-
Eire odsłony: 27100
Terriery: Astra, Lester i Gucio
Witam,
wklejam zdjęcie naszej suczki Astry. Astra kończy za 6 dni 9 miesięcy a jest u nas od 3 tygodni. Straszny z niej rozbójnik, gryzie wszysto co popadnie, uwilelbia szczegolnie pewien kocyk oraz wszelkie papiery, reklamówki itp. Ale kochamy ją bardzo bo mimo wszystko straszny z niej pieszczoch i nawet jak broi to ma minę niewiniątka. Nie wyobrażamy sobie już bez niej życia.
A tu jest moj terierek: Yorkshire terier.. W rodowodzie nazywa sie Elixir of Love a dla mnie jest to po prostu moj malutki COCO.
Tu ma 10 tyg:
wczoraj mielismy bardzo stresujący dzień. Astra od rana jakaś nie w formie była ale myślałam,że to może po wizycie jej psiej rodzinki w piątek wieczorem. Nie chciała wstać z łózka, w nocy wogóle nie spała z nami. Nie zjadła całego sniadanka. No ale wybierałysmy się ogladać zawody więc pojechałysmy no ale Astra cały czas jakąs taka była osowiała. No i po zmierzeniu tempki okazał się,że ma 40 stopni :( Pojechałysmy do weta no i okazało sie,że babeszjoza eh... dużo stresu było w końcu to chorba śmiertelna No ale dzięki szybkiej reakcji powinno być dobrze. Dzisiaj myszka już lepiej się czuje ale do wtroku będziemy jeszcze jeździć na kroplówki...
Powiem szczerze dawno się tak nie bałam :(
Odpowiadając na pytanie hodowli to niestety był to pseudohodowca. Dopiero teraz wiem jak ważne jest zakupienie psiaka od osoby sprawdzonej, z przebadanymi sukami i reproduktorami. Raczej wyjaśnia się, że nie jest to żaden problem genetyczny nerek więc mogę być jedynie wściekła na pierwszego właściciela, że nie potrafił odpowiednio zadbać o szczeniaki (już się nie dowiem czy nasz mały komuś spadł czy oberwał w noc). Fakt faktem przeboje mamy od samego początku ale dzięki Bogu - na zimne chciałam dmuchać i jest z nim już tylko coraz lepiej.
To się rozgadałam na topiku o terierach Eire mnie zaraz przegoni linkiem hihi
Eire a na czym ta wada zgryzu polega, widać ją tak jakoś na pierwszy rzut oka albo jej przeszkadza Nie wiedziałam nawet że koryguje się zgryz u psów
Odpowiedzasiszko to może coś w tym jest bo nasza też kości wcinała w niedzielę, i jak przyszła do mnie w nocy to bałam się,że dostała rozwolnienia, naszczęście to była tylko zwykła twarda kupka. a my wybieramy się w czwartek do ortodonty,żeby zobaczył jej ząbki bo przecież ona ma krzywy zgryz, no jestem ciekawa co powie.
Odpowiedz
Monia to widzę że to wyższa szkoła jazdy :D Nie będę Ci głowy zawracać, myślałam że to coś co mogę sama stworzyć. Czytałam o chorobie Twojego pieska, faktycznie ciężka sprawa, dobrze że się w porę zorientowaliście.
Eire mój mi też w zeszłym tygodniu taką niespodziankę strzelił. Kupiłam mu piękną, dużą kość cielęcą, taką jak Reksiu miał, zakończoną kulkami. Tak się przyłożył, że zostało kawałek środka, obie końcówki całe zjadł :o . Dobrze że nie zwinęłam na noc folii na której obgryzał tą kość, bo jak rano wstałam to uwierzyć nie mogłam, na niej pięknie usadzone dwie ogromne kupy. Nawet go nie skarciłam, bidulka noc miała niespokojną z problemami żołądkowymi. A wszystko przez łakomstwo lol Idziemy na spacerek bo pogoda piękna
jestem w szoku moja stara krowa zrobiła dzisiaj w nocy kupę... no szok, i jeszcze przyszła mnie obudzić,że mam po niej posprzątać nie miałam nawet siły na nią pokrzyczeć ale sprzątenie o mało nie skończyło się pięknym pawiem
moni@, strasznie chorowity ten piesek, to jakaś kiepska chodowla czy poprostu pech
asiszka napisał(a):Jeśli chodzi o zapalenie nerek to skoro Maddoxik ma specjalną dietę lepiej zapytaj czy mu to nie zaszkodzi.
Jak się robi takie ładne emblematy - to coś ze zdjęciami Twoich pupili Bardzo bym chciała sobie coś takiego zrobić, jak
No pytałam - wet na razie odradził. Powiedział że w wieku pół roku powinno mu to przejść. Poza tym psiunia jest ciągle pod kontrolą (mocznik spada ale jeszcze nie w normie).
A jeśli chodzi o banerek to znajoma mi zrobiła - bo chciałam koniecznie z odsyłaczem do mojego bloga. A zwykłe takie zdjęcie z milusińskim to ja bym mogła Ci pokombinować.
Eire no pewnie że daje ale wolę to niż kupsko. Ale nam się przyjemnie, swojsko zrobiło lol
Monia na pewno szczeniaki mogą, zwłaszcza to głównie one jedzą świństwa, bo nie mają jeszcze prawidłowo działającej trzustki i brakuje im jakiegoś enzymu, który właśnie w odchodach i padlinie znajdują Podobno można zamiast żwaczy kupić tabletki Rumen Tabs, dają ponoć ten sam efekt. Jeśli chodzi o zapalenie nerek to skoro Maddoxik ma specjalną dietę lepiej zapytaj czy mu to nie zaszkodzi.
Jak się robi takie ładne emblematy - to coś ze zdjęciami Twoich pupili Bardzo bym chciała sobie coś takiego zrobić, jak
Asiszka a czy szczeniaki to mogą wcinać? Mój jest leczony na zapalenie nerek. Może zapytać dzisiaj weta - bo jeśli by to poskutkowało bardzo bym się cieszyła.
Muszę mieć mojego ciągle na oku, bo zwłaszcza kocie kupy bardzo mu smakują (i wszystkie robale)... bleee
Monia kupujesz w zoologicznym "żwacze wołowe" na opakowaniu mam napisane przysmak dla psów. Wyczytałam o tym na dogomanii. Działają naprawdę rewelacyjnie, Lester żadnego świństwa jeszcze nie zjadł (odpukać) odkąd mu je kupiłam. Tylko po żwaczu muszę z nim wyjść zaraz na pole bo dwie, trzy kupy murowane.
Eire smród jest nieziemski - ni to wymioty ni krowia kupa No ale to w końcu wnętrzności więc czego się tu spodziewać. Dla ludzi musiałoby to być chyba w atrakcyjnych wersjach smakowych, bo inaczej torsje murowane
To są wysuszone fragmenty żołądka krowy :o śmierdzi to jak nieboskie stworzenie. Podobno zawieraja jakieś bakterie i pierwotniaki które powinny być w prawidłowej florze bakteryjnej przewodu pokarmowego. Podaje się to psom żeby nie jadły odchodów i padliny. U nas ten problem był, a ostatnio mu się nie zdarza, chociaż te bakterie przyspieszają chyba przemianę materii, bo sadzi kupę jedną za drugą. Ciekawe czy są żwacze dla ludzi , ale to już temat na wątek "Odchudzamy się"
Odpowiedz
Tak, dojrzewa chłopak pełna parą
Chyba zaczął się już przymierzać do podnoszenia łapy przy sikaniu. Wygląda to tak, że podchodzi do murku czy drzewka i kuca przy nim :D Słodki jest.
Wczoraj kupiłam mu żwacze wołowe, bo wyczytałam że do roku szczeniakom rozwija się trzustka i może im brakować niektórych enzymów. Stąd pożeranie kup przez niektóre osobniki (np. Lester). Podobno żwacze te enzymy zawierają, Lester je uwielbia, wczoraj zjadł dwa a dzisiaj zrobił już pięć kup :o
O widzisz, to już coś :D
Muszę pomysleć o takim gadżecie lol dla Lesterka, bo jego legowisko nie wytrzymuje tych harcy
Mojemu biedaczkowi rosną zęby mądrości :o Szorował pyskiem po dywanie i mruczał, zaglądam mu do pyska a tam na końcu szczęki wystaje nowy ząb i to po obu stronach. Biedaczysko chyba go to swędzi i drażni, bo cały czas kłapie pyskiem i gryzie co popadnie. Kupiłam mu gruby warkocz ze skóry prasowanej, ale już tylko strzępy zostały
AniuK chyba to jednak facet, bo wszystkie sprzęty ma na swoim miejscu, a co najważniejsze już wie jak ich używać lol Pastwi się nad wszystkim co może wsunąć pod siebie Aż się boje co będzie za kilka miesięcy, jak poczuje bluesa i zaczną się eskapady za suczkami chyba pomyslimy o kastracji.
Odpowiedz
asiszka, ja też czytałam o tej metodzie na dogomani ale powiem szczerze nie bardzo mam na nią czas. Ale w końcu będziemy chyba musieli tego spróbować.
aniaK, no rosną jak na drożdzach. Moja mycha od czasu wysterylizowania nawet zaczęła rosnąć wszerz. najlepsze jest to,że wszyscy mówią,że urosła a ja tego nie widze jak jestem z nią codziennie i cały czas wydaje mi się,że jest taka sama jak w dniu kiedy przyechała
Nie, no jasne że powinna się nauczyć zostawać sama, niewiadomo jak długo będziesz mogła być z nią w domu. A gdybyś spróbowała zostawiać ją najpierw na kilka minut i jak wrócisz to dasz jej jakiś przysmak, tak żeby Twój powrót jej się miło kojarzył? Później stopniowo wydłużysz czas nieobecności, może to poskutkuje. To napewno wymaga cierpliwości, ale może warto. Może jak zamykasz drzwi i pies zaczyna skomlić powinnaś się wrócić i go skarcić, powiedzieć "nie wolno" lub "fe" i znowu wyjść. Jeśli sytuacja się powtórzy znowu wrócić i skarcić i tak do skutku. Nie próbowałam tej metody i nie wiem czy działa, piszę tylko co czytałam w jakiejś mądrej książce
Lester ma bardzo mocny charakter, nie daje się łatwo wychowywać. Nigdy nie pozwalaliśmy mu wchodzić na łóżko i przy nas tego nie robił, a teraz jak się rozpanoszył to nawet jak go na tym nakryję to nie zeskakuje tylko leży w najlepsze. Juz nie wiem co z tym łobuzem robić... Poza tym ma już osiem miesięcy i dalej siurka jak dziewczynka lol Nieraz nawet nie chce mu się kucać tylko stoi wyprostowany i siusia Czy on juz nie powinien podnosic łapy w tym wieku?
no ja pracuje w domu więc mała raczje jest nauczona,że ktoś z nią jest. No ale sytuacja kiedys sie moze zmienić i może kiedyś nie będę pracować w domu. No zobaczymy jak to będzie. Może się jakoś przyzwyczai.
Ja przez pierwszy miesiąc byłam twarda i nie pozwalałam jej spać na łóżku potem wymiękłam
Nasz od małego zostaje sam, chyba się przyzwyczaił i to zaakceptował. Kiedyś sąsiadka mówiła że popłakuje, a teraz juz "tylko" szczeka. Dziękuję Bogu że w sąsiednim mieszkaniu nikt nie mieszka, na górze jacyś studenci, a tak wszyscy wychodzą na dzień do pracy i nikt nie zwraca nam uwagi, bo na pewno to szczekanie jest uciążliwe i moglibyśmy mieć kłopoty.
Pisałaś że pracujesz w domu, więc Astra nie była pewnie przyzwyczajona do Waszych regularnych wyjść. Nie mam pojęcia czy jest jakaś metoda żeby to wyeliminować, bo sama miałam ten problem z poprzednim psem...
Ostatnio zaczeliśmy zostawiać Lestka w pokoju, wcześniej siedział w przedpokoju bo potwornie wszystko niszczył i darł. Teraz urzęduje w całym mieszkaniu i śpi na wersalce, chociaż przy nas mu tego nie wolno. Jak słyszy klucz w zamku to zeskakuje, a koc na wersalce cały wymiętoszony i jeszcze ciepły
no właśnie nasz po sterylizacji zrobiła się żarłokiem ale jak wychodzimi to już nic się nie liczyć. Ona jak ja już szykuje się do wyjścia to nieodstępuje mnie na krok. Martwi mnie to bo nie wiadomo jak długo jeszcze będziemy mieć dom z ogrodem i boję się,że jak bysmy kiedyś mieszkali w mieszkaniu to właśnie problemem będzie to jej wycie... :(
Myślę,że tego go nie oduczysz poprostru jest czujny, moja tez potrafi podnieść alarm w nocy bo ktoś jedzie drogą. Strama się jej mówić fee jak za dużo się wydziera no i jak ją odwołam to przestaje no ale nie zawsze to działa
Wiesz, mój pies to potworny żarłok, cały czas mógłby jeść dlatego u nas to skutkuje. Jak wychodzę to jest zajęty penetracją michy i nawet nie spojrzy w naszym kierunku. Pytałam się sąsiadów jak jest później ( bo on jest sam codziennie przez 8 godzin) i twierdzą że nie wyje, tylko szczeka jak ktoś przechodzi obok drzwi. To się też zdarza jak jesteśmy w domu, mieszkamy na parterze więc cały czas jest ruch, nawet w nocy potrafi się rozedrzeć, nie wiem jak go tego oduczyć
Odpowiedz
oki jak tylko coś ustalę to dam ci znać na priva.
wiesz ja się martwie,że ta mała cholera cały dzień nic nie pije, pocieszam się tym,że może jednak coś tam wypije jak jej się będzie chciało, bo czasami zostaje na naprawdę długo.
a ten pomysł z jedzeniem przy wyjściu to skutkuje bo my na razie naszą zostawiamy na podwórku ale przyjdzie zima to znowu będzie zostawała w domu i znowu zaczną się jej arie operowe
Pewnie tęskni za Wami i z tęsknoty nie je ani nie pije :) Kochane psiątko. Ja zawsze wychodząc z domu sypię mojemu jedzonko do miski, albo daje jakąś skórkę z chleba, tak żeby nasze wyjście mu się przyjemnie kojarzyło, bo dawniej jak wychodziliśmy do skomlił.
My też mieliśmy daleko z południa na Mazury, ale jeździmy zawsze na noc żeby uniknąć ruchu i to było dodatkową atrakcją - ja uwielbiam jechać samochodem w nocy. W tym roku trochę się bałam o psa, bo źle znosi jazdę i często wymiotuje, ale tym razem przespał całą podróż na tylnym siedzeniu.
Będę b. wdzięczna za namiary. Wprawdzie ja go wcześniej skubałam a potem strzygłam, ale na pewno nie zrobilismy tego profesjonalnie, wolałabym w przyszłości to komuś powierzyć :D
no z tego co ja wiem to obcinanie maszynką nie załatwia sprawy bo ona tylko obcina a nie wyrywa starych włosów i sierść może stać się bardziej miękka a powinn być szorstka. Ale jeśli nie planujecie jeździć z Lesterem na jakieś wystawy to myślę,że spokojnie możecie go obcinać. A ja spytam hodowczynię Astry czy ma kogoś znajomego w Krakowie, kto dobrze trymuje.
Astra też z prędkością światła pochłania te uszka. Ale jak jej kilka razy zostawiliśmy ucho jak wychodziliśmy to go nie tknęła do czasu aż nie wrócilismy do domu. Z piciem wody ma to samo. Dopiero jak wracamy do domu to ona pije.
A co do Mazur to ja pochodzę z zachodniej Polski więc na Mazury zawsze mieliśmy daleko. Ale jak już mieszkłama w Warszawie to wybrałam się na łódkę z moją koleżanką i jej ojcem. Było poprostu fantastycznie I co roku mi się te Mazury marzą. No ale niestety nie mam ani łódki, ani patentów ani znajomych, z którymi moglibyśmy się wybrać. Mam nadzieję,że kiedyś jeszcze nam się uda pojechać.
Ale śliczna :D, ja nie mogę trafić na dobrego fryzjera. Ostatnio Pani nas chyba oszukała i ogoliła go a nie wytrymowała, chociaż zaklinała się że ma taki trymer wygładzający. Wydaje mi się że używała jednak maszynki bo pies przez kilka dni po tym zabiegu drapał się jak oszalały, musiała go jeszcze do tego pozacinać. Ostatnio próbowałam go sama trymować, ale zeszło mi kilka dni i dalej miał pełno martwych włosów. Dałam za wygraną i mąż go zgolił maszynką, bo nie miałam go już siły obdzierać. Nie wiem czy to prawda że ścinanie niszczy sierść?
Eire faktycznie chyba tak jest, wyszalał się przez pięć dni i musiał zregenerować siły, w końcu to jeszcze dziecko lol
Pływaliśmy z moimi rodzicami, mój tato jest zagorzałym żeglarzem i co roku tak spędzają wakacje. Teraz juz sami a dawniej jeździliśmy wszyscy, w zasadzie nie znałam innych wakacji bo zawsze były Mazury. Tak się przyzwyczaiłam się do tych wyjazdów że gdzie indziej źle się czuję. W tym roku było trochę krótko, ale zawsze to coś.
Kupiłam dziś mojemu łobuzowi świńskie ucho, myślałam że pogryzie kilka dni, a jemu nawet godzinę nie zeszło i ucho zniknęło :o Zaczęłam szukać bo myślałam że gdzieś schował a ten tylko okruszki z dywanu zbierał lol
asiszka, super zdjęcia. Zazdroszcze Wam tej łódki. Sami pływaliście czy ze znajomymi Nie przejmuj się,że Lesterk osowiały poprostu te rasy taka mają,że jak można to szaleją a teraz poprostu regeneruje się i musi odespać. Nasza mycha też tak ma,że jak może to szaleje. Ale jak wracamy do domu to jak zwykle mawiamy od razu robi się z niej betonik. Ostatnio jak bylismy na grillu u znajomych to tak się wyszalał,że po powrocie do domu padła w przedpokoju i wogóle jej nie przeszkadzało to,że co chwilke ktoś koło niej łaził
ja wstawiam obiecane po trymowaniu
My już wróciliśmy z pierwszych w życiu Leścia "wczasów" :D Był tam przeszczęśliwy, całymi dniami biegał po wodzie i nurkował za kamieniami :D Aż żal było wyjeżdżać, chociaż i tak przedłuzyliśmy sobie pobyt do pięciu dni. Dzisiaj siedzi bidok osowiały, cały czas śpi, nawet spacerować mu się nie chce. Widać taka Mazurska dzicz mu odpowiada bardziej niż beton i spaliny.
Wklejamy kilka fotek 8)
aiszka o dziwo wyjątkowo spokojnie (w porównaniu z innymi zwierzakami lol )
Kukuś to dzikus, lubi robić wszystko po swojemu a tu nagle wparował mu jakiś potargany gówniarz. lol
Kukuś wydaje swoje dziwne dźwięki ale coraz bliżej podchodzi i obwąchuje nowego lokatora. Czasami wyskoczy zza firany i przestraszy Madoxa (bidulek wczoraj tak się przestraszył że aż zaskomlał) Myślę że w końcu się zaprzyjaźnią.
U nas świeci słoneczko i jest prześliczna pogoda. Wczoraj już było na tyle sucho, że poszliśmy na spacer do lasu. Wkleję nowe zdjęcia naszej psiuni. No i czekam na Wasze fotki :D
Moni Twoja psina jest przesłodka :D A jak reaguje na niego kot
OdpowiedzNo, ja mam nadzieję że to jeszcze nie koniec lata i czekam na słońce i długi weekend. Lester też :D
OdpowiedzProszę o fotki golutkiej Astry. Ja tym razem swojego wtrymowałam (nożykiem i palcami) a później go ostrzygliśmy (też własnoręcznie) :D
Odpowiedz
Mój poprzedni piesek, kundelek, od małego nie znosił wody, bał się jej i unikał jak ognia, ale jak znalazł się w wodzie to płynął jak ryba lol Nie wiem od czego to zależy...
Fotki Lestka w wodzie murowane, jedziemy na długi weekend na Mazury :D
no Lester to już dorosły facet prawie 8) koniecznie wybierz się z nim na jakieś pływanko bo jestem ciekawa czy też będzie pływał tak ja Astra no i FOTKI chce zobaczyc :) nasza też lubi towarzyszć nam w kąpieli z tym,że my mamy wanne bardzo nisko osadzoną i Astra zawsze tą wanne wylizuje a czasami i wylizuje tego, który akurat w tej wannie jest najczęsciej mojego męża
ja też mysłałam,że wszystkie psy umieją pływać bo np. taki golden albo labrador to wchodzi do wody i pływa a Astra jak taka ciapa
Ale super fotki :D Ja zawsze myślałam, że psy już rodzą się z umiejętnością pływania Leścio też uwielbia wodę, na początku się przyglądał, a jak załapał o co chodzi to nie chciał wyjść, ale wchodził tylko dotąd dokąd mógł stać i zawracał. Ja się nie kąpałam więc nie mogłam sprawdzić jego umiejętności pływackich. Jak go wyciągnęłam żeby się wysuszył to darł się na całą plażę i ciągnął z powrotem do wody lol Chyba wszystkie terriery lubią wodę, Lester nie przejdzie obojętnie obok strumienia wody z węża, nawet jak się kąpiemy to staje łapami na wannie i łapie krople z prysznica lol
Nie mam na razie żadnych atrakcyjnych zdjęć, ale wiem że Astra czeka na nowe fotki kuzyna więc coś wklejam :D
odkurzamy temat. my juz po urlopie więc wklejam zdjęcia jak to Astra uczyła się pływać:
pierwsze zetknięcie z wodą - myszka stawiała spory opór:
zabierzcie mnie z tej paskudnej wody!!
topie się!!!!
kilka wskazówek od instruktora
ja pływam!!
Astrunia jest psem wyjątkowym ale ta rasa ponoćc tak ma. Początkowo wogóle do wody nie chciała wejść. Zarówno ja jak i mój mąż zaliczyliśmy kilka podrapań w wodzie.Stała na brzegu i szczekała Trzeba im poprostu pokazać,że woda nie gryzie. Jak próbowała pływać to myślałam,że pół stawu wychlapie bo zamiast ustawić się w poziomie ona ciągneła do pionu przez co dupa ją przeważała.Dodatkowo nie ruszała wogóle tylnimi nogami Dopiero jak się jej udzieliło kilka lekcji pływania zaczęło to jej sprawiać przyjemnośc. Kolejne wyprawy były już spokojniejsze
Nie no oczywiście, rozmnażanie psów z wadami to zupełnie inna sprawa. Też uważam że jeśli istnieje prawdopodobieństwo odziedziczenia np. alergii skórnych przez młode to nie powinno się rozmnażać chorych psów.
Odpowiedz
asiszko poprostu uważam,że nie sensu rozmnażać psów które mogą mieć wadę a Astra ma wadę zgryzu. I każdy już według własnego uznania rozmnaża psy bez rodowdu. Astra rodowód ma ale jesli wada zgryzu sie jej nie cofnie to na wystawy nie bedzie mogla jezdzic a tym samym nie będzie mogła "służyć" do hodowli.
A co do jej reakcji na maluszki to na początku poprostu sie ich bała jak tylko ja dotknęły to odrazu sie otrząsała lol teraz juz coraz spokojniej na nie reaguje.
A rana na brzuchu coraz ładniej się goi i w niedziele idziemy zdjąć szwy.
Ciesze się,że gleba działa na Lesterka to ważne żeby wiedział kto u was jest bossem
Faktycznie odchowanie takich szczeniąt to kłopotliwe i czasochłonne zajęcie. A jak Astra reagowała na maluchy
Odpowiedz
Eire dlaczego myslisz że psy bez rodowodu psują rasę? Lester nie ma rodowodu, bo hodowcom nie chciało się jeździć z suką na wystawy, a z tego co mówili to musiałaby zaliczyć ich kilka. Oni mieli i sukę i psa z rodowodem, tylko kompletnie je zaniedbali, bo zajęli się budową domu i takie tam... Myślisz że takie egzemplarze lol jak Lester to zakała dla Welshów
Lester wymienił już wszystkie ząbki i jest o niebo spokojniejszy. Wariuje tylko jak się nie wybiega,a jak polata to nie ma psa. Korzystam z rady Eire jak się daje we znaki to na glebę Działa :D
no są pięknę i byłu u mnie od czwartku nie mogłam się z nimi rozstać, takie kochaniutkie śliczne mordki 8)
asiszka Lester faktycznie rośnie jak na drożdżach, bardzo broi a co do Astry to nic nie wiadomo czy to tylko ona czy faktycznie to się dziedziczy ale prawda jest taka,że ani ja ni mój mąż nie mielibysmy czasu zajmować się szczeniakami a gdybysmy jej nie sterylizowali to prędzej czy później musiałaby je mieć. a szczeniaki bez rodowodu psułyby rasę. eh... no juz jest i tak po wszystkim więc teraz tylko zdjęcie szwów i wsio.
:D
Ciekawa jestem czy jeszcze urośnie na wysokość czy już tylko ciała nabierze lol
Aż trudno uwierzyć że z takich kuleczek wyrosną kiedyś wielkie psiska :D
Biedna Astruchna :( To pewne że szczeniaki zawsze dziedziczą taką wadę?
Wklejam nowe fotki mojego terrorysty
Mnie jak "wycinalismy" Timona to potem lekarz chcial mi pokazac jego jajka ;) ale jakos nie chcialam ogladac...
Buzka dla Astruni
witam, mam nowe zdjęcia maluszków już są o wiele wieksze więc w wolnej chwili je wrzuce.
a my byłismy wczoraj z Astrą na sterylizacji i moja myszka kochana już nie będzie miała psiaczków - cholernie mi przykro z tego powodu (chyba daltego,że sama dzieci mieć na razie nie mogę) no ale tak było trzeba, bo niestety wada genetyczna - tzn krzywy zgryz i tak uniemożliwi rozmnażanie. Ale i tak to było straszne przeżycie. Astrunia dochodzi jeszcze do siebie. Za 10 dni zdjemujemy szwy no i te grduki z trzeciej powieki też jej usunięto. A po wycięciu oglądałam jej macicę i jajniki. Fajny widok zobaczyć coś takiego 8)
no maluszki jeszcze slepe
a moja myszka wczoraj zaczela przytulac taka malutka pileczke piszczaca do cycyka bo myslala ze to jej szczeniaczek a potem go lizala, serce mi pękało jak to widziałam musialam jej wszystki zabawki pochować a dzisaj byla na męczącym spacerze mam nadzieje,że to jej minie... :(
Eire do lecznicy na Woloskiej...tam go juz dobrze znaja i wiedza jaki to symulant ale tez umieja znalezc przyczyne jakiegos dziwnego zachowania ( bo Gutek nie chciaql jesc zbytnio i taki byl ospaly, a okazalo sie ze to wlasnie to gardlo)...
Odpowiedz
no jasne,że to dobrze,że pazur odrasta, bardzo się cieszę tylko,że ten wetrynarz u którego byliśmy to jakiś kompletny matoł
a ciąże urojoną poznaje się międzyinnymi po tym,że jak się nacisnie sutka to leci jej mleczko :o
asiszko ja wiem,że to brutalnie zabrzmi ale jesli on się tak zachowuje to porpostu trzeba go przewrócić na glebę i tak chwilę potrzymać naprawde zacznij działać bo któregoś pieknego dnia okazę sie,że to wy mieszkacie u niego a nie on u was.
kiki ale wrażliwy ten Gutek mam nadzieję,że gardziłko mu wyleczycie a gdzie z nim chodzicie do lekarza
Kiki a może przez te poranione klejnoty chodzić nie może lol Ach te psy... Mój to chyba też dobry ogier będzie, nawet swoją budę molestuje a co będzie jak suczki poczuje, nie chcę mysleć :o
Odpowiedz
He, he terrosci to straszni te teriery...
Eire mam nadzieje ze suni przejdzie ta "ciaza' no chyba ze to jednak nie urojona
A nasz Gucio za to nabawil sie zapalenia gardla :o lol Wszystko dlatego ze suczka sasiadki miala cieczke i nasz Gutek zbzikowal kompletnie i ja ciagle nawolywal...juz nie wspomne o tym jak sobie pocharatal swoje klejnoty molestujac siatke za ktora stala Fredzia lol lol W kazdym razie cieczka minela a gardlo chore... Oczywiscie Gutek po powrocie od weterynarza od razu sie "gorzej poczul"... jak zwykle po powrocie od weta w koncu, wiadomo skoro byl u weta znaczy sie ze jest ciezko chory, no jak na chorego przystalo musi sie zachowywac jak prawdziwy pacjent Dziwne bo jemu sie od razu na chodzenie rzucilo i tera trzeba go nosic bo bidak nie zajarzyl ze ma chore gardlo a nie nozki lol lol lol ( bo z reguly to cos z lapka bylo nie tak). w kazdym razie teraz trezba mu jedzonko podgrzewac 8) no i obowiazkowo sweterke w domu, bo w domku chlodno...
Eire a to nie dobrze, że pazurek odrasta? Może urośnie taki jak powinien być? I skąd wet wie że to ciąża urojona?
Wklej koniecznie zdjęcia maluchów, zobaczę jaki Lesterek był po urodzeniu :D mały słodki pluszaczek.
Ech te terierki to naprawdę charakterne bestie lol Widzę że z Lestera rośnie prawdziwy terrorysta, wpadł na świetny sposób jak może wyegzekwować od nas czy to jedzenie czy naszą uwagę - szczekaniem. Jest tak zawzięty że potrafi szczekać przez kilka minut, jak nie chcemy się z nim bawić w danym momencie. Próbujemy to ignorować, ale on ma naprawdę donośne szczekanie i po dłuższej chwili uszy puchną więc kapitulujemy. Wiem, ze będzie coraz gorzej, ale póki co nie mam na niego sposobu. Jeśli wiecie jak mogę go oduczyć tego terroryzowania to będę b. wdzięczna za rady
byliśmy wczoraj u weta z Astrą i okazało się:
a) lekarz,który robił jej zabieg na łapie nie usunął jej jednak tworzywa pazurka i pazurek odstara co dowodzi tego,ze ten który robił zabieg jest zwykłym konowałem
b) Astra ma jakieś grudki na trzeciej powiecie co powoduje,że oczy jej ropieją, ponoć jej poprawa ale i tak nie obędzie się chyba bez zabiegu ich usuwania
c) moją mała córeczka ma CIĄŻE UROJONĄ :o aby to wyelyminować naleyż pochoiwać jej ulubione zabawki, pożdanie wybiegać i przegłodzić
no ale dobre wieści są takie,że mamusia Etny urodziła wczoraj 2 suczki i 1 psiaka więc mamy o 3 airedale na świecie więcej :D :D mam fotki jak będę miała chwilke czasu to je wstawie :D
Eire a Astra jest też strzyżona czy tylko trymowana? Lestera chyba ostatnio za bardzo wystrzygła, zwłaszcza na łebku. Wklejam fotki
Odpowiedz
Jeszcze się pochwalę, że Lesterek był wczoraj u fryzjera :D Nie jest już słodkim puchatym misiem, ale welshem z prawdziwego zdarzenia Taki teraz milutki i pachnący, że aż miło, mógłby podróżować na pierwszym siedzeniu
Przez weekend porobimy mu fotki i powklejam, facet zmienił się nie do poznania.
No a u tutaj lato za pasem... Dla mnie najgorszy jest duszący smród potu i małe okienka w autobusach. Pod tym względem wolę podróżować z setką psów niż jednym niedomytym babsztylem...
Odpowiedz
Eire napisał(a):od strony przepisów wygląda to tak,że trzeba mieć niby zgodę współpasażerów na to że można psa mieć w przedziale.
to mnie sie takie przepisy nie podobają czysty i zadbany pies musi mieć zgode innych ludzi ale spocone baby i pijane capy nie muszą pytać o zgodę czy mogą wsiąść i na dodatek przytulać się do wspólpasażerow egoistyczna ludzka rasa
od strony przepisów wygląda to tak,że trzeba mieć niby zgodę współpasażerów na to że można psa mieć w przedziale. jak dla mnie to totalna paranoja bo przecież wiadomo,że nikt się nie ładuje do pociągu z psem który całe życie biegał na łańcuchu przy budzie. i co w sytuacji takiej jak nasza jak nitk nie ma zastrzeżen a wsiada taki debil i próbuje rządzić
co do transportu publicznego to Astra już się nauczyła jeździć i SKM i abtobusem, tramwajem i metrem. W ZTM warszawski psy jeżdżą za darmo tylko muszą mieć kaganiec, smycz i obroże. Z kagańcem to też wiadomo,że nie każdy kierowca się przyczepia no ale slyszalam o przypadku gdy kobietka miala małego psa na kolanach a kierowca nie chcial ruszyć bo pies nie ma kagańca.
ja uważam,że przepisy są po to aby ich przestrzegać tylko krew mnie zalewa gdy ktoś je nagina pod siebie i próbuje je wykorzystać tylko po to aby zrobić komuś na złość.
taką grubą babę też należałoby z liścia potraktować 8)