• niebieskaa22 odsłony: 2217

    Bez mięsa w diecie?

    Jestem w 10 tygodniu ciąży i niejadam mięsa, wogóle z jedzeniem u mnie nie było najlepiej przed ciążą. lecz gdy dowiedziałam sie że jestem w ciąży staram sie jeść( chorowałam kilka lat temu na anoreksje na przemian z bulimią). strasznie sie martwię, czy ktoś jest w podobnej sytuacji??????????????

    Odpowiedzi (5)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-02-17, 11:37:09
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-02-17 o godz. 11:37
0

Niebieska - niestety słodzik powinnaś bezwzględnie odstawić, zawiera dużo zastępczych, chemicznych składników i wielokrotnie czytałam że jest niewskazany w ciąży. A co do reszty - wydaje mi się że odżywiasz się w porząsiu i na pewno wszystko będzie oki lol

Odpowiedz
niebieskaa22 2009-02-17 o godz. 09:17
0

No naprawdę staram sie nie myśleć o tym że tyję, wiem że tak musi być, ale czasami aż sie chce płakać. ale wiem że dla dzidziusia wytrzymam, piję codziennie maślanke hehe bo na to akurat mam ochotę, jem dużo warzyw, owoców,pieczywo pełnoziarniste, ryby. Jem w małych ilościach ale staram sie jeść kilka razy dziennie. i oczywiscie przyjmuję witaminy (Materna). Zastanawiam sie tylko czy mogę dalej używac słodzik, bo przez kilka lat uzywałam. Narazie odstawiłam. Najważniejsze że potrafię sie cieszyć z rosnącego brzuszka, bo chociaz to dopiero początek 3 miesiąca to juz sie zaokrąglił. mam nadzieję że wszystko będzie dobrze

Odpowiedz
Gość 2009-02-16 o godz. 12:07
0

Nie ma tragedii jeśli nie jadasz mięsa, popatrz jakie składniki odżywcze zawierają różne gatunki mięs i zastąp je prodktami z podobnymi właściwościami, które jadasz. W gazetkach o tematyce dzięcięcej jest wiele napisane o diecie w ciąży także dla wegetarianek. Ostatnio właśnie taki czytałam. Jak go znajdę opiszę Ci co tam było o diecie bezmięsnej.Jak będziesz u ginka powiedz mu/jej o tym a z pewnością doradzi Ci także jakie zamienniki brać, nie rezygnuj też z gotowych preparatów witaminowych. A co do jedzenia ogólnie, to pamiętaj że ciąża zmienia wszystko w kobiecie, więc być może i Ty nabierzesz apetytu jak nigdy dotąd. Nie myśl tylko o zmieniającej się figurze i przybywających kilogramach i tłuszczyku tu i tam, bo to normalne i wręcz wskazane w ciąży.
A tak w ogóle to ja np. zauważam że wcale dużo nie jem. Staram się tylko aby w moim codziennym menu znalazł się duży jogurt lub kefir lub serek wiejski, owoce, pieczywo chrupkie lub ciemne, pomidorki, ogórki i inne warzywka, czyli raczej nietuczące ale zdrowe rzeczy. Choć nie jestem wegetarianką to jem bardzo mało mięsa (raz na tydzień... a codziennie tylko jako chude plasterki wędliny) i ryb. Za to często sięgam po słodką drożdżówkę. Dzidzia wybierze sobie to co jej potrzebne.

Odpowiedz
Gość 2009-02-14 o godz. 23:54
0

jedz duzo nabialu, soi, witamin ( folik i wit b12) plus duzo żelaza (pelne ziarna)
to powinno wytarczyc
zreszta- najlepiej skonsultuj sie z dietetykiem (gin cie pewnie do miecha bedzie przekonywal)
pomysl sobie ilu hindusow nie je miesa, a jaki liczny narod :)

(a moze ryby?)

Odpowiedz
Gość 2009-02-14 o godz. 15:01
0

Niebieska ja co prawda nigdy nie chrowałam ani na anoreksję ani na bulimię, ale podobnie jak ty nie jem mięsa. Wiem że są rózne opinie na ten temat, ale wolę nie jeśc i czuć isę dobrze niz zjeśc i umierać przez poł dnia.

Odpowiedz
Reklama
niebieskaa22 2009-02-14 o godz. 11:59
0

jestem w 10 tygodniu ciąży i niejadam mięsa, wogóle z jedzeniem u mnie nie było najlepiej przed ciążą. lecz gdy dowiedziałam sie że jestem w ciąży staram sie jeść( chorowałam kilka lat temu na anoreksje na przemian z bulimią). strasznie sie martwię, czy ktoś jest w podobnej sytuacji??????????????

Odpowiedz
Gość 2009-02-17 o godz. 11:37
0

Niebieska - niestety słodzik powinnaś bezwzględnie odstawić, zawiera dużo zastępczych, chemicznych składników i wielokrotnie czytałam że jest niewskazany w ciąży. A co do reszty - wydaje mi się że odżywiasz się w porząsiu i na pewno wszystko będzie oki lol

Odpowiedz
niebieskaa22 2009-02-17 o godz. 09:17
0

No naprawdę staram sie nie myśleć o tym że tyję, wiem że tak musi być, ale czasami aż sie chce płakać. ale wiem że dla dzidziusia wytrzymam, piję codziennie maślanke hehe bo na to akurat mam ochotę, jem dużo warzyw, owoców,pieczywo pełnoziarniste, ryby. Jem w małych ilościach ale staram sie jeść kilka razy dziennie. i oczywiscie przyjmuję witaminy (Materna). Zastanawiam sie tylko czy mogę dalej używac słodzik, bo przez kilka lat uzywałam. Narazie odstawiłam. Najważniejsze że potrafię sie cieszyć z rosnącego brzuszka, bo chociaz to dopiero początek 3 miesiąca to juz sie zaokrąglił. mam nadzieję że wszystko będzie dobrze

Odpowiedz
Gość 2009-02-16 o godz. 12:07
0

Nie ma tragedii jeśli nie jadasz mięsa, popatrz jakie składniki odżywcze zawierają różne gatunki mięs i zastąp je prodktami z podobnymi właściwościami, które jadasz. W gazetkach o tematyce dzięcięcej jest wiele napisane o diecie w ciąży także dla wegetarianek. Ostatnio właśnie taki czytałam. Jak go znajdę opiszę Ci co tam było o diecie bezmięsnej.Jak będziesz u ginka powiedz mu/jej o tym a z pewnością doradzi Ci także jakie zamienniki brać, nie rezygnuj też z gotowych preparatów witaminowych. A co do jedzenia ogólnie, to pamiętaj że ciąża zmienia wszystko w kobiecie, więc być może i Ty nabierzesz apetytu jak nigdy dotąd. Nie myśl tylko o zmieniającej się figurze i przybywających kilogramach i tłuszczyku tu i tam, bo to normalne i wręcz wskazane w ciąży.
A tak w ogóle to ja np. zauważam że wcale dużo nie jem. Staram się tylko aby w moim codziennym menu znalazł się duży jogurt lub kefir lub serek wiejski, owoce, pieczywo chrupkie lub ciemne, pomidorki, ogórki i inne warzywka, czyli raczej nietuczące ale zdrowe rzeczy. Choć nie jestem wegetarianką to jem bardzo mało mięsa (raz na tydzień... a codziennie tylko jako chude plasterki wędliny) i ryb. Za to często sięgam po słodką drożdżówkę. Dzidzia wybierze sobie to co jej potrzebne.

Odpowiedz
Gość 2009-02-14 o godz. 23:54
0

jedz duzo nabialu, soi, witamin ( folik i wit b12) plus duzo żelaza (pelne ziarna)
to powinno wytarczyc
zreszta- najlepiej skonsultuj sie z dietetykiem (gin cie pewnie do miecha bedzie przekonywal)
pomysl sobie ilu hindusow nie je miesa, a jaki liczny narod :)

(a moze ryby?)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-02-14 o godz. 15:01
0

Niebieska ja co prawda nigdy nie chrowałam ani na anoreksję ani na bulimię, ale podobnie jak ty nie jem mięsa. Wiem że są rózne opinie na ten temat, ale wolę nie jeśc i czuć isę dobrze niz zjeśc i umierać przez poł dnia.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie