• Gość odsłony: 1648

    Kontuzja w przedszkolu

    Witam!! Podzielę się moim przeżyciem z ostatnich dni. Otóż odprowadziłam mojego synka jak zwykle do przedzkola rano i poszłam odebrać jak to zwykle bywa - a tu pani nauczycielka woła mnie do pokoju i oznajmia iż nie wie jak sie to stało że moje dziecko siedzi teraz ze zwieszoną ręką i płacze- nie pozwoli sie dotknąć z bólu. Mnie olał zimny pot, zdenerwowałm sie okropnie do tego stopnia że zapomniałm nr telefonu do domu. Okazuje się że moje dziecko było ciągnięte za ręką przez inne, aż do tego stopnia że teraz nie iwdomo co sie stało ale dzieciak nie moze ruszać rączką.
    Oczywiście pojechałm na pogotowie i td. Powiedzcie jak ja powinnam sie zachować, wobec pani - której prawdopodobnie nie było na sali, która zamiast pilnować dzieci robiła zupełnie co innego...jak powinnam sie zachowac w stosunku do tego dziecka, które tak bezmyślnie się zachowało... czy należy nam sie jakieś odszkodowanie - gdzie go szukać(ubezp.grupowe w przedszkolu) czy poprostu nic...każdy jest odpowiedzialny ale to mój synek cierpi, a ja ile nerwów. może ktoś miał jakieś zdarzenia w przedszkolach, szkołach -chetnie poczytam może się czegoś nauczę...pozdrawiam wszystkie mamusie.

    Odpowiedzi (7)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-13, 14:28:04
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-10-13 o godz. 14:28
0

...

Odpowiedz
Gość 2009-10-13 o godz. 14:20
0

Na początku dziękuję wszystkim za zaintersowaniem tematem. Otóż byłam dzisiaj u dyrektora, powiedziła ze przygotue jakąś kartę do pzu ale gdy zapytałm jakie konsekwencje poniesie pani nauczycielka... Dowiedziałm się, że jak ja jestem w stanie udowodnić że to jej wina - że owszem mogę pisac jakąś skargę- ale pani tu nie jest winna to dzieci rozrabiają...Pani nie przyznała się nawet że wyszła z sali- to moje dziecko potwierdziło ( gdy rozmawialiśmy z dyr) - to wówczas dyr. stwierdziła że jeżeli pani wyszła to na pewno tylko na chwilę i zaraz wróciła - a dlaczego wy - zwróciła się do moje dziecka- a dlaczego wy dzieci nie bawiłyście sie klockami.... No taka rozmowa, gdzie dyrektorka trzyma stronę nauczycielki, na to wszystko wyszło że to dzieci sa niedobre -rozrabiają , że to moje dziecko rośnie i ma osłabione ścięgna - takie bezsensu tłumaczenie aby tylko nie było na panią - dziwne , bo ja myslałm że oddając dziecko pod opieke pani to ona ponosi odpowiedzialnosć... Ja wiem, że to cięzka praca zajmować się dziećmi, ale każdy z nas chce mieć to zaufanie i pewność, że naszym małym nic sie nie stanie.Narazie mały jest w domu nie chodzi do przedszkola - ale jak go znowu posłać...
jakie sa Wasze opinie???

Odpowiedz
Sarka J 2009-10-13 o godz. 12:21
0

mo_nika oj mają maja nawet ciężko uwieżyć czasem jakie i różne rzeczy, przedmioty (często niebezpieczne) przynoszą z domu o czym rodzice zazwyczaj pojęcia nawet nie mają. To naprawdę ciężka praca - trzeba być na psychicznych i fizycznych wysokich obrotak przez cały czas nie bez powodu nauczyciele mają tygodniowo ok 22-25h a nie jak normalnie koło 40! także to samo mówi przez się! baaardzo dpowiedzialna praca dlatego nie wyobrażam sobie wyjść i zostawić dzieciaki

Odpowiedz
m_onika 2009-10-13 o godz. 00:09
0

Sarka widzisz nie wszytskie opiekunki sa takie jak Ty...inne nie widza problemu w tym ze soatawia grupe 20 czy wicej dzieci i gdzies wyjda..a wiadomo dzieci maja milon pomyslow na minute a jak jescze pani nie ma to wogole

Odpowiedz
Sarka J 2009-10-12 o godz. 23:59
0

Pracowałam w przedszkolu jako nauczyciel grupy, i w zerówce i w maluchach i naprawde nie wyobrażam sobie zostawić dzieciaków bez opieki, po prostu wszystko może sie wtety zdarzyć a dzieciaki nprawde sa nieobliczale i to nawet pod okiem nauczyciela, nawet jak do kibleka szłam to wołałam pomoc z kuchni, kogokolwiek ale nigdy nie zostawia sie dzieci samych bo nie wiadomo co im do głowy strzeli
Moim zdaniem to Ty już powinnas byc po rozmowie z dyrektorem w celu aby wyjaśnić sytuacje i najelpei zrobić wywiad wśród dzieciaków jak co wyglądało (jeśli to nie maluchy) sa szczere i wszystko wypeplają lol no a winowajca nie powinien zostac bezkarny i rodzice muszą sie o incydencie dowiedzieć a jeśli chodzi o ubezpieczenie to zależy czy płaciłac składni na nie na spotkanich z wychowawcą, jesli tak to na umowie wszystko jest wypisane co i ile sie za co nalezy

Odpowiedz
Reklama
m_onika 2009-10-12 o godz. 23:47
0

Rozmowa z dyrektorka i z rodizcami dziecka. Moj syn tez kiedys zostal specjalnei popchniety przez inne dziecko a ze nosi okulary to miaj rozciete kolo oka i okulary rozjehcane..tyle ze pani byla i wszytski widziala po prostu za szybko sie dzialo..i nie mam o to pretensji do pani na drugi dzien rano rozmowa z mama tamtgeo chlopca...
Po to sa panie aby pilnowac dzieci i nie puszczaj tego plazem bo pedzaja one tam wiele godizn a my im powierzamy wierzac ze beda bezpieczne..rozumiem ze pewnych rzeczy nie da sie przewidziec...ale nieobecnosc opiekunki w grupie to jest b czesty przypadek ale jezlei my rodzice nie bedziemy reagowac to opieknunki beda czuly sie bezkarnie

Odpowiedz
surrey 2009-10-12 o godz. 22:43
0

Jak moja przedmowczyni jestem za rozmowa z dyrektorem przdszkola-pozdrawiam

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie