• Gość odsłony: 1701

    Obawy

    Dziewczyny mam problem- boje sie bardzo swojego dziecka. Chodzi mi dokladnie o to, ze boje sie, ze moge malutkiej zrobic krzywde - boje sie zostawac z nia sama w domu, itp. To jest tak wiotka, malenka kruszynka, ktora bardzo kocham, ale rownoczesnie pojawiaja sie w mojej glowie jakies czarne wizje, ze moge ja upuscic, ze podnosze ja nieprofesjonalnie i to ja moze bolec - no nie wiem czy mnie rozumiecie i czy ktoras w ogole tak miala? Moj kochany maz bardzo mi pomaga w opiece nad mala - to on ja czesciej przewija - mi to sie zdarza moze 2-3 razy na dobe, on ja kapie, nosi po karmieniu itp. Niedlugo bede przeciez zostawac z nia sama w domu i to tez mnie przeraza. Jak Lukasz gdzies wychodzi to modle sie zeby mala przespala ten czas. Ostatnio tez bardzo ulewa. Narazie mamy ja obserwowac. Ale przez to ulewanie - jak zaczynam ja karmic, to juz na samym poczatku mysle, co moze byc po karmieniu i ze mala moze sie zachlystnac. Jejku nie myslalam, ze bede taka panikara. Mam nadzieje, ze to mi minie.

    Odpowiedzi (8)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-07, 03:47:31
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-10-07 o godz. 03:47
0

Dzieki dziewczyny, juz mi troche te obawy mijaja. Wiem, ze bedzie dobrze.

Odpowiedz
Gość 2009-10-07 o godz. 02:30
0

Nie martw się wszystko samo przyjdzie do normy - na to trzeba troszkę czasu i po prostu przyzwyczajenia. Staraj się jak najwięcej małą opiekować to szybciej się z tym strachem uporasz. Ja od początku byłam sama z dzieckiem - mąż nie wykorzystywał tego wolnego, też miałam swoje obawy, ale wiedziałam,że innego wyjścia nie ma. Teraz mały ma 3 miesiące, a ja sama sobie się dziwię jaką już mam wprawę ze wszystkim. Sama się opiekuję dzieckiem: karmię, przewijam i kąpie i nawet nie wiem kiedy ten czas tak przeleciał !

Daga i Miłoszek

Odpowiedz
aga-wa 2009-10-06 o godz. 06:49
0

Chyba kazda z nas miała niejedną chwilę wahania, czy sobie poradzi. Ja miewam je do teraz i dlatego właśnie mamy sa najlepszymi opiekunkami swojego dziecka-cały czas mamy świadomość swojej roli. Strach napewno minie, bo przeciez dla dzidziusia Ty jesteś najważniejsza

Odpowiedz
Gość 2009-10-06 o godz. 05:15
0

Wiesz Madzik ja mialam dokladnie tak samo, maz zostal ze mna w domu zaledwie tydzien, a dodam ze jestesmy zupelnie sami, cala nasza rodzina jest w Polsce, na szczescie przychodzila do mnie kolezanka ktora ma troche doswiadczenia, bylam jej ogromnie za to wdzieczna.Julka zaczelam sie tak wlasciwie cieszyc jak miala 2 miesiace, zycze duzo spokoju, bedzie dobrze,pozdrawiamy,pa

Odpowiedz
Gość 2009-10-06 o godz. 05:00
0

madzik spokojnie, minie. Mnie maz po porodzie z Mala sama zostawil, bo jakos nie umial sie wykapac w szpitalu i chcial jechac do domu. Nie bylo go cale 5 godzin, a ja najpierw myslalam, ze wszystko schrzanie, za przeproszeniem. Wcale nie bylo zle. Zrobilam co umialam i wytlumaczylam sobie, ze lepiej nie umiem. Inne dzieci jakos przezywaja to ona tez przetrwa, nawet jak zle zaloze pieluche, czy jej sie uleje, czy w ogole cala sie pomoczy. No i przetrwala! POtem juz nic niebylo straszne, nawet wielka kupa lol

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-10-06 o godz. 01:44
0

madzik ja miałam na poczatku to samo i szpitalu cieszyłam sie ze mąż sie zajmuje synkiem, ale przeszło mi jak podpatrywałam pielęgniarki podczas ich kontaktów z dziećmi - miały takie pewne i energiczne ruchy, wcale sie nie obchodziły z dziećmi jak z jajkiem, a dzieciom to nie przeszkadzało wiec stwierdziłam ze ja tez tak spróbuje i już na trzeci dzień w szpitalu jak zostałam sama dałam sobie rade...
musisz po prostu nabrać wprawy :)

Odpowiedz
Gość 2009-10-06 o godz. 01:41
0

Dziekuje Adranakn za slowa pocieszenia. Wierze, ze to nastawienie minie. Dzisiaj moj mezus pojechal zalatwiac sprawy z ubezpieczeniem i w tym czasie juz przewinelam, nakarmilam i utulilam do snu swoja malutka - SAMA :D Wiem, ze dla niektorych z Was to zaden wyczyn, ale dla mnie to jest duzo- przynajmniej w tym momencie.
Adrianakn - moja mala ma juz kolki niestety i tez bidulka placze - a ja czasami razem z nia. Ale zaczynam myslec pozytywnie (przynajmniej sie staram)- wierze, ze bedzie dobrze.

Odpowiedz
Gość 2009-10-06 o godz. 01:00
0

Spokojnie madzik- to minie. Chyba większość z nas świerzo upieczonych, młodych mam miała takie wątpliwości. Zaufaj swojemu organizmowi i instynktowi- na pewno będziesz wiedziała co i jak zrobić. Poradzisz sobie. Ja tez się strasznie bałam, a teraz Bartuś ma juz ponad rok. Pierwsze tygodnie, gdy małego bolał brzuszek płakałam z nim. Byłam zrozpaczona, bo nie wiedziałam co i jak robić. Pomożemy ci wszystkie, tylko pisz nam o wszystkich swoich wątpliwościach i problemach. Będzie dobrze, na pewno zdasz ten matczyny egzamin . :D

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie