• magdaS29 odsłony: 4549

    Kochanie, zostaniesz Tatą...

    Coprawda nie jestem jeszcze w ciazy, ale poniewaz starania sa intensywne ;) mam nadzieje zostac wkrotce Mamusią... Co miesiąc wyobrażam sobie jak powiem Mojemu Mężulkowi, że zostanie Tatą... Pewnie jak w końcu ujrzę upragnione dwie kreseczki poprostu pobiegne do niego co sil w nogach żeby mu o tym powiedziec...ale tymczasem rozmyślam jak mu to przekazac? :D
    A może Wy opowiecie jak zakomunikowałyście przyszłym Tatusiom wspaniale nowiny? Jak było z Wami?
    Aha - i jeśli to nie zbyt osobiste pytanie - proszę napiszcie też jak Panowie zareagowali :o :D
    Pozdrawiam wszystkie przyszłych Rodziców (jak to dumnie brzmi :D ).

    Odpowiedzi (10)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-06-23, 11:00:14
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
magdaS29 2009-06-23 o godz. 11:00
0

Myślę że właśnie dla takich chwil warto żyć... :D :D

Ja dzis kupiłam teścik i jutro sprawdzę... coprawda do terminu @ jeszcze dwa dni, ale mam takie przeczucie... To byłby wspaniały prezent pod choinkę... śpiochy zamiast karpia :D :D :D

Trzymajcie kciuki :)

Serdecznie Was pozdrawiam Mamusie

Odpowiedz
Sarka J 2009-06-23 o godz. 07:54
0

A ja zaserwowalam mojemu mezulowi (glodnemu ktory przyszedl z pracy) na pieknej tacy z pokrywa pyszne danie w postaci....spiochow :D lol ale bylo jego zdziwienie...hehe, ucieszyl sie bardzo!!! My mielismy strzal w 10 za pierwszym razemi i nawet specjalnie o dzidzi nie rozmawialismy, pozostawilismy natomiast sprawy "swojemu biegowi"...no i jest mala dzidzia!!! :D Teraz z niecierpliwoscia na nia wspolnie czekamy...

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-06-23 o godz. 06:50
0

beta 77 tak tu już jest...jak czlowiek tę decyzję podejmie, to problemy z pracą...Gratuluję nowej, na pewno lepszej :D

Odpowiedz
Gość 2009-06-23 o godz. 06:39
0

My z mężusiem staraliśmy się o dzidzię od maja. Oczywiście cały czas rozmyślałam jak mu to powiem. Planowałam odczekać do pierwszego usg, ew.kupić jakiś mały gadżecik i podłożyć mu pod kołderkę, plany były różne. Ale @ przychodziła jak w zegareczku, więc nawet nie robilam teścików. Moje nerwy sięgały zenitu bo niby wszystko bylo ok a się nie udawało, aż w końcu odpuściliśmy. Poszliśmy po skierowanie na badanka, w przerwie obiadowej w pracy zakupiłam witaminki a że właśnie wypadał termin @ tknęło mnie i kupilam test. Chciałam zobaczyć jak to jest zrobić test (głupie co?). Wróciłam do pracki, poszłam do wc i po paru sekundach II . Byłam w ciężkim szoku. Za 4 dni mężuś miał imieniny, ale byłam pod takim wrażeniem że nie wytrzymałam oczywiście. Wróciłam do domu, teścik zapakowałam w torebeczkę i dałam mężusiowi wcześniejszy prezent. Najpierw go zamurowało, potem mnie wyściskał, potem powiedziała że to najdroższy prezent jaki mógł dostać, a potem zaczął myśleć w stylu "będę tatą, muszę zarabiać na rodzinę". Super !!!!
Opcję z prezencikami przerzuciliśmy na powiadomienie rodziców: kupiliśmy małe dzidziusiowe gadżeciki, zaprosiliśmy rodziców na kolacyjkę i losowali sobie. Polecam !!!!

Odpowiedz
Gość 2009-06-23 o godz. 04:22
0

A my byliśmy w trakcie robienia badań (na które zdecydowaliśmy się przed 4 rocznicą ślubu) i lekarz nawet mówił że moje wyniki nie są zachwycające, w sierpniu badania robił mąż i bardzo to przeżywał, nawet mieliśmy taką rozmowę co będzie jak się okaże że nie możemy, więc jak 3 tygodnie po tej rozmowie w sobotę o 6 rano obudziłam męża i mu powiedziałam że na teście są dwie kreseczki lol, to mi nie uwierzył, powiedział żebym sobie z niego nie żartowała i dała mu spać . A później zaczął się martwić, bo przez ponad rok staraliśmy się o dzidzię, a jak mój mąż zaczął mieć problemy w pracy to dzidziuś się pojawił, ale na szczęście mąż pracuje już gdzie indziej i teraz nie może się doczekać na dzidziusia lol, a do maja jeszcze tyle czasu .
pozdrawiam
beata

Odpowiedz
Reklama
connie 2009-06-22 o godz. 19:29
0

ja byłam na wakacjach w Krynicy, nie dostałam okresu, ale czasami mialam przesunięcia związane ze zmianą klimatu, więc się nie domyślałam, ale jak już zaczelam siusiać co chwilkę to wiedzialam, że to może być to
piliśmy piwko na deptaku i wtedy się zebrałam na odwagę i powiedzialam, że nie dostalam @ i może to być to, mąż się najpierw wystraszył a potem ucieszył (w końcu odstawiliśmy tabletki jakiś czas wczesniej), ale płakał z radosci dopiero tydzień później po wizycie u ginekologa, gdy już wiedział na pewno :)

Odpowiedz
aneta2808 2009-06-22 o godz. 15:32
0

a ja hmmm
okres spuznial mi sie 4 dni niezrobilam jeszcze testu ale juz wiedzialam powiedzialam mojemu ukochanemu podczas klutni, on powiedzial ze zachowuje sie jak baba w ciazy a ja nato ze jestem w ciazy a on odwrucil sie i wyszedl z domu a ja czulam sie okropnie chyba z 5 min stalam w tym miejscu w ktorym muto powiedzialam przyszedl po 30 min z kiszonymi ogorkami, sledziami, czekolada itd wrazie czego jakbym miala na cos ochote przytulil mnie i przeprosil powiedzial ze go strasznie zaskoczylam i ze musial wszystko sobie przemyslec i ze jest bardzo szczesliwy
pozdrawiam

Odpowiedz
aruga 2009-06-22 o godz. 10:21
0

Ja poprostu teścik robiłam z mężem, bo dzidzia była planowana. Więc wiedział od początku. I to on mnie przekanywał, że jestem w ciąży, bo ja nie wierzyłam w test. Dopiero po kilku dniach przyjęłam to do wiadomości.
Życzę owocnych starań :D

Odpowiedz
oliweczka26 2009-06-22 o godz. 08:14
0

Witam!
Ja po tym jak okres spóźniał mi się 3-4 dni wiedziałam, że jestem w ciąży. Kupiłam test i gdy zobaczyłam dwie kreseczki zaczęłam się cała trząść. Najbardzie trzęsły mi się ręce gdy pokazywałam mężowi test. W jego oczach widziałam taką bezrdność ale jednocześnie szczęście. On był bardzo tym zaskoczony i dlatego nie wiedział jak ma się zachować. Przytulił mnie tylko i pocałował. A za jakiś czas jak to do nas tak naprawdę doszło poczuliśmy się naprawdę szczęśliwi!
Tego samego Wam życzę!!! :P

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-06-22 o godz. 05:34
0

Witaj ! Jeśli się staracie o dziecko, to reakcja na pewno będzie tylko jedna - radość, radość, radość. Moje dziecko też jest zaplanowane, starałam się trzy kolejne cykle i udało się. Wcześniej postanowiliśmy z mężem, że nadszedł ten właściwy moment na ukochaną dzidzię i ...zaczęliśmy realizować plan. To bezsprzecznie jeden z najważniejszych momentów w życiu, człowiek czuje wewnętrznie, że tak musiało być. Pozdrawiam Cię, a może dzidzia już jest w brzuszku? :P

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie