-
Gość odsłony: 2918
Jak wygląda zabieg nacięcia krocza?
Mam pytanie do tych Dziewczyn które są już po porodzie, czyli mają już za soba jakieś przeżycia i doświadczenia. Oczekuje maleństwa i co raz cześciej myśle o porodzie [pewnie jak każda ciężaróweczka] jest to moja pierwsza ciąża, czyli jestem zupełnie zielona w tym temacie. Mam pytanie dotyczace naciecia krocza, jak wiadomo prawie każda rodzaca kobieta ma je robione, wiec pewnie i mnie ono nie ominieMacie może jakies cenne porade na temat tego co robić po takim nacięciu, żeby szybciej i mniej boleśnie dojść do siebieJak macie jakies rady to piszcie, będe Wam niezmiernie wdziecznaPozdrawiam
czekolada a pod koniec ciąży to tak można bo wydaje mi się takie trochę budzące obawy... chyba powinnam zzielenieć
Odpowiedz
ja jak przedmówczyni
nacięcia i szycia nie czułam, dwa szwy nie za piękne /wg.mojej ginki, luby jak zwykle w zachwytach/. Od razu po porodzie chodziłam i siedziałam - pamiętać przy siadaniu warto o napinaniu pośladków. A w związku z tym, że mnie nacięto - nie 'rozkalibrowałam się' :) No i mięsień Kegla ćwiczony całą ciążę i od razu po porodzie - kiedy jeszcze wszystko było zdrętwiałe. Naprawdę warto.
Ja miałam to szczęście ,że pomimo że krocze miałam nacięte to mój gin spisał sie na 6+ nie czułam samego nacięcia(i chyba to juz mały sukces bo chyba tego podczas 18 godzinnego porodu bałam się najbardziej) i szwy nie dokuczały mi wcale na drugi dzień po porodzie śmigałam już i nie miałam żadnych problemów z siadanie chodzeniem itp.
każdemu życze takiego doświadczenia
pozdrowienia
Mi polozna polecila masc nagietkowa-po umyciu krocza nalkadasie cieniutka warstwe na gazik i przyklada.Radze zabrac do szpitala opakowanie apapu mozna go zazywac przy karmieniu piersia a polozne przynosza jak im sie chce.
Ja niestety popekalam i zbawienny okazal sie balsam szostakowskiego-rewelacja ale mozna go dostac tylko na recepte.Po ok. poltora tygodnia ranka sie zagoila na razie jest tylko malenka blizna.
Martwi mnie jednak jeden szew pekniety- przy wejsciu do pochwy, teraz tkanki w tym miejscu se bardziej rozciagniete i troche zwisaja.Boje sie ze moge miec przez to problemy. czy ktoras z was miala taki sam problem???? :( :( :(
Pierwszy raz rodziłam 25 lat temu, w szpitalach panowały zupełnie inne zasady. Nikt nie pytał czy wyrażam zgodę na nacięcie krocza, po prostu nacieli i historia ta powtórzyła się trzy krotnie. Przy pierwszych dwóch porodach nie było tak źle (korzystałam jedynie z okładów ziołowych), lecz przy trzecim porodzie mimo nacięcia "pękłam". Synuś ważył 4 kg, a lekarz przeciwnik cesarek. Miałam założone 45 szwów. Koszmar!!! Przez dwa miesiące każdy ruch sprawiał ból. Dlatego teraz również zgadzam się na nacięcie, lecz fachowo wykonane (nie mam ochoty przechodzić przez ten ból ponownie)
OdpowiedzNacinanie krocza nie jest koniecznością nawet przy pierwszym porodzie. To mity, że zabezpiecza przed pękaniem. Poczytajcie o tym na forum gazeta.pl - wypowiadają się tam kobiety, które nie zgodziły się na wykonanie tego zabiegu (mamy do tego prawo!) i teraz są bardzo zadowolone - szybko wróciły do formy po porodzie bez szwów, bólu i innych przygód. O braku konieczności nacinania krocza piszą też na stronie http://www.rodzicpoludzku.pl. Światowa Organizacja Zdrowia w swoich zaleceniach dotyczących przebiegu porodu pisze, że nie ma uzasadnienia do rutynowego nacinania krocza. W naszych szpitalach wciąż nam się wmawia, że to dla naszego dobra i tak trzeba, w rzeczywistości robi się to dla wygody personelu. To od nas zależy czy będziemy niepotrzebnie cierpieć - ja zamierzam nie zgodzić się na nacinanie krocza.
Odpowiedzczekolada a pod koniec ciąży to tak można bo wydaje mi się takie trochę budzące obawy... chyba powinnam zzielenieć
Odpowiedz
ja jak przedmówczyni
nacięcia i szycia nie czułam, dwa szwy nie za piękne /wg.mojej ginki, luby jak zwykle w zachwytach/. Od razu po porodzie chodziłam i siedziałam - pamiętać przy siadaniu warto o napinaniu pośladków. A w związku z tym, że mnie nacięto - nie 'rozkalibrowałam się' :) No i mięsień Kegla ćwiczony całą ciążę i od razu po porodzie - kiedy jeszcze wszystko było zdrętwiałe. Naprawdę warto.
Ja miałam to szczęście ,że pomimo że krocze miałam nacięte to mój gin spisał sie na 6+ nie czułam samego nacięcia(i chyba to juz mały sukces bo chyba tego podczas 18 godzinnego porodu bałam się najbardziej) i szwy nie dokuczały mi wcale na drugi dzień po porodzie śmigałam już i nie miałam żadnych problemów z siadanie chodzeniem itp.
każdemu życze takiego doświadczenia
pozdrowienia
Mi polozna polecila masc nagietkowa-po umyciu krocza nalkadasie cieniutka warstwe na gazik i przyklada.Radze zabrac do szpitala opakowanie apapu mozna go zazywac przy karmieniu piersia a polozne przynosza jak im sie chce.
Ja niestety popekalam i zbawienny okazal sie balsam szostakowskiego-rewelacja ale mozna go dostac tylko na recepte.Po ok. poltora tygodnia ranka sie zagoila na razie jest tylko malenka blizna.
Martwi mnie jednak jeden szew pekniety- przy wejsciu do pochwy, teraz tkanki w tym miejscu se bardziej rozciagniete i troche zwisaja.Boje sie ze moge miec przez to problemy. czy ktoras z was miala taki sam problem???? :( :( :(
Pierwszy raz rodziłam 25 lat temu, w szpitalach panowały zupełnie inne zasady. Nikt nie pytał czy wyrażam zgodę na nacięcie krocza, po prostu nacieli i historia ta powtórzyła się trzy krotnie. Przy pierwszych dwóch porodach nie było tak źle (korzystałam jedynie z okładów ziołowych), lecz przy trzecim porodzie mimo nacięcia "pękłam". Synuś ważył 4 kg, a lekarz przeciwnik cesarek. Miałam założone 45 szwów. Koszmar!!! Przez dwa miesiące każdy ruch sprawiał ból. Dlatego teraz również zgadzam się na nacięcie, lecz fachowo wykonane (nie mam ochoty przechodzić przez ten ból ponownie)
OdpowiedzNacinanie krocza nie jest koniecznością nawet przy pierwszym porodzie. To mity, że zabezpiecza przed pękaniem. Poczytajcie o tym na forum gazeta.pl - wypowiadają się tam kobiety, które nie zgodziły się na wykonanie tego zabiegu (mamy do tego prawo!) i teraz są bardzo zadowolone - szybko wróciły do formy po porodzie bez szwów, bólu i innych przygód. O braku konieczności nacinania krocza piszą też na stronie http://www.rodzicpoludzku.pl. Światowa Organizacja Zdrowia w swoich zaleceniach dotyczących przebiegu porodu pisze, że nie ma uzasadnienia do rutynowego nacinania krocza. W naszych szpitalach wciąż nam się wmawia, że to dla naszego dobra i tak trzeba, w rzeczywistości robi się to dla wygody personelu. To od nas zależy czy będziemy niepotrzebnie cierpieć - ja zamierzam nie zgodzić się na nacinanie krocza.
Odpowiedz
no nie wiem czy uda sie wietrzenie jak bedzie cieplo-zapominacie ze bedzie sie z was "lało" i jak tu chodzic bez majtek?
suszarka dziala szybko i skutecznie
kurcze, ja bym chyba wolała wietrzyć jak będzie ciepło
niż suszyc suszarką, jeszcze sobie zaszkodzę tym gorącym powietrzem
podobno jak się wdmuchnie powietrze do pochwy to nie jest przyjemnie i może sie okazać, że potrzebna będzie interwencja lekarska, a chyba nie o to chodzi :)
suszarka gorący podmuch czy raczej chłodny hmmmmmmm - jeszcze bardziej zielona
OdpowiedzAruga ja to sie jeszcze zastanawiam, jak narazie wstrzymam sie z tym zakupem, bo czeka mnie remont i każdy grosz sie liczy, ale popytam znajomych może ktoraś młoda mama ma cos takiego to za polowe ceny bym sobie odkupila albo wypożyczyla. Zobacze jeszcze jak to wszystko sie potoczy ;)
OdpowiedzKurcze 40 zeta to troche sporo, wiec chyba sie zastanowie czy go kupie, zobacze jak to wszystko wyjdzie w tzw. praniu :)
Odpowiedz
Ja to chyba pożycze sobie takie kółko od jakiegos znajomego, bo po co bede kupowac :) Chociaż z drugiej strony takie kółko przyda sie dla maluszka jak zacznie sie uczyc plywac :)
Pozdrawiam
W szpitalu polozna przyniosla nam na sale zebysmy korzystaly taka poduszke a'la kolo ratunkowe. Jak sie na tym siedzi to prawie wcale nie boli :D mozna to sobie kupic i miec wlasne ale ja osobiscie tego nie kupilam, szkoda bylo mi kasy bo pomyslalam ze na pare dni to po co. I wedlug mnie dobrze zrobilam :D :D szybko sie zagoilo i o bolu jeszcze szybciej zapomnialam :D
Odpowiedz
Dziękuje dziewczyny za porady, napewno skorzystam Wole zabezpieczyc sie takim poradami wcześniej, bo napewno sie przydadza i pomoga
Jeszcze raz dziekuje
polecam do przemywana tantum rosa-do kupienia w kazdej aptece
OdpowiedzPo pierwsze jak sie da to wietzryć krocze, po drugie po każdej wizycie w toalecie myś i osuszać najlepiej papierowymi ręcznikami albo suszarką. Ja brałąm zawsze do WC butelkę z ciepłą wodą. No i nie forsuj się. Ja poprzyjściu do domu strugałąm bohaterkę i gospodynię domową i w efekie zrobił mi się obrzęk. Mysiałąm robić okłądy z Riwanolu.
OdpowiedzPodobne tematy