-
linka72 odsłony: 2665
Czy kojec jest praktycznym, czy zbędnym meblem?
Zastanawiam się nad kupnem kojca a właściwie to już decyzja zapadła. Dziadki kaskę dali to trzeba kupić. Widzę pozytywne strony ale z drugiej boję się, że kupię a Raduś nie będzie chciał w nim przebywać. Napewno macie już doświadczenie, napiszcie co myślicie o kojcach. Dzięki
moim zdaniem kojec jest duzo lepszy
dziecko nie uderzy sie upadajac
a brzegi sa mieciutkie bo sa obite
co prawda kojec jest krutszy ja musialam specjalnie docinac materac
i przerabiac kolderke
ale naprawde jestem zadowolona i mysle ze synus tez
w lozeczku czesto spal w poprzek i glowka dotykal szczebelkow z jednej strony a nuzkami z drugiej odbijal sie i uderzal glowka w szczebelki a teraz przynajmniej goza sobie nie nabije :D
Materacyki można kupić do jednego i drugiego kojca, widziałam w sklepie. Ten prostokątny kosztuje 29 zł.
Po tygodniu użytkowania mogę stwierdzić, że mebelek w moim przypadku okazał się praktyczny. Radek w nim się bawi, nie żeby jakieś długie godziny, a ja mam spokojną głowę czy gdzieś się nie spindra. Na podłodze go nie można zostawić bo doraczkuje do czegokolwiek i staje. Coraz lepiej stoi ale jednak za każdym razem upada. Fakt, kojec zajmuje sporo miejsca ale i tak miałam zawsze rozłożoną kołderkę na podłodze.
Ja też zastanawiałam sie nad kojcem ale stwierdziłam ,ze moje dziecko ma taki temperament i długo by w nim nie posiedziało. A łóżeczko turystyczne dobra sprawa , ja śpie w łożku razem z Karen( złozyłam jej łozeczko bo nie chiała wcale w nim spac) a teraz w dzien w czasie drzemki małej musze rozkładac moje łozko i zajmuje to sporo czasu dlatego mysle ze łożeczko w takich przypadkach ( oraz na wakacjach) jest niezbedne jedynie niekorzystan jest tutaj cena takiego łożeczka:(
Odpowiedz
Po wtorkowym wypadku Igora też zaczęliśmy się zastanawiać nad kojcem, ale spasowałam. Wydatek duży, w komisach nie ma, a tak naprawdę to obawiam się, że Igor by się szybko tam znudzil. Jest już poprostu za późno, bo zobaczyl co to znaczy przemieszczać się samodzielnie po mieszkaniu i podejrzewam, że go wołami do tego nie zmuszę, zeby siedzial w kojcu i bawił się.
Ale zastanowię się nad łóżeczkiem turystycznym. Może być przydatne, bo jeszcze miesiąc temu mozna bylo Igora "na obczyźnie" zabarykadować na wersalce, a teraz, jak sam w nocy wstaje sobie w łóżeczku jest to już niewykonalne. Między innymi dlatego zrezygnowaliśmy wczoraj z zabrania malego na noc do znajomych. Spał we własnym łóżeczku, a tylko my pojechaliśmy, na dodatek w nocy trzeba było wrócić, bo śniadanko...
U mnie kojec się nie sprawdził. Nie kupowałam tylko dostałam od kuzynki używany, więc mała strata. Filip nie chce w nim siedzieć, bawić się, podoba mu się tylko z drugiej strony. Kilka razy posłuzył jako łóżeczko turystyczne. Wkładam go do kojca, kiedy idę znieść wózek przed spacerem, bo wiem, że Filip jest wtedy bezpieczny, ale zawsze mały wyje i słyszę go na parterze. W tej chwili kojec służy za pudełko na zabawki.
OdpowiedzU nas kojec byl od dnia nr jeden i w nim Mala byla od poczatku. Podobalo jej sie, bo byla w centrum pokoju i zawsze ja widzialam. teraz kojca nie lubi, ale rano tylko do kojca chce isc na pol godzinki poczytac poranna prase (daje jej gazety z poprzedniego dnia). No i wsadzam ja do kojca jak ide do WC.
Odpowiedz
u nas leżaczek się nie sprawdził
Zocha wogóle nie chciała w nim siedzieć
natomast kojec kupiłam i stoi u babci w domu jak tam jedziemy to Zosia w nim siedzi lub śpi
najgorsze jest to że próbuje z niego wychodzić i prawie jej się udaje
więc cały czas trzeba ją mieć na oku
Ja bym sie bała że kupię a mała nie będzie chciała w nim siedzieć. Poza tym mamy małe mieszkanie Dziewczyny a może lepszym rozwiązaniem jest łóżeczko turystyczne
Eternity
Ja leżaczka nie kupiłam a Julka siedzi w dzień w foteliku samochodowym on też może być kołyską. My mamy nawet zalecane siedzenie w foteliku bo Julka za bardzo sie w tył odginała a siedząc w foteliku odgina się w drugą stronę. Efekty widać lol lol
Ja również myślałam nad kojcem ale poprzestałam na foteliku/krzesełku. Zreszta i tak słuzy do karmienia. Czasami jak prasuje wkładam tam Jasia aby mieć go na oku. Muszę go już teraz przypinać bo upodobał sobie wstwanie w nim. Niestety na kojec w moim mieszkaniu brak miejsca. Jaśli muszę malego ''uziemić''na jakiś czas to do łóżeczka go wkładam.
Odpowiedz
A ja jestem za kojcem!!!
Kupiliśmy dosyc wcześnie, duży kwadratowy. Stoi sobie do dzis w centrum naszego mieszkania, w holu, widze go prawie z kazdego pomieszczenia.
Zaczęłąm wkładać Wojtka tam dosyć wcześnie, bo ponoć im później tym trudniej dziecko do niego przekonać.
Wojtuś nie kochała swojego kojca jakos starsznie, ale nie było problemu gdy go tam wkłądałam. A czasami to konieczne. Ładni esie w nim bawił, ćwiczył różn ezdolnosci typu wstawanie, klęłanie, nawet pierwsze kroki. Był w nim bezpieczny, w łżóeczku uderzał sie o szczebelki, no i w kojcu miał wiecej miejsca.
Moje dziecko nie lubi natomiast siedzieć w krzesełku, więc u nas słuzy tylko do karmienia.
Teraz kojec słuzy jako azyl, gdy np znosze wózek na dół. Ale lada moment wyemigruje do piwnicy.
ale kupilismy uzywany za ok.4 euro-maz odnowil i jest super, gdybym miala kupic nowy za 80 euro to pewnie tez bym sie zastanawiala, ale dla mnie ten zakup byl naprawde potrzebny
OdpowiedzMnie kojec bardzo sluzy, bo Nadine ma swoja sypialnie na górze a na dole mam kojec w którym sie czesto bawi i spi.
OdpowiedzU nas kojec sie nie sprawdzil...stal na srodku pokoju,zagracal tylko a Ala nie chciala w nim siedziec...jesli juz to chwilke....potem zrobilo sie z niego zbiorowisko zabawek....Na wyjscie do kibelka mozna zawsze malca zostawic w lozeczku
Odpowiedz
Moim zdaniem w bloku mniej sie przydaje niz w domku jednorodzinnym. Ja mieszkam w tym drugim i dla mnie wygodniej bedzie, jezeli bede mala zostawiac w kojcu.
Mam nadzieje, ze uda mi sie odkupic od kolezanki, wiec moze duzo mnie to nie wyniesie.
A na razie mam pytanko inne, czy sprawdzaja sie lezaczki-bujaczki? Ja praktycznie wiekszosc dnia spedzam w kuchni, a Mala razem ze mna...lezy w spacerowce... ;) I wlasnie zastanawiam sie nad kupnem lezaczka...
ja kupiłam, bo amelka całe dnie spędza u babci, wiec kojec miał służyc do zabawy oraz do spania (babcia ma duzy dom i nie chciala jej zawsze brac idąc do kibelka czy wychodzac znienacka na balkon). fajnie jest jak sie amelka w nim przewróci, bo odbija ise główka od siatki, bo do krawędzi to siega dopiero samym czubeczkiem łepka! ladnie w nim śpi i to by było na tyle! nie che w nim siedziec, woli na kocu na podłodze! poza tym ona i tak woli wstawac i próbuje isc np. łapiąc sie hipcia klockowego łakomczuszka..wiec kojec to raczej marne urządzenie!
no chyba ze kupisz sobie naprawde ogromy! wtedy nie bedziesz sie martwiła ze Radi gdzies sie udeży, albo odjedzie i zrobi sobie krzywde. ale takich standardowych wymiarów to szkoda kupowac!
JA napiszę tak .:
Gdybym miała go sama kupic to nie kupiłabym zbyt duże pieniądze.
Ale dostaliśmy w prezencie więc nie narzekamy
Dobra strona tego ze go dostaliśmy to że zabraliśmy go na wczasy i ala miała swoje spanko, a terzajest on u dziadków w piwnicy i zawsze jak dziewczynki tam jadą to Alunia w nim sypia.
Ale jeśli do domu i jeśli macie normalne łóżeczko to lepiej chyba wydać te pieniążki na coś innego.
Radi siedzi a właściwie stoi w łożeczku, tyle, że się troche chwieje i uderza paszczurkiem o krawędzie. W kojcu są miekkie obicia. Poza tym łóżeczko mam w sypialni skąd wszędzie daleko. Właśnie po obserwacji, że w nim mu jest dobrze postanowiłam kupic kojec by był przy nas a przy okazji można go było bezpiecznie zostawić np. wychodząc do kibelka :)
Może są mamy, które kojec miały i mają o nim jakieś zdanie.
my się w końcu nie zdecydowaliśmy i wcalę nie żałuję, kupiłam za to krzesełko z kółkami, gdy chcę Kasię gdzieś zabrać bo muszę cos zrobić wsadzam ją i jedziemy, a jeśli muszę na chwilkę zostawić to wkładam do łóżeczka i daję zabawki a ona mnie widzi bo nie zamykam drzwi i też jest OK, dla mnie to zbędny wydatek, ale to moje zdanie
OdpowiedzPodobne tematy