-
Gość odsłony: 13475
Słodycze
No właśnie... głownie czekolada lub cos czekoladowego...po prostu jak w ciagu dnia czegos slodkiego nie zjem to chodze jak w letargu... a juz po obiedzie to musowo!!!!!
Hala, ja tez myslalam zeby pogrzebac na necie. Chyba sobie zamowie Pewnie wszamie w pare dni tone.
Pati_23, mnie sie udaje juz od dawna, ale kiedys to sie skonczy. Kolo 30 jak juz czlowiek jest to bardziej tyje i mniej rzeczy moze jesc, oraz mniejsze ilosci. Trzeba te lata ostatnie wykorzystac :D lol
Aśka, nie da sie, chyba, ze przytyjesz duzo, a kochasz wygladac idealnie to samozaparcie Ci pomoze. Ja mialam tak w wieku 17 lat, ze zrobilam sie taka bardziej "babiasta" i stwierdzilam, ze musze zgubic brzuch i bedzie idealnie. Przestalam wtedy jesc kolacje, slodycze i wlaczylam do diety pare rzeczy. Byla potem rewelka. Do dzis mam zdjecia schowane w kompie z tym efektem upragnionym Mnie zeszlo szybko, bo nigdy nie mialam tendencji do tycia tak naprawde, ale gdyby nie samozaparcie pewnie nie byloby tak, ze czulam sie idealnie. Czulabym sie pewnie troche "za ciezka". Musisz znalezc sobie jakas motywacje to sie uda
Odpowiedz
ja tez dopisuje sie do fanek marcepanow :D babcia przysyla mi co 2 - 3 miesiace paczuszki z marcepanami tylko lol jak ktos do nas przylatuje w odwiedziny to nawet nie pytaja, co przywiezc - kazdy wie lol i to takie wlasnie z ryneczku sa najprzesmaczniejsze
a najlepsze jest to, ze wezu za nimi nie przepada i wszystkie sa dla mnie :P
saaandraaa, ja tez zapierdzielam po marcepany do niektorych sklepow
dobrze ze nie odbija sie to na mojej wadze
To tak jak u mnie tfu tfu
ja też kocham marcepany.
specjalnie jeżdżę po nie na ryneczek, gdzie mają niemieckie słodycze.
Ja nigdy nie rzuce slodyczy, to nierealne. Kocham marcepany, galaretki w czekoladzie, rozne cukierki w czekoladzie i takie tam pierniczki, rafaello i duuuuzo by wymieniac. Łasuch ze mnie cholerny od dziecka W dodatku moj chlop tez tak uwielbia i wiecznie przynosi ogromne rafaello albo duze czekolady wiec jak tu rzucic Mnie na szczescie z tym nalogiem jest dobrze i nie idzie mi w d...
Odpowiedzja jestem chyba uzależniona od czekoladay. codziennie muszę zjeść coś co zawiera czekoladę. a najlepiej całą czekoladę :)
Odpowiedz
kanapki z cukrem wcinam
:o :o :o
podobno organizm uzależnia sie od cukru i trzeba mu po prostu zrobić...odwyk
ja całe dzieciństwo i całą szkołe podstawową jadłam bardzo duzo słodyczy
jak dostałam paczke od Mikołaja to wszystkie słodycze zjadałam w jeden dzień
torbe cukierków czekoladowych zjadałam naraz
to było dawno ale dobrze to pamiętam
jak czekolada była na kartki to potrafiłam stać i wyć pod sklepem mojej mamie
miałam sporą nadwage i w 1 klasie liceum postanowiłam schudnąć
najgorsze było właśnie zerwanie ze słodyczami
jak ja sie czułam... :| ...jak narkoman na głodzie...łaziłam zła,wkurzona,chciało mi sie spać
ale po jakimś miesiacu minęło mi,przestało mnie ciągnąć do słodyczy,jak leżały na stole to wogóle nie miałam ochoty :o
schudłam i do dziś tak mam ze nie kupuje słodyczy
czasem,owszem...jak mnie najdzie to zjem...nie jestem fanatyczna pod tym względem,ale ogólnie nie jest mi to potrzebne do życia
jestem zdania ze mój organizm był po prostu uzalezniony od cukru tak samo jak od nikotyny czy zakupów
Emilia Ewa napisał(a):barbarosa napisał(a):Czy ktoś zna sposób na wyjście z tego nałogu????
oprócz silnej woli
hmm...nie kupować żeby nie leżało w domu i nie kusiło
U mnie nie dziala...musieliby jeszcze wszystkie sklepy pozamykac.
założyć kajdanki lol
albo przykuć sie łańcuchem do kaloryfera lol
a ja teraz mam przed soba talerz z ciastkiem - oczywiscie domowym bo te kupne mi tak nie podchodza
jestem maniaczką ciast, tortów itp. nie wyobrazam sobie soboty i niedzieli gdybym nie upiekła coś dobrego
co do czekoladek i innych batoników moga byc ale nie musza
ja to jak Golce jak widze słodycze (ciasta) to kwiczę!!
O JAK DOBRZE - ZE NIE JESTEM SAMA:))))))0
JA JESTEM UZELEżNIONA:(((( NAJGORSZE ZE PO CIAZY STARAM SIE SCHUDNąC ( MAM JESZCZE 7KG DO ZRZUCENIA)
A PRZEZ SłODYCZE IDZIE MI TO BARDZO CIEZKO. ZAWSZE ZNAJDE JAKIS PRETEKST ZEBY WRZYCIC DO GARDEłKA COS SłODKIEGO:))
nAJBARDZIEJ LUbIE CZEKOLADE ( dzisiaj zjadłam całą (ta z całymi orzechami tzw z okienkiem)) oczywisćie rożnegorodzaju batoniki i cista - hmmmmm
POZDRAWIAM!
Dzien bez czekolady badz czegos w czekoladzie jest dniem straconym...
Kiedys mialam fazy na slodycze....na raz zjadalam 8 roznych batonow, a potem z dwa tygodnie prawie nic nie jadlam slodkiego, tylko odkladalam na kolejny ciag...
KIedys tez mialam okres, ze bez czekolady na noc nie usnelam, autentycznie... Jak nie zjadlam, to nocka w plecy..
TEraz za to jem regularnie, ale nie objadam sie az do mdlosci...uff!
Justys cos w tym jest co piszesz bo jak bylam w ciazy to jadlam MNOSTWO slodkosci. A moj Kubus to jeden wielki chodzacy (a wlasciwie jeszcze lezacy) USMIECH. Jest tak radosnym i pogodnym dzieckiem ze az sie nadziwic nie moge.
A tak wogole co do slodyczy to ja zawsze bylam lasuchem. Jak bylam mniejsza to nie bylo takiego miejsca gdzie mama mogla by trzymac bezpiecznie czekolady czy inne slodycze. Zawsze znalazlam skrytje chocby byla na koncu swiata ;). W liceum to na kazdej przerwie musialam cos sobie kupic slodkiego w sklepiku
No a w ciazy to juz sie nie mowi... Poza pierwszymi trzema miesiacami kiedy to mnie jakos odrzucilo od slodyczy, to norma bylo np. zjedzenie 1 litra lodow, lub jednego pudelka ptasiego mleczka, ze nie wspomne juz o calej czekoladzie... I to wszystko bez podzialu na jakies porcje. Potem jak urodzilam Kube to nie jadlam czekolad nad czym baaaardzo ubolewalam i dlatego teraz kiedy juz moge - nadrabiam (czasami jak sie przysiade to skoncze czekolade i zorientuje sie ze tak naprawde to dopiero podlapalam smak )
HEHHHHHH.... TE SLODYCZE.... A zwlaszcza te czekoladowe...
Ja już jak słoń wyglądam ... :( ... i biorę takie leki które powodują to że mam większą chęć na cukier ... :( Albo tak sobie to tłumacze ... :) ... Rano nic innego nie przełknęjak kromka z miodem lub dżemem ...
Pozdrawiam
i ja dołączę - od dzieciństwa uwielbiam słodycze a najbardzej dobre czekoladki i czekolady - cukierki nie!!!
Jak były czasy > wyjadałam cichaczem zapasy mojej mamie ukrtyte w szafie na ubrania.... a dziś mam ogromny wybór różnych łakoci a jak mnie dopadnie to koniec :)
ostatnie pieniadze wydam na chocby 10 dkg czekoladek
kiedyś na śniadanie o 6 tej rano jadłam batony grześki 2-3 popijałam cherbatą potem w pracy po sniadaniu i w drodze do domu coś słodkiego ale
stwierdziłam że tak nie moge sie odżywiać i rano jem czekoladowe chicachips + musli + mleko ale ogromna porcję ....mąz mówi to ja już wiem dlaczego tak szybko ubywa jego 1 porcja to moje trzy
czekoladki sa boskie.....
dla mnie ostatnio też czekolada stała się nałogiem. codziennie tabliczka, choć ostatnio powstrzymuję się z całych sił i już 3 dni nie jem (przeszłam na migdały w czekoladzie, ale czuję pewien niedosyt ). dziwne, bo nigdy za słodyczami nie przepadałam. wolałam zjeść coś konkretnego.
Odpowiedzznam ten problem i ból,ale juz sobie z tym poradziłąm. Potrafiłam na raz zjesc 8 tabliczek czekolady, chrupki, budyń i wpychać w siebie aż oddychać nie mogłam. Później chciałam wymiotować,ale nigdy sie nie odwazyłam,a wogóle to wolałam dokończyc czekolade i się z bólu nie ryszać. przykre,ale prawdziwe :( ja potrafie zyc czekolada a nutella ze słoika to pestka. Lub kubek lodów 1500ml łycha w ciagu 30 min na filmie. To juz było 2 lata temu,ale w psychice jeszcze siedzi,alecz jakos to uciszyłam dietą
Odpowiedzpocieszające, ostatnio wyczytałam, że regularne delektowanie sie czekoladą w czasie ciąży wpływa pozytywnie na późniejsze zachowanie, aktywnosć i nastrój dziecka. Przynajmniej tak wynika z eksperymentu przeprowadzonego niedawno przez naukowców fińskich z uniwersytetu w Helsinkach. Zatem jeśli lubisz czekoladę w ciąży możesz urodzić optymistę.
Odpowiedz
o tak, słodycze to mój wróg nr 1. Najlepszy pocieszyciel po mezu lol
PS własnie jem budyń
Joasiu ja bym nawet i 30 kg mogla wiecej wazyc zeby miec choc takiego jedego babelka jak np twoj Jasiek :D poza tym moze ty wysoka kobitka jestes... ja mam niecaly 160... wiec jak jeszcze troche przytyje to bede jak kulka lol lol
OdpowiedzKiki dla mnie 53 to kosmos, już nie pamietam kiedy tyle ważyłam. Ja jakieś 20 kilo więcej od Ciebie
Odpowiedz
Joasiu no bo jakas gruba to chyba nie jestem... :D ale zawsze wazylam 47-48kg i w tym roku po raz pierwszy przekroczylam 50, a teraz waze 53... mysle ze to po lekach a nie po slodyczach (bo slodycze zawsze jadlam i jakos waga stala) ale na pewno teraz jakbym chciala troche zrzucic (tak przynajmniej zeby do 50 dobic) to te slodycze nie pomagaja...
Ale w diecie chyba nie wytrwam.... jak moge wytrwac jak mnie maz nie wspiera i wcina wszystko przy mnie... :D
Taaaa.... no ja od dzisiaj na diecie bo juz nie moge....mam takie jedne dzinsy (stare ze hej) po ktorych sprawdazm czy duzo przytylam...
I oooo ludzie!!!! Do tej pory o ile moglam sie w nich zapisac no to luz...na wdechu, no ale zapiac sie mozna, chodzic juz gorzej a o siedzeniu mozna w ogole zapomniec....w kazdym razie dzis ich prawie na tylek zaciagnac nie moglam :o tragedia!!!! no i zelazne postanowienie - ZADNYCH SLODYCZY!!!!! :( :( :( jak ja to wytrzymam...gorzej bo kolejnym moim nalogiem jest cola... a juz i bez slodyczy i bez coli to sobie w leb palne Ale cholera musze tak z 5-6 kg zrzucic... wiec teraz tylko wraywka gotowane, zero pieczywa... jadlospis jak dla krolika...
Ja wszamałam teraz pączka , ociekajacego lukrem ze skórka cytrynowa. Mniam,brzuch tak plus/minus mam jak w 5 miesiacu.
Odpowiedzno coz widzie ze jest nas kilka ja rowniez jestem uzalezniona od slodyczy: czekoladki, batoniki i te sprawy - oby czekoladowe a pozniej pupa mi rosnie. I tak wlasnie niedawno znajoma myslala ze w ciazy jestem bo podobno troche sie zaokraglilam - wiec postanowilam przejsc na diete. Jak narazie jest bardzo ciezko ale mam nadzieje ze mi sie uda, bo musze zrzucic z 5 kg. Najgorsze jest to ze zauwazylam u siebie celulitis :x - mam nadzieje ze da sie to jakos zwalczyc
Odpowiedzja tez ale powiem wam ze teraz ostatnio zaczelam sie bardzo kontrolowac i mniej slodyczy zjadam
OdpowiedzJejku ja słodycze uwielbiam , mogłabym jesc tonami.Tylko co z Tą oponą zrobić
Odpowiedzkiki25,tez wole siebie w wersji light ,dobrze ze zostały mi chociaz zdjęcia z moim ex brzuchem,ani grama tłuszczu,kiedys było nawet widac mięśnie a teraz widac rozstępy i fałde wylewającą sie ze spodni.....
Odpowiedz
hmmmm torcik wedlowski.... klimczakowa rozmarzylam sie, widze ze gustujemy w podobnych slodyczach...
ja kiedys tez jadlam slodycze w olbrzymich ilosciach i nic mi nie przybywalo, a teraz (moze z wiekiem tak jest ) juz widze ze skonczyl sie etap bezkarnego obzarstwa... co prawda moj maz sie cieszy ze wreszcie nabieram ksztaltow ale ja siebie wolalam w wersji beztluszczowej...
Juz myślałam ze jestem z tym sama.Kiedys jadłam pełno słodyczy i byłam chuda a teraz po ciąży muszę sie bardzo ograniczac a nawet teraz od 3 dni nie jem nic słodkiego bo przeszłam na diete i źle mi z tym bo słodycze to była w sumie największa przyjemność w ciągu dnia a najlepiej było sobie zjesc coś dobrego przed tv wieczorem.Nutelle kocham i jak tylko ją widzę to mi słabo ze nie mogę zjesć słoika łyzeczkami.Uwielbiam tez wafelki torcikowe,torcik wedlowski i wiele innych pysznosci i załuje ze nie mogę ich tak bezkarnie jesc jak kiedys.Moze gdybym znów zaczeła sport uprawiac to co innego ale jak sie ma dziecko to juz nie ma takich mozliwosci ,przynajmniej dla mnie...
Papierosy paliłam 7 lat i 3 lata temu rzuciłam,słodycze teraz rzuciłam i została mi jeszcze tylko kawa,którą i tak ograniczyłam......
Ja rowniez mam problem ze slodyczami. Tylko, ze u mnie najgorzej jest w nocy Chyba podczas snu spada mi poziom cukru we krwi i budze sie np. o 3 , ide do barku i pochlaniam (na spiaco) prawie wszystko co wpadnie mi w reke.
A co do nutelli to kiedys maz mial ze mnie niezly ubaw. :D Obudzil sie w srodku nocy i slyszy taki dziwny odglos , cos jakby stukanie. troszeczke sie przestraszyl - myslal ze ktos sie do drzwi dobija (chce otworzyc zamek) , patrzy a mnie w lozku nie ma , idzie do duzego pokoju zapala swiatlo a ja wcinam nutelle (w sloiczku prawie nic nie bylo wiec te stuki to lyzka ktorą staralam sie wyskrobac resztki:oops: ) najgorsze jest to ze ja rano nic nie pamietalam tylko jak zaczal sie ze mnie smiac i kazal przejrzec sie w lustrze to mu uwierzylam (bylam cala umazana czekolada )
Ja mam to rodzinne moj brat rowniez wstaje w srodku nocy i wcina slodycze , bratowa mowila , ze kiedys jak nic w barku nie bylo to jadl cukier z cukierniczki , a innym razem............. :o :o dlubal slonecznik i popijal coca-cola.
Wiec chyba mam problem -czekoladowy nalog :D :D
Pozdrawiam
pari no wlasnie to tez u mnie jest trudne bo ja to chyba najbardziej jestem glodna wieczorem...
Odpowiedz
Kurcze chcialabym troche zrzucic (5 kg na plusie po leczeniu) ale z tymi slodyczami to chyba nie dam rady Ogolnie uwielbiam jesc i nie wyobrazam sobie posilku bez deseru... :(
a nutelle tez uwielbiam....
Mam dokładnie to samo :D Opycham się słodyczami przed obiadem, po obiedzie, rano i wieczorem. Ciągle tylko myślę co by tu zjeść czekoladowego Jem śledzie i już wyciągam pudding czekoladowy Mogę przegryzać kiełbasę czekoladą (tak też robię lol ) Ale szczerze mówiąc nigdy nie traktowałam ani nie traktuje tego jako problem. A może powinnam Tylko jak tu sie powstrzymać
OdpowiedzPodobne tematy