-
Gość odsłony: 20825
Żonaty facet zrobił mi dziecko- rozwiedzie się?
Od jakiegos czasu jestem związana z mężczyzną który ma żonę. Ja jestem w trakcie rozwodu. Mam czteroletnią córkę i maleństwo w brzuszku.Ojciec mojego dzidziusia jest starszy o 20 lat odemnie i nie ma jeszcze dzieci. Twierdzi że mnie bardzo kocha....... że odejdzie od żony... że wszystko bedzie dobrze....Nie wiem czy dobrze robię decydując się na urodzenie tego dziecka.... Jest mi z nim dobrze jak jesteśmy razem jak się rozstajemy ryczę w domu w poduszkę. Zapomniałam dodać że jest moim szefem.....Nie wiem czy mam wierzyc w to co mówi, strasznie mi źle z tym wszystkim. Cieszę się z dzidzi ale chciałabym by był ze mną cały czas, by chodził na wizyty, by zdją ze mnie trochę obowiązków. Czasami wydaje mi sie że trzyma Go przy mnie tylko sex......Jestem strasznie rozbita, nie wiem co ma o tym wszystkim myśleć. Boję się związku ale w tej sytuacji strasznie boję się samotności. Nie wiem co mam robić?? Nalegać czy dać mu czas?
Kiki jeśli chcesz wiedzieć dokładnie to zdawałam egzamin z prawa na którym poruszalismy też problem oskarżenia o zniesławienie. Pośmiej się z tego jeszcze skoro poprawia ci to humor, gratuluję waszego rozgarnięcia.
Jeśli chodzi o wierność to tak mam prawo wymagać od siebie i meza tego ze bedziemy sobie wierni, skoro to sobie przyżekaliśmy. Jeśli wy jednak nie macie takiej pewności co do swich poczynań bo jak mówicie wszystko może się zdarzyć to nie wiem po co byl wam slub, na kocia łapę mozna zyć bez zobowiazań i w razie zdrady można sobie powiedzieć że się przecież nie mialo wylączności na osobę. Mój mąż przysięgal mi wiernośc a ja jemu i teraz sami sobie na wzajem mówimy że jesteśmy tylko dla siebie NA WYŁĄCZNOŚĆ. Ale przecież nie musicie się z tym zgadzac to tylko mój punkt widzenia i od tego się właśnie zaczęło. Widać na forum nie mozna przedstawiać swojego zdania, o przepraszam tylko niektórzy mogą..., ale trzeba należeć do tej specjalnej kliki. O ja biedna co ja zrobię że nie należę, chyba się zapłaczę i zaleję klawierkę łzami. ŻENADA
Siedziałam bardzo dlugo żeby wszystko spokojnie przeczytać.
Uważam że Madzia nie postąpiła dobrze rozbijajac małżeństo.Mężczyzna wcale nie zachowął się lepiej. Ale wcale ich nie potępiam.
Pomimo że jestem dopiero 4 lata po ślubie nigdy nie napisze że jestem pewna siebie lub meza w tej kwestii - zdrady. Oczywiście chciałabym żeby tak było ale.........dlatego zgadzam sie ze Słoniem , Anią&P Eire i Joanną.
Nuka_up ma również swój punkt widzenia. nie wiem jakbym się zachowała w takiej sytuacji, ale na pewno na pocztku byłby ogromny ból, smutek, bezsilnosci a i pewnie nienawiśc.
Ale.........uważam że Twój sposób wypowiadania czy tam pisania postów Nuka jest żenujacy do tego przyłaczyła się Avala i Eire w ogóle ta dyskusja była bezowocna i niepotrzbna.
Dziewczyny pisały prawdę ze że nie potrafisz kulturalnie przekazć swoich tak zajadle bronionych opinii.
A moze Ciebie ktoś Nuka już tak kiedyś skrzywdził i teraz sie wyrzywasz????
A w tym wszystkim najmądrzejsz jest właśńie autorka tego postu bo nie dala się w to wszystko wciagnac.
Pozdrawiam
Dziewczy czytam Wasze posty i aż krew mrozi mi się w żyłach :o . Jakim cudem w człowieku mozę być tyle złosci i nienawisci .
Jesteście dorosłymi kobietami a zachowujecie się jak nastolatki w podstawówce.
Powiem Wam jedno. Fakt faktem, że autorka tego postu postąpiła źle - rozbijajac małzeństwo, ale pamietajcie, ze nigdy nie wiadomo co Wam los przyniesie i z czym przyjdzie sie Wam zmierzyć. Wiem to sama po sobie, dlatego nie nalezy od razu i bezpodstawnie wyżywać się na kimś i go oceniać.
No wlasnie.Zrobilam to zeby Ci pokazac jak to jest:) Dobrze ,ze teraz juz wiesz.Poza tym po co taka ostra wymiana i zlosliwosci jak swiat i tak juz jest wypelniony wrogoscia,zawistnymi osobami i zazdroscia.Pozdrawiam.
Odpowiedz
Ja nie musze byc psychologiem zeby zauwazyc ile negatywnych emocji w Tobie siedzi.Nie zycze Ci zle i rozumiem ,ze nie tolerujesz zdrady,ale ja nie rozumiem osób które sie tak zwracaja, mówia teksty typu:,, mówcie co chcecie-po mnie to splywa '' i wlasnie oceniaja innych zamiast sie zajac swoim zyciem.Specjalnie napisalam o tej kolezance zebys widziala jak to jest jak ktos Cie ocenia nie posiadajac wiekszych informacji...Ale strasznie mi przypominasz ta dziewczyne bo miala takie same teksty.
Ja jeszcze dodam,ze zycie jest zbyt skomplikowane zeby na podstawie jednej wypowiedzi dawac jakiekolwiek osady.
no to faktycznie straszne że wygląd podobny miała. lol lol Kobieto co ty za głupoty opowiadasz, mówisz o mnie że ja jestem dziewczyna z problemami, a ty patrząc na moje zdjęcie porównujesz mnie do jakijś niezrównoważonej psychicznie koleżanki. To jest dopiero dojrzałe!!! Bez przesady. Ja po prostu reaguję wrogo na przejawy zdrady i tyle. Nie jestem pełna nienawiści, po prostu takie sytuacje mnie denerwują. A to że użyłam może za dosadnych słów...no cóż może troszkę przesadziłam, ale oceniając moją wypowiedź na tylko jeden temat nie możesz powiedzieć jaka jestem. Więc oceń to co mówię jeśli chcesz, a nie stan mojej psychiki. Z moimi pogladami i słowami możesz się nie zgadzać.
OdpowiedzZgadzam sie ze Slonkiem i Joanna 73 ale uwazam,ze Nuka nie zachowuje sie jak dorosla kobieta tylko jak dziewczyna z problemami.Znalam taka dziewczyne,miala 20 lat i prooblemy emocjonalne i mówie Wam,zwracala sie identycznie jak Nuka i nawet wyglad podobny miala.Zal mi jej bylo ale zaczela sie radzic psychologa i bylo coraz lepiej.Mam nadzieje Nuka ze widzisz ile w Tobie nienawisci.
OdpowiedzMoim skromnym zdanie po przeczytaniu wszystkich postów w tym temacie w zupełności przyznaję rację Joannie73 natomiast uwarzam iż Nuka przesadziła i to naprawdę nieżle. Wiem ,że po to jest forum by wyrażać swoje opinie ale napewno nie po to by obrażać i potępiać inne osoby a Nuka niestety tak zrobiła.POZDRAWIAM!!!!!
Odpowiedz
Nie bylo mnie tydzien i co sie tutaj podzialo. Dziewczyny mam takie samo zdanie jak wy. Nie mozna oceniac ludzi, kazdy ma inne problemy, inne zycie.
Maz jak bedzie chcial to i tak pojdzie, i macie racje w zwiazku musi byc cos nie tak ze pojdzie do innej.
Nuka - oczywiscie mozesz wydac swoje opinie, po to jest forum, i my tez to robimi ale nie musisz wyzywac innych.
A co do reszty to zycze szczescia w zyciu, ze ci sie wszsytko ulozy i zeby twoj maz nie musil szukac szczescia w ramionnach innej kobiety.
Pozdrawiam
Czytam Was i czytam...i aż mi sie wierzyć nie chce co widzę ....W tym Waszym ferworze walki zapomniałyście o autorce tego nieszczesnego postu. Chciałabym zauważyć parę rzeczy. Na psychologów to Wy się nie nadajecie- NAPEWNO!!! Dziewczyna pytała o radę a nie o tak drastyczne wywalenie swojch poglądów. Bo to nie o to chodziło. Druga rzecz...nie pyskuje się jeśli sie NIE ZNA żadnej że stron: ani Jego, ani Jej, ani BYŁEJ. Po prostu łatwo jest kogoś BARDZO skrzywdzić... A z tego co wiem autorka nie ma lekkiego życia. Temu Panu też wspłóczuję i oczywiście Żonie...Oni wszyscy zawikłali sie w koszmarną sytuację czy Koleżanki tego nie widzicie? Poza tym NIESTETY życie to nie sa dwa kolory :BIAŁY i CZARNY. Jest jeszcze masa innych odcieni ( to metafora! ) i NIGDY NIKT nie powinien mówić jak ma żyć ktos inny!!!!!!!!!
Tak przy okazji słyszayście może o kobietach które zdradzają? Albo nawet odchodzą do innych To żłe kobiety prawda Sądze ze przy rejestrowaniu się na tym forum powinna być klauzula TYLKO DLA KOBIET ZE ZWIAZKÓW POŚWIęCONYCH!!!!
tak wiem Joanno. Choć bym cos tu jeszcze dopisała, ale mówi się że mówienie jest srebrem a milczenie złotem lol więc zamknę już ten podtemacik :D
Odpowiedz
Joanna 73 napisał(a):Nikt nie daje rozwodu Kościelnego ot tak, bo ktoś zrobił sie zły. Mam znajoma która jest po prawie kanonicznym i wiem , ze łatwo rozwodu Kościół nie daje.
pewnie że ot tak nie, ale sa powody dla których bez problemu można dostać tylko trzeba je znać no i miec ciepliwość bo takowe unieważnienie trwa ok 5 lat. Wiadomo że takim powpdem nie jest fakt że żona przytyła lub że mąż się nie myje lol
PS ja prawa kan. nie sudiuje, ale za to teologię :D więc "kapkę" tez wiem
Wiecie co? wysiadam. Nuka zrobiłas się nudna. Co post takie same sformułowania, takie same opienie, powtarzasz się. Tego już nawet nie da sie czytać, nie mówiąc o tym, że nie ma o czym pisać. Daj sobie na luz. Wszyscy już wiedzą jakie jest Twoje zdanie i co byś zrobiła gdyby.... chyba wystarczy, nie zamęczaj już ...... błagam
Odpowiedzjestem pewna swojego męża i to bardzo, wiem, że skoro jest ze mną i udowadnia jak mnie kocha to nie mogl by mnie zdradzić. Nie przybieram postawy obronnej. Po prostu wyrażam swoją opinię na temat zdrady. Z tą opinia można się zgodzić lub nie, ale prawda jest taka ze kazdy czlowiek jest inny i ilu ludzi na świecie tyle opini na różne tematy. Nudno by bylo gdyby każdy byl taki sam i każdy sie we wszystkim ze soba zgadzal, Dlatego wy sie ze mną nie musicie zgadzać. Ja po prostu nie cierpie klamstwa i wtracania się do czyichś związków, to tylko moja opinia i przecież mam prawo ją wyrazić
OdpowiedzJa z Twioch wypowiedzi Nuka wywnioskowałam jedno, masz duzo w sobie jadu i złosci, nie znasz autorki postu która zapoczatkowała tą bezowocna dyskusje. Nie powinnas osadzac innych na podstawie kilku wypowiedzi. Krytykujesz ja , ze rozbiła małżeństwo, choć facet był świadomy w co sie pakuje, on winny również jest. Ja mimo wszystko, zyczę jej szczescia, bo o jego zonie praktycznie nic nie wiemy, wiec cieżko cokolwiek powiedziec. Wydaje mi sie , ze nie jestes pewna swojego partnera, boisz sie , ze mógłyb Ciebie kiedys zostawić, dlatego już teraz przybierasz strategie obronna, zakładajac mi. ''front meżatek......bla, bla,bla. Koncze dyskusje. Pozdrawiam.
Odpowiedz
Niania-Ania napisał(a):Nawet gołebie łączą sie w pary, a gdy jedno z nich zginie to drugie już zawsze pozostaje samo, a jeśli by gołabek chciał przygruchać sobie gołąbke inne gołębie rozszarpałyby go.
Jeśli ta żona była taka zła to po co brał z nią ślub a jeśli zrobiła się taka później to czemu ślubu Kościelnego nie unieważnili przecież jest to mozliwe... a jeśli nie jest możliwe to znaczy że żona nie była taka zła. Zawsze wina jest z 2 stron. Nie z jednej. A to że nie mogła mieć dzieci - to na Boga - nie jej wina :!:
Ja nie potępiam osoby, potepiam natomiast złe zachowanie.
Nikt nie daje rozwodu Kościelnego ot tak, bo ktoś zrobił sie zły. Mam znajoma która jest po prawie kanonicznym i wiem , ze łatwo rozwodu Kościół nie daje.
To pisz proszę jasno i zwiezle to nie będziemy musiały sie doczytywać, chyba lubisz rebusy i szarady.
OdpowiedzP.S. A mozna zdradzać nieswiadomie, bo jak zaraz wypalisz, że jakas wredna baba opiła Tobie meża , i on biedaczek nie wiedział co robi a teraz on przyszedł skruszony i przeprasza to....
OdpowiedzBrawo Nuka szkoda ze dopiero na 8 podstronie dotarło do Ciebie o co nam biegało.
OdpowiedzA ja nadal twierdzę że jeśli ktoś przysięga wierność to wie co robi i żadna sytuacja nie spowoduje, ze tą przysięgę złamie. Chodzi mi o świadomą zdradę. Jeśli ktoś kogoś kocha to swiadomie nie zdradzi, chyba że tak na prawdę nie ma tej miłości pomiedzy dwoma osobami albo się wypaliła dlatego, ze o tą miłość nie dbali. Jeszcze raz powtarzam, chodzi mi o to, ze zdrady bym nie wybaczyła bo oznaczałaby ona brak miłości.
Odpowiedzbardzo rozsądnie napisałyście. Może przetłumaczyłyście z mojego na ich język to co chiałam napisać Jak można za kogoś ręczyć? Że zawsze i nigdy i o ogóle.... nie można. A ślub? To zobowiązanie które człowiek przyjmuje dobrowolnie i w najlepszej wierze. które zamierza wypełnić. Ale człowiek to tylko człowiek, istota ułomna popełniająca błedy. Nie traktujcie swoich facetów jak waszą własnośc tylko dlatego że wam ślubowali. Jak można napisać żę facet "należy" do kogoś? To nie zabawka. To dorośli ludzie którym nie można niczego narzucić. Wiedzą co robią zarówno wtedy kiedy przysięgają wam miłość wierność wiernośc etc... jak i wtedy kiedy ta oprzysięgę łamią.
Odpowiedz
Ja rowniez zgadzam sie w 100% z joanna.
Nuka ja tez jestem po slubie koscielnym , rowniez oboje przysieghalismy sobie przed Bogiem i wszystkimi zebranymi. Na dzien dzisiejszy jestem "pewna" ze maz mnie nie zdradzi i ja jego, bardzo sie kochamy i codziennie dazymy do tego abysmy byli razem szczesliwi. Ale niestety slub nie daje GWARANCJI - i oto wlasnie dziewczynom chodzi. Nie mozna nikogo zmusic do wiernosci - tylko dla tego ze kiedys przysiegal. Kazda z nas chcialaby byc ze swoim mezem do konca zycia i zyc w szczesciu i milosci, ale niestety z tym roznie bywa. Oczywiscie na poczatku kazdy jest zakochany i wierzy ze tak bedzie do konca zycia. Ale nie ma co sie oszukiwac - to zalezy tylko od nas jak bedziemyv postepowac wobec tej drugiej polowki na codzien. A tu trzeba byc poprostu soba - nie mozna jak pisze joanna zaglaskac pieska na smierc, ale nie mozna rowniez go do niczego zmuszac.
Ja tez kiedys tak myslalam ze my to bedziemy ze soba na zawsze i to na 100% ale teraz zmienilam zdanie - bardzo CHCIALABYM zeby tak bylo, co oczywiscie nie oznacza ze nie ufam swojemu mezowi. Ale ludzie sie zmieniaja i niczego nie mozemy byc pewni na 100%. Teraz jestesmy wszystkie mlode i piekne ale za 20 - 40 lat? moze byc z tym roznie i chodzi wlasnie o to zeby rowniez wtedy nasz ukochany nas przytulil i powiedzial ze kocha, a o to musimy wlasnie sie starac przez te 20-40 lat i on rowniez A jesli my sie zmienimy i bedziemy nieznosne i wredne? to on bedzie MUSIAL z nami byc bo 40 lat temu przysiegal? Kurcze za duzo tego pisania byloby na ten temat, ale chodzi mi tylko o to ze slub poprostu nie daje zadnej GWARANCJI Niestety
Ot święte slowa Joanno :D przypomnijcie sobie ten temat za 10 - 20 - 30 lat
OdpowiedzJa się wetne jeszcze raz i napiszę tak . Jak ma zdradzić to nawet ślub w Watykanie nie pomoze , jak kocha i szanuje to bez zdrady może życ w wolnym zwiazku przez kilkadziesiat lat. Naiwnościa jest myslenie , ze jak jest ślub to już wierny na wieki. Poczekajcie jeszcze kilka lat i wypowiedzcie sie za 5, 8, 10 lat wspólnego życia.Rok, dwa, trzy lata po ślubie to jeszcze ''miodowe miesiące'' i wszystko wspaniale wygląda. A tak w ogóle to aby doszło do zdrady to musi być coś nie tak z obojegiem . bo np. czemu facet który kocha , sznuje ,jest szczęśliwy miałby zdradzic?Skoro idzie z inna do łózka , to widocznie brakuje mu tego ''czegos''w żonie. Do zdrady moze popchnać nawet zbytnia zaborczosć . Słyszałyscie chyba powiedzenie, ze ''mozna pieska zagłaskac na śmierć'' We wszystkim musi byc umiar. Pozdrawiam.
Odpowiedzej no dzieki :D a mistrzynia sarkazmu jestes ty...ja nie umiem byc az tak kasliwa... gratuluje!!!!
Odpowiedz
Ja nie wiem, wy czytacie i tak jakbyscie od razu to przekladaly na zupelnie inny jezyk... przysiega jest przysiega, ale slub nie daje zadnej gwarancji ze maz bedzie kochal i ze nigdy nie zdradzi...a zreszta to samo dotyczy kobiet (co to tylko faceci zdradzaja )i tylko i wylacznie o to nam chodzi... Wasze podejscie mozna rozumiec tak - ma slub, no to juz teraz jestem spokojna, bo przeciez on mnie nie zdradzi, nie odejdzie i juz zawsze bedzie kochal... my (i tu przepraszam za ten podzial, ale niestety od wczeoraj niektore z nas sa "specjalna klika", a wiec to nie ja ten podzial wprowadzilam) raczej uwazamy ze slub jest poczatkiem, ktory niczego nie gwarantuje ale otwiera wiele mozliwosci zeby wspolnie budowac, pracowac nad zwiazkiem i dochodzic do wspolnych celow. I nie ma znaczenia czy przysiegasz przed Bogiem (bo czy to znaczy ze jak nie przysiegasz w kosciele to sie nie liczy? :D ) czy w obecnosci swiadkow, czy tylko i wylacznie swojemu ukochanemu...
ach i jeszcze jedno nuka ty mialas egzamin z prawa a ja na polonistyce z kultury jezyka na ktorym miedzy innymi trzeba bylo odnajdywac i poprawiac takie zle sformulowane i brzmiace niejednoznacznie zdania...
a ja gratuluje twojego rozganiecia, bo o ironii to ty chyba nigdy nie czytalas...
Slonka napisał(a):Wracając do tematu. Zastanawia mnie jedno Nuka dlaczego sądzisz że facet żonaty MUSI być wierny za wszelką cenę? Czy podpisał cyrograf? A może ty podsywałaś jakiś akt "sprzedaż kupno wynajem"? facet to nie przedmiot nie kupisz go za obrączke. A może to jak w zabawie w "komórki do wynajęcia?" "raz dwa trzy pierwsza, zaklepane!!" Nuka, nie tędy droga. A fakt ze przysięgał? Cóż zobowiązuje, ale róznie bywa ze zobowiązanaiami. Człowiek to nie maszyna nie można go zaprogramowac raz na zawsze, weź to pod uwage i skońcie te kłotnie to zaczyna być nudne. A tak na marginesie straciłyście wątek ;)
Nie jestem Nuka, ale z tym co napisałaś się nie zgadzam w pełni. Ślub to nie zobowiązanie, jak piszesz. Mówi się "i ślubuje ci że cię nie opuszczę aż do śmierci"
ślubuje a zobowiązuje ma dla mnie inne znaczenie :) po co byłoby brac ślub skoro to tylko zobowiązanie... przecież jak piszesz jedni ich dotrzymuja a inni nie... więc po co ta cała impreza ze ślubem
Avala napisał(a):
Tak ciąglę piszesz o tej Biblii a zarazem podkreślasz, ze nie jestes wierzaca itp. Może ty świadkiem jehowy jestes, tylko boisz się przyznac Poza tym wytłumacz mi co ma Biblia do wykształcenia? W szkole średniej troche co prawda jest, ale żeby LO dawało wykształcenie godne chwalenia sie nim przed całą Polską i nietylko to jest kwestia ambicji, ale nie o tym chciałam pisac
Avala akurat Biblia ma bardzo duzo wspolnego z wyksztalceniem, bo jest przede wszystkim dzielem literackim, no ale ty w swoj ograniczony sposob odbierasz go tylko na plaszczyznie religijnej... moze po prostu to ty jestes niedouczona...
nuka_ug napisał(a):Jesli już chcesz udawać taką wykształconą to zniesławienien nazywa się coś innego tak sie składa że zdawałam z tego kiedyś egzamin.
nuka ze znieslawienia zdawalas egzamin? lol :o no to fakt nie wygramy z toba... lol
Wracając do tematu. Zastanawia mnie jedno Nuka dlaczego sądzisz że facet żonaty MUSI być wierny za wszelką cenę? Czy podpisał cyrograf? A może ty podsywałaś jakiś akt "sprzedaż kupno wynajem"? facet to nie przedmiot nie kupisz go za obrączke. A może to jak w zabawie w "komórki do wynajęcia?" "raz dwa trzy pierwsza, zaklepane!!" Nuka, nie tędy droga. A fakt ze przysięgał? Cóż zobowiązuje, ale róznie bywa ze zobowiązanaiami. Człowiek to nie maszyna nie można go zaprogramowac raz na zawsze, weź to pod uwage i skońcie te kłotnie to zaczyna być nudne. A tak na marginesie straciłyście wątek ;)
OdpowiedzMoże dacie sobie na luz. Brałam udział w 2 takich baybusowych kłótniach i do nicze dobrego to nie prowadzi. Po co się kłócic i obraać? Szkoda czasu.
Odpowiedz
Avala smutno to za mało jestem zdruzgotana musze przestać pisać bo oczy mam pełne łezy i nie widze literek na kalwiaturze i myślę,że powinnam zacząć się leczyć co ja bym zrobiła bez Was, bo nikt wczesniej nie otworzył mi oczy na to jaka jestem, dzieki wielkie
ps wdzięczne z Was obiekty manipulacji, gratuluję i dziękuję za dobra zabwę
zabawne jesteście ale myślę,że stać was na więcej, nie krępujcie się, dobrze sie dowiadywać czegoś nowego o sobie chylę czoła przed wasza elokwencją
jesli chodzi o tron to nie jestem tam sama, chyba zapominiałyście,że kiki i Slonka również tam ze mną przesiadują
Nuka nie rozumiem cię. Masz przecież swoje sprawy, swoje problemy po co tracisz tyle energii żeby udowadniać innym że są głupsi, niedouczeni, i w ogóle gorsi od ciebie, przecież po tobie to "spłynie" odpuść sobie dziewczyno, nudzisz sie czy co? Eire, jak zazwyczaj trzymam z Tobą
Odpowiedz
eire
Jesli już chcesz udawać taką wykształconą to zniesławienien nazywa się coś innego tak sie składa że zdawałam z tego kiedyś egzamin. A ja tylko napisałam swoją opinię, nie wyzwałam jej przecież, doczytaj dokładnie, potem mówiłam o sytuacji przykładowej i szmatą nazwałam potencjalną kobietę która wciska się w życie innych. Tu nie padlo konkretne słowo w strone autorki tego tematu. Acha jeśli moje posty ci tak bardzo przeskzadzają to może sama sie przeprowadzisz bo z tego co wiem to masz" tłumy wielbicielek" na tym forum. No faktycznie twój post to istne wypociny, trzeba się wiele natrudzić żeby znaleźć tyle mądrych wyrazeń żeby mądrze zabrzmiało i pachniało wykształceniem.
nuka_uk mylisz pojęcia. Zakłamanie to jedno. To dopasowywanie swojego zdania do zdania innych za wszelką cenę. To fałsz. Ale krytykowanie z klasą to drugie, i tu niestety musze zgodzić się z KIKI ty nie potrafisz krytykować z klasą Klasa to miedzy innymi nieużywanie obraźliwych słów, brak agresji, to jakaś kultura słowa. Gdzie ty to widzisz u siebie?
Odpowiedz
nuka w końcu się odezwałaś bo już mysłałam,że moje wypociny poszły na marne
nikt nie zabrania Tobie wypowiadać swoich pogłądów ale są jakieś granice a Ty jej poprostu nie widzisz, skoro uważasz,że ta dziewczyna postapiła źle to wystarczyło to napisać a nie ją obrażać bo jest różnica między wypowiadaniem swojego zdania a obrzucaniem inwektywami innych osób, bo do tego nie masz prawa (z tego co wiem to jest to sankcjonowane prawem i nazywa się zniesławieniem) trzeba nauczyć się wyrażać swoją opinię bez obrażania osoby na temat której się wypowiadasz ale nie martw się mozna się tego nauczyć,więć życzę powodzenia bo przed Tobą długa droga
a co do mojego wymądrzania się to dzieki za komplement
jesli chodzi o znajomość Biblii to nie tylko katolicy mają prawo ją znać a to,że znają ją równierz osoby nie wierzące nazywa się wykształceniem
no a pozatym wiesz jak Ci to forum nie odpowiada to zawsze możesz je opuścić i założyć swoje gdzie będziesz mogła do woli wylewać swój jad
kiki25 napisał(a):Forum jest po to zeby wyrazac opinie ale nie obrazac innych czy wylewac swoja zołć... a ty nuka w kazdym kolejnym poscie stajesz sie coraz bardziej kolczasta... nie wiem dlaczego jestes az tak zaciekla akurat w tym temacie... ja nie oceniam twoich opinii tylko sposob w jaki je artukulujesz... Mozna krytykowac "z klasa", ty tego nie umiesz...
To wszystko jest mój punkt widzenia i jeśli tobie wydaje się że nie ma w tym klasy to mnie wydaje się że klasy nie ma w byciu na siłę grzecznym w kazdej sytuacji i głaskaniu każdego po główce kiedy tak na prawdę nie zgadzamy się z takim postepowaniem. Klasy nie ma też ktoś kto udaje kogoś kim n aprawdę nie jest. To zakłamanie.
Avala a moze po prostu przeszkadza nam ze ktos wypowiada swoje zdanie w sposob tak agresywny i kompletnie ignoruje a wrecz wysmiewa sie z naszych prob zwrocenia na to uwagi...
OdpowiedzForum jest po to zeby wyrazac opinie ale nie obrazac innych czy wylewac swoja zołć... a ty nuka w kazdym kolejnym poscie stajesz sie coraz bardziej kolczasta... nie wiem dlaczego jestes az tak zaciekla akurat w tym temacie... ja nie oceniam twoich opinii tylko sposob w jaki je artukulujesz... Mozna krytykowac "z klasa", ty tego nie umiesz...
OdpowiedzPrzecież napisałam, ze każdy moze sobie pisac o mnie co chce, a mnie to maó obchodzi. A to ze oceniłam tamtą dziewczynę tylko po postach to dlatego, ze dokładnie opisała co zrobiła. A ja oceniłam takie postępowanie. Za to wy nie oceniacie mojego zachowania tylko moje opinie. A kazdy ma prawo wyrażać swoje opinie. Po to przecież jest to foorum. Tak bronię jak lwica swoich racji, ale przecież każdy tak robi, a jeśli nie robi to znaczy że jest mało pewny siebie i pozwala na zdominowanie siebie przez innych i podporzadkowanie się czyimś poglądom. Nie zamierzam wstydzić sie własnego zdania!!!!!!
OdpowiedzNuka_ug piszesz, że inni oceniją cię tylko po postach i że są fałszywi i płytcy, etc... a Ty? przecież robisz dokładnie to samo. Oceniłaś tamtą kobietę własnie po jej postach, i "nie przebywając z nią codziennie" .Sama piszesz że(TO CYTAT) "jesteś płytka skoro po kilku postach wiesz jaka jestem. No dziwne, nie spotykasz mnie na codzień, nie wiesz jak się zachowuję..."Czyżbyś pisała o własnym agresywnym zachowaniu? Tyle nienawiści po przeczytaniu kilku zdań, skąd w tobie tyle jadu?Czy ocene i krytyke innych zostawiłaś sobie na wyłączność? Własnego agresywnie zresztą wyrażanego zdania bronisz jak lwica a co ze zdaniem innych? Ono się nie liczy? W czym twoje opienie są lepsze? Potepiasz własne czyny, troche pokory, taktu i samokrytycyzmu...
OdpowiedzNo mi też w zupełności wystarczy, zeby stwierdzić ze jesteś płytka skoro po kilku postach wiesz jaka jestem. No dziwne, nie spotykasz mnie na codzień, nie wiesz jak się zachowuję... Ale jeśli sprawia ci to przyjemność to myśl o mnie co chcesz. Jak to już raz powiedziałam - spłynie to po mnie.
OdpowiedzA moim zdanie wcale nie chodzi o sztuczne slodzenie tylko o umiejetnosc dyskutowania, bez agresji i wyzwisk... Przeciez nie chodzi o to zeby tylko popierac i zgadzac sie z kims ale zeby wyrazac swoje szczere zdanie na jakis temat... tylko ze wszystkie komentarze powinnym miescic sie w granicach dobrego gustu a niestety nie wszystkie te oczekiwania spelniaja...
Odpowiedz
Acha dunia piszesz, że na jednym watku jestem miła a na drugim mieszam kogoś z błotem. Dlatego, że jestem miła wtedy kiedy chcę być dla kogoś miła, a mieszam z błotem kiedy mi się coś nie podoba. Napewno nie bede sztucznie słodzić kazdemu, niezależnie od tego czy jest to szczere czy nie. Dziwnie niektórzy się zachowują. Jak coś mi się nie podoba to po prostu o tym mówię, nie bede się sztucznie uśmiechać i pochwalać czegoś czego nie pochwalam. Niepodoba się wam to to trudno. Słodźcie sobie nadal. :)
Moją wypowiedź potepiły osoby które zwykle sa przeciwko mnie, więc na prawdę nie mam się czym martwić. Po prostu nie zgadzamy się i zgadzac nie bedziemy i nie jest to dla mnie powód dla smutku. :)
Mówcie sobie co chcecie. Takie jest moje zdanie. Nie zgadzają sie ze mną osoby które najczęsciej na innych watkach też nie dażą mnie sympatią, Wiecie co? mam to gdzieś.
Eire a twoje wymądrzanie się na temat tego co mowi Biblia i jak się powinien zachowywać Katolik jest prześmieszne. Sama pisałaś że nie jesteś wierząca, więc co ty możesz o tym wiedzieć. lol I wiesz co jeszcze? Dla mnie budujacy jest fakt, że nie wszyscy na forum sa tak przemądrzali jak TY! Sama kiedyś napisałąs że forum jest od pisania własnych racji i zdań. Tak właśnie zrobiłam. nie mam szacunku dla osób które zdradzają, bądź wtrącają się w związaki innych. To moja opinia, a wy możecie się z tym zgadzać albo nie :) Nie bedę sie zmieniać tak by wam sie przypodobać.
Tak sie przygladam tym wszystkim tutaj i dziwne to jest dla mnie ze Nuka ug z na jednym watku jest taka mila i gratuluje poczecia dziecka, sympatyczna wprost "plonie" miloscia do innych a w drugim watku moze jedna osobe zrownac z blotem, ze "zygac jej sie chce", nazwywac "szmata" "suka" i mowic ze jest katoliczka.cos tu jest nie tak dla mnie.
zgadzam sie z kiki25, eire i Ania i piotr
jak mówi Biblia: "kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień..." to co nie które osoby tu urządziły to takie słowne ukamieniowanie...
wiecie co jest smutne,że jeszcze tak nie dawno wszyscy ludzie łączyli się w bólu i powtarzali nauki papieża a teraz zaledwie 20 dni po jego śmierci osoby wierzące bardzo szybko zapomniały o jego naukach, naprawdę zanim nie które osoby coś napiszą powinny to głeboko przemyśleć bo te posty tu zostaną już na zawsze wystawiając nie ładne świadectwo sobie i pozostawiając porostu niesmak
ciesze się jednak,że nie wszyskie osoby na forum sa takie to jest naprawdę bardzo budujące
eire dokladnie tak samo mysle!!!!
Poza tym "dac po mordzie" to chyba zadna nauczka, jedynie wyladowanie zlych emocji... Ania i Piotr maja racje to maz przysiega milosc i wiernosc a nie kochanka... dlaczego wiec ona ma dostac nauczke???
A tak w ogole nuka to piszesz ze cie nie obchodzi co inni o tobie pisza, bo po tobie to splynie, a jednoczesnie bardzo zywo wypowiadasz sie na temat innych osob... Latwo jest oceniac innych, prawda???
Ja też mam podobne zdanie jak ty Eire.Nie można przewidzieć co nasz małżonek zrobi, gdyby on nie chciał nie doszło by do tego.Dalej byliby w sosunkach szef-pracownica.Widocznie miał dosyć żony i szukał innego towarzystwa, nie wiadomo czy powodem ich rozstania był brak potomka czy może zupełnie inne sprawy!!!!
Odpowiedz
magda25 mam nadzieję,że teraz jak już mieszkacie razem to jesteście bardzo szczęśliwi i zyczę Ci aby wasz dzidzia urodziła się i wychowywała w zdrowu
nuka Agula a kimże wy jesteście,że rościcie sobie prawo do oceniania postepowania i zycia innych osób, może powinnyście się zając swoim życiem, z tego co wiem to nie jesteście święte więc kto dał Wam prawo oceniać innch, z tego co się domyślam to pewnie jesteście bardzo gorliwymi kataliczkami i to jest w tym wszystkim najsmutniejsze bo wasza zajadłość i nienawiść a zwłaszcza Twoja nuko jest chyba nie zbyt zgodna z naukami Kościoła
dziewczyna opisała swoją sytuację nie po to aby wysłuchiwać obelg pod swoim adresem uważam że jesteście kompletnie nie morlane a empatii macie znikome ilości
Acha i jeszcze coś. Nie powiedzialam że oceniam madzie jako szmate, mówilam o takiej przykladowej sytuacji a nie konkrenej. Nie wpciskaj mi w usta slow ktorych nie powiedzialam. To prawda nie mam o niej dobrego zdania ale kiedy mowilam o szmacie nie powiedzialam że to o niej. Więc czytaj dokladniej zanim sie doczepisz,
Odpowiedz
Tak masz racije kobiety nie powinny brac pod uwage zonatych, i dlatego tutaj madzie zrobila zle, ale czasmi kobity nie wiedza ze faceci sa zonaci. I dlatego sadze ze facet jest winny, On wie co robi, i ON ci przysiegal milosc i wiernosc. A jak ma odejsc to odejdzie, czy to bedzie dla innej kobiety czy z innego powodu.
Nuke - tak samo jak ty oceniasz madzie jako szmate. Jak ty mowisz cos takiego "takiej szmacie która wiedząc że mój mąż ma żonę wpieprzałaby się w nasze życie dałabym po mordzie" to ja tez cie moge ocenic. Prawdziwa kobieta by takiego czegos nie zrobil i nie powiedziala. Jak by to powiedziala nastolatka to bym sie nie zdziwila ale dorosla kobieta???
Podobne tematy