-
Eire odsłony: 90332
Jak wygląda procedura zapłodnienia in vitro? Inseminacja cz. II
Marzec zaczął się bardzo bardzo optymistycznie i obiecująco więc powodzenia dla wszystkich, które planują i przygotowują sie do zabiegu.
Gringo się po prostu przyplątał i go przygarnęliśmy
Pewnie się zakochał ale dzieci z tego nie będzie ;)
jak tam u Ciebie, jak tam Józka?
Żyjemy sobie spokojnie.Józefka od jakiegoś czasu śmiga jak mały samochodzik.
Charakterek niestety po mamusi bo fochy,dąsy,rzucanie się na podłogę się zaczeły :x Poza tym innych problemów nie ma,wszystko je,ładnie zasypia,nie choruje.
marta no wiesz FSH w jednym cyklu możesz mieć za wysokie a w drugim w normie a z tego co czytam o tym hormonie to on jest stały
anetko kochana w końcu tu przylazłaś, brakowało mi tu Ciebie
budowa do przodu, fundament już stoi i czekamy aż bank wypłaci nam pierwszą transzę a Gringo się po prostu przyplątał i go przygarnęliśmy :) A jak tam u Ciebie, jak tam Józka?
byliśmy wczoraj w poradni genetycznej no i czekamy teraz jakieś 6 tygodni na wyniki, Pan doktor bardzo sympatyczny, wytłumaczył nam jaki jest cel tego badania itp.
Malgosiabjarki popiołem posypać Gdzieś się podziewała? Mieszkasz dalej tam gdzie mieszkałaś? Przyznaj się,to przez Ciebie wulkan szalał ;)
Eire jak tam budowlane postępy?
I skąd wlaściwie Astrunia brata wytrzasneła?
Dziewczyny,codziennie myślę o Was i trzymam mocno kciuki.
asiszka napisał(a):A znalazłam, to jakiś hormon na podstawie którego ocenia się rezerwę jajnikową. Nie ja tego na pewno nie robiłam, a Tobie zlecili?
nie ale sama chce je zrobić bo jest bardzo przydatne a dowiedziałam się o nim ze strony bociana:
http://www.nasz-bocian.pl/node/16076
martusia nie dziękuję, mam nadzieję, że będziesz tu wpadać i wspomagać mnie swoim doświadczeniem :)
asiszka dokładnie, dotąd przez 11 lat płacenia składek byłam raz w szpitalu więc będę korzystać z czego się da, a co!! Refundacja IVF w tym roku i tak już nie realna a nawet jeśli to na zabieg pewnie będzie się rok czekało.
a któraś z Was robiła AMH?
asiszka no powiem szczerze, że co się da to załatwię na NFZ skoro nie refundują IVF to chociaż badania do jasnej... dzisiaj będziemy u rodzinnego i dowiem się czy może mnie skierować, ale na stronie NFZ znalazłam info, że lekarz może mnie skierować na VDRL i HBS, HIV też można zrobić za darmo, znalazłam też miejsce gdzie robią chlamidię w ramach jakiegoś programu dla kobiet, tak więc zostało by wtedy już tylko HCV, grupa i AMH więc zawsze jakaś oszczędność ;)
Odpowiedz
Eire znam ten ból, masakryczne są te ceny. Dobrze, ze kariotyp udało Wam sie zrobić na nfz bo my też robiliśmy prywatnie. Kiedy macie wizyte?
Malgosiabjarki hej Pamiętam Cie ze starego bb, to Ty miałaś yorka, prawda? Powodzenia!!!
Mysza79 ja dopiero zauważyłam Twój suwaczek, ale jestem spostrzegawcza, trzymam kciuki za Twoją kruszynke :)
malgosiabjarki witaj kochana miło Cię widzieć polatach no i cieszę się, że jest ktoś na podobnym etapie jak ja :) zdążysz na długim protokole z IVF w tym miesiącu? wy już wszystkie badania macie zrobione?
my musimy zrobić badania na:
HCV, HBS, HIV, VDRL i Chlamydia
ja dodatkowo muszę zrobić grupę krwi i AMH oraz laparoskopię i histeroskopię
a będziemy podchodzi na protokole z antagonistą GnRH
Hello Eire a jakie badaniamusisz zrobic? Ja zaczynam dlugi protokol w przyszlym tygodniu i jeszcze w sierpniu IVF.
Pozdrawiampo mojej dlugiej nieobecnosci..i gratuluje nowym mamusiom, do ktorych niedlugo dolaczam. :)
no ja Falubaz od podstawówki :) ale spoko nie jestem jakąś maniaczką i nie oceniam ludzi po tym kto komu kibicuje
zapomniałam napisać, że doktor powiedział, że dobrze by było zrzucić z 4 kg. aaa no i dostanę zastrzyki czyli to czego bałam się najbardziej....mam nadzieję, że znadaję jakąś pigułę bo sama nie dam rady sobie ich robić
Eire lactovaginal to podstawa... ja staram się w miarę systematycznie brać bakterie doustnie, typu lacibios femina, bo często jest tak, że bakterie są w przewodzie pokarmowym, a u kobiet od cewki moczowej czy od sromu do pochwy niedaleko... mi w Poznaniu przed HSG kazali brać gynalgin przez kilka dni.
Kciuki oczywiście zaciśnięte!
a więc zrobiliśmy wczoraj badanie nasienia - wyniki bez zmian ani lepsze ani co najważniejsze gorsze, pan dr powiedział, że z uwagi na mój wiek i te wyniki to jak najbardziej się kwalifikujemy do ICSI a więc plan działania jest taki:
histero+laparo u dr na oddziale w Policach
wszystkie standardowe badania jak HIV itp.
kariotyp
AMH - ocena rezerwy jajnikowej
i jak wszystko porobimy to spotykamy się ok 18-20 dc i od nowego cyklu jedziemy ze stymulacją, na szczęście nie potrzebuje wyciszenia
myślę, że TEN cykl wypadnie gdzieś w październiku lub listopadzie bo wyniki kariotyopu powinniśmy mieć w październiku
plan wygląda bardzo ładnie tylko jest jedno ale - czystość pochwy - kiedyś 3 razy musiałam przekładać HSG bo co chwilę coś wychodziło więc obawiam się tego i zastanawiam czy badać już na początku przyszłego cyklu...napewno kupie sobię lacovaginal
Eire ogółem o 1 ciążę która obumarła staraliśmy się 3 lata o córkę 9 mcy po stracie i już mieliśmy do Wawy jechać na konsultacje bo w moim mieście trąbili że nie mamy szans z nasieniem męża i pach córka naturalnie w tym samym mcu zaszłam co miałam jechać do Wawy, a teraz z synkiem to czysta wpadka tak więc właśnie jak pisałaś do zapłodnienia potrzebny jest jeden dorodny żołnierzyk:) w sumie i przy in vitro jak i przy naturalnym. Szczerze to do tej pory nie wierzę że mam córkę i na dniach synka
OdpowiedzEire a no masz rację z tymi plemniczkami u nas 2 razy mocny się trafił tzn 3 ale pierwsze dziecko odeszło od nas. Mój miał to samo co Twój i mimo wszystko samoistnie bez nakręcania się wyszło oprócz starań o córkę a teraz pyk i jest Jedyną terapią był cynk i jakiś preparat witaminowy
Odpowiedznamolna dotąd jego najlepszy wynik to ok 5 mln plemników jak to powiedziałam lekarzowi to od razu stwierdził, że trzeba zrobić kariotyp. Nasienia nie badaliśmy od dwóch lat, w poniedziałek będzie pierwsze badanie od tamtego czasu ale nie nastawiam się na jakiś mega dobry wynik, mam tylko nadzieję, że nie będzie gorszy niż te poprzednie. Mój też ma azoospermie w sensie miał dodatkowo kiepską morfologię i kompletny brak plemników A i B. No ale pocieszam się, że kilka zdrowych wystarczy aby zapłodnić jajeczko więc nadzieja jest. A przy azoospermi często występuje problem z genem AZF.
Odpowiedz
Zuzka asiszka Eire dzieki za kciuki bardzo sie przydadza :)
Eire punkcje mialam na glupim jasiu, nie chcialam narkozy bo mi po niej strasznie wlosy wypadaja :(
Eire dobrze ze macie juz wyniki, powiedz czy twoj maz mial robione wyniki nasienia i dlaczego myslisz ze to moze byc spowodowane genetycznie?? jaka ma diagnoze?? moj ma azoospermie a jednak udaje sie zajsc w ciaze przy pomocy ICSI :)
milego dnia :))
namolna aż mnie ciarki przeszły jak przeczytałam, mam nadzieję, że teraz będą się pięknie dzielić!!!! mocne kciuki. miałaś punkcję w narkozie?
a my odebraliśmy wyniki badania hormonów męża i wszystkie są w normie co z jednej strony jest dobrą wiadomością a z drugiej obawiam się, że problemy z kiepskim nasieniem mogą być spowodowane genetyką ale tego dowiemy się w październiku bo wtedy powinny być wyniki badania kariotypu
Eire tutaj punkcje robia w znieczuleniu( w narkozie tezmozna zrobic ) ja dostaje glupiego jasia i nic nie pamietam:( ale podobno normalnie rozmawiam i jestem przytomna;) ale ja nic nie pamietam, dzien wyrwany z zyciorysu. punkcja trwa kilka minut ja leze na fotelu samolocie a oni to juz tam wyciagaja jajeczka , nie wiem jak bo nie pamietam:( pozniej musze polezec ok 2 godzin i dopiero do domu ide, ale to musi ktos z toba byc bo ja nie kontaktuje i nie wiem co sie dzieje, potem w domu tez spie pare godzin i tyle. wieczorem juz jakos jestem przytomniejsza:)
ale w Pl to podobno bez znieczulenia i glupiego jasia robia, nie wiem bo nigdy nie mialam w pl, ale z tego co dziewczyny pisza to chyba tak jest
a jesli o transfer chodzi to tez jest sekundowa sprawa, na tym samym fotelu w tym samym gabinecie, z pelnym pecherzem wkladaja maluszki do macicy:)
Eire i wogole sie nie stresuj bo naprawde skoczy Ci ta prolaktyna, a kim jak kim ale facetami nie trzeba sie przejmowac, oni tacy sa, luzik i tyle
no na piątek powinien mieć wynik ale kurcze wkurza mnie, że sam się niczym nie interesuje i nie przejmuje tylko wali mi teksty, że za bardzo się spinam! gdyby on się bardziej interesował to ja nie musiałabym się tak spinać.
namolna a po punkcji zostajesz w szpitalu czy jak dojdziesz do siebie to do domku, napisz mi coś więcej bo ja to się jak cholera boje igieł i takich tam. Oni tą punkcję robią przez brzuch czy jak?
Eire chlopy takie sa, moze zdarzy jeszcze je zrobic co?? moj tez jakos specjalnie sie nie przejmowal, nie czytal i wogole to wszystko to czarna magia ale teraz jak juz robimy 4 ICSI to juz przynajmniej troche przezywa i wie o co chodzi
a ja jutro mam punkcje, boje sie jak cholera, mam ten komfort ze robia mi to w jakims znieczuleniu i nic nie pamietam, ale potem spie caly dzien i jestem taka rozbita:(
eh na badanie idzie bez problemu ale żeby coś więcej to zapomni, on chce miec swoje dziecko ale jedyny wysyiłek jaki robi to za przeproszeniem zapełnienie pojemniczka. Nic nawet przez tyle lat nie poczytał, nie dowaidywał się co można zrobić, lekarzy to ja znajduje i ja umawiam, dobrze że chociaż książe raczy na nie iść, zadzwonił dzisiaj do laboratorium i tam mu mówią, że badanie hormonów kosztuje 90 zł to dzwoni do mnie i sie pyta czy on ma skierowanie od lekarza na hormony bo to drogie jest - z choinki się k..... urwał!!!
namolna potrzebuje bo lekarz mi przez telefon powiedział, żeby je mieć ze sobą...aktulane aj ka tam u ciebie?
tak pierwsza ale już nie wiem czy jest sens tam jechać, mówiłam mężowi, że musi zrobić hormonki i co oczywiście zapomniał... mam już dość ja wiem, że to zabrzmi wrednie ale on chce mieć swoje biologiczne dziecko ale kurcze ja musze za wszystkim latać a to w końcu on ma problem a nie ja!!!
Odpowiedzjakieś 3-4 lata temu czytałam artykuł w którym byłóo właśnie o parze, która nie mogła mieć swoich dzieci mimo, że dłuo o to walczyli aż w końcu zdecydowali się na adopcję i ta kobieta powiedziała, że on chce mieć poprostu dziecko a nie koniecznie być w ciąży i zaczęłam myśleć tak samo. oczywiście jeśli finanse na to pozwolą chce mieć swoje dziecko ale jeśli nie będzie innego wyjścia to będziemy adoptować i tak czy siak ja postanowiłam, że dziecko będę miała i tak będzie
Odpowiedz
Zuzka rozumiem , ja jestem chyba na takim etapie, że pokochałabym każde dziecko, no ale fakt, że procedury adopcyjne faktycznie mogą wykończyć....ciekawe, że ludzi, którzy mogą mieć naturalnie dzieci nikt tak nie magluje...
asiszka ale byłyśmy wtedy walnięte co? wrzuciłam nowe zdjęcie tam :) dawno już nie rozmawiałam z Kiki a z Meg gadałam jakoś w marcu, najwięcej kontaktu mam z pajonkiem a Ty?
Eire napisał(a):asiszka wklejam linka do naszego starego wątku http://forum.styl.fm/terriery-astra-lester-i-gucio.t17748.300.htm
ale my powalone byłyśmy, czytałam to i płakałam ze śmiechu, wieczorem wrzuce nowe fotki :)
Eire ale super az się łezka w oku kręci, matko jakie słodkie zdjęcia, oj jak mi tęskno za moim łobuzem.
A masz kontakt z Kiki, wiesz co u Niej słychać?
Mnie z kolei przerastały procedury adopcyjne, chociaż myślę że gdyby to była ostatnia deska ratunku to bym nawet te procedury przeżyła.
Zuzka i bardz odobrze tak trzymać - ja co prawda sądziłam, że może życie przez te 2 ostatnie lata zrobi mi jakąs niespodziankę ale kurczę z reką na sercu nie mam na co narzekać - zaczeliśmy budować dom, oboje jesteśmy zdrowi i jest nam razem cudownie więc myślę, że i z dzieckiem w końcu się ułoży, bierzemy pod uwagę AID i adopcję więc nie jest tka do końca, że nie ma wyjścia.
asiszka Astrucha dorobiła się "braciszka" przybłąkał się do nas taki czarny potwór, wkleje zdjęcie w moim wątku jak będę w domu i dam Ci linka. Mam nadzieję, że lesterk do Was wróci, chociaż na wsi też pewnie jest szczęśliwy - te piski jednak naprawdę potrzebują dużo ruchu
Eire my tez miewaliśmy kryzysy, tyle ze to z mojej inicjatywy, bo zadręczałam siebie i męża jednym tematem, mase czasu i znajomych straciliśmy przez to. Gdybym wiedziała, ze wszystko sie dobrze skończy inaczej bym wykorzystała ten czas, trudno :(
AniaK kiedys tu zaglądała, po stracie maluszka, a teraz nie wiem na jakim etapie jest.
Lesterek juz rok jest u moich tesciów na wsi :( Najpierw ja w ciąży lezałam troche w domu reszte w szpitalu, mąż całymi dniami pracował i nie było wyjścia, miał tam byc tylko kilka miesięcy. Przed urodzeniem Mikołaja wzięlismy go do siebie, ale po powrocie ze szpitala musiał do nich wrócić bo szalał okropnie, chciał wskakiwac do łóżeczka, bałam sie, bo wiesz jaki to zywioł i ile siły ma terrier. Chcemy bardzo go wziąć jak Miki zacznie chodzić i lester sie zorientuje ze to mały człowiek.
A jak Astrucha sie miewa?
aiszka kochana!!!! witaj no i gratulację bo nawet nie widziałam, że masz dzidzię!! ale super. Pamiętam kochana jak Ci było trudno i cieszę, że weszłaś na "wyższy" poziom. No wygląda na to, że tylko ja zostałam chcoiaż nie wiem jak ania k... co do odejścia od męża to w zeszłym roku mieliśmy poważny kryzys ale nie związany z dzieckiem i też o tym myślałam. Teraz jest super normalnie jakbyśmy wszystko zaczeli od nowa :) A jak tam Twój Lesterek?
Odpowiedz
Witaj Eire!
Dobrze, że masz taki zdrowy stosunek do starań i posiadania dziecka. Ja nietety nie potrafiłam się pogodzić z myslą ze nie będziemy mieć dzieci. Byłam bliska obłędu, mój mąż też sobie nie radził z tym problemem, wogóle nie chciał o nim rozmawiać czego ja bardzo potrzebowałam, a pani psycholog do której się udałam po pomoc zapytała mnie czy zastanawiałam się nad odejściem od męża, bo to po jego stronie był problem
Trzymam kciuki za Ciebie! Już chyba cała stara gwardia staraczek się wykruszyła, mam nadzieję że Wam się uda.
Eire napisał(a):
najważniejsze aby chęć posiadania dziecka nie była celem samym w sobie i aby nie było tak, że nagle obudzisz się i stwierdzisz, że niczym innym się nie interesujesz, że żyjesz tylko tym.
madra kobietka z ciebie Eire mi dopiero uswiadomila to pani psycholog. Trzymam mocno kciuki i wierze ze sie uda!
Podobne tematy