• Gość odsłony: 3173

    Jak pogodzić pracę zawodową z macierzyństwem?

    Witam wszystkich!Mam dylemat, z którym nie mam się z kim podzielić a który według mnie zasługuje na szczegółowe i dokładne rozpatrzenie.Dyskusja, jaka ostatnio wywiązała się pomiędzy mną a moją dziewczyną dotyczy rozbieżności w opini na temat: Jak długo matka powinna po porodzie wychowywać dziecko? Albo inaczej, kiedy może już iśc do pracy po porodzie?Moja dziewczyna należy do ambitnych i pracowitych a kariera zawodowa jest dla niej istotnym elementem życia. Szanuję to i nie staram się zbyt mocno wchodzić jej w drogę, zresztą sam również podobnie myślę. Jednak osobiście wydaje mi się, że rola matki jest na tyle istotna i ma tak znaczący wpływ na kształtowanie dziecka, iż nie powinna się sprowadzać do zajścia w ciążę, odnoszenia i urodzenia, 5 miesięcy wychowania po porodzie i dalszego jedynie jego dopatrywania. Szczególnie rozbija się sprawa o te 5 miesięcy po porodzie. Czy to aby nie za krótko by przekazać dziecko pod opiekę innej osoby? Dziewczyna tłumaczy mi, że nikt w pracy nie da jej dłuższego urlopu macierzyńskiego i takie są realia współczesnego życia. Rozumiem przez to, że jeśli zostanie na urlopie dłużej niż 5 miesiecy to będzie musiała poszukać innej pracy, która wg niej nigdy już nie będzie taka wspaniała. Ja mam ochotę tylko krzyknać Bullshit. Przecież okres dłuższego wychowywania dziecka można wykorzystać np. na rozwijanie się i kształcenie. Można uczęszczać na wieczorowe kursy, czy studia. Pomysłów na karierę zawodową jest mnóstwo jednak ona twierdzi, że firma jest najważniejsza. Jestem w kropce. Potrzebuję waszej pomocy a możecie to zrobić po pierwsze wskazując optymalny (lub przynajmniej minimalny z medycznego i psychologicznego punktu widzenia) okres pozostania matki z dzieckiem po porodzie (miesiąc, pół roku, rok, dwa??) a po drugie solidnie to argumentując. Nie szukam argumentów na potwierdzenie własnego punktu widzenia. Szukam najlepszego rozwiązania dla naszych ewentualnych wspólnych dzieci. Z góry wszystkim dziękuję za zainteresowanie.Mężczyzna.

    Odpowiedzi (8)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-10-31, 05:44:18
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-10-31 o godz. 05:44
0

Nie wiecie jeszcze tego, ale bardzo często kobieta będąc w ciąży zmienia swój system wartości i myślenie. Najpierw będąc w ciąży myśli...o matko jak teraz urodzę, przecież to boli, jest trudne, lewatywa- absolutnie, golenie-nigdy w życiu..itp. Myśli o sobie, swoim ciele, swoich uczuciach. Potem już tylko o tym, by dziecko urodziło się zdrowe i by nic mu się nie stało podczas porodu. Niech boli, niech tną. Tylko dziecko.
A potem jest ten mały człowieczek najważniejszy dla kobiety. Zmienia się cały świat. Ja też byłam przed ciążą zwiazana z pracą, miałam wysokie stanowisko i twierdziłam, że urodzę, posiedzę z dzieckiem i wracam jak to tylko możliwe. Zmieniłam zdanie po porodzie. Zmieniłam pracę na taką, która zabiera mi mniej czasu, pracuję na pół etatu.
Siedziałam z dzieckiem w domu i bardzo tego chciałam, ale ponieważ byłam z nim sama to dostawałam już świra, chciałam wreszcie wrócić do pracy. Uznałam, ze dziecko już mnie tak panicznie nie potrzebuje, może z ukochaną babcią zostać te kilka godzin i świetnie się bawi, a ja odżyję. Tak też się stało.
Nie zmusisz do niczego kobiety, musisz jej pozwolić decydować. Będzie dobrze.

Odpowiedz
Ania 2013-11-01 o godz. 06:05
0

W tych czasach to kazdy chyba ma ten problem. Ja tez go mailam ale moj maz oczywiscie jest za tym co ja chce zrobic. W USA jest urlopu tylko 3 miesiace - a czasami nawet i mniej. I sie obawialam ze bede musiala zostawic 3 miesieczne niemowle a drugi problem mam taki ze prawie 2 godziny dojezdzam do pracy - takze w domu mnie praktycznie nie ma. I sie obawialam ze bede musiala zmienic praca a tak samo jak twoaj dziewczyna poprostu kocham swoja prace. A tu nagle dostalam wiadomosc od firmy ze oni sie dostosuja do mnie, takze jak dziecko przyjdzie na swiet bede pracowala 3 dni w biurze a dwa w domu :)
Sadze ze mozna powinna porozmawiac z szefem zawsze jakies rozwiazanie jest. Zycze powodzenia.

Odpowiedz
Gość 2013-10-31 o godz. 05:40
0

Hej, to kwestia priorytetów. Ja siedze z dzieckiem już 2 lata, choć swoja pracę dosłownie kochałam. Teraz chodzę do szkoły wieczorowej i jak sobie pomyślę, ze za rok będe muciała wrócić do pracy, to aż mi się płakać chce. Wcale nie mam nato ochoty...
Może jeszcze twoja kobieta zmieni zdanie???Przecież bycie z dzieckiem nie musi oznaczać "straconego" czasu

Odpowiedz
Gość 2013-10-31 o godz. 05:42
0

Nie wiecie jeszcze tego, ale bardzo często kobieta będąc w ciąży zmienia swój system wartości i myślenie. Najpierw będąc w ciąży myśli...o matko jak teraz urodzę, przecież to boli, jest trudne, lewatywa- absolutnie, golenie-nigdy w życiu..itp. Myśli o sobie, swoim ciele, swoich uczuciach. Potem już tylko o tym, by dziecko urodziło się zdrowe i by nic mu się nie stało podczas porodu. Niech boli, niech tną. Tylko dziecko.
A potem jest ten mały człowieczek najważniejszy dla kobiety. Zmienia się cały świat. Ja też byłam przed ciążą zwiazana z pracą, miałam wysokie stanowisko i twierdziłam, że urodzę, posiedzę z dzieckiem i wracam jak to tylko możliwe. Zmieniłam zdanie po porodzie. Zmieniłam pracę na taką, która zabiera mi mniej czasu, pracuję na pół etatu.
Siedziałam z dzieckiem w domu i bardzo tego chciałam, ale ponieważ byłam z nim sama to dostawałam już świra, chciałam wreszcie wrócić do pracy. Uznałam, ze dziecko już mnie tak panicznie nie potrzebuje, może z ukochaną babcią zostać te kilka godzin i świetnie się bawi, a ja odżyję. Tak też się stało.
Nie zmusisz do niczego kobiety, musisz jej pozwolić decydować. Będzie dobrze.

Odpowiedz
Ania 2013-11-01 o godz. 06:05
0

W tych czasach to kazdy chyba ma ten problem. Ja tez go mailam ale moj maz oczywiscie jest za tym co ja chce zrobic. W USA jest urlopu tylko 3 miesiace - a czasami nawet i mniej. I sie obawialam ze bede musiala zostawic 3 miesieczne niemowle a drugi problem mam taki ze prawie 2 godziny dojezdzam do pracy - takze w domu mnie praktycznie nie ma. I sie obawialam ze bede musiala zmienic praca a tak samo jak twoaj dziewczyna poprostu kocham swoja prace. A tu nagle dostalam wiadomosc od firmy ze oni sie dostosuja do mnie, takze jak dziecko przyjdzie na swiet bede pracowala 3 dni w biurze a dwa w domu :)
Sadze ze mozna powinna porozmawiac z szefem zawsze jakies rozwiazanie jest. Zycze powodzenia.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-10-31 o godz. 05:40
0

Hej, to kwestia priorytetów. Ja siedze z dzieckiem już 2 lata, choć swoja pracę dosłownie kochałam. Teraz chodzę do szkoły wieczorowej i jak sobie pomyślę, ze za rok będe muciała wrócić do pracy, to aż mi się płakać chce. Wcale nie mam nato ochoty...
Może jeszcze twoja kobieta zmieni zdanie???Przecież bycie z dzieckiem nie musi oznaczać "straconego" czasu

Odpowiedz
madelaine 2013-07-17 o godz. 03:56
0

Ja niestety nie mam jeszcze dzidziusia ani nawet nie jestem jeszcze w ciazy ale mam nadzieje ze za kilka dni juz bede lol Ale sama jak pomysle o tym wszystkim to mam duzy problem:Pracuje i studiuje- mam taka prace ze po macierzynskim bede odrazu musiala wrocic do pracy bo w przeciwnym razie pewnie ja strace a tym samym bedzie nam ciezko wychowywadz dzidzie z jednej pensji i bede musiala zrezygnowac ze studiow bo nie starczy mi na nie. Wiec wiem ze jesli nam sie uda i bedziemy juz oczekiwac na malenstwo to po macierzynskim wracam do pracy. Wiem ze to straszne bo malenstwo bedzie mialo najwyzej 4 miesiace ale pomoze i mama i wiem ze zostawie moja dzidzie w dobrych rekach. NIe wiem jak to bedzie i staram sie nie myslec o tym ale wkurza mnie czasami jak ktos mowi: co to za matka ktora zostawi tak male dziecko ( a kolezanka tak powiedziala kiedys gdy rozmawialysmy na ten temat), ale ja mam swoje zdanie wiem ze bedzie ciezko ale chce aby moje dziecko mialo jak najlepiej i zeby niczego mu nioe brakowalo i milosci rowniez.

Odpowiedz
Slonka 2013-07-10 o godz. 22:21
0

Ja odpowiem ci posługując sie przykładem własnym i popieram, że tu ważniejsze sa emocje i uczucia niż medycyna. Kiedy urodziła się moja córka, zostałam praktycznie sama, ponieważ nie miałam pracy, a moi znajomi byli zajęci włąśnie pracą. czułam się wyobcowana, odtrącona i bezużyteczna. Rozpaczliwie tęskniłam do ludzi. kiedy córka miała 5 miesiecy dostałam prace zleconą. na kilka dni. Nigdy wczesniej (od kąd urodziło się dziecko) nie byłam taka szczęsliwa. Wracałam do domu jak na skrzydła i rzucałam się do zabawy z dzieckim. W dwójnasób zajmowałam się nia. Miałam do niej więcej cierpliwości, poświęcałam jej więcej czasu. nie chodzi o fizuczne przebywanie, tylko własnie o poświęcanie czasu. Zabawy, noszenie, śpiewanie, a to nawet dla tak małego dziecka jest bardzo ważne. Dlatego uważam że jesli twoja partnerka chce po 5 miesiącach wrócic do pracy, to niech wraca. Znajdźcie do dziecka kogoś zaufanego i już. Ona będzie bardzo, bardzo nieszczęsliwa, jesli będzie ZMUSZONA do pozostania z dzieckim i przez to do rezygnacji ze wszystkich sowich ambicji i planów. Będzie rozżalona i zniechęcona. Nie dopuśćcie do tego. Pozwól jej zdecydować. Pomóż , ale ne zmuszaj. Pamietaj że dziecko nie może być TYLKO obowiązkiem.

Odpowiedz
Slonka 2013-07-10 o godz. 22:20
0

Ja odpowiem ci posługując sie przykładem własnym i popieram, że tu ważniejsze sa emocje i uczucia niż medycyna. Kiedy urodziła się moja córka, zostałam praktycznie sama, ponieważ nie miałam pracy, a moi znajomi byli zajęci włąśnie pracą. czułam się wyobcowana, odtrącona i bezużyteczna. Rozpaczliwie tęskniłam do ludzi. kiedy córka miała 5 miesiecy dostałam prace zleconą. na kilka dni. Nigdy wczesniej (od kąd urodziło się dziecko) nie byłam taka szczęsliwa. Wracałam do domu jak na skrzydła i rzucałam się do zabawy z dzieckim. W dwójnasób zajmowałam się nia. Miałam do niej więcej cierpliwości, poświęcałam jej więcej czasu. nie chodzi o fizuczne przebywanie, tylko własnie o poświęcanie czasu. Zabawy, noszenie, śpiewanie, a to nawet dla tak małego dziecka jest bardzo ważne. Dlatego uważam że jesli twoja partnerka chce po 5 miesiącach wrócic do pracy, to niech wraca. Znajdźcie do dziecka kogoś zaufanego i już. Ona będzie bardzo, bardzo nieszczęsliwa, jesli będzie ZMUSZONA do pozostania z dzieckim i przez to do rezygnacji ze wszystkich sowich ambicji i planów. Będzie rozżalona i zniechęcona. Nie dopuśćcie do tego. Pozwól jej zdecydować. Pomóż , ale ne zmuszaj. Pamietaj że dziecko nie może być TYLKO obowiązkiem.

Odpowiedz
Eire 2013-07-08 o godz. 23:59
0

Wallyx ja myślę,że to jest zagadnienie, które powinno być rozpatrywane bardziej z emocjonalengo niż z medycznego punktu widzenia. Bo fizjologicznie dziecko jest zdolne do życia bez matki od razu po porodzie. Przykład - dzieci porzucane w szpitalach.
Kwestia jest tego typu jakie macie priorytety. Teraz dla Twojej dziewczyny priorytetem jest kariera,praca. Być może boi się tego,że jak urodzi dzieci to będzie stracona dla świata. Ja też tak kiedyś sądziłam aż zdałam sobie sprawę,że dziecko to nie koniec rozwoju,pracy zawodowej,kształcenia. Pojawienie sie dziecka w domu sprawia,że życie nabiera inncyh wartości,inne rzeczy zaczynają się być ważne i to od kobiety zależy czy on zostanie z dzieckiem w domu czy wróci do pracy. To kwesta tego aby umieć patrzeć i myśleć o tym co chcemy robić za rok za 2 czy za 10 lat. Kobieta powinna podejmować świadomie decyzję. Czyli jeśli zsotaje w domu to braćpod uwagę wszystkie pozytywne i negatywne aspekty i tak samo jak decyduje sie na powrót do pracy. Tym bardziej teraz kiedy mężczyzna też może mieć urlop macierzyński.
Ja myślę,że teraz gdy jeszcze nie macie dzieci to możecie sobie tylko gdybać co i jak chcecie zrobić. Bo nigdy nie wiadomo co sie wydaży i trzeba byćprzygotowanym na każdą okliczność. Z tego co wiem to wielu mamom trudno wracać do pracy po urlopie macierzyńskim a są takie które robią to z przyjemnościa i wcale nie znaczy to,że są złymi matkami. Poprostu trzeba usznować ich wybór i wspierać. Ja osobiście wolałabym po urlopie macierzyńskim zostać jakiś czas z dzieckiem ale wiem,że finansowo nas na to nie będzie stać, więc będę musiała wrócić do pracy. Nie wiem jeszcze jak to będzie póki co nie jestem w ciąży.
Poprostu jeśli będzie taka sytuacja,że będziecie mieć dziecko a Twoja partnerka będzie chciała wrócić do pracy no to powinna to zrobić a jesli będziesz uważał,że dziecko no powinno być z kimś obcym to sam możesz się nim zająć i iść na urlop wychowawczy.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Odpowiedz
Reklama
connie 2013-07-07 o godz. 01:37
0

witam na forum
5 miesięcy to faktycznie bardzo krótko, ja pracuję w szkole i studiuję zaocznie jednocześnie, termin mam na 20 kwiecień, czekają mnie 4 miesiace urlopu macierzyńskiego i 2 miesiące nauczycielskich wakacji, razem pół roku - jest to wg mnie strasznie mało i juz teraz się zastanawiam, czy nie wziąć L4 w wakacje, zeby potem sobie przedłużyć macierzyński o 40 dni. Nie wiem, nie umiem sobie nawet wyobrazić jak zostawię 6-miesięczne niemowlę pod opieką kogoś a sama wrócę do pracy, z 8-miesięcznym pewnie będę mieć taki sam dylemat, ale wtedy to już nie będę miała wyjścia - nie da się niestety utrzymać rodziny jedynie z mężowskiej pensji :-(
Chyba każda kobieta ma ten dylemat i jest to tym bardziej trudne, bo sytuacja przeważnie zmusza do tej ciężkiej decyzji.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie