• Gość odsłony: 1804

    Trudna decyzja

    Dziewczynki mam taki problem, już cuś o nim wspominałam ale dość ogólnikowo. Otóż kilka miesięcy temu miałam podejrzenie endo, właściwie lekarz wydał wstępną diagnozę - zalecił ciążę lub piguły. Poszłam na konsultację do innego lekarza, ta endo nie wykluczyła, ale stwierdziła że raczej wątpi aby to było to. Dostałam skierowanie na hormony (testosteron, prolaktyna, progesteron na początek) oraz na usg tv na koniec cyklu, żeby stwierdzić czy jest owulacja. Wczoraj wykryto u mnie czyrak w TYM miejscu, dziś natomiast jakoś dziwnie swędzi, nadal mam nadzieję że to tylko otarcie a nie jakieś upławy :(
    No cóż trochę wstyd mi o tym pisać, ale chciałabym żebyście miały pełen obraz moich dolegliwości. Wcześniej cierpiałam na nawracające upławy i zapalenia związane jak się okazało z przyjmowaniem pigułek - nie biorę już od roku i do tej pory było OK. Od października cierpiałam na bóle jajników (szczególnie prawy) w różnych dniach cyklu, mam też bolesne miesiaczki. Był u mnie w rodzinie przypadek raka szyjki macicy (babcia niestety :( ), ja urodziłam się rodzicom stosunkowo późno (mieli ok 30 lat), mama leczyła jakiś torbiel na jajniku. Ja wiem że to wszystko nie musi mieć związku ze mną, może przesadzam pisząć to wszystko, ale mam nadzieję że usłyszę Waszą obiektywną opinię.
    Wraz z chłopakiem zaplanowaliśmy starania na wiosnę/lato (gdy było duże podejrzenie endo), no i właśnie nie wiem czy to ma sens. Diagnoza się nie potwierdziła (i nie wykluczyła) ale mimo wszystko czuję się spokojniej. Teraz boję się że jeśli pośpieszymy się ze ślubem i dzieckiem to może być za wcześnie, nie chcę aby to było na siłę. Z jednej strony wiem że on mnie kocha, ja jego, ale im dłużej o tym myślę tym mam więcej wątpliwości, czy to napewno TEN, czy będzie mi z nim dobrze, czy mnie kocha itd. Poza tym nasza sytuacja materialna jest nieciekawa, on dopiero zaczął pracę, ja studiuję (zaocznie) i szukam dorywczych zajęć. Nie mamy mieszkania (możliwe że na jesień/zimę on dostanie) i póki co obawiam się że nie mielibyśmy za co żyć. Jednak z drugiej strony myślę sobie że kiedyś, gdy już będę miała stabilną sytuację (choć teraz na rynku trudno mówić żeby ktoś miał stabilną pracę na etat )może być zwyczajnie za późno (odpukać). I sama nie wiem co robić, rodzice mi odradzają, no bo jak my będziemy żyć, z jednej pensji (ok 1600 zł), że sobie nie poradzimy, że zmarnuje sobie życie, że dziecko w moim wieku to kłopot, że powinnam się bawić i podróżować, że powinnam najpierw zdobyć świetną pracę itd. I prawdę mówiąc ja już sama nie wiem czego chcę, wiem że tą dezycję powinnam podjąć sama, ale już nie umiem patrzeć na to obiektywnie, z jednej strony rodzice którzy póbują mnie od tego odwieźć z drugiej 'wisi' nade mną tamta diagnoza i myśl co mogą wykazać badania hormonlane. Wiem że nie powinno być nic na siłę, że na wszystko przychodzi w życiu czas, i nie chcę sugerować chłopakowi ślubu, dziecka, myślę że jakby naprawdę tego chciał to by się oświadczył, sam zaproponował, czuję się głupio, jak jakiś kat.
    Po prostu boję się że decyzja którą podejmę, będzie złą, kiedyś stanę przed lustrem i uświadomię sobie że wybrałam złą drogę, że coś zrobiłam bądź że nie zrobiłam nic.
    W tym momencie mam mętlik w głowie, zachowuję się nienormalnie, raz chcę raz nie, ciągle rozważam wszystkie za i przeciw, może nie jestem jeszcze na tyle dojrzała, sama już nie wiem, może sobie to wmawiam, może nie powinnam wogóle o tym myśleć i zostawić wszystko w rękach losu. Ta myśl utrudnia mi życie, nie umiem się do końca pogodzić z żadną decyzją którą podejmuję, przykro mi spotykać się ze znajomymi którzy mają dzieci, nie oglądam programów o maluchach. Czemu to jest takie trudne :(

    Odpowiedzi (7)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-02-17, 11:35:01
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-02-17 o godz. 11:35
0

No to nie pozostaje Ci nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliowść i czekać. Widocznie Twojemu chłopakowi zależy na romantycznych oświadczynach, (a to się chwali). Wszystko ma swój czas, a co do dziecka, to na pewno zdążyłaś się zorientować, że nie zawsze przychodzi, wtedy kiedy my sobie to planujemy. Tylko niewielka ilośc kobiet zachodzi w ciążę już w pierwszym cylku starań. Dziecko przyjdzie kiedy samo tego będzie chciało

Odpowiedz
Gość 2009-02-17 o godz. 10:55
0

Oczywiście rozmawiam z nim na ten temat. Tak jak napisałam on mówi że na wszystko przyjdzie czas, z naszej wczorajszej rozmowy wywnioskowałam że ON po prostu chce żebym przestała o tym mówić, żebym troszkę zapomniała, bo on chce aby oświadczyny były zaskoczeniem dla mnie, w momencie kiedy nie będę się tego spodziewała. :) Mówi że nie może mi powiedzieć kiedy, bo to nie będzie niespodzianka. No więc muszę się uzbroić w cierpliwość. Co do dziecka, to myślę że skoro i tak musimy jeszcze zaczekać - moje badania- to zdecydujemy się na nie po zaręczynach, ew. po ślubie - bo mój ukochany nie wyobraża sobie długiego okresu narzeczeństwa, najpierw zaręczyny, niedługo potem ślub lol No ale mimo wszystko wolłabym wiedzieć na czym stoję, jestem bardzo niecierpliwa No ale chyba warto poczekać, mam tylko wątpliwość czy jak ja 'zapomne na troszke' to czy On aby też :D

Odpowiedz
Gość 2009-02-17 o godz. 10:54
0

Oczywiście rozmawiam z nim na ten temat. Tak jak napisałam on mówi że na wszystko przyjdzie czas, z naszej wczorajszej rozmowy wywnioskowałam że ON po prostu chce żebym przestała o tym mówić, żebym troszkę zapomniała, bo on chce aby oświadczyny były zaskoczeniem dla mnie, w momencie kiedy nie będę się tego spodziewała. :) Mówi że nie może mi powiedzieć kiedy, bo to nie będzie niespodzianka. No więc muszę się uzbroić w cierpliwość. Co do dziecka, to myślę że skoro i tak musimy jeszcze zaczekać - moje badania- to zdecydujemy się na nie po zaręczynach, ew. po ślubie - bo mój ukochany nie wyobraża sobie długiego okresu narzeczeństwa, najpierw zaręczyny, niedługo potem ślub lol No ale mimo wszystko wolłabym wiedzieć na czym stoję, jestem bardzo niecierpliwa No ale chyba warto poczekać, mam tylko wątpliwość czy jak ja 'zapomne na troszke' to czy On aby też :D

Odpowiedz
Gość 2009-02-17 o godz. 08:49
0

Fumcia, jeżeli takie są Twoje odczucia, to nie pozostaje Ci nic innego, jak tyko porozmawiać ze swoim chłopakiem i wyjaśnić całą sytuację. Powiedz mu dokładnie to, co nam tutaj piszesz. Jeżeli jest mądry, to zrozumie Twoje wątpliwości i będzie szczery. Powodzenia.

Odpowiedz
Gość 2009-02-16 o godz. 22:08
0

Izutek to jeszcze nie mój mąż, co do tego też mam wiele wątpliwości, z naszych rozmów wywnioskowałam że w ciągu kilku miesięcy nastąpią oświadczyny i trochę się boję. To podobnie tak jak decyzja o dziecku, bardzo ważna sprawa, decyzja którą podejmę i jej skutki - dobre bądź złe - będę ponosić prawdopodobnie do końca życia W związku z tym mam też obawy co do dziecka, czy za bardzo nie naciskam, czy to nie na siłę. Boję się że mimo tego że mnie kocha, to może mieć mi to za złe, że go kiedyś niejako pospieszałam On mówi że woli najpierw dostać etat, żeby jakiś początek był, no i na razie nie mielibyśmy gdzie zamieszkać, dopiero pod koniec roku może się mieszkanie-niespodzianka pojawi, ale to niestety nie jest pewne na 100%
On mówi że pewnie, chce dziecko, ale chce też mieć stabilną sytuację, a ja myślę że tego nigdy nie osiągnie, bo zawsze będzie coś nie tak, tyle że nie umiem go przekonać, on jest strasznym optymistą, wogóle nie bierze pod uwagę porażek, a ja staram się patrzeć na przyszłość z każdej strony. I nie wiem czy dalej z nim o tym rozmawiać, czy po porstu czekać, co myślę bez rozmów może trwać jeszcze kilka lat :(

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-02-15 o godz. 15:17
0

fumciu trudno jest udzielac takich rad... ale gdybym byla na Twoim miejscu, to po pierwsze skonsultowalabym z lekarzem ew. ciaze w obecnym czasie, Twoj maz i Ty wiecie czego chcecie, rodzice zawsze pozostana rodziciami i pomimo, ze na pewno nie chca zle, to Ty juz masz swoja rodzine i prawo do podejmowania wlasnych decyzji.. jezeli chodzi o aspekty finansowe - uwierz mi, nikt nigdy nie ma tyle, zeby mogl powiedziec, ze jest to wystarczajaco... i na tym polu, zawsze beda znaki zapytania. sluchaj serduszka Kochana i radz sie lekarza - to jest moja rada
powodzenia! trzymam kciuki!

Odpowiedz
Gość 2009-02-15 o godz. 14:25
0

Fumcia, najważniejsze jest to, czy oboje chcecie dziecka. Jeżeli jesteś przekonana, że Twój chłopak kocha Cię i nie zgodził się na dziecko, tylko dlatego, że Ty tego chcesz, czy boisz się, że będzie za późno, to nie ma co się zastanawiać. Widzisz ja bardzo długo odkładałam decyzję o dziecku- a to nie mamy mieszkania, a to stałej pracy, a to chcieliśmy trochę pozwiedzać świat i teraz w wieku prawie 30 lat mam problemy z zajściem w ciążę. Probelmy natury finansowej zawsze będą- każda z nas mogłaby powiedzieć, że nie jest pewna, czy jest w stanie zapewnić wszystko dziecku, ale pomyśl, że masz rodzinę, która tak jak Ty zakocha się w tym dziecku i będzie robić wszstko, żeby Wam pomóc. Jeżeli wiesz, że Twój chłopak będzie odpowiedzilanym mężem i ojcem, to nie ma co się zastanawiać, żeby potem nie było za późno.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie