Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
aanulka 2009-10-03 o godz. 17:24
0

Ja to chyba bede miala najmniejszy problem z Was :D Mieszkamy z mezem w stanach a cala rodzinka w polsce no ale napewno nieraz bede dzwonic do mamy lub tesciowej po rade. Obie sa super i mysle ze jakbysmy mieszkali w PL to by i tak sie nie wtracaly

Odpowiedz
Gość 2009-10-03 o godz. 08:02
0

Rane ja to juz sie boje ale nie tesciowej tylko siostry mojego meza. Ona juz sie we wszystko wtraca i juz mi zapowiedziala ze bedzie "dobra ciocia" do ktorej nasze dzieci beda lataly naskarzyc na mame i tate i wyzalic sie. Sama nie ma dzieci i bedzie chciala zadzic sie naszymi a co najgorsze wszsycy mieszkamy w jednym domu ale jeszcze tylko 1,5 roku. Zdecydowalaam ze wole mieszkac w mniejszym mieszkaniu ale osobno, maz sie zgodzil choc pewnie wolalby sie nie wyprowadzac...

Odpowiedz
Gość 2009-10-03 o godz. 08:01
0

Rane ja to juz sie boje ale nie tesciowej tylko siostry mojego meza. Ona juz sie we wszystko wtraca i juz mi zapowiedziala ze bedzie "dobra ciocia" do ktorej nasze dzieci beda lataly naskarzyc na mame i tate i wyzalic sie. Sama nie ma dzieci i bedzie chciala zadzic sie naszymi a co najgorsze wszsycy mieszkamy w jednym domu ale jeszcze tylko 1,5 roku. Zdecydowalaam ze wole mieszkac w mniejszym mieszkaniu ale osobno, maz soie zgodzil choc pewnie wolalby sie nie wyprowadzac...

Odpowiedz
angiee 2009-09-20 o godz. 16:15
0

z mama jest latwiej sie dogadac...

Odpowiedz
Gość 2009-09-19 o godz. 06:32
0

U nas jest to nie uniknione bo mieszkamy z teściami !!! Ale tesciowa nie jest zła - bardziej wtrąca sie teść i już nie raz miałam z nim akcję!!! Moi rodzice mieszkają niedaleko, ale jeśli chodzi o małego nie wtrącają sie - to ja czasami dzwonię do mamy o poradę!!! Tesciowa prowadzi firme i nie ma czasu dla wnuczka, nawet czasami nie widzimy sie w ciągu dnia, ale tesć za nią w 100% nadrabia



Odpowiedz
Reklama
Andzia_82 2009-09-19 o godz. 03:34
0

Najgorsze jest to ze kiedy niepozwole na coś starszemu synkowi Kacperkowi to on mu muwi ze jestem brzytka i i niedobra a Kacper ma juz prawie 3 latka i rozumie wszysko boje sie ze jak sie od niej wkońcu wuprowadze to niedam sobie znim rady i bedzie to wykorzystywał ze babcia by mu pozwoliła a najgorsze jest to kiedy robie np.obiad i muwi mi co i jak powinno byc zrobione np. ze kotlet kest zabardzo usmazony i jak mozna wytrzymac

Odpowiedz
angiee 2009-09-19 o godz. 02:39
0

moja tesciowa czasem mimochodem chce wcisnac swoje trzy grosze, ale jesli nie ma racji juz nauczylam sie jej mowic w twarz, ze sobie tego nie zycze i powoli skutkuje :)

Odpowiedz
madelaine 2009-09-18 o godz. 15:06
0

wydaje mi sie ze u mnie ani mama ani tesciowa nie beda sie wtracaly ale na 100% okaze to sie jak bedzie dzidzius :) jestesmy 2,5 roku po slubie i moja tesciowa jeszcze nigdy nam sie nie wtracila a moja mama? mojej bratowej i bratu ktorzy maja juz dziecko nigdy sie nie wtracala wiec mi chyba tez nie bedzie

Odpowiedz
Andzia_82 2009-09-18 o godz. 12:53
0

moja tesciowa wtraca sie we wszystko w co moze bo z nia mieszkam czasem jest naprawde pomocna ale chwilami oszlec mozna

Odpowiedz
Gość 2009-09-04 o godz. 09:23
0

Tak czytam wasze wypowiedzi , że nie dam się wtrącać w wychowanie itd...
ale tak na prawdę jest to nieomożliwe (chyba że mieszkacie od siebie daleko) ja mieszkam blisko rodziców i blisko teściów, praktycznie nie ma tygodnia żeby moje dziecko nie było u teściów-co mam powiedzieć córce gdy mówi że poszłaby do babci - nie bo babcia cię rozpieszcza? U mnie największym zagrożeniem jest teść - nie ma on zielonego pojęcia jaki szkodliwy wpływ ma na moje dziecko, począwszy od niebezpiecznych zabaw( zakładanie torebki foliwoej na głowe udającej koronę!!!) skończywszy np. na "zabawnym" kopaniu dziadka w nogę, (mój ojciec nie uznałby to z zabawne) lub na zabawie- stój-, moje dziecko ucieka dziadek się cieszy, a potem moje dziecko moż nie zatrzymać się wbiegając na ulicę bo uzna że to zabawa, lub wpędzaniu jej w poczucie bezradności (mała czegoś nie chce zrobić a dziadek mówi:nie potrafi, nie potrafi, potem mała przychodzi do domu zaczyna układać układankę coś jej nie wychodzi i płacze mówiąc że nie umie!) mało jak mu się zwraca uwagę to się obraża i rzuca focha bo jak to, to on ma się wcale nie bawić z wnuczką? Mam ją izolować ????

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-08-17 o godz. 05:55
0

Michelle - i tak powinno być.
ja też zastrzeżeń do żadnej ze stron nie mam.
a tak w ogóle to jaka ty młodziutka jesteś.... eh....ale te prawie 4 lata to znajomości czy od ślubu??? chyba znajomości, prawda??

Odpowiedz
magdaS29 2009-08-17 o godz. 04:59
0

U mnie jest tak że moja mama mieszka daleko a teściowa blisko. I przyznam się że czasem potrzebuję pomocy choć Dzieciaczka nie ma jeszcze na świecie... Chociażby kiedy byłam po laparoskopii albo w szpitalu na podtrzymaniu ciąży... No i wtedy to moja mama wsiadała w samochód i jechała do mnie z obiadem kilkaset km, pomagała w sprzątaniu... Teściowa czasem przedzwoni (naprawdę sporadycznie) i mówi jak bardzo się martwi i jak ją serce boli w związku z tym że prawie poroniłam. Ale jak bąknę coś o zupie do szpitala to mówi, że przecież w szpitalu jest bar...
Postanowiłam się tym zbytnio nie przejmować, radzić sobie sama lub z pomocą męża, przyjaciół. Koleżanki mówią że lepsza taka teściowa niż "wtrącająca się", ale czasem naprawdę pomoc jest potrzebna...
A co będzie jak dziecko się urodzi - pewnie moja mama oprócz pomocy będzie chciała też dużo "radzić" ale wiem, że jak jej zwrócę uwagę to przestanie i się nie obrazi. Na teściową nie liczę - czasem zapowiem się do niej na obiad, podrzucę dziecko wieczorem - korona jej z głowy nie spadnie jak coś zrobi!

Odpowiedz
Gość 2009-08-17 o godz. 03:29
0

no to melduję się ponownie. od początku grudnia moja teściówka zajmuje się synalkiem a ja wróciłam do pracy. jest super. i jedno i drugie zadowolone. i my też. ani ja teściówce ani ona mi się nie wtrącamy. rad i próśb o jakieś tam postępowanie wzajemnie słuchamy. przynajmniej mam takie wrażenie. wydaje mi się że teściówka super nim się zajmuje, a na jakieś tam drobiazgi jestem w stanie przymknąć oko (i mam nadzieję że działa to też i w drugą stronę). dodatkowo co dzień mamy obiadek więc skłamałabym gdybym jescze narzekała. teściówka fajnie się młodym zajmuje.

Odpowiedz
*elvira* 2009-08-16 o godz. 10:08
0

Szczerze to naprawdę nie wiem...
Może nie ponieważ będziemy mieszkali(a właściwie już mieszkamy) u moich rodziców...więc wątpię,żeby przychodziła specjalnie po to żeby zobaczyć jak wychowuję jej pierwszego wnuczka :)
Mam tylko cichą nadzieję,że jeśli przyjdzie do Nas lub też my pójdziemy do niej...to uwago dotyczące tego jak postępuję z Naszym dzieckiem,na co mu pozwalam a czego zabraniam będzie zatrzymywała dla siebie...a jeśli już naprawdę uzna,że źle robię to powie mi to na osobności( nie przy dziecku)bo potem dziecko może to wykorzystywać i przestać mnie szanować albo jak już będzie starsze mieć moje zdanie,zakazy i nakazy dłęboko w ...
Ojjjj...boje się co to będzie

Odpowiedz
~kasia~ 2009-04-02 o godz. 15:28
0

Moja nie będzie się wtrącać, bo jej nie pozwolę :)
Wiem, że wiele rzeczy nie będzie po jej myśli ale nic nie powie, zaciśnie zęby. Mooja mama się nie wtrącała więc i tym razem nie będzie. Inną sprawą jest rozpieszczanie wnuków. Będzie im wolno robić u babć wszystko czego dusza zapragnie :) i nie pozwolą mi nic powiedzieć.

Odpowiedz
gocha* 2009-03-30 o godz. 06:44
0

Siunia na pewno będzie dobrze. A jak teściówka męża dobrze wychowała, to i wnuka nie zmarnuje :D A lepiej powieżyć dziecko teściowej niż obcej osobie. No i zawsze możesz poprosić teściową żeby obowiązywały twoje reguły wychowawcze. Na pewno będzie dobrze.

Odpowiedz
Gość 2009-03-29 o godz. 10:53
0

nie wiem jak mam odpowiedzieć...... póki co nikt u mnie przesadnie się w wychowanie naszego dzidziolka nie wtrąca. ale i rodzice i teściowe są git. a jak coś przeginają - grzecznie mówię swoje zdanie. a poza tym za 2 miechy muszę wrócić do pracy i właśnie teściówka będzie siedzieć z moim bączkiem, więc co mi pozostanie - na pewno będzie chować malca wg swojego uznania i nic tu będzie po mojej gadce. ale co zrobić gdyby nie ona..... to co ja bidna z dzidziulkiem zrobię.....

Odpowiedz
Gość 2009-03-25 o godz. 11:40
0

ale to zalezy co sie rozumie przez "wtracać" bo np. daje sobie glowe obciaz ze moja mama bedzie starala mi sie pomoc jak tylko bedzie mogla.napewno udzieli rad o ktore zreszta sama pewnie bede pytac.zawsze przeciez jakis udzial w wychowaniu nalezy jej sie tak samo tescowa.hmm mam na jej temat ogolnie dobre zdanie ale mierzi mnie jak odzywa sie czasem do swojego siedmioletniego wnuczka( czyli synka siostry mojego meza :o ufff udalo mi sie poraz pierwszy zagmatwac ) bo mowi do niego ,byc moze w zartach ( ale nie podaoba mi sie to) bękard, dziadu, albo głupku.
mysle ze ogolnie byla dobra mama bo moj maz i jego siostra sa wychowani bardzo dobrze i sa bardzo grzeczni do niej .sama nie wiem chyba mam mniejsze zaufanie niz do wlasnych rodzicow ale nie sadze ze bedzie sie wtracac w wychowanie mojego dziecka czy pouczac. taka jedza chyba nie jest

Odpowiedz
czarnaaj 2009-03-25 o godz. 05:03
0

ja wiem ze tesciowa nie moze sie wtracic bo jest w usa ale moja mam chyba bedzie

Odpowiedz
Tusia 2009-03-25 o godz. 04:23
0

Ja jeszcze o tym nie myślę, ale już niedługo bedzie dwóch synusiów i na pewno bedę chciała bardzo, żeby przyjezdzali ze swoimi rodzinkami i dzieciaczkami, nie wyobrażam sobie poprostu jakbym mogła bez rodziny funkcjonowac, a za dziećmi poprostu przepadam i uwielbiam, coż "takie zboczenie zawodowe"... stary belfer ze mnie... :D Ale postaram się miec na uwadze zachowanie np. mojej teściowej...

Odpowiedz
marta27 2009-03-24 o godz. 21:02
0

I BIADA NASZYM SYNOWYM

Odpowiedz
Ania 2009-03-24 o godz. 14:01
0

Dziewczyny ale nei badzmy az takie surowe dale tych swoich tesciowych. My tez kiedys bedziemy tesciowa

Odpowiedz
Slonka 2009-03-24 o godz. 13:51
0

dzięki za uznanie lol

Odpowiedz
Zuza_nka01 2009-03-24 o godz. 10:22
0

Slonka wspaniałe określenie teściowej,
"cyjanek w słodkiej skorupce"
Super!!!
Cała prawda.

Odpowiedz
Tusia 2009-03-23 o godz. 14:08
0

Moja teściową nie spacjalnie obchodzi ani obecny wnuk, a juz kolejny... to pewnie wcale :( cóz zrobić liczy się tylko jej córka i jej dziecko (też córka)
Nie to zebym teskniła, za "wtracaniem się" teściowej... ale odrobina zainteresowania nie zaszkodziłaby... przeciez syna dzieci to tez wnuki...
Ale może i dobrze, bo przynajmniej sprawa teściów, w ogole nie spedza mi snu z powiek :D

A jak dzisiaj dzwoniła do mojego meza (bo przeciez nie do mnie) to tylko spytała się czy na pewno chłopak, bo wolałaby dziewczynkę... milutka kobitka prawda :D... Ale "zeszło" to po mnie ...

Wazne że mam kochanych rodziców, reszta niech tam sobie egzystuje i dobrze się ma ...

Odpowiedz
Slonka 2009-03-23 o godz. 14:00
0

Powiem wam z własnego doświadczenia. Ja zawsze mówiłam że nie dam się wtrącać, ale moja teściowa to taki "cyjanek w słodkiej skorupce". W ostatniej chwili wpycha się ze mną i z Zulą do lekarza, neguje moje wypowiedzi, jest wścibska i natrętna. A kiedy jej mówię że poradzę sobie, że w końcu to ja jestem matką Zulki to się smiertelnie obraża. Najgorsze jest to, że że nie stać nas na opiekunkę i w czasie chorób małej ona musi z nią zostawać. no ale ja jestem chyba dzielna i nie daje po sobie pojechać. W domu sa dantejskie sceny, ale dziecko jest dla mnie ważniejsze. Dzięki Bogu, mieszkają 25 km. od nas i jeśli mała nie choruje, widujemy się sporadycznie czego i wam życzę.

Odpowiedz
Faraonka 2009-03-23 o godz. 12:58
0

hmmm wydaje mi sie ze moja tesciowa i moja mama nie beda sie wtracac w wychowanie dziecka, beda go rozpieszczac, ale nie beda mi mowic co i jak, jedyne co to tesciowa byc moze bedzie mi na poczatku pomagac, jak bede obolala, ale tak jak mowila jedna z kolezanek, nie chcialabym zeby mnie wyreczano, a jedynie pomagano gdy bede tego naprawde potrzebowac, jestem nastawiona optymistycznie, i dlatego mam nadzieje ze pomoc bedzie mi sporadycznie potrzebna :D

Odpowiedz
xena_music 2009-03-23 o godz. 11:13
0

Kobitki, ja mieszkałam w czasię ciązy i po urodzeniu przez 2,5 roku z teściami. Zawsze pomocnymi, słuzącymi radami, czasem opieprzającymi nas:P ale nigdy nie wcinali nie niepotrzebnie, tylko gdy widzieli ze coś jest nie tak, (jak maja była maleńka0 i ja już nie wiem co zrobić...wtedy wkraczała teściowa i podpowiadała co można zrobic i jak:D:D
a moja mama...hmmm.....też się nie wtrąca, mieszka nie z nami, za często się nie widujemy, ale obie babcie słuza pomocą w opiece:P hihi zwłaszcza teraz jak wnusia się wyprowadziła, wszak to pierwsze i jedyne jak narazie wnucze:P:P

Odpowiedz
Ania 2009-03-23 o godz. 09:53
0

Moja tesiowa na 100% nie, super kobieta. A moja mama na 100% tak, tylko ze ona bedzi epomagac ale czasem mozna to odczytac jako wtracanie sie, bo jak kazda mama ona zawsze wie lepiej

Odpowiedz
kasiunia10009 2009-03-23 o godz. 08:15
0

MNIE MAMA ZARÓWNO JAK TEŚCIOWA NIE BĘDZIE MIAŁA MOZLIWOŚCI ZEBY ROBIĆ JAKIEŚ UWAGI.ZRESZTĄ KAŻDY WIE,ZE MI MOZNA POWIEDZIEĆ ALE I TAK DO MNIE NALEŻY OSTATNIE SŁOWO :D

Odpowiedz
NUKA 2009-03-23 o godz. 08:10
0

moja mama na pewno wtracac się nie będzie ale będzie sie starała pomagać. Ona ogólnie nie lubie wtracać się w nasze życie.
Moja teściowa... na pewno będzie chciala troszkę porzadzić, ale ona wie, że ja zrobię jak będę chciala, bo już wiele razy dałam się jej o tym przekonać i myslę, że sie zrozumialyśmy. No ale na pewno będzie chciala troszkę porządzić. :)

Odpowiedz
^Joasia^ 2009-03-23 o godz. 06:53
0

teściowa moja wydaje mi się, że raczej nie będzie sie wtrącać, bo nie ma zielponego pojęcia jak teraz wychowuje sie dzieci, praktycznie żadnego wnuka nie miała tzn nie zajmowała sie więc Moja Oliwka równiez nie będzie a jes,li będzie próbowała zostanie syzbko zbyta, na pewno moja mama będzie sie wtrącać ale jesli tlyko nie będzie mi sie podobac to zostanie szybko uciszona, ja nie przebieram w słowach jak się zdenerwuje czasem wychodzi to na dobre czasem na złe, ale wole powiedziec prawde niz sie denerwowac niepotrzebnie.

Odpowiedz
Zuza_nka01 2009-03-23 o godz. 06:51
0

anulaa ja wprost powiedziałam teściowej że nie będę
chciała aby na poczatku ktos mnie wyręczał we wszystkim.
Na pewno zadzwonię jak już będę u kresu wytrzymałości,
po za ty jest jeszcze Radek (mąż), który też bedzie musiał
pomagać a nie gazeta, piwo i wychodne. Moja teściowa
najpierw obraza a teraz już się oswoiła z tą myślą.
Ja ją zapewniłam że jeśli tylko będzie potrzeba napewno
zadzwonię po nią.
Zresztą ona wie jaki mam charakterek( ) więc nie protestuje.

Najlepiej zacznij jej delikatnie mówić że chcesz sama sobie poradzić,
i że jak tylko będzie potrzeba do jej powiesz żeby przyjechałą.

Może zadziała.

Powodzenia!!!!!!!!!!

Odpowiedz
anulaa 2009-03-23 o godz. 06:43
0

zuza-ja tak samo uważam i zastanaiwm sięjak powiedzieć teściowej,że niechce jej pomocy na początku-bo ona sobie wymyśliła,ze przyjdzie na kilka tygodni do nas mi pomagać a ja cholery bym chhyba dostała w tym czasie :) lol :D :D :D

Odpowiedz
Zuza_nka01 2009-03-23 o godz. 06:38
0

wtrącać się bedzie i to na 100% ale jej sie to nie uda.
Miała swoje 5 minut przy swoim dziecku a teraz niech
grzecznie siedzi i pije kawkę.
Ja niestety nie lubię jak sie ktoś wtrąca w moje życie.
Może coś zasugerować ale nic nie może nakazać.

Odpowiedz
anulaa 2009-03-23 o godz. 06:20
0

to raczej jest nieuniknione :)

Odpowiedz
marta_lodz 2009-03-23 o godz. 05:52
0

na 100 % moja mama będzie się wtrącać. Już teraz chce za nas wybierać ciuszki , wozek i łóżeczko. Ale ja się nie daje. A teściowa myślę że będzie się sporadycznie wtrącać.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie