My korzystamy ze sloiczkow i jeszcze zadnego paskudztwa nie znalezlismy na szczescie.
Generalnie nie mozna sie dac zwariowac...Bo inaczej zeby miec pewnosc, ze jedzonko jest swieze i higienicznie przyrzadzone trzeba by bylo wlasny ogrodek i jakas trzodke zalozyc, a to raczej nierealne dla kazdego.;)

Odpowiedz
Gość 2009-08-27 o godz. 16:52
0

Tak pół żartem pół serio - każdemu może wpaść muszka do zupki - tej swojskiej też. A w ryżu, z którego gotujesz jedzonko też może trafić się larwiątko jakiegoś zwierzaczka. I jabłuszko może być robaczywe...
Jedyna metoda - dokładnie sprawdzać co się daje - czy to własnej roboty czy ze słoiczka.
Ale rzeczywiście oburzające jest to, że takie rzeczy akurat w słoiczkach dla dzieci. Bo słoiczków to właśnie się sprawdzać już nie powinno...
Wierzę po cichu, że to jednak przypadki, a nie norma....

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie