-
dea odsłony: 41953
Jak żony kierowców ciężarówek spędzają czas?
WITAM WSZYSTKIE ŻONY KIEROWCOW CIEZAROWEK.CHCIALABYM WIEDZIEC JAK SOBIE RADZICIE BEZ SWOICH MEŻÓW KTORZY TYGODNIAMI SA W TRASIE.JA SIE TAK OGROMNIE CIESZĘ GDY MĄŻ ZJEŻDŻA DO DOMKU W PIATEK WIECZOREM I OGROMNIE JEST MI SMUTNO GDY W SOBOTE POPOLUDNIU WYJEZDZA Z POWROTEM....
Mój mąż przez dwa miesiące jeździł na tirach. Też nie było go w domu cały tydzień. Bardzo tęskniłam. Teraz naszczęscie zmienił pracę ze względów finansowych (tamten pracodawca nie chciał płacić pieniędzy na czas) też wyjeżdża, ale to tylko wyjazdy co najwyżej jednodniowe. Mimo wszystko bardzo tęsknię.
OdpowiedzMam koleżankę, żonę kierowcy TIRa. Ona mówi, że dla nie to nie problem, bo od kiedy urodził się ich syn, to ona ma tyle problemów na głowie, że nie ma czasu tęsknić. Owszem, obawia się, co on robi poza domem całymi tygodniami. Ostatnio postanowiła kupić anonimowo w laboratorium http://e-wenerolog.pl/jak-zamowic-test/ testy wenerologiczne, żeby poddać siebie i jego badaniom. Zastanawia się jak mu to powiedzieć.
OdpowiedzDziewczyny wiecie dlaczego kierowcy tirowcy twierdzą że biorą sobie za żony głupie dziewczyny, bo one myślą że wjedzie sie do lasu tirem,a tak naprawde nie da rady :). Nie każdy kierowca zdradza a jak nawet to robi to nie z pierwszą lepszą cizią stojącą na parkingu czy przy drodze. Jak zdradzają to mają kochanki ktore tak samo jak wy czekają na niego aż wróci z trasy i też tesknią. I jak wracają to często widzą swoją kochanke szybciej niż żonę, czasami biora je ze sobą i wtedy przedłużają czas takiej trasy o chodźby pare godzin żeby coś jej pokazać w angli, niemczech itp. lub poprsotu porozmawiać. Ogólnie podziwiam wszystkie żony kierowców jak i kierowców i życze wszystkim powodzenia.
OdpowiedzPasuje nie pasuje ale jaka radocha jak wraca do domu . Normalnie kolejne miodowe miesiące 8) 8)
Odpowiedz
Jarzynowa napisał(a):szafirek1978 no dlatego ja uważan ,że małżeństwo powinno być razem, na codzien a nie między wyjazdami...
o to to
Zanim zaczął tak pracować dużo rozmawialiśmy... Powiedzieliśmy sobie o naszych obawach i obiecaliśmy szczerość. Wiem.. Powiecie "naciągane" ale ja ufam mojemu Mężowi i On ufa mi
OdpowiedzJarzynowa widzisz nie każdy ma ten komfort.. U mnie to jest bardziej skomplikowana sytuacja. mąż stara się zarobić pieniążki na protezę nogi dla mnie....
OdpowiedzDziewczyny wyobraźcie sobie z drugiej strony żonę kierowcy, która zdradza męża. Znam małżeństwo gdzie kobieta ma wszystko. Dzieci nie mają, ona chodzi ubrana jak lalka, w domu wszystko z wyższej półki. Na to wszystko haruje jej mąż- kierowca. No a Ona jak ostatnio się dowiedziałam mam romans już trzeci rok ...
Odpowiedz
gosiunia2004 no ja tez pisze o przykładach, które znam właśnie
fakt że przy takich wyjazdach zdradzający ma większe pole do popisu... ale ja nie zdecydowałam bym sie na taki związek nie ze względu na to że z góry zakładałabym że będę zdradzana, tylko po prostu, chce byc z moim mezem na codzien a nie na odległość.. z drugiej strony, ciekawe czy Ci wyjeżdzający mezowe ufajom swoim kobietom pozostawionym w domach...
Jarzynowa wiem
mowie o tym przykladzie ktory znam
i zaskoczona bylam na jak wielka skale to sie odbywa
gosiunia2004 napisał(a):Jarzynowa napisał(a):PoCaHoNtAz napisał(a):A ja bym za bardzo nie pilnowala. Jak ktos chce zdradzic to zdradzi, a pilnowanie i kontrolowanie tylko go do tego posunie. Takie moje zdanie.
piąteczka
ja tez nie bo bym na taki uklad w ogoel ni e poszla
za duzo mam zlych doswiadczen w soim otoczeniu co sie dzieje z kireowcami podczas popdrozy sluzbowych
a to czy komus pasuje taki układ to już inna sprawa...
zdradzać można nie tylko podczas podróży służbowych przecież, idąc tym torem myślenia to zdradzają studenci, dj'e, przedstawiciele handlowi, lekarze... i pracownicy wszelkich firm na róźnych szczeblach - i nie potrzebują do tego służbowych wyjazdów
Jarzynowa napisał(a):PoCaHoNtAz napisał(a):A ja bym za bardzo nie pilnowala. Jak ktos chce zdradzic to zdradzi, a pilnowanie i kontrolowanie tylko go do tego posunie. Takie moje zdanie.
piąteczka
ja tez nie bo bym na taki uklad w ogoel ni e poszla
za duzo mam zlych doswiadczen w soim otoczeniu co sie dzieje z kireowcami podczas popdrozy sluzbowych
A ja bym za bardzo nie pilnowala. Jak ktos chce zdradzic to zdradzi, a pilnowanie i kontrolowanie tylko go do tego posunie. Takie moje zdanie.
Odpowiedzgosiunia2004 pilnuje jak jest w moim zasięgu ale poza nim też mam wiele sposobów na "namierzanie" Męża. To nie jest brak zaufania ale martwię się o niego i lubię wiedzieć gdzie jest, co robi tym bardziej, że trochę się już orientuję w tych sprawach :D
Odpowiedzgosiunia2004 wyobraź sobie, że była taka jedna i za wszelka cenę nie chciała dopuścić do naszego ślubu ale jak widzisz nie udało jej się to
Odpowiedz
szafirek1978 napisał(a):gosiunia2004 ja jeździłam z mężem ponad rok i rzadko spotykaliśmy kierowców- kobiety a w biurach to zawsze były takie drętwe i zadzierały nosek do góry jakby kierowca był kimś gorszym od nich...
no wlasnie mi bardziej o te laskic o dyspozycje wydaja chodzi
ja bym radzila byc ostrazna
gosiunia2004 ja jeździłam z mężem ponad rok i rzadko spotykaliśmy kierowców- kobiety a w biurach to zawsze były takie drętwe i zadzierały nosek do góry jakby kierowca był kimś gorszym od nich...
Odpowiedz
szafirek1978 napisał(a):Możesz jaśniej gosiunia2004 ??
no przeciez ci faceci pracuja w fiormach gdzie jest wiele laske
i z nimi sie widuja czesto
ja bym bya ostrozna
Witajcie Kobietki. Mój mąż jeździ od 2004roku. W pierwszym roku czekałam na niego z wigilią do 23 bo o tej godzinie wrócił z trasy. Przeważnie wyjeżdżał na dwa tygodnie. W 2007 roku miał mieć wolny cały tydzień przed ślubem a wyszło tak, że o mało nie spóźnił się na własny ślub. Myślę, że to jest jego ucieczka przed moja chorobą. Teraz znalazł pracę gdzie nie będzie go cały miesiąc ale później dwa tygodnie w domciu. Tak ma być najwyżej cztery lata póki nie skończymy remontu domu. W moim wypadku wiem, że chce mi zapewnić wszystko co najlepsze ale kosztem nas samych. Jestem pewna, że na "panienki" nie wydaje ani grosza bo całą wypłatę dostaję ja. On woli piwko i na nie wydaje swoje "zaskórniaki" o których i tak wiem :D
Odpowiedz
asicaaa napisał(a):hejka, moj maz tez ma tak podla prace i wcale nie za wielkie pieniadze, Najgorsze ze zaczal ta prace jak ja bylam w ciazy pracuje jako kierowca 3 miesiace a ja za nastepne dwa rodze. NIe ma go przewaznie od niedzieli wieczorem do pt wieczorem. Szczerze mowiac ja mam juz dosc nie ma go przy mnie nigdy jak tego potrzebuje zaczne rodzic i tez go pewnie nie bedzie, a mial normalna prace za 200 zlotych mniej i pracowal po 8-10godzin od pn do pt i czasem sobote. przeciez tyle co wiecej zarobi to i tak wyda w trasie. My sie wrecz oddalamy od siebie bo ja mam do niego zal zwlaszcza ze wiem ze stac go na prace na miejscu i niekoniecznie za mniejsze pieniadze,
Niby tak, ale też trzeba wziąć pod uwagę, że "zwykła" praca może nie odpowiadać mu tak bardzo jak jeżdżenie ciężarówką, trzeba wziąć poprawkę na to że człowiek powinien robić to co lubi. Faktycznie kiepska sytuacja kiedy się wsparcia akurat potrzebuje, ale też ile czasu można spędzać we dwoje? W końcu się może znudzić, a człowiek też sam powinien umieć sobie radzić, nie być uzależnionym od drugiej osoby...
zagląda, zagląd tylko tak rzadziej. właśnie tak to jet normalnie. Chcemy mieć naszego partnera/męża jak najczęściej bliżej siebie, ale pracują jako kierowcy. Czyli więcej ich nie ma niż są.....
Miejmy nadzieję,że kiedyś się osiądą z nami i nie staną się dla nas kims całkowicie obcym.
Dziewczyny podziwiam Was...szczególnie te które siedzą praktycznie cały czas same (nie licząć sobót i niedziel) z dzieciaczkami !!! Ja to bym się czuła jak samotna matka która ma weekendowego przyjaciela.Nie wiem czy wytrzymała bym długo taką sytuację...Są dni,że męża nie ma tylko cały dzień i ja już mam do niego "pretensje" a co by było gdyby nie było go 5 dni na 7
Fajnie,że Wy sobie jakos rade dajecie i umiecie żyć w takich związkach !!!
Jeszcze raz napiszę,że Was podziwiam i trzymam kciukaski,żeby mężowie rzucili te prace i zajęli się czymś bliżej Was :woink:
Buziaczki 8)
No ja bardzo chętnie!
Próbowałam na kafeterii, ale porażka :( Tam jest tylko jeden temat przy kierowcach.
O mnie? 29 lat, dzieci: Szymon lat 7, Julitka 10 miesięcy. W niedzielę spędzilismy cudowny dzień we dwoje. I jak na razie mam siłę i humor. Ciekawe na jak długo mężuś naładował mi te akumulatorki?
Buźka
Piszcie
Moniek taki nasz los.Ja jak wychodziłam za S tez wiedziałam ze łatwo nie bedzie,ale nie przypuszczałam ze az tak bede tesknic.Moj mąż zjezdza na weekendy,ale widzimy sie co dwatygodnie bo ja mam szkołe na weekend,czasami jestem zła na siebie że poszłam na studia,ale nie ma tego złego tez musze cos robic dla siebie by nie oszalec z tej tesknoty i samotnosci...Wracam zpracy i nikt na mnie nie czeka i tak co dzien..eh
Odpowiedz
Witam
juz dwano mialam napisac na tym watku nie wiem czy jeszcze tu czasem zagladacie moj przyszly maz (bierzemy slub w lipcu) z tym ze on wyjezdza az na 3 tygodnie i wraca na tydzien chyba mam najgorzej z was wszystkich (ale przeciez nie o to tu chodzi) czasem chce mi sie wyc no ale w koncu widzialy galy co braly a tesciowa mnie ostrzegala ze bede miala ciezkie zycie :(
Witaj Martunia lol lol
nic sie u nas nie zmieni bedzie jezdził dalej ktos musi zarobic na rodzine lol ale pomoze mi mama i syn ( tak mysle lol )wiec bedzie ok
no jeszcze troche i bedziecie cały czas ze soba Martunia i dobrze bo zawsze jest lzej nie bój sie dasz rade przeciez my zawsze musimy dawac sobie rade nie jest to dla nas pierszyzna no nie ?paczatek bedzie ciezki a pózniej pójdzie jak z płatka lol lol
He dziewczyny
co tam u Was słychać cichutko tuttaj sie zrobiło szkoda
Joasia jak sie czujesz juz prawie na wylocie
a M częściej w domu a jak potem planujecie będzie jeździł w trasy jak urodzisz -mi było bardzo ciężko wtedy
mój wyjazd zbliza sie wilekimi krokami i zaczynam sie bać tego ale najważniejsze ze będe częściej z M
Witaj Martunia no wielkie zmiany jak widze sie szykuja to dobrze moze tam bedziecie juz cały czas razem czego z całego serca Ci zycze lol lol a do wielkanocy dasz sobie rade bo my jestesmy silne lol lol zobaczysz nawet sie nie ogladniesz a juz bedziecie razem lol
Odpowiedz
Witaj Joasiu
umnie powolutku tez do przodu wszystko na mojej głowie jak zawsze
amój mężus wróci dopiero na Wielkanoc wyjechał do Norwegii pracować teraz dopiero to mi go brakuje ale jeszcze 5 miesięcy i my dołączymy do niego-zamierzamy tam zostac na stałe także nie złe zmiany w naszym zyciu sie szykują
a gdzie reszta żonek kierowców odzywać sie kobiety bo zostałysmy tu same z Joasią
pozdrowienia
Jak tam sie czuja zony zapracowanych kierowców ? u mnie powolutku do przodu mam nadzieje ze dzisiaj mój mezus zjedzie ale to zobaczymy
OdpowiedzMoj juz jedzie do domciu lol lol nie moge sie go doczekac lol lol
Odpowiedz
Joasiu rozumiem Cię z tą tęsknotą mój wrócił po dwoch tygodniach z trasy we środe wieczorem dzisiaj caly dzień jeździ i przerzuca kontenery między Zabrze a Gliwice a jutro o 5 rano startuje znowu do Niemiec a ja myślałam że przynajmniej na weekend w domu będzie-NAIWNOŚĆ ciekawe kiedy teraz przyjedzie
pozdrowienia
Hehe moj tez przed Rumunia sie broni ale coz jak kaza to jedzie własnie wrócił z Rumuni( we wtorek wieczorem ) przepioł naczepe w Katowicach i nawrotka bo musi byc w czwartek rano na miejscu mam tylko taka ccicha nadzieje ze bedzie na niedziele w domu no bo cholercia steskniłam sie bardzo za nim widziałam go od nowego roku tylko 3 godziny
Odpowiedz
Joasiu taki nas zywot trudny ja myslałam że im dlużej będzie pracować w transporcie to sie przyzwyczaje ale nic z tego jeszcze bardziej mi go barkuje a szczegolnie teraz kiedy urodziła sie Kaja
przed Rumunią mój broni się jak może na razie tylko na zachód jeździ
teraz jeszcze z Francji nie wyjechał ciekawe ile będzie czekał
pozdrowienia
Moj tak jak pisałam wleciał tylko na godzinke i juz go nie było teraz pojechał do Rumuni zobaczymy kiedy wróci oj ciezkie jest te nasze zycie
Odpowiedz
Joasiu zdążył przyjechał w sama wigilie i został do Nowego roku ale sie cieszyłam i dzieciaki tez należała nam sie ta przerwa w trasach nadrobiliśmy prawie wszytsko
teraz jest we Francji i napewno też bedzie przelotem w domku ale na razie czeka na załadunek na powrót do Polski przynajmniej mają leppszą pogode niż my mamy -cieplej
pozdrowienia
mam nadzieje Marta 29 ze meżus zdażył na wigilie z tego co wiem oni to potrafia docisnac pedał gazu lol moj był dwa tygodnie w domku ( miał stłuczone palce u nóg ) wiec nie bałam sie ze nie zdazy chociaz co roku przed swietami przezywam tak samo jak wszystkie i stawiam zawsze jedno pytanie CZY ZDAŻY ? własnie teraz wraca z Hiszpani i dał mi znac ze bedzie przejezdał przez dom tylko sie wykąpie i leci dalej kazał mi spac ale jak tu spac jak go nie widziałam tydzien czasu lol wiec czekam i uzupełniam zaległosci lol lol
OdpowiedzNo to faktycznie może być ciężko....ale przyciśnie pedał gazu i napewno zdąży przed pierwszą gwiazdką :D
OdpowiedzMarta..dziękujemy za zyczonka i równierz zyczę ciepłych świąt w gronie całej rodzinki.Mój dostał 2 dni urlopu...wiec jedziemy w góry na świEta :) Strasznie sie cieszę....
Odpowiedz
Joasiu34 ale ten nasz zywot ciężki szczególnie teraz przed świętami tyle latania szukania i jeszcze sprzatanie gotowanie a moj małż wlasnie z Hiszpani wyjeżdża mam nadzieje że dotrze na wigilie jeszcze teraz jak Kajka jest mała to trudno mi ja ubierac latać po sklepach potem jeszcze Patryk przychodzi ze szkoły trzeba go dopilnowac czasami brakuje mi doby nie mówiąc juz o spaniu
ALE MIMO WSZYTSKO ŻYCZE WSZYTSKIM DZIEWCZYNA I DZIECIACZKOM ABY MĘŻOWIE I TATUSIOWIE BYLI W DOMU NA ŚWIĘTA I ŻEBY BYŁO BARDZO RODZINNE
no własnie ja tez bym musiała sie przyzwyczaic do tego teraz jest zawsze po tygodniu w trasie i przyjezdza na jeden dwa dni takze nie chce słyszec o krajówce no coz taki jest nasz zywot lol czekac i miec wszystko na głowie
OdpowiedzJa tez sie przyzwyczailam do takiego stanu rzeczy i chyba ciezko by bylo gdyby nagle zacząl pracowac od 7 do 15...ojej....nasze zycie od nowa trzeba by poukladac wtedy
OdpowiedzMarta...tak to jest z kierowcami,ze zawsze sa w trasie Mój narazie tu siedzi i nie chce zmieniac tej roboty wlasnie z uwagi na to,ze moze spac w domku w swoim lozeczku.Ale tez jezdzil w trasy tygodniowe...wiem jak to jest Najgorsze jest to,ze wszystko jest na mojej glowie...mam czasami po dziurki w nosie wszytskiego...on tylko przyjezdza w nocy i wychodzi rano....a ja za wszytskim latam.....ciezko czasem jest...ale coz...taki nasz żywot:)
OdpowiedzJa właśnie czekam na męża...zaraz wróci lol do domku.Ostatnio tez sie mało widzimy,bo wychodzi rano a wraca w nocy....ale jednak jest w domku na noc...Jutro niedziela,wiec bedziemy razem:)
Odpowiedz
dea to masz fajnie że mąż zjeżdża co weekend do domu ja to moge o tym pomarzyć ale masz racje mam dzieci które zabieraja mi cały czas ale mocno wierze ze Ty za niedługo też będziesz tulic maleństwo i wtedy tęskonota za mężem bedzie choc troszeczke mniejsza
dziewczyny odzywać sie same z dea nie damy rady rozkręcić watku
NIE WIEM CZEMU TAK CICHO NA TYM WATKU TRZEBA SIE JAKOS ROZKRĘCIC.MOJ MAZ ZJEZDZA DO DOMU CO TYDZIEN CO MNIE BARDZO CIESZY BO BYWAŁY CZSY GDZIE WIDZIELISMY SIE DWA RAZY W MIESIĄCU TERAZ POJECHAL DALKO DO NORWEGII I NNIE WIEM KIEDY ZJEDZIE A NA MOJEJ GLOWIE PRZEPROWADZKA DO INNEGO MIASTA JUZ W CZWARTEK BRR ALE CÓŻ MUSZE DAĆ RADE HEHE :D
Odpowiedz
Co tam slychac u żon kierowcow ciezarowek??
Mój malżonek bywa cześciej w domku teraz...bo czeka na nowe autko,w związku z tym siedzi wiecej w domku jak jezdzi lol
a ja tez znam kilka przypadków nieporozumien w malzenstwie np.nasi wspólni znajomi a wiec chlop jak chlop lubi pobajerzyc wiec kolega dla relaksu siada do komp. na internet i oczywiscie czat a tam sa tak naiwne dziewczyny i kobiety ze szok same naprawde same napraszaja sie aby z nimi pisac bylismy swiadkami jak kolega zaczal pisac z babka oczywiscie bleble ze jest kierowca i rozne tam a ona zaraz podala mu numer kom. ze chce z nim porozmawiac ze tez by pojechala z nim w trase i rozne takie rzeczy wiec nie tylko tirowki sa takie ale rowniez kobiety ktore nie maja szacunku dla siebie i innych
Odpowiedz
dziewczynki, ja mam nadzieje że wasi mężowie są wporządku!!!!!
wiem ze jesli ktos chce to zdradzi i tak i nie musi wcale jezdzic na tirachh
tylko poprostu skoro jest taki wątek to chciałam napisać że są tacy dranie jak mąż mojej ciocii :(
a te tirówy to bym powybijałaaa
misiuniaaa....mam podobne zdanie jak Marta 29...jesli ktos kogos ma zdradzic to wcale nie musi byc kierowca.....warunki do tego sprzyjajace sa wszedzie..w kazdym zakladzie pracy czy tez po niej...badania dowadza,ze to w wiekszosci kierowcy osobowych aut sa klientami uslud seksualnych oferowanych przy drodze....a tak sie poprostu utarlo...ze to wlasnie tirowcy z nich korzystaja...nie mowie ze nie...ale nie wszyscy sa nieczysci.Mojego meza ojciec jezdzil 40 lat na tirach,szwagier jezdzi sporo ponad 20,wujek rownierz 30 i zadne malzenstwo sie nie rozpadlo...Mam tez sporo znajomych w tym fachu i tu rownierz malzenstwa poki co trzymaja sie kupy:)Wiec mam nadzieje ,ze u nas tez tak bedzie....czego wam kobietki zyczę..Praca jak praca...trzeba uszanowc to i juz...i cieszyc sie kazda chwila spedzona razem:D...pozdrawiam.
Odpowiedz
No niestety mój mąż ma właśnie takie trasy po całych tygodniu albo nawet dłużej go nie ma najbardziej brakuje mi go w weekendy kiedy mozna razem gdzies jechać albo poprostu razem być a tu klapa ale co zrobic taka ma prace i on ja uwielbia a szczegolnie swój samochód lol
Misiuniaa ja mysle że jak chce sie kogoś zdradzić to bez względu na wykonywany zawód to się zrobi choć faktycznie nietóre zawody są do tego bardziej predyspodowane
ale mój mąż sie zawsze smieje że jesteśmy na równo w tych sprawach bo ja jestem pielęgniarką chodze na zmiany i chyba nie musze pisać o tym co sie robi na dyzurach w/g niektórych lol :o
pozdrowienia
Cieszy mnie, że mój mąż nigdy nie jeździł i nie zamierza być cały tydzień w trasie. Ma albo dniówki, albo nocki i codziennie, mimo bycia kierowcą, jest w domu.
Odpowiedzmisiuniaaa mam nadzieje ze nie wszyscy sa tacy prawde mowiac ja nawet nie wchodze ze swoim mezem na ten temat nie chce wiedziec czy korzysta czy nie ale powiem prawde jednak taka praca jest dla wolnych nie dla zonatych bo my sie od siebie oddalamy nie zastapia sms rozmowy przez telefon tego co jest nacodzien czasami jak jest na dłuzej w domu to powiem co sie dzieje ( zdam relacje lol ) no i klops bo nie wiem o czym mam z nim rozmawiac naprawde zaczynam coraz bardziej odczuwac brak jego w domu a jeszcze teraz tym bardziej wiadomo( w drodze długo oczekiwana dzidzia ) mam syna 14 letniego moge z nim porozmawiac o wszystkim ale on mi nie zastapi meza i ojca dzieci mam dosyc tej jego pracy ciagłych wyjazdow i obawy o niego rozmawiałam z nim juz na ten temat nawet miał taka prace ale widziałam jak po miesiacu chodzil smutny malomówny itd.wiec sie zgodziłam zeby wrocił spowrotem na tego tira to jest jego marzenie od dziecinstwa no i co tu zrobic nic czekac az znowu przyjedzie chociaz na chwilke
Odpowiedz
ja nie mam zaufania do tej pracy...
małżeństwo mojej cioci przez tą pracę się rzpada, bo jej mąż korzysta z usług pań tirówekk jej zostawia 100 zł na tydzień na siebie i dwójke dzieci, a sam pewnie 10 razy tyle wydaje na sex z dziwkami :x :x :x :x :x
ale mam nadzieje że wasi mężowie są wobec was wporządku!!!!!!!!!!!!!!
takich drani to tylko wystrzelać
HAHAHA dobre masz racje tylko gorzej jak przyjedzie rano to napewno sie nie zobaczymy bo bede w pracy mam nadzieje ze tak zle nie bedzie pisał ze bedzie dzisiaj w nocy wiec pare godzin bedzie z nami
OdpowiedzTylko zebyscie sie nie mineli....siedz w domku i czekaj....bo jak wyjdziesz na zakupy to mozesz spotkac meza za 2 tygodnie...po powrocie z Francji lol Tak to jest z tymi TIROWCAMI ...
Odpowiedza moj pojechał do Hiszpani ( Sewilla ) 10 sierpnia i prawdopodobnie wroci dopiero w środe ale tez na chwilke bo juz mu naczepe szykuja do Francji
OdpowiedzNo i swietnie...mielismy jechac dzis i jutro wrocic nad morze...ale oczywiscie moj mąż nie zjechal i lipa:(to sa uroki bycia kierowcą....
OdpowiedzJak to dobrze,ze ktos wymyslil komorki lol lol lol ...smsy ratuja nam zycie :D
Odpowiedz
no
ale i tak Ci zazdroszcze lol lol lol lol nam pozostaja sms erotyczne do snu lol lol lol
Joasia34...wiem jak to jest...tez jezdzil w innej firmie i nie bylo go cale tygodnie w domku....teraz chociarz na noc zajezdza....ale od wczoraj go nie ma i wroci dopiero jutro w nocy...wiec zdazaja sie jak widac takie wypady.
OdpowiedzaGNIECHA Ty chociaz masz mezusia codziennie na noc a ja jak wejdziesz na moj wykres FF to zobaczysz jak czesto jest ale coz do tego tez mozna sie przyzwyczaic
OdpowiedzMoj mąż tez jest kierowca ciezarowki...ale nie moge narzekac...jak na ten zawod jest czesto w domku...tzn....zjezdza na noc codziennie.Czasem tylko zdazy sie ze nie przyjedzie...Tyle tylko ze jest bardzo zmeczony....do jego obowiazkow nalezy tez zaladunek samochodu,niestety :( .Naciaga sie tych palet jak glupi
OdpowiedzMoj mąż tez jest kierowca a od 6 lat jezdzi na tirach jest cieżko bez niego bo od czasu jak zmienił prace ( od wrzesnia 04)to prawie go nie ma w domu wchodzi z trasy na trase czasami jest w domu tylko pare godzin własnie zaraz jedzie do hiszpani to go moze i przeszło tydzien nie byc no coz niestety trzeba sie z tym pogodzic .A tak wogle to cały czas jest kierowca odkad pamietam a jestesmy ze soba juz 19 lat
Odpowiedz
Mój pracuje również jako kierowca, jednak od początku ustaliliśmy, że nie bedzie jeździł długich tras. Ma dobrą pracę, codziennie jest w domciu.
PS. Dea, coś ci się Caps... załaczył
hejka, moj maz tez ma tak podla prace i wcale nie za wielkie pieniadze, Najgorsze ze zaczal ta prace jak ja bylam w ciazy pracuje jako kierowca 3 miesiace a ja za nastepne dwa rodze. NIe ma go przewaznie od niedzieli wieczorem do pt wieczorem. Szczerze mowiac ja mam juz dosc nie ma go przy mnie nigdy jak tego potrzebuje zaczne rodzic i tez go pewnie nie bedzie, a mial normalna prace za 200 zlotych mniej i pracowal po 8-10godzin od pn do pt i czasem sobote. przeciez tyle co wiecej zarobi to i tak wyda w trasie. My sie wrecz oddalamy od siebie bo ja mam do niego zal zwlaszcza ze wiem ze stac go na prace na miejscu i niekoniecznie za mniejsze pieniadze,
Odpowiedz
Mam koleżankę, żonę kierowcy TIRa. Ona mówi, że dla nie to nie problem,
bo od kiedy urodził się ich syn, to ona ma tyle problemów na głowie, że
nie ma czasu tęsknić. Owszem, obawia się, co on robi poza domem całymi
tygodniami. Ostatnio postanowiła kupić anonimowo w laboratorium
http://e-wenerolog.pl/jak-zamowic-test/ testy wenerologiczne, żeby
poddać siebie i jego badaniom. Zastanawia się jak mu to powiedzieć.
Podobne tematy