• Gość odsłony: 2444

    Dwulatek w łużku rodziców

    Kochane mam problem
    :( Nasz synek zawsze zasypia w naszym łużku a potem go przenosimy do łużeczka w drugim pokoju.
    Mniej więcej dwa trzy razy w nocy zaczyna płakać i nie da sie uspokoić, nie chce zasnąć znów w łuzeczku tylko chce spac z nami. I tak nosimy go w tą i spowrotem.
    Nie ma natomiast kłopotu z drzemką popołudniową, choć zasypia w pokoju na sofie potem spi w łużeczku.
    Nie wysypiamy sie z mężem, bo to spanie w trójke jest trszoke niewygodne bo synek przybiera różne pozycje podczas spania lol lubi trzymac nogi na mojej głowie albo tyłkiem przytula sie do głowy męza...
    Coś poradzicie??

    Pozdrawiam

    Odpowiedzi (16)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-02-08, 15:24:38
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-02-08 o godz. 15:24
0

Oj nie pamietam kiedy mój synek spał od 19.30 do 7 :)
Mój w ciągu dnia potrafi spac za jednym razem 2 godziny dlatego chyba tak późno nam zasypia. Nie ma tego złego. Narazie usypianie idze mi dobrze.
Pozdrawiam :D

Odpowiedz
Gość 2009-02-08 o godz. 13:32
0

U mnie tez spoko- położyłam go o 19;30. Obudził sie o 24;30 , dostał soczek, zasnął i wstał dopiero o 7;45!
Teraz też śpi. Super :D

Odpowiedz
Gość 2009-02-08 o godz. 12:12
0

Kochane. Malusze zasnął około 21.30 i obudził się po 7 rano. Nie wstawał w nocy wcale. Dziś na południową drzemke połozyłam go w łuzeczku i zasnął sam :)
Chyba nie jest tak źle.

pozdrówka

Odpowiedz
Gość 2009-02-07 o godz. 22:51
0

Super! oby tak dalej

Odpowiedz
Gość 2009-02-07 o godz. 22:35
0

Życzę powodzenia - nam na pewno w przyszłości przydają się twoje doświadczenia :). Pozdrowionka!!!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-02-07 o godz. 22:01
0

Kurcze łatwo poszlo. Buntował sie ale mniej. Wzięliśmy ksiązki dalismy całuska tatusiowi, powiedzielismy dobranoc i zamknełam sie w pokoju.
Poczytał, pooglądał, poopowidal i kazał przyniesc następną książke i sie połozył.... Ale za 10 min wołał
Poszłam zapytałam co sie stało. Chcial tu przyjsc, nie popusciłam. Pogadalismy, poprzytulalismy sie i połozył sie. Acha zaniosłam mu słonika.
Jak narazie spi..

Pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-02-07 o godz. 14:54
0

Można powiedzieć ze efekt osiągnęłam :) maluszek zasnął i do rana do 8 nie obudził sie. Ja tylko zaglądałam w nocy czy przykryty jest. Nawet mu zdjęłam na noc skarpetki bo może mu było za gorąco. Pierwsza noc od kilku dni spokojna i bez Piotrusia w łużku rodziców :)
Widzę ze nie można teraz odpuścic bo jak raz pokaze ze współczuje to mały wyczuje i zawsze będzie tak egzekwoawał swoje potzeby -płaczem! Mąż na początku miał "wąty" ale postawiłam na swoim :)
Czytanie ksążeczki i cichutka rozmowa przy włączonej nocnej lampce w zamkniętym do tego pokoju pomogły... Mam nadzieje ze i dziś sie uda.

Pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-02-07 o godz. 10:08
0

Jak tam nocka renika. Mam nadzieję, że nie było aż tak źle. Wieczorem moze spróbuj przed snem czytać synkowi bajeczki. Tak ok 10-15 minut. Mój maluch to uwielbia, chłopaki mojej siostry-3, 4 lata, również. Potem całusek, butla i dobranoc.
W nocy lepiej nie zabierac dzieci do swojego łóżka. Bardzo szybko sie do tego przyzwyczajają, a odzwyczaić je trudno. Niestety z tego co piszesz to ty musisz przejać inicjatywe i nie odpuszczać ani synkowi, ani meżowi. Jak nie może słuchać płaczu to niech sobie zatyczki do uszu włoży. A ten tzw długi weekend to dobry moment na pierwsze próby. Powodzenia i wytrwałości. Nie daj sie pokonać, bo tak juz zostanie na zawsze

Odpowiedz
Gość 2009-02-06 o godz. 21:56
0

Kochane. Jest pewien sukces
Zacznę od początku
Mąż przeciwny bo mały płacze, krzyczy.
Zamknęłam się z Piotrusiem w pokoju około 20.40 Zaczął płakać ze on nie chce tu spać. WIec mu tłumaczyłam mu, że dzis spi w łużeczku i że tata w pokoju nie rozłożył łuzka. Wszędzie było ciemno...
Płakał, ale ja go wzięłam na kolana i zaczęłam opowiadac co dzis zrobiłam potem udało mi sie go przekonac do czytania ksiązeczki. Sam mi opowiadał każdą strone, potem kazał isc po inna. Napił sie wziął smoczek i położył - w łuzeczku... I spi :)

Nie wiem jak postępować w nocy. Wtedy mąż na pewno nie wytrzyma...

dzieki za rady pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-02-06 o godz. 17:41
0

Ja uwazam ze musisz pokazac kto rzadzi w domu i nie dac sobie wejsc na glowe.Jedno jest kochac dzieci a drugie je rozpuszczac.....lepiej nawet dla niego jak sie szybko nauczy ze nie zawsze bedzie dostawal na kazde zawolanie tego czego rzada...przynajmniej sie w przyszlosci nie rozczaruje..

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-02-06 o godz. 13:32
0

No własnie też myślałam o tym. Ale mój mąż jest przeciwny! Bo po co mały ma płakać i co to da. A ja bym poświęciła kilka nocy bo juz i tak oboje sie nie wysypiamy. Może spróbuje przez ten długi weekend. Mąż nie pracuje przez 4 dni a ja tylko w piątek.
Mały sam wie jak nami kierowac a płacz to dla niego pewniak.... Mąż tez za szybko sie poddaje i zawsze jak mały kwinknie to mąż leci A ja uważam ze czasami trzeba dziecko przetrzymac a tym bardziej takie kóre doskonale wie co sie od niego oczekuje...

Dzieki za rady

Odpowiedz
Catalabama 2009-02-06 o godz. 12:26
0

wg mnie jedynym al;e starsznie drastycznym wyjątkiem będzie cierpliwość i nieustępliwość... a może i ta lampeczka pomoże...

Odpowiedz
Gość 2009-02-06 o godz. 11:35
0

Wielkie dzieki! Poczytam!

Odpowiedz
Gość 2009-02-06 o godz. 11:29
0

No to zajrzyj jeszcze tutaj:
http://www.noworodek.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=4932&postdays=0&postorder=asc&start=0

Odpowiedz
Gość 2009-02-06 o godz. 10:18
0

Bardzo dziękuję za rade. Poczytałam ten temat ale niestety wszystko dotyzy raczej maluszków w pierwszym roku życia a mój zaczyna trzeci rok i już nie daje sie tak podpożądkować

Dzieki!

Pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-02-06 o godz. 10:03
0

Może pomogłaby delikatna lampeczka w pokoiku? Bartus od czasu zapalenia lampki nie boi się sam zasypiać. A moze poczytaj kącik zaklinaczka dzieci- może tam znajdziesz odpowiedź?Niestety potrzebna ci będzie cierpliwoś i wytrwałość.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie