Tak też zrobię,
dziękuję Ci bardzo za okazane zainteresowanie i wsparcie.
Jak na razie to on się bardzo stara i wstrzymałam się z tym zaszyciem. Powiedziałam mu, że teraz to już będzie jego decyzja, to on wybierze nas lub alkohol i nie będzie więcej szans powrotu. Jeżeli będzie czuł, że sobie nie radzi bez pomocy to sam ma ją sobie znaleźć, jego wybór czy to będzie zaszycie czy jakiś ośrodek, ale ma to zrobić zanim sięgnie po alkohol. Ja czuję się na tyle silna, by sama dać sobie radę, a on bez nas raczej nie. Uświadomiłam go o tym i będę czekać na dalszy rozwój wypadków. Czas na bycie konsekwentną, a dla niego na dojrzałość.
ja ci nie powiem czy to jest juz alkoholizm
moze zwróć sie do jakiegoś specjalisty,osrodka leczenia uzależnień,opowiedz o tym,oni mają doświadczenie z takimi ludzmi
ale samo to ze cie okłamuje i sie ukrywa jest bardzo niepokojace
mój ojciec na poczatku robił tak samo,pił alkohol tak ze moja mama nie miała pojecia ze cokolwiek pije,tak sie ukrywał ze przez długi czas moja mama niczego nie zauwazyła...ale potem było juz gorzej...
nie powiedziane ze u ciebie bedzie gorzej,sa tacy faceci którzy sobie całe zycie tak popijają,ale nie prowadzi to do uzależnienia...
ale jesli on pije przy dziecku... i ukrywa to przed tobą...no to nie wiem...przemyśl to...sama wiesz ze to nie jest w porzadku...
obserwuj go,jeśli nie bedziesz czuła sie bezpiecznie,bedzie coś nie tak...działaj,nie słuchaj tego co ci mówią inni,to ty masz byc szczesliwa
Nie, nie z tego.
Nie chcę mówić dokładnie skąd jestem....
a jeśli chodzi o moich rodziców, to tata już nie żyje :-(
Główny problem z moim facetem jest w określeniu czy to już jest alkoholizm?
On potrafi tygodniami nie tknąć alkoholu a napicie raz nie ciągnie za sobą kilkudniowych sesji. Straszne jest to, że on pije w takich nieodpowiednich sytuacjach i że okłamuje mnie. Więc czy to są objawy alkoholizmu wstępnego czy też braku odpowiedzialności?
Ale również masz rację, że gdyby tak bardzo kochał małego jak o tym mówi, to nie piłby w jego obecności. Czas z nim byłby czasem tylko na niego, a nie na piwko!
semiko napisał(a):Widzą główny problem w tym, że mu zabraniam pić jakiegokolwiek alkoholu i dlatego on się ukrywa
to jak on chce sie wyleczyć z alkoholizmu nie rezygnując z alkoholu?
jezeli on jest rzeczywiscie uzalezniony to nie mozna mu pobłazac tylko postawic sprawe na ostrzu noża-albo rodzina albo alkohol!
poza tym dziwie sie ze twoi rodzice stają po jego stronie a ciebie wpedzają w poczucie winy ze mu zabraniasz
powinni cie wspierac bo masz małe dziecko które potrzebuje odpowiedzialnego ojca a z nim porozmawiać
semiko napisał(a):Danie mu kolejnej szansy tłumaczą też dobrem synka, bo obaj do siebie są bardzo przywiązani i że nikt tak go nie będzie kochał jak jego ojciec rodzony.
zanim podejmiesz ostateczną decyzję(bo to ty ją musisz podjąć,ja ci moge jedynie opowiedziec jak to było u mnie),zastanów sie czy to co prezentuje sobą ojciec twojego synka jest rzeczywiscie miłoscią
miłosć to nie tylko mówienie o tym ale przede wszystkim troska o dziecko,o jego bezpieczeństwo,zdrowy rozwój
jeśli kocha synka to powinien zrobić wszystko aby zerwać z nałogiem,a nie ukrywać sie,bo to nieuczciwe!zerwanie z nałogiem dla dobra dziecka jest najwiekszym wyrazem miłosci do niego!nie uważasz?
semiko, czy ty jesteś z tego Szymanowa koło Świebodzic? (koło wałbrzycha?)
Odpowiedz
cześć,
tak mam rodzinę na którą na ogół mogę liczyć, ale tym razem zdania są podzielone. Siostry namawiają mnie do zostawienia go, za to mama i brat abym dała mu jeszcze szansę. Widzą główny problem w tym, że mu zabraniam pić jakiegokolwiek alkoholu i dlatego on się ukrywa. Najgorsze, że mój ojeciec też pił, ale był też człowiekiem którego bardzo kochałam i potrafił z czasem ograniczyć alkohol. Danie mu kolejnej szansy tłumaczą też dobrem synka, bo obaj do siebie są bardzo przywiązani i że nikt tak go nie będzie kochał jak jego ojciec rodzony. A dobro synka jest dla mnie najważniejsze, więc nadal jestem w kropce, bo mu nie ufam jeśli chodzi o opiekę właśnie nad nim i boję się, że kiedyś może mu stać się przez niego ....
kochana,zostaw tego faceta
to tłumaczenia typowe dla alkoholika,ukrywanie sie...itp
a kobiety mają tę skłonnosć ze jak kochają to usprawiedliwiają
mój ojciec był alkoholikiem
moja mama zostawiła go jak miałam 3 lata
czy masz wsparcie kogoś z rodziny?rozmawiałaś o tym z kimś?
A ja mam problem innej natury..
Mam problem z alkoholem, ale to nie ja piję. Walczę o niego z moim partnerem. To właśnie on jest powodem dla którego nie chcę ślubu, a nie potrafię go też zostawić, bo boję się o niego. Wiem, że jestem dla niego ważna, jak również nasz synek, ale dopiero po wielu kłótniach, zakazach, nakazach, rozstaniach on przyznał się do tego, że ma z tym problem. W przyszłym tygodniu ma się "zaszyć". NIe wiem, czy na wiele to się zda ale chcę wierzyć, że tak. Najgorszy w tym jest strach, czy mogę mu zaufać i zostawić z nim dziecko? Kiedyś on pił prawie codziennie, teraz to już sporadyczne przypadki, ale ja mu zabraniam zupełnie pić aby nałóg nie powrócił. Zastanawiam się dlatego, czy aby nie przesadzam i nie ma konieczności tego zaszycia. Sama od czasu do czasu też piłam piwko, winko czy drinka, ale teraz karmię piersią i jedyne piwo to "Karmi", więc może przez to jestem taka drażliwa? Ale martwi mnie to, że on pomimo moich próśb, ukrywał się w garażu, na strychu czy wychodził gdzieś aby chociaż to piwko wypić. Zdarzyło mu się wrócić do domu pijanym kiedy wiedział, że ma się zająć dzieckiem, więc może główny problem to brak odpowiedzialności, a nie z alkoholem? Gubię się w tym. Znajomi donoszą mi, że widzieli go rano z piwem, albo jak szedł z dzieckiem w wózku, lub prosił o drinka bym się niezorientowała, w garaż znajduję puszki... Jednak on ma na wszystko wytłumaczenia: piwo było bezalkoholowe, puszki są po porządkach, że to niemożliwe...
Teraz niby od 2 tyg jest cisza, ale nie chcę aby to znowu powróciło. NIe potrafię mu zaufać, więc chcę aby się "zaszył" ale może powinnam sama sobie ułożyć życie, skoro on nie potrafi dla nas rzucić tego nałogu? Postawić na pierwszym miejscu synka i siebie?
Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji?
Moi rodzice są alkoholikami... :( Ja ostatnio wqrzyłam się na mojego faceta i wypiłam dwa kieliszki wódki(pierwsze w życiu) Nie pamiętam, jak wróciłam do domu... Nigdy więcej alkoholu. Następnego dnia tak mnie glowa bolała,że myślałam, że umrę...nie wspomnę już o wątrobie
Odpowiedza ja piwko, piwko i jeszcze raz piwko. Ale z rozsądkiem, co by w alkoholizm nie wpaść. Inne trunki odpadają zupełnie :D:D:D
Odpowiedznie żle Gosiu....studenckie czasy to było coś!!!! Pewnie zmienie temat, ale Gosiu tak troszkę Cię już poznałam przez Baybusa i dochodzę do wniosku że byłam w podobnej sytuacji. Ja też zaszłam w ciąże na studiach. Tylko mojego przyszłego męża nie było 3 miesiące, bo był w Stanach, a jak wrócił ja byłam na IVroku studiów, tak się za sobą stęskniliśmy , że pod koniec pażdziernika poczęliśmy naszą Córeczkę, która dokładnie dziś kończy równe 1,5 roku. W niczym mi ciąża nie przeszkodziła, a wręcz pomogła!!!Skończyłam studia bardzo dobrze....tylko dwa ostatnie lata studenckie nie przypominały już studenkich, mniej spotkań z przyjaciómi i ...zero alkoholu!
Odpowiedz
No ja za to, jak to w akademmiku bywa, często kosztowałam co nieco... a dokładniej od 31 grudnia 2004 do 19 marca 2005 miałam 5 dni bez alkoholu... Fakt że nie układało mi sie bardzo z R i to było takie odreagowanie, a po drugie to była nas wesoła 5 znajomych... no i teraz wszyscy powtarzamy rok na studiach.. Z tym, że oni już tak zostali a ja sie opanowałam, a raczej R zadziałał no i w maju okazało się że jestem w ciaży.
Ale muszę wam sie przyzanać że zostały mmi jakieś ciągotki po tym maratonie picia.
nie wiem moze ja jakas dziwna jestem, ale dla mnie alkoholu mogłoby wogóle nie byc. Pamietam czasy studenckie to i alkohol był. A teraz?Moze to dlatego, ze przez ostatni ok.2,5 lata nie mogłam zabardzo pic. A to ciąza, karmienie, potem druga ciaża i teraz znów karmie.....normalnie matka polka!!!!!!!!!1
Odpowiedznie wiem moze ja jakas dziwna jestem, ale dla mnie alkoholu mogłoby wogóle nie byc. Pamietam czasy studenckie to i alkohol był. A teraz?Moze to dlatego, ze przez ostatni ok.2,5 lata nie mogłam zabardzo pic. A to ciąza, karmienie, potem druga ciaża i teraz znów karmie.....normalnie matka polka!!!!!!!!!1
OdpowiedzJa to się przyznam że lubie od czasu do czasu napić się dobrego winka, wypić redsika a i czystą nie pogardze. Nigdy nie przesadziłam z alkoholem tzn. nie doprowadziłam się do nieprzytomności ani do wymiotów. DZiwne ale już prawie rok nie piłam alkoholu i troche mnie ciągnie... :D
Odpowiedz
leonku - doskonale rozumiem ten problem.
Mojej kolezanki ojciec jest alkoholikiem tzn. jest trzezwym alkoholikiem , nie pije od prawie 8 lat :D Ale pamietam czasy kiedy nie bylo w jej rodzinie zaciekawie :( Naszczescie to juz maja za soba.
Czlowiek dotknięty taka choroba nie powinien byc sam. Wazne jest wsparcie rodziny.
Wiem, ze jest to bardzo trudne jak maz przychodzi pijany robi awantury i jeszcze trzeba mu pomagać. Matka mojej kolezanki powiedziala, ze zrobi wszystko aby go z tego wyciagnac. To ona pierwsza zapisala sie do AA aby zorientować sie w jaki sposob moze pomoc mezowi. Poznala tam wielu wspanialaych ludzi ktorzy wspierali ja. Dzieki temu z czasem i jej maz zaczal uczeszczac na zajecia i rezultat byl/jest imponujacy. :D :D
Naprawde bardzo podziwiam ta kobiete, ze pomimo tylu przykrosci ze strony meza nie poddala sie i pomogla mu zwalczyc chorobe.
Czasami potega milosci jest niewymierna.
Czy Ty masz problem z alkoholem
Zadajac Wam pytanie czy macie problem z piciem zrozumailem jak malo osob rozumie pojecie alkoholizmu ..Wy go nierozumiecie..zapewne dla was osoba majaca problem z piciem to ta pod sklepem..:] a ile jest osob ktore przez alkohol sa pobite lub bija albo ile jest klotni??
Odpowiedz
Ja abstynent , mogę czasami przez długie miesiace nic z procentami w ustach nie mieć.
Ostatnio w lato na grillu pół szkalnki Reedsa wypiłam. Aż wstyd przyznać, bo mi sie w głowie zakreciło.
Tak mam problem z alko
aEluniu picie nawet na imprezach moze uzaleznic a szczegolnie ejsli ma sie silny łeb do pica to tym gorzej:]
ja uwielbiam winko,gingersa,malibu i ostatnio piwo nawet mi wchodzi takie zwykłe i lubie pic wódke,ale tylko na czysto problemu z alkoholem nie mam żadnego pije tylko na imprezach lecz nie zawsze,ale co najgorsze mam tak silny łeb do wódki,że ostatnio faceci pozasypiali,a ja jeszcze mogłam
Odpowiedz
ja tam nie widze problemu w moim piciu
bo pije ogolnie mało
leonek masz większy problem z alkoholem?
Uwazacie ze macie z tym problem czy ze poprostu lubicie pic ??
OdpowiedzPodobne tematy