-
Path_24 odsłony: 3012
Jak pokonać strach przed porodem?
Dziewczyny jak było u Was ja jak się dowiedziałam,że ejstem w ciązy to na samą myśl skakałam do góry ale po kilku dniach miałam jakieś chore myśli związane z porodem , nie chodziło o ból tylko o sam wyglad tego wszystkiego, jak nasłuchałam się opowieści jak to wyglada, no i obejrzałam fotki...to się załamałam, aż musiałam isc do lekarza bo na samą myśli robiło mi się niedobrze...czy u was też tak było??
Mnie podczas porodu pomagałą myśl o dziecku, o tym ze d la neigo to tez jest ciężkie, bolesne i traumatyczne. Że musze zrobic wszytko by szybciutko znalazł sie w mmoich ramionach.
A jeśłi chodzi o atmosferę na porodóce, to ja obrałąm taktykę zaskoczenia ich uprzejmoscią , uśmiechem i humorem. Odwdzęczyli mi sie tym samym.
angiee - masz rację ;). Tak to już po prostu jest - 9 miesięcy (zazwyczaj) z brzucholkiem, a pózniej poród .. i nic na to nie poradzisz. Możesz się bać niewiadomo jak, ale dzidzia musi wyjść z brzuszka, bo juz Jej tam za ciasno ;).
Staram się o tym nie myśleć, jakoś to będzie, będzie dobrze :D
Cześć ;)
A ja dopiero od niedawna zaczynam się obawiać tego wszystkiego - porodu. Przez całą ciążę nie myślałam o tym jak to będzie, naprawdę. Dopiero teraz kiedy zostało już mało czasu do terminu, to coraz częściej o tym myślę - tak mimowolnie. Jednak tłumaczę to sobie w ten sposób, że kobieta nie może przecież cały czas chodzić z brzuszkiem, przychodzi czas kiedy brzuszek "ucieka", a pojawia się mała, śliczna i kochana istotka - jakoś mnie to uspokaja ;).
Mam nadzieję, że nie będzie tak zle.
czarnaaj to wszytsko jest bardzo proste naprawde!;)Ja trafiłam do szpitala o 7 rano a Karen urodziła się o 10:25:) Miałam delikatnme skurcze ale wolałam jechac do szpitala bo miałam bardzo duzo komplikacji w czasie ciazy, a w szpitalu nauczyli mnie jak oddychać :) wszytsko dla ludzi:) o 9:00 poczuła silniejsze skurcze( przebili mi pęcherz ) i wszytsko szło szybko o 10:00 już lezałam na łózku ( bo te skurcze były bolesne ale dało sie wytrzymac słow) takze wołąłam połozna ,ze ja już nie mogę wytrzymac i chyba zara urodze:):) ona do mnie powiedziały, to nie mozliwe zeby pani przy 1 dziecku tak szybko urodziła- a ja miałam juz parte:):) takze zbadały mnie i stwierdziły" 10 cm rodzimy" jak przypomne sobie te słowa to czuje sie wspaniale!!!!!Naprawde to piekna chwila gdy to słyszysz! czarnaaj będzie dobrze zobaczysz!Szybko zleci:):)Jak bardzo jetses odporna na ból??????
Odpowiedzmamam karen -przy pierwszym dzidziu i szybko szlo ?mam nadzieje ze to mozliwe i w moim przypadku .niewiadomo o jakiej porzednia i nocy dzidzia zechce wyjsc .nie dziwie sie ze bylas glodna .gratulacje odwagoi dla meza zobaczymy jak moj sie spisze .ja mam nadzieje ze nie spanikuje.boje sie ze bede zle oddychalaa
Odpowiedz
A mój był ze mną od początku do końca dzielny był niesamowicie....ja bym zemdlała na jego miejscu, ja jestem wrazliwa na widok krwi a tej bedzie od cholery....( miałam ochote sama tam zemdlec jak zobaczyłam tyle krwi) ale podziwiam facetów którzy to wytrzymają. ACha nie zapomnij zabrac męzowi butelki z wodą mineralną;)
Ja najbardziej pamietam jak mi sie jesc chiało...no kurcze nie jadłam nic od poprzedniego dnia bo rano tragiłam do szpitala........boże byłam taka głodan ze myślałam o jedzeniu w czasie porodu:) i mimo zakazów lekarza( wiedziałamz e nie ebde miec cesarki bo wszystko bardzo szybko szło) musiałam napic sie malusiego łyczka wody i zjesc cukierka bo myslałąm ze tam umre:)
czarnaaj a ja wierzę ,ze z Ciebie silna baba:) nie ma opcji zeby było źle!!Zobaczysz jak już trafisz na porodówkę to powiedza Ci co zrobić ,zeby złagodzić skurcze( ja miałam farta bo praktycznie wcale nic nie czułam i bez znieczulenia, albo inaczej tak jak stwierdził lekarz jestem wytrzymała na ból:) trzeba podchodzic optymistycznie tzn. ja ani przez moment nie pomyślałam kiedy to sie skończy( sama nie mogłam później w to uwierzyć ale tak było)chciałam bardzo juz tą swoja istotkę przytulić do piersi i to mnie ratowało.
Poniżej wklejam link do moich fotek obejrzyj będzie Ci lepiej, co prawda to fotki nie z porodu ale radze zajrzeć:) Bużka!
http://album.aufeminin.com/album/see_74145/coreczka-karen.html
Mnie sam poród nie przeraża. Obawiam się tylko tego szpitalnego pokoiku, szwów na brzuchu po cesarce i bólu po tym zabiegu. A tak poza tym to już się doczekać na dzidzię nie mogę. :D
Odpowiedz
Oj ja pod konic ciąży miałam dosyć.Chciałam urodzić jak najszybciej.
Nie widziałam własnych stóp :D :D :D
Jak ja się dowiedziałam że jestem w ciąży z jednej strony byłam w szoku(brałam tabletki) a z drugiej strasznie się cieszyłam.
Porodem się nie przejmowałam.Po pierwsze tyle kobiet przedemną urodziło i żyją a po drugie jest całe 9 miesięcy żeby się na to przygotować.A po urodzeniu Mikołajka mogę powiedzieć że poród był najpiękniejszym przeżyciem w moim życiu...
ja sie bardzo cieszylam z dziecka ale jak nasłuchalam sie o tych porodach to zbieralo mi sie na mdłości. I było w tym troche prawdy....szpitalne koszule mnie przeraziły......jaka dostałam do porodu.nie pozwalali w swojej niestety.uwazali ze ich sa bardziej sterylne.moze i tak ale co to za koszula kawał szmaty, cycki na wierzchu....a w momencie przebicia pęcherza (przebito mi go w trakcie I fazy porodu, godzine przed narodzinami Karen) dostalam jakies szmaty , naprawde zwykle szmaty do podlozenia zebym im podłogi nie zapaskudzila...no i chyba wlasnie tego sie balam bo kolezanki mnie ostrzegały wlasnie
przed tym..
Podobne tematy