Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Path_24 2009-01-26 o godz. 12:54
0

,,,,

Odpowiedz
Gość 2009-01-26 o godz. 03:10
0

Mamo Karen bardzo dobrze Cie rozumie, mojego meza nie ma juz przy mnie 4 miesiace, a w rozlace bedziemy jeszcze dlugie 8 miesiecy, wyjechał, do Niemiec za tzw. chlebem by zarobic na utrzymanie rodzinki, ktora chcemy powiekszyc. W czasie tej rozłaki był tylko raz na swieta bozego narodzenia na zaledwie niecaly tydzien, sylwestra spedzilismy juz osobno. Mam ze soba kontakt smsowy i listowy, tylko raz na jakis czas dzwoni do mnie [bo wiadomo troszke takie rozmowy kosztuja]. Tak samo jak Ty ze swoim mezem bylismy ze soba nie rozłaczni, rozstawalismy sie tylko jak wychodzilismy do pracy Jak wyjechal myslam, że sobie nie poradze przez te 12 miesiecy, nie potrafilam znalezsc sobie miejsca, ciagle plakalam nie wychodzilam z domu. Po pracy odrazu biegłam do domu i zamykalam sie w nim szczelnie i plakalam. Po jakims czasie powolutku dochodzilam do siebie tzn. staralam sie normalnie funkcjonowac, pomogli mi w tym dobrzy znajomi i rodzina.
Przez ta rozlake bardziej docenilam nasza milosc, zrozumialam ze bez nie potrafie zyc Wiem, że zadne slowa otuchy Ci nie pomoga, ale na pocieszenie powiem że przynajmniej wiesz, że wroci, ze jak minie juz ten straszny czas rozłaki wkoncu bedziecie razem znow cieszyc sie swoja obecnoscia. Musicie to przetrwac i napewno przetrwacie

Zycze Ci Mamo Karen samego dobrego

Pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-01-26 o godz. 00:43
0

Mój mąż też często wyjeżdżał.Najdłużej nie było Go 10 miesięcy,ale przyjeżdżał co jakiś czas.W rozłące pomogła mi praca i przyjaciele.Zleciało,a staliśmy się sobie jeszcze bliżsi.

Odpowiedz
dunia 2009-01-25 o godz. 05:40
0

Witam, glowa do gory ja swojej mamy nie widzialm 3 lata, ale przyjezdza do mnie w maju, po 3 latach, zobaczysz jak szybko zleci, najwazniejsze to sie niezalamywac, byc dobrej mysli,pozdrawiam cieplutko. :)

Odpowiedz
julitka78 2009-01-25 o godz. 01:43
0

wiem co czujesz mamo karen mój mąż tez czesto wyjezdza ale nie na długo,ale dla mnie kazdy dzien to wieczność,wtedy mamy tylko kontakt smsowy,pomaga mi kiedy pisze co do mnie czuje i ze teskni itd.czesto placze gdy go nie ma(ja mieszkam z teściami) bo mysle ze juz nie wroci,ze ulozy sobie zycie z kim innym,bo rozne sa przydki losowe i wiele o nich slyszalam.wtedy biore telefon i pisze do niego jak go mocno kocham i tesknie,gdy odpisuje jest w porzadku na jakis czas.
pisz o uczuciach, a na pewno bedzie dobrze :)

Odpowiedz
Reklama
Path_24 2009-01-24 o godz. 18:31
0

;;

Odpowiedz
Hala 2009-01-24 o godz. 18:00
0

Bardzo ci współczuję. Mam nazieję ,ze masz przynajmniej perspektywę ze kiedyś to sie skończy,zę nie wyjechał na zawsze. A moż eprzynajmniej kontakt mailowy? Jedyne co mogę ci powiedzieć to to,że kiedyś sobie to odbijecie. Dawaj mu do zrozumienia, ze teskinisz, myśłisz, kochasz i czekasz. A jak masz dołą to chętnię pocieszę.
Trzymaj sie dzielna kobitkko.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie