-
caradura odsłony: 8891
Mąż ochroniarz w klubie- mam powody do niepokoju?
Mój jeszcze-nie-mąż od jakiegoś czasu dorabia sobie na dyskotekach (na weekendzie) i w całodobowym barze (w tygodniu) jako ochroniarz. Opowiada mi dużo o swoich kolegach, o ich flirtach, przygodach na jedną noc i dłuższych romansach. Zresztą, wiem to i bez jego opowieści - mój wujek i dwóch kuzynów kiedyś też się w to bawiło. Kiedyś nawet mój wujek (żonaty) zaprosił moją znajomą (z jednego bloku) na nocne baraszkowanie (a ona na to, jak na lato, bo pusto w głowie, a facet przystojny baardzo) i do niczego nie doszło tylko dlatego, że dowiedział się, iż się znamy.Ufam swojemu jeszcze-nie-mężowi, ale wolałabym, żeby nie spędzał zbyt wiele czasu w tym towarzystwie. Choć on tłumaczy mi, że robi to tylko dla pieniędzy i przecież wiem, że on taki nie jest. No niby wiem, ale kto z kim przestaje ... Czyż nie?A swoją drogą, żal mi strasznie tych wszystkich zdradzanych żon. Moja ciotka na przykład nie była i nie jest do tej pory niczego świadoma. Sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle.
eriv dokładnie tak jak piszą dziewczyny jesli facet ma poukładane w głowie to towarzystwo tego nie zmieni.
dla przykładu moj mąż jest żlonierzem i kolegów w pracy ma raczej takich,z którymi nie dzieli zainteresowań nie przeszkadza mu to jednak dobrze z nimi żyć mimo że nie pije, nie pali i nie lata na panny.
ale miałam kiedyś faceta - ochroniarza,który przed rozpoczęcienm pracy był spoko a w pracy zaczął się uwsteczniać i się rozstaliśmy
wszystko zalezy od charakteru faceta i jego inteligencji
szfystack napisał(a):moja żona jest muzykiem ( jak pewnie wiecie ) ma takie same możliwości podrywania, bycia podrywaną...
tak i nie mam co ukrywać ze czesto mam adoratorów, ale to nie powód bym cokolwiek miała w tym kierunku robić.. Jest mi miło, bo każda kobieta lubi sie podobać.... jednak oddzielam scenę od zycia prywatnego, lubie się wygłupiać, mogę poflirtować ale w pewnych granicach. I mam swiadomość że za godzinę,dwie czy 5 będe w domu, z mezem dzieckiem...i wracam do rzeczywistości bycia nie laską w mini, makijażu, przyciagającą wzrok facetów, ale żoną i mamą.
szfystack napisał(a):
I wszystko to jest kwestia zaufania. ja ufam mojej żonie
Dziękuję skarbie, wiem o tym:)
widzę, że nie bardzo zostałam zrozumiana. ja jemu ufam i jak on idzie do pracy, to nie siedzę i nie rozmyślam, co i z kim on tam robi, bo WIEM, że się nic nie dzieje. nie chodzi o zazdrość i brak zaufania.
chciałam tylko powiedzieć, że uważam jego kolegów za średnie towarzystwo (zresztą, jak mówi mój jeszcze-nie-mąż ich ulubionym tematem są zaliczone panienki) i obawiam się trochę, żeby i on nie 'spustaczał' przebywając z nimi tak często.
chodzi o to, by poprostu nie zniżył się do ich poziomu pod względem intelektualnym. bo ja wiem, że jest mi wierny. o to się nie boję.
moja żona jest muzykiem ( jak pewnie wiecie ) ma takie same możliwości podrywania, bycia podrywaną...
I wszystko to jest kwestia zaufania. ja ufam mojej żonie i wiem, ze (mozę nie cały czas , ale czasem :
barbarosa napisał(a):stoi na bramce i rozmyśla o Tobie
A poza tym jest podrywana ? Znaczy że się podoba innym :)
Padrywa innych ? Dobrze niech podrywa. Ja jej nie bronie...
Byle by nie zdradzała:):)
Granica jest chyba widoczna gołym okiem:):)
Przecież ta druga połówka nie musi być taka: barbarosa napisał(a):i tak w kółko o niej gadał az zanudzić człowieka potrafił
To już chyba jest przesada w drugą stronę...
A więc moje i !
Najważniejsze jest zaufanie do swojej drugiej połówki!
Jak mu nie ufasz to po co Ci taki związek ???
Tylko podejżenia i podejżenia....
Jak będzie chciał zdradzić to wcale nie musi być ochroniarzem , może pracować i w kostnicy. Tam też przychodzą pielęgniarki:):)
Pamiętajcie :
Zdrowa zazdrość buduje, ale niezdrowa już rujnuje
ja osobiscie znałam jednego ochroniarza który był tak zakochany w swojej dziewczynie ze nigdy nie podrywał choć był podrywany ale on sie nie dawał tylko stał na tej bramce i ciagle gadał o tej swojej dziewczynie jaka to ona cudowna co lubi jesc na sniadanie ze lubi sie z nia kochac itd
i tak w kółko o niej gadał az zanudzić człowieka potrafił a wiem ze zadnych panien nie wyrywał bo czesto bywałam w tej knajpie i znaliśmy sie
wiec nie martw sie moze twój nalezy do takich własnie :D
stoi na bramce i rozmyśla o Tobie :D
Wiesz co Głupia sytuacja...ja też bym była niezadowolona gdyby Ł. miał taką pracę...ale z drugiej strony skoro pracuje jako ochroniaż to pewnie nie ma nawet czasu,żeby pomyśleć o czymś takim jak...znajomość na jedną noc...
A co do Twojej cioci...hmm...Też trudno powiedzieć.Dobrze by było gdyby wiedziała "kim jest" jej mąż...ale broń Boże Ty jej o tym nie mów...w razie jakby małżeństwo się posypało-wszyscy będą Cię obwiniać...
Wiesz...to co piszę to tylko moje skromne zdanie na ten temat...jest temat...to się wypowiadam jak czuję :)
A mam pytanko:czy Twój jeszcze-nie-mąż wie o Tym,że nie bardzo podoba Ci się to co robi Czy ewentualnie nie możesz mu zaproponować,aby poszukał sobnie innej pracy Wiesz...zaproponować zawsze możesz...nic nie szkodzi...
To też tylko moje zdanie...
Podobne tematy