• Gość odsłony: 2453

    Czy można pociągnąć do odpowiedzialności manikiurzystkę ?

    Drogie Profesjonalistki!Mam nadzieję,że w wolnej chwili pomożecie mi znalezć odpowiedz na moje pytanie.Otóż sprawa nie jest przyjemna ale cóż takie jest życie..Czy w jakiś sposób można nas(manicurzystki,kosmetyczki)oskarżyć o złe wykonanie usługi i pociągnąć do odpowiedzialności?Zdarzyło mi się,że przy bardzo ciężkim pedicure(pewno ze zmęczenia)zacięłam starszego pana.Nic takiego się nie stało,pan był zadowolony z efektu końcowego nic go nie bolało i ogólnie wyszedł w dość dobrym humorze,stwierdził,że to zacięcie to nic takiego.Po kilku dniach odwiedził salon stwierdzając,że jednak zacięłam go bardzo(to dziwne w takim razie ,że nie boli go to)Wogole ciężko bylo mi się dogadać z tym panem tak samo jak jego stopy jest osobą bardzo problematyczną.Zastanawiam się jak to by mogło wyglądać w najgorszej wersjii czyli gdyby dziadek nie popuścił,gdzie mógłby się zwrócić i co moglo by mi grozićJestem bardzo wystraszona bo dopiero zaczynam a tu taki klops :( Słyszałam gdzieś tam ,że od takich "wypadków przy pracy"można się ubezpieczyć.Proszę napiszcie coś bo jestem naprawdę przerażona tą sytuacją.

    Odpowiedzi (8)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-05-13, 18:16:47
    Kategoria: Paznokcie
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Anna z Toronto 2013-05-13 o godz. 18:16
0

Mozesz trenowac na klienkach, ale klientki powinny o tym wiedziec i zgodzic sie na to.
Jak ja ide do znajomej restauracji, to chce aby jakosc mojego jedzonka byla jak zawsze....nie wie jak bym sie czula jakby kucharz dopiero sie uczyl i dostalabym jakis tragiczny posilek (placac normalna cene i nie spodziewajac sie tego).

Klienci musza wiedziec czego sie spodziewac i za co placa.
Jakosc powinna isc z cena. Nie mozna sie spodziewac ze ktos kto jest mistrzem i pracuje od 15 lat mial takie same ceny co osoba ktora dopiero skonczyla kurs (zwlaszcza taki paznokciowy, 2 dniowy..z czym wogole sie nei zgadzam....powinny byc conajmniej roczne szkoly aby sie tego *zawodu* nauczyc)

Odpowiedz
Gość 2013-05-13 o godz. 10:00
0

Osobiscie wydaje mi sie ze to ok.Nieslyszalam o takiej zasadzie u kosmetyczek,ale u fryzjera to tak.U mnie w miesci w kazdy wtorek w jednym salonie fryzjerskim uslugi kosztuja 50%.Wtedy to wlasnie praktykantki pracuja.

Aniu skoro piszesz ze niepowinno sie praktykowac na klijentach,to na kim bedzie mozliwosc wykonywania moich zabiegow?Czy bede musiala przyjsc ze swoja modelka.Przyznam ze jak napoczatku rozmawialam z pania,to powiedziala ze moge przyprowadzic kolezanke i na niej cos sobie pocwiczyc.Pozdrawiam :D

Odpowiedz
Anna z Toronto 2013-05-12 o godz. 18:28
0

Niestety Ty, poniewaz Ty wykonalas zabieg.
Dlatego kosmetyczki/stylistki nie powinny "uczyc" lub "praktykowac" na klientkach.

Dobrym pomyslem jest roznicowanie cen. Tu niektore salony tak robia i ja uwazam ten pomysl za swietny.
Oczywiscie ludzie pracuja juz po kursie (czyli nie ucza sie).

Np. na cenniku pisze
Przedluzenie paznokci:
Junor stylistka $40 (swierzo po szkole)...Czas uslugi: 3 godz.
Stylistki $50 Czas uslugi 2 godz
Mistrza $70 + Czas uslugi 1:30 min

Wtedy klientka moze wybrac jaka cene woli i jaka usluge woli...i nie moze narzekac ze cos jej ktos zrobil cos nie perfekcyjnie...albo ze cos za dlugo zajelo.
Nowe dziewczyny tez zyskuja poniewaz cena jest nizsza, maja wiecej praktyki.
Jak mistrz boi sie ze straci swoje klientki do juniora....to znaczy ze nie jest "mistrzem"...
Tym sposobem salon tez "zgarnia" rozna klientele, czyli ma szersze horyzonty.

Co myslicie o takiej metodzie?

Odpowiedz
Gość 2013-05-12 o godz. 16:47
0

Dziewczyny od czwartku zaczynam praktyke w gabinecie i jak czytam te posty to az mnie ciarki przeszly.Moja pani kosmetyczka ktora bedzie czuwac nad moja glowa wydaje sie bardzo wporzadku i jak z nia rozmawialam to wydaje mi sie ze pozwoli mi taki czy inny zabieg wykonac oczywiscie pewnie nie za pierwszym razem.Bedzie musiala poprzygladac mi sie jak wykonuje probne zabiegi i moze wtedy mi pozwoli.Moje pytanie brzmi.Jak to by wygladalo jakbym ja zrobila jakis blad podczas zabiegu.Bo tyle moze sie wydarzyc.Zrobilabym cos nie tak kto wtedy za to odpowie jak klijentka przyjdzie z pretensja?

Odpowiedz
Anna z Toronto 2013-03-11 o godz. 17:07
0

Stare lampy ja oparzyly????? hahahaha
Stare lampy wogole nie opalaja i tyle. Nowe lampy maja oparzyc bo emituja wiecej promieni UV.

To jak sie na sloncu poparzy..to kogo poda do sadu??

Na prawie kazdej lampie ktora widzialam pisze jaki jest maxymalny czas opalania w zaleznosci od rodzaju skory.

Moze by cos takiego wydrukowac i dawac osobom ktore sie opajaja..?

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-03-11 o godz. 16:38
0

Dziękuje za rady,chyba się ubezpieczę.Nie to,że mam zamiar krzywdzić swoich klientów ale sklonila mnie do tego sytuacja mająca miejsce w naszym salonie.Otóż przyszła na solarium pani dość wymagająca.Od drzwi pytała obsługujące je dziewczyny czy aby nasze solarium jest bezpieczne,po wyjściu narzekała na zbyt mocne chlodzenie miała tysiąc wątpliwości i powodów do niezadowolenia.jednakże zaczęla uczęszczać na regularne opalanie.Po którejs z wizyt zadzwoniła z pretensją,że solarium ją poparzyło i że na pewno mamy stare lampy (nie jest to prawdą ,lampy są nowe).Stwierdziła że pojdzie do dermatologa i poda gabinet do sądu.Jestem zdziwiona i trochę wystraszona,że ludzie z błachych powodów straszą się sądem i konsekwencjami .Czyżby to jakaś nowa moda z zagranicy?

Odpowiedz
Gość 2013-03-10 o godz. 22:28
0

Celine!
Istnieje ubezpieczenie OC (odpowiedzilność cywilna),które zabezpieczy Cię przed ewentualnymi konsekwencjami po zabiegu.
Dziwne że jeszcze żadnego agenta w salonie nie miałaś-bo ja to od razu miałam ich nalot.
To ubezp.pokrywa kwoty odszkodowań od kilkuset zł w zwyż (to zależy od wysokości składki)
Może się także zdażyć,że ktoś przed Twoim salonem przewróci się i złamie nogę i też pozwie Cię o odszkodowanie-mówiąc,że właśnie szedł do Ciebie na jakiś zabieg.
Radzę Ci się ubezpieczyć-składka jest na rok ,coś ok 200zł-więc warte świętego spokoju!

Odpowiedz
Anna z Toronto 2013-03-06 o godz. 23:55
0

Nie wiem jak w Polsce ale tu mozna byc pociagnietym do odpowiedzialnosci..a juz w Stanach to jest parodia...

Osoby z cukrzyca nie maja czucia w stopach czasami..co moze prowadzic do duzego problemu...poniewaz ich nic nie boli a jest zaciecie i maja problemy z krazeniem....moze sie wdac gangrena

Wiec NIGDY NIGDY NIGDY nie uzywam ostrych narzedzi przy pracy z ludzmi ktorzy maja cukrzyce.
NIC nie obcinam, tylko delikatnie piluje i jezeli zdarzylo by mie sie cos uciac, to wysylam do lekarza.

Wogole to wolalabym aby cukrzycy chodzili na takie zabiego do lekarza.

I pytanie czy ktos ma cukrzyce jes bezsensowne.

Co roku kaze wypelniac karty z pytanaimi dotyczacymi zdrowia, alergii itp itd. I musza PODPISAC ze mowia prawde!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie