• alicja-w-krainie-czarów odsłony: 5306

    Kot brytyjski krótkowłosy?

    Macie takie w swoich domach? Ja zamierzam w lipcu sprawić sobie parkę. Jeszcze nie wiem czy to będą kotki z rodowodem czy bez, ale chyba raczej z profesjonalnej hodowli, bo sporo się nasłuchałam o chorych kotkach z ukrytymi wadami genetycznymi sprzedawanymi właśnie dlatego bez rodowodu. Pokochałabym każdego kotka, ale obawiam się, że ze względu na to, że dużo pracuję, nie mogłabym choremu kotkowi zapewnić odpowiedniej opieki. Słyszałam, że brytyjczyki są wyjątkowo łagodne i przyjacielskie. Tak jest? :D

    Odpowiedzi (12)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-09-30, 07:22:34
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
magduś* 2009-09-30 o godz. 07:22
0

Faktycznie piekne sa te kotki :D

Odpowiedz
Gość 2009-09-11 o godz. 23:02
0

No to i opowiem jak to u nas wyglada. Ja mam parke. Kocurek jest wykastrowany. kicia jeszcze nie. Ranek zaczynamu od pieszczot. Moja kicia spi tak zeby nie przegapic momentu w ktorym otworze oczy, czyli spi ze mna na lozku odwrocona w moja strone. Jak juz wstane to jest bieg do miski - z glosnym miuuu - ktore oznacza ze sniadanie podano. (czasmi sie tak nawoluja, jakby ktores gdzies zabalowalo w innym pokoju i nie zauwazylo ze bedzie posilek). Potem po sniadaniu, ktore jest strasznie wyczerpujace 8) - jest drzemka, ktora jak podejrzewam trwa do momentu w ktorym ktores z nas wroci z pracy. Pogaduchy, czyli ja zadaje pytania, one odpowiadaja. lol Mizianko, gdyz bardzo sie stesknily i potem chodzenie za mna krok w krok, co rowniez jest meczace, wiec potem znow nastepuje drzemka 8) . Wieczorkiem kolacja (moje koty jedza dwa razy dziennie) i znow gadanie, a potem znow przytulanie, i jeszcze czesanie (ale to nie codziennie, tylko tak co drugi dzien) - to koty lubia najbardziej. Od czasu do czasu zabawa, ale moje koty jak maja ochote na zabawe to po prostu przynosza swoja zabaweczke (myszka z grzechotka) i ja ja im rzucam, one sobie po nia biegaja, a potem przynosza z powrotem zeby znow im rzucic (zawsze to zadziwia moich rodzicow ktorzy nie byli w stanie nauczyc swojego psa aportowania :D ). Potem okolo 12 wieczorem wiedza ze to juz pora spac (znowu) wiec przenosza sie na lozko.
Kuweta dwa razy dziennie do sprzatania.
Poniewaz sa dwa wiec czesto bawia sie ze soba...tzn raczej tluka sie gdyz najczesciej jest tak ze jak jedno ma ochote pobawic sie to drugie nie koniecznie

Generalnie przy kotach nie ma za duzo do roboty, sa raczej same przyjemnosci :D Przede wszystki odpadaja spacery no i jak sa dwa koty to zdecydowanie mniej czasu potrzeba na dostarczenie im dzienniej porcji zabawy i ruchu, ale to glownie jak male, bo moje teraz sa takimi leniuchami ze szkoda gadac.

Odpowiedz
vergangenheit 2009-09-11 o godz. 22:07
0

Alicjo co prawda nie mnie pytałaś, ale jako zakocona pozowolę sobie odpowiedzieć. Mam dwa kocurki. Nasz wspólny dzień powszedni :) wygląda zazwyczaj tak: rano po naszej pobudce śniadanko (przy jego przygotowywaniu Profesor opowiada cały czas bajki), w południe obiadek, wieczorem kolacja. W międzyczasie od czasu do czasu mizianie, pogaduchy. Staram się codziennie trochę się z nimi pobawić aktywnie. Resztę czasu zajmuje im wylegiwanie się, dbanie o toaletę i wspólne gonitwy połączone od czasu do czasu z porządnym "praniem". lol Dodatkowo dochodzi uprzątnięcie kuwety (u nas rano i wieczorem połączone z marszem do śmietnika - może jakieś 2-3 minuty jedno podejście). Raz na dwa tygodnie przycinam im pazurki - co również trwa nie więcej niż 5 min. Tak więc, jak widzisz, podstawowa opieka nad dwoma kotami zajmuje naprawdę niewiele czasu, a mizianie to już sama przyjemność. Miło jest oglądnąć jakiś film wieczorem lub posiedzieć przy kompie trzymając na kolanach mruczącą kuleczkę. :)

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-09-11 o godz. 06:57
0

Kiki, Powiedz jak wygląda dzień powszedni opieki nad kotkiem? ZAstanawiam się, czy opieka nad kotami jest bardzo pracochłonna? Właściwie nigdy nie miałam w domu kotka, przez pewie czas tylko się jednym opiekowałam. A teraz będę fundować sobie dwa, więc musze wiedzieć, na co się piszę. :D

Odpowiedz
Gość 2009-09-11 o godz. 03:07
0

Ala ja mysle ze to jest wszystko kwestia wychowania zwierzatka. Moje koty wszyscy zawsze bardzo chwala, ze pieszczochy ze takie grzeczne, ze nic nie niszcza, ale one od poczatku po prostu nie mialy wyboru musialy polubic pieszczoty i obcinanie pazurkow i moze to ze nigdy od nikogo nie zaznaly krzywdy powoduje ze sa takie ufne. (to samo bylo z malymi - wszyscy nowi wlasciciele byli w szoku ze tak moga sie zachowywac koty). Z kolei kot mojej tesciowej jest odwzorowaniem jej neurotycznej natury lol

Ale oczywiscie z rodowodowymi bywa roznie, bo w koncu te cechy dziedzicza wiec jesli brytyjczyk jest takim kanapowcem to zdecydowanie jednak takiego bym chciala :D 8)

Odpowiedz
Reklama
alicja-w-krainie-czarów 2009-09-11 o godz. 02:42
0

Wiesz, z tym brakiem rodowodu to ja bym wysondowała jakiegoś hodowcę, który wzbudza zaufanie i z nim pogadała jak to jest. Chociaż hodowcy z reguły chcą sprzedać, więc wiadomo, że będzie zachwalał swoje koty, nie wiem gdzie zasięgnąć obiektywnych informacji.
Rosyjskie niebieskie są podobne do brytyjczyków, ale ponoć bardziej żywe i kontaktowe. A Brytyjczyki to bardzoej poduszkowce. Mam nadzieję, ze mój synek łobuziak nie zadręczy takich spokojnych kotków. Ale mam nadzieję, że zdołam go nauczyć szacunku dla zwierząt.

Odpowiedz
Gość 2009-09-11 o godz. 01:54
0

Cholera to te rasowce to dopiero maja porabane w glowie :o lol

Ja rok temu oddawalam wychowek mojej kotki, ale one to sa poldachowki, nic im nie przeszkadzalo (kuweta to kuweta i wiadomo co sie do niej robi 8) - takie mialy podejscie). Nie wiedzialam ze takie bez rodowodu to takie ryzyko Moje koty sa wynikiem mezaliansu rasowego dlugowlosego ze zwykla bura kotka 8) sa urocze i kochane... tez rozmyslam o powiekszeniu naszej zwierzecej czesci rodziny...marzy mi sie jeszcze rudzielec, albo wlasnie taki niebieski rosyjski...

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-09-10 o godz. 23:12
0

Cena zależy od hodowli i od tego czy z rodowodem czy bez. Te bez rodowodu już za parę stówek ,a le wiąże się to oczywiście z bardzo dużym ryzykiem. To trochę jak adopcja dziecka z rodziny patologicznej lub niepełnosprawnego - ogromna odpowiedzialność i warto wiedzieć, że biorąc kotka ze złej hodowli, gdzie o zwierzęta się nie dba, lub z podejrzanego źródła możemy narazić się na przykrą niespodzianką, a co potem -kotka oddać, to nieludzkie , więc problemów potem masa. Koty z dobrych hodowli sprzedają brytyjczyki od 1000 do 2000 tys złotych. W cenie powinna być cała kocia wyprawka, jedzenie i kocie kosmetyki na początek, kuweta, którą kot lubi i do której jest przyzwyczajony (np. niektóre kotki wstydzą się siusiać przy ludziach i robią to w zamkniętych toaletach - jak to po raz pierwszy usłyszałam, to się uśmiałam. :o :P lol

Odpowiedz
Eire 2009-09-10 o godz. 23:10
0

sliczne są te kocury, nie wiedzialam ze to taka ogromna rasa, super są, zawsze chcialam miec wielkiego kota 8)

Odpowiedz
Gość 2009-09-10 o godz. 22:51
0

Jeja cudny!!! :D Ja tam w ogole koty uwielbiam...ale taki niebieski...mnie sie jeszcze rosyjskie niebieskie podobaja...troche szczuplejsza linie maja od brytyjczykow ... ale cudnosci...A ile taki kot kosztuje z hodowli???

Odpowiedz
Reklama
alicja-w-krainie-czarów 2009-09-10 o godz. 19:53
0

Na przykłąd tu można zobaczyć przykładowe brytyjczyki w różnych kolorach. Mni eosobiście najbardziej podobają się liliowe i niebieskie:
http://www.republika.pl/weronisiab/angelo.html

Odpowiedz
Eire 2009-09-10 o godz. 19:06
0

alicja ja przyznaję z ręka na sercu,że kompletnie nie wiem jak takie kotki wyglądaja, może masz jaką przykładową fotkę

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie