• Aga27 odsłony: 3822

    Co robimy w wolnym czasie?

    Nie chodzi mi o zajmowanie sie soba .... czy bezczynne lezenie na kanapie ....Kejtus i trissy zachwyciły mnie swoimi obrazami?Ja jak mamchwilę czasu to coś szyje .... kiedyś malowałam( z marnym skutkiem), ostatnio postanowiłam uszxyć sobie suknie recznie malowana ... no ale zeby pomalować trzeba najpierw uszyć .... nawet farbę do tkanin już kupiłam ...A wy co fajnego robicie , jakie macie hobby ?

    Odpowiedzi (44)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-13, 06:49:39
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-03-13 o godz. 06:49
0

Ja od niedawna robię biżuterię - kolczyki i bransoletki. Nic wielkiego - koraliki, żyłka, czasem metalowy drucik. Bardzo mnie to relaksuje :)

Odpowiedz
... 2009-03-11 o godz. 18:14
0

Dobre Triss- gdybym miala okazję tez chętnie bym spróbowała.

A co do kwietków to chyba zastosuję wczesniej zaproponowana metodę pomieniania. Dobre to było Iskierkaa
Chociaz na balkonie stram sie w tym roku żeby wyglądalo i sa naprawdę ładne moje pelargonie.

A co w wolnym czasie prawie go nie mam , ale jak sie już cos trafi to siadam do Was, albo przed TV lub biorę książkę. Wiem że to mało ambitne ale na razie nie starcza mi sił na nić innego.

Odpowiedz
Trissy 2009-03-04 o godz. 17:47
0

Alicja to bylo w 1999 roku w Niemczech.
Wywiezli nas na jakies szkoleniokonferencje do Essen i trzymali w takim zamku przerobionym na hotel. Popoludnia byly w wiekszosci wolne a zamek byl nastawiony na aktywny wypoczynek: korty, rowery, bowling i m. in. luk.
A ze ja niespecjalnie chcialam chlac z towarzychem od 17 do rana, zwlaszcza ze ze wszystkiego mozna bylo za darmo korzystac, to po poludniu chodzilam po trochu na wszystko. I zaciekawilo mnie lucznictwo. Akurat byl kurs przyspieszony, zalapalam sie i dostalam certyfikat.
Czyli jakbym teraz kogos zabila (ZARTUJE) to sie nie wywine bo wiem jak sie z ta bronia obchodzic.

Odpowiedz
BOLKOWA 2009-03-04 o godz. 16:53
0

TRISSY JA Z KBKS-U I WIATRÓWKI. NIESTETY ŁUKU NIE TRZYMAŁAM NIGDY W RĘKU :)

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-03-04 o godz. 12:42
0

Trissy napisał(a):BOLKOWA a z czego strzelalas?
Bo ja mam certyfikat na luk sportowy :)
O rany, strasznie to zainteresowało mojego męża. Co to za certyfikat? Jak go uzyskałaś? Gdzie się go zdobywa. Pisz mi szybko. :P 8)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-03-03 o godz. 18:02
0

u m,nie wolny czasto bejbusek i zwykle lezenie na kanapie i gapienie sie w tv-ale tych chwil malo jest niestety

nie bebe mowic na co przeznaczalam wolny czas przed dzieckiem malzenstwem bo byla to TYLKO rozrywka i rozrywka i rozrywka(ze znajomymi i siostrami moimi kochanymi!!!!!!!!!)a w miedzyczasie wyhaftowalam cosik ciekawego
biegalam
czytalam książki
duuuuzo jezdzilam na rolkach

Odpowiedz
Trissy 2009-03-03 o godz. 17:39
0

BOLKOWA a z czego strzelalas?
Bo ja mam certyfikat na luk sportowy :)

Odpowiedz
BOLKOWA 2009-03-03 o godz. 16:47
0

JA NIE MAM HOBBY, KIEDYŚ JAK BYŁAM MŁODSZA TO STRZELAŁAM TROCHE, ALE TO NIE BYŁA TAKA TYPOWA MOJA PASJA. LUBIĘ DZIAŁKĘ, KOMPY.

Odpowiedz
katekate 2009-03-03 o godz. 08:16
0

ale Hubi jest czadowy, a cytrynka -ja zazdroszcze, tfu tfu...

a moje kwiatki odkad sie antos pojawil maja sie coraz lepiej a to dlatego, ze nie mam czasu ich teraz przelewac i do nich gadac. wczesniej byly zapieszczone na amen i ju z chyba mialy mnie doscyc. za to teraz zakwitlo mi takie cudne rozowe anturium...i jeszcze inne mi zakwitly ale nawet nie wiem jak sie nazywaja i myslam, ze one nie sa kwitnace...

a wolny czas obecnie poswiecam na czytanie literatury o dzieciach albo zagladam na baybusa...albo na rozsylaniu do wszystkich znajomych zdjec mojego szkraba albo na telefonach do kolezanek i jeszcze paru innych bzdurnych rzeczach na ktore mam akurat ochote lol

Odpowiedz
Gość 2009-03-03 o godz. 07:49
0

Aga 27 nie pochwalę się, bo nie mam aparatu cyfrowego, ale poproszę brata, który dostał ode mnie taki świecznik żeby go sfotografowal i wrzucił mi do komputera. Jak tylko bedę miała to zdjęcie to na pewno pokażę.

Odpowiedz
Reklama
Aga27 2009-03-03 o godz. 07:31
0

Alicja ... no to jest pomysł....

Jollioet a pochewalisz sie świecznikiem?

Bosz..... Trissy nie moge sie napaczeć na to twoje cudo.....

Odpowiedz
Gość 2009-03-03 o godz. 06:22
0

U mnie kawiatki rosną jak na drożdzach, a moja mama to się nadziwić nie może widząc jak są traktowane. Otóż podlewam jak sobie przypomnę o nich czyli raczej rzadko, nawożę jak nie mam co robić czyli praktycnie wcale, fakt, że na wiosnę wymieniam im ziemie na nową. Uważam, że nie można przesadnie koło nich chodzić, chuchac i dmuchać, bo wtedy przyzwyczajają się do tego, że są zadbane i byle problem kończy się uwędnięciem.

Odpowiedz
Trissy 2009-03-03 o godz. 06:11
0

Ja kupilam dla wszystkich kwiatkow duze podstawki. Oczywiscie doniczki maja dziurki. I przyzwyczailam ze leje wode w podstawke. Biora tyle ile chca a ja sie nie martwie ze przelalam.
Niektore mam takie "pijaki" i od nich zaczynam podlewanie. Jak oblece caly dom to im dolewam jeszcze raz.
Jedyny mankament to to ze od wody te podstawki sie robia brzydkie. Ale co jakis czas wystarczy je dobrze wyszorowac (tylo nie cifem jak to probowala moja mama zrobic).

Odpowiedz
iskierka55 2009-03-02 o godz. 16:18
0

Joanna ja to nawet z nimi gadalam, ale one mnie sluchać nie chcialy te kwiatki :D to chyba ręki poprostu do nich nie mam i już :(

Odpowiedz
Trissy 2009-03-02 o godz. 15:36
0

Ja nie gadam i malo sie nimi zajmuje. Przesadzam tylko, podlewam, od czasu do czasu nawoze.
Jak sie tak chucha i dmucha to wlasnei czasem rosnac nie chca.

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 14:51
0

Iskierka bo do kwiatów trzeba rozmawiac no i tez trzeba mieć tz. ''rękę''. Ja takowa mam.

Odpowiedz
iskierka55 2009-03-02 o godz. 14:31
0

Trissy podziwiam za tę umiejętność pielęgnowania roślinek. Ja chociaż chodzilam dmuchalam podlewalam to i tak zawsze mi zmarnialo i teraz nie mam ani jednego kawiatka, u Michala w pokoju stoją chyba ze dwa, ale to on się nimi zajmuje to jeszcze jakoś rosną, a ja mam dwie lewe ręce. A na tej cytrynie to zawiąż kokardkę czerwoną, bo jak my się tak wszystkie na podziwiamy, to jeszcze urzekniemy :)

Odpowiedz
Trissy 2009-03-02 o godz. 14:24
0

Chyba zawiaze czerwona kokardke na niej ;)

To nie jest z pestki tylko odlamany kawaleczek z takiej duzej zaszczepionej. Dlatego jest szansa na owoce. Ale ona jest jeszcze malutka wiec nie sadze ze w tym roku da rade utrzymac juz choc jeden duzy owoc.

Ja mam juz taka reke ze byle patyk wsadze w ziemie i rosnie. No i mam zasade zeby za mocno sie w ich zycie nie wtracac - podlewac (tez bez przesady) i zostawic w spokoju.

Hubi w sumie w dzien spi ok 2 godzin. I to na raty. Wiec za wiele czasu nie mam. Z reguly jak juz zasnie to raczej staram sie chalupe ogarnac albo cos do gara wrzucic.
Zreszta i tak z pracy wracam ok 17 wiec dzien strasznie jest krotki - i potem weekend pracowity zamiast lenistwa.

Odpowiedz
iskierka55 2009-03-02 o godz. 14:05
0

Ja kiedyś każdą wolną chwilę spędzalam na kortach i bębnilam w tenisa do upadlego. Następnym moim hop siup to jazda na rowerze w każdym wolnym momencie, (cztery lata temu jeździlam latem rowerem do pracy z Pragi na Wolę niezbyt zdrowo w spalinach samochodów, ale jaka frajda) jazda konno też byla moim sposobem na wolne chwile. Chcialam zacząć jeździć na rolkach, ale okazalo się, że jestem w ciąży :D , ale to jeszcze mam nadzieję nadrobić.
Następnym moim hobby to teatr, jeszcze w ciąży biegalam na wszystkie ważniejsze premiery i spektakle nie tylko w W-wie, ale też bardzo często w Krakowie. Dla mnie teatr to inny świat odskocznia i też chcę do tego wrócić jak Alunia podrośnie.
A teraz najczęściej w wolnej chwili tzn. najczęściej kiedy Alunia śpi czytam sobie książki.
Teraz moje hobby najważniejsze to zajmowanie się Alunią i muszę przyznać, że to cudowny czas :D :D :D

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-03-02 o godz. 13:38
0

Ja mam wolny czas, kiedy synek śpi, czyli około 6 godzin w ciągu dnia, oczywiście nie jednym ciągiem. Ale jak się podliczy, to tego czasu jest naprawdę sporo. Ostatnio jednak ponad połowę tego czasu poświęcam na ćwiczenie fizyczne i gotowanie posiłków, bo moja dieta wymaga trochę staranności. No i sprzątam w domu. Oglądam też telewizję, seriale, itp. bo podejrzewam, że to ostatni taki okres w moim życiu, gdy mam czas na takie głupoty i zajmowanie się domem. Te przyjemności i sielanka skończą się jednak wraz z powrotem do pracy. Wtedy nie będę miała czasu na rozrywki, ale trochę znaleźć się musi, inaczej człowiek by zwariował - tylko praca-dziecko-nauka. Jak znam siebie to zawsze coś wygospodaruję na przyjemności. A tak generalnie to siedzenie z dzieckiem w domu to dla mnie permanentnie wolny czas. Szkoda, że urlop macierzyński jest taki krótki, to najpiękniejszy moment w moim życiu, najdłuższe, jak do tej pory, wakacje...

Odpowiedz
hello 2009-03-02 o godz. 13:09
0

ja tez nie mam wolnego czasu.... :( czasami gdzies wyskocze na chwile do ludzi... na tym koniec :(

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 12:24
0

Trissy rewelka!!

Rety, kobiety macie cos takiego jak "wolny czas"??!! Jestem pelna podziwu i zazdrosci

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 12:21
0

Joanna ja już probowałam zrobić sobie suwaczek i mi się nie udało. Ja po prostu nie mam talentu do informatyki i spraw zwiazanych z komputerem. Tak samo już było z emblenatem obok postów. Również nie potrafię go wstawić.
A co do ksiażek: uwielbiam książki biograficzne, oraz o temetyce obyczajowej. Codziennie czytam choć troszeczkę, to pozwala zapomnieć mi o życiu codziennym i o kłopotach z tym związanych. Ostatnio przeczytałam "Latifa-ukradziona twarz" Jest to historia 20 letniej dziewczyny, która mieszka w Afganistanie i opisuje swoje życie pod trudnymi rządami władz, oraz problem dyskryminacji kobiet. Teraz czytam "Której imię wymazano"-historia kobiety, która była papieżem.

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-03-02 o godz. 10:47
0

Trissy ja też myślę, że cytryna jest super !

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-03-02 o godz. 10:47
0

Aga27 baaaardzo chciałabym napisać Ci, że scenariusz napisałam do końca. Niestety, marność nad marnościami, oczywiście zaległ. Mam go chyba na jakiejś starej dyskietce (nie było płyt CD, a może to ja nie miałam CD?). To było pisane pod wpływem chwili, o ludziach, którzy poznali się w internecie i co z tego wynikło - bardzo dużo agresji i tak naprawdę złych rzeczy. Gdyby ten film powstał, nie byłby optymistyczny. Chciałam udowodnić, że poprzez kontakty w sieci można człowieka zniszczyć psychicznie. Można kompletnie pomylić iluzję z realem. No, doświadczenie, na podstawie których powstał nie były aż tak drastyczme. Dziś myślę sobie, że po prostu głupie...Ale chyba było w tym wszystkim więcej moich wyobrażeń, a prawdziwe wydarzenia były tylko inspiracją. Powiem jednak tak - uzależnienie od internetu nie było mi obce. I niestety trudno powiedzieć, bym była w tym okresie dobrym człowiekiem. Zdarza się, jak mawiał Kurt Vonegut.

Odpowiedz
Aga27 2009-03-02 o godz. 10:13
0

Trissy przecudna ta cytryna ..... jejku ja wogóle nie mam ręki do kwiatów ......powiedz to jakiaś specjalna odmiana czy taka zwykła z pesti ci wyrosła.?????? bosz.... to prawie niemozliwe .......

TRISSY JESTEŚ WIELKA

Alicja i co sie stało z tym scenariuszem? miozna obejrzeć film ? czy zamknęłaś w szufladzie ......

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-03-02 o godz. 09:35
0

NataliaM napisał(a):A ja w wolnych chwilach spie.
Zdrowy, szczęśliwy człowiek - brawo ! Kto śpi, nie grzeszy, jak to mówią. 8)

Odpowiedz
Nelly 2009-03-02 o godz. 09:24
0

A ja w wolnych chwilach spie.

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-03-02 o godz. 08:19
0

W liceum i nas tudiach pisałam różne teksty. Wiersze, prozę, kilka lat temu także scenariusz filmowy. Artykuły. Ogólnie lubię pisać, ale nie mogłabym zajmować się tym na codzień. Ale nie nazwałabym tego lenistwem, bo do leniwych osób raczej nie należę. Musze jednak mieć natchnienie, musza mną kierować emocję, by coś fajnego stworzyć. Nie umiem być wyrobnikiem. Ostatnio czytuję znów trochę książek (całą młodość czytałam mnóstwo), mąż zaraził mnie literaturą science fiction, zaczytuję się książkami Gibsona, Gaimana (ma też ładną bajkę - "Wilki w ścianach" - chyba taki był tytuł. Znacie może? Występuje tam świnka- pacynka. ) Kiedyś moją pasją była muzyka, ale to daaawno temu. Choć do dziś słucham czasem, uwielbiam to robić w samochodzie. W zeszłym roku jeździłam co dwa tygodnie na długiej trasie (Gdynia-Wrocław) na moją ukochaną uczelnię i magnetofon grał non stop, stare kasety, sentyment, to było to. .. :P

Odpowiedz
Trissy 2009-03-02 o godz. 07:36
0

Kwiatki opadly juz co prawda ale "dorobilam sie" zawiazkow owocow.
Beda cytrynki?

Odpowiedz
Trissy 2009-03-02 o godz. 07:30
0

Ja kiedys tez zaczelam pisac ksiazke... nawet lezy jeszcze gdzies. Ale inwencji zabraklo ;)

No i w wolnych chwilach nie przeszkadzam kwiatom zarastac moje mieszkanie ;)
Ostatnio w dowod wdziecznosci zakwitla mi cytryna.

Odpowiedz
Aga27 2009-03-02 o godz. 07:21
0

no widzę ze wiekszoć z nas jednak vcoś robi ....

Ja czasem jeszcze "produkuję" jakieś fajne opakowania .... które w pracy wykorzystuję .....pudełka toirebki woreczki....

Diuna ja mysle ze wiekszosć z nas jak ciuchy szyje to nie z powodu opłacalnosci , ale poto zeby mieć coś orginalnego ...
Miałam nawet kiedys takie marzenie żeby otworzyc sobie sklep z takimi ciuchami .... pojedyńcze projekty... po jednej sztuce .... zupełnie wyjątkowe.....

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 04:43
0

Ja tez kiedys pisalam, zaczelo sie od pamietnika a skonczylo na opowiadaniach, roznych i roznistych
ale to bylo daaawno
pozniej ta moja "tworczosc" przy porzadkowaniu zostala usunieta, delikatnie mowiac
chcialabym znowu zaczac pisac bo lubie
chce miec swoj blog ale kurde nie wiem jak sie do tego zabrac
pozdrawiam

Odpowiedz
dunia 2009-03-01 o godz. 22:28
0

Ja w wolnym czasie lubie sobie powydziwiac troche tzn. uszyje poszewke fiksusna na jasia albo na duza poduche, ostanio obszylam pudelko, bo czasami trzymamy rozne rzeczy w pudelkach a one sa takie szare i brzydkie wiec rozlozylam i wycielam szablon wedlug pudelka i poprzeszywalam posrodku, bardzo fajnie wyszlo to pudelko razem z pokrywka. Ciuchow nie szyje bo sie nieoplaca.Kiedys zajmowalam sie haftowaniem obrazow, lubie takze czytac ksiazki.

Odpowiedz
katekate 2009-03-01 o godz. 18:33
0

aaa, to ja juz wiem, dlaczego zawsze mi sie takie plastyczne zdjecia zosienki wydawaly - mamusia uzdolniona - brawo lol

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 16:58
0

Gadulska ja juz kiedyś zachęcałam Ciebie do zrobienia sobie suwaczka, lepiej wówczas widac jaka duza jest Twoja fasolka.

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 16:57
0

A... i zapomniałam napisać, że zajmuję się w wolne piatki strojeniem sal na wesela. Tylko to już zarobkowo, więc nie wiem czy można to nazwać spędzaniem wolnego czasu. Ale lubię to bardzo - nowa para młoda, nowe wyzwanie.

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 16:55
0

Gadulska ja też jestem molem książkowym tylko kurczę czasu mi brak na wszystko. Jak się kładę po caym dniu bieganiny do wyrka to oczy mi sie kleją i chociaż nie wiem jak ciekawa byłaby lekturka to oczka mi się zamykają. Może polecisz coś ciekawego do czytania? Jaką literaturę lubisz?

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 16:51
0

Ja jak przystało jak na prawdziwą babcię, produkuję swetry dla dzieci i wnuków (teraz swetr najczęściej daję zimą, bo synowie się buntują i nie chcę nosić), jedynie Jaś i Iga narazie cieszą się z każdego nowego sweterka.
A w wolnych chwilach zajmuję się swoim hobby-czyli czytaniem, oraz oglądaniem ciekawych filmów. Jestem prawdziwym molem książkowym. :D

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 16:37
0

Ja robię szklane świeczniki, tylko czasu mało, więc teraz tylko na specjalne zamówienia. Poza tym w niedzielę czeka mnie cholerny egzamin więc każda wolna chwila w nosem w książkach

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 16:32
0

Ja w wolnych chwilach jestem na baybusie. Ale moim konikiem są kwiaty, tzn. kiedyś były. Jak pojawiły się dzieci to jakos tak rozeszło sie po kościach. Uwielbiam za to i lubię gotowac. Tak to chyba moje zamiłowanie ,gotowanie. Ostatnio mniej gotuję bo dbam o linię.

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 16:29
0

ja z prac ręcznych jestem beznadziejna ,a w wolnym czasie czytam książki , umawiam sie na pogaduchy , lub krązę po baybusie
zresztą czasu mam niewiele :(

Odpowiedz
Anabela 2009-03-01 o godz. 16:28
0

Zapomniałam dodać, że najlepiej mi wychodzi granie na... nerwach mojej rodzince :D

Odpowiedz
Anabela 2009-03-01 o godz. 16:26
0

Ja już się pochwaliłam na pogaduchach, ale powtórze jeszcze raz.
Najlepiej mi wychodzi robienie na drutach, chociaż miałam dlugą przerwę. Umiem też szyć niezbyt skomplikowane ciuchy, najczęściej są to spodnie, ale kiedyś uszylam nawet żakiecik na lato i do tego spódniczkę. Tylko szycie kołnierzykow mnie przerasta, więc sobie odpuścilam. Jak mam lenia, a ostatnio mi się często zdarza, to lecę z materialem do mojej krawcowej :D
Umiem też haftować, ale nie krzyżykami. Tyle że tu mam największe zaległości...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie