• Gość odsłony: 1618

    Czy koty mogą przebywać z niemowlakiem?

    Hejas Maminki:))))wyjeżdżam na wakacje, mam rodzinę nad morzem, więc luz, ale problem jest - jak zawsze - ciocia do której jedziemy mieszka w bloku i ma trzy - bardzo rozpieszczone koty, dwie kocice ikota, wszystko wysterelizowane - ale mam dygora strasznego, Ja sama nie przepadam za kotami a już absolutnie nie mam do tych zwierząt zaufania i boję się bo przecież musimy je jakoś odizolować...miałyście styczność z kotami tzn Wasze Maluszki...pomóżcie, bo się mocno zastanawiam, w sumie będziemy dużo jeździć morze i rodzinka, ale wieczory i spanie u cioci no i boję się...poradźcie coś jak możecie

    Odpowiedzi (5)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-11-07, 23:33:44
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-11-07 o godz. 23:33
0

dzięki za wszelkie rady:)))kotki będą odizolowane, bo sa rozpieszczone jadają lepiej niż niejeden człowiek i jest im pozwalane na dosłownie wszystko łączne z włażeniem wszędzie i nawet jedzeniem z talerzy, będą traktowane lekko z buta i tyle...rany jeszcze raz sobie uświadomiłam że po prostu nie przepadam za kotami i tyle...pozdrawiam i napisze WAM jak się sprawy miały u cioci i jak koty to przeżyły

Odpowiedz
ataga 2013-11-08 o godz. 00:39
0

Zosia ma 8 mcy i od urodzenia ma kontakt z naszymi dwoma kotkami
i jest wszystko ok ale
po 1 koty są znane zdrowe odrobaczane kanapowe (tzn nie wychodzą z domu)
po 2 nie spuszczam z nich oczu (tzn z całej trójki)
po 3 nie pozwałam i dalej nie pozwalam wchodzić kotom do dziecka i tego nie robią
po 4 bałabym się pozwalać dziecku na kontakt z obcymi zwierzętami ze względu na to że zwierzę to zwierzę nie wiadomo co mu szczeli do głowy podobnie z małym dzieckiem
najlepiej gdyby dało się ograniczyć kontakt z nimi do minimum musicie to uzgodnić z ciocią zanim tam pojedziecie no i faktycznie delikatnie możecie się zapytać kiedy były ostatnio odrobaczane
życzę miłego wyjazdu

Odpowiedz
Anabela 2013-11-07 o godz. 23:29
0

Patrz, zapomniałam o tym, że jak ja się urodziłam, to w domu też była kotka. Moja mama trochę się bała na początku, bo rzeczywiście kotka była trochę zazdrosna o mnie, że teraz mi poświęcają więcej uwagi niż jej, wskakiwała mamie na drugie kolano jak mnie trzymała, ale okazało się, że jest mondrą kocicą. Potem jak płakałam w pokoju a moja mama nie spieszyła się, żeby do mnie zajrzeć, to kotka latała między kuchnią a pokojem w tą i spowrotem z wrzaskiem, co wyglądało jaby opieprzała moją mamę, że się ociąga. To był podobno super zwierzak.
Ale to było zwierzę, z którym moi rodzice byli na codzień, a kot u obcej osoby to jednak co innego. Kurczę, ale dałaś mi do myślenia, no. Przecież za kilka miesięcy ja też będę miałą ten sam problem, a na dodatek jest szansa, że Igor będzie już raczkował i po tych wszystkich podłogach... Łeee...

Odpowiedz
wiewióreczka 2013-11-07 o godz. 12:23
0

Mój kuzym miał kotkę jak na świat przyszła ich córeczka i mieszkali w jednym pokoju.Choć ta kotka była bardzo rozpieszczona(delikatnie mówiąc bo za nia nie przepadałam) nigdy nic złego się nie zdarzyło. Szzokiem dla mnie było to, że ona np. wskakiwała do łóżeczka jak mała w nim była, ale zawsze obok, choć ja bym tak nie ryzykowała na ich miejscu :o Potem zdechła niby z zazdrości o dziecko, ale czy to prawda

Odpowiedz
Anabela 2013-11-07 o godz. 10:19
0

Moja ciocia, do której często jeździmy, ma kota, który albo jest zamykany w innym pokoju, albo jest z nami, na szczęście raczej chodzi swoimi drogami i nie ma zwyczaju nikogo zaczepiać, więc jestem spokojna. Ale gorzej będzie jak Igor będzie starszy, będzie raczkował albo już dreptał - napewno nie odmówi sobie zaczepienia kota. Zresztą już zauważyłam ostatnio, że zaczyna zwracać uwagę na zwierzęta - nasz królik już był przysptopowany za futro, jak chciał zeskoczyć z tapczanu, świnka dostala po mordce, chomik kuzynki był ściśnięty tak mocno w rączce, ze aż wyszly mu prawie oczy z orbit... A kot, o ktorym pisałam wcześniej, też miał już przyjemność bycia zaczepionym przez Igora - złapał go chłopak za ucho (na szczęście ciocia trzymała zwierzaka i nic się nie stało). Takze zaczyna sie.
A tak w ogóle to uświadomilam sobie, że w sierpniu chyba też pojedziemy do ciotki, która ma 2 koty, nie wiem co to będzie. Moj mąż chyba sobie jeszcze nie uświadomił tego faktu, bo by się na to nigdy nie zgodził.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-11-07 o godz. 05:54
0

hejas Maminki:))))wyjeżdżam na wakacje, mam rodzinę nad morzem, więc luz, ale problem jest - jak zawsze - ciocia do której jedziemy mieszka w bloku i ma trzy - bardzo rozpieszczone koty, dwie kocice i kota, wszystko wysterelizowane - ale mam dygora strasznego, Ja sama nie przepadam za kotami a już absolutnie nie mam do tych zwierząt zaufania i boję się bo przecież musimy je jakoś odizolować...miałyście styczność z kotami tzn Wasze Maluszki...pomóżcie, bo się mocno zastanawiam, w sumie będziemy dużo jeździć morze i rodzinka, ale wieczory i spanie u cioci no i boję się...poradźcie coś jak możecie

Odpowiedz
Gość 2013-11-07 o godz. 23:31
0

dzięki za wszelkie rady:)))kotki będą odizolowane, bo sa rozpieszczone jadają lepiej niż niejeden człowiek i jest im pozwalane na dosłownie wszystko łączne z włażeniem wszędzie i nawet jedzeniem z talerzy, będą traktowane lekko z buta i tyle...rany jeszcze raz sobie uświadomiłam że po prostu nie przepadam za kotami i tyle...pozdrawiam i napisze WAM jak się sprawy miały u cioci i jak koty to przeżyły

Odpowiedz
ataga 2013-11-08 o godz. 00:39
0

Zosia ma 8 mcy i od urodzenia ma kontakt z naszymi dwoma kotkami
i jest wszystko ok ale
po 1 koty są znane zdrowe odrobaczane kanapowe (tzn nie wychodzą z domu)
po 2 nie spuszczam z nich oczu (tzn z całej trójki)
po 3 nie pozwałam i dalej nie pozwalam wchodzić kotom do dziecka i tego nie robią
po 4 bałabym się pozwalać dziecku na kontakt z obcymi zwierzętami ze względu na to że zwierzę to zwierzę nie wiadomo co mu szczeli do głowy podobnie z małym dzieckiem
najlepiej gdyby dało się ograniczyć kontakt z nimi do minimum musicie to uzgodnić z ciocią zanim tam pojedziecie no i faktycznie delikatnie możecie się zapytać kiedy były ostatnio odrobaczane
życzę miłego wyjazdu

Odpowiedz
Anabela 2013-11-07 o godz. 23:29
0

Patrz, zapomniałam o tym, że jak ja się urodziłam, to w domu też była kotka. Moja mama trochę się bała na początku, bo rzeczywiście kotka była trochę zazdrosna o mnie, że teraz mi poświęcają więcej uwagi niż jej, wskakiwała mamie na drugie kolano jak mnie trzymała, ale okazało się, że jest mondrą kocicą. Potem jak płakałam w pokoju a moja mama nie spieszyła się, żeby do mnie zajrzeć, to kotka latała między kuchnią a pokojem w tą i spowrotem z wrzaskiem, co wyglądało jaby opieprzała moją mamę, że się ociąga. To był podobno super zwierzak.
Ale to było zwierzę, z którym moi rodzice byli na codzień, a kot u obcej osoby to jednak co innego. Kurczę, ale dałaś mi do myślenia, no. Przecież za kilka miesięcy ja też będę miałą ten sam problem, a na dodatek jest szansa, że Igor będzie już raczkował i po tych wszystkich podłogach... Łeee...

Odpowiedz
wiewióreczka 2013-11-07 o godz. 12:23
0

Mój kuzym miał kotkę jak na świat przyszła ich córeczka i mieszkali w jednym pokoju.Choć ta kotka była bardzo rozpieszczona(delikatnie mówiąc bo za nia nie przepadałam) nigdy nic złego się nie zdarzyło. Szzokiem dla mnie było to, że ona np. wskakiwała do łóżeczka jak mała w nim była, ale zawsze obok, choć ja bym tak nie ryzykowała na ich miejscu :o Potem zdechła niby z zazdrości o dziecko, ale czy to prawda

Odpowiedz
Reklama
Anabela 2013-11-07 o godz. 10:19
0

Moja ciocia, do której często jeździmy, ma kota, który albo jest zamykany w innym pokoju, albo jest z nami, na szczęście raczej chodzi swoimi drogami i nie ma zwyczaju nikogo zaczepiać, więc jestem spokojna. Ale gorzej będzie jak Igor będzie starszy, będzie raczkował albo już dreptał - napewno nie odmówi sobie zaczepienia kota. Zresztą już zauważyłam ostatnio, że zaczyna zwracać uwagę na zwierzęta - nasz królik już był przysptopowany za futro, jak chciał zeskoczyć z tapczanu, świnka dostala po mordce, chomik kuzynki był ściśnięty tak mocno w rączce, ze aż wyszly mu prawie oczy z orbit... A kot, o ktorym pisałam wcześniej, też miał już przyjemność bycia zaczepionym przez Igora - złapał go chłopak za ucho (na szczęście ciocia trzymała zwierzaka i nic się nie stało). Takze zaczyna sie.
A tak w ogóle to uświadomilam sobie, że w sierpniu chyba też pojedziemy do ciotki, która ma 2 koty, nie wiem co to będzie. Moj mąż chyba sobie jeszcze nie uświadomił tego faktu, bo by się na to nigdy nie zgodził.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie