-
Gość odsłony: 1701
Obawy
Dziewczyny mam problem- boje sie bardzo swojego dziecka. Chodzi mi dokladnie o to, ze boje sie, ze moge malutkiej zrobic krzywde - boje sie zostawac z nia sama w domu, itp. To jest tak wiotka, malenka kruszynka, ktora bardzo kocham, ale rownoczesnie pojawiaja sie w mojej glowie jakies czarne wizje, ze moge ja upuscic, ze podnosze ja nieprofesjonalnie i to ja moze bolec - no nie wiem czy mnie rozumiecie i czy ktoras w ogole tak miala? Moj kochany maz bardzo mi pomaga w opiece nad mala - to on ja czesciej przewija - mi to sie zdarza moze 2-3 razy na dobe, on ja kapie, nosi po karmieniu itp. Niedlugo bede przeciez zostawac z nia sama w domu i to tez mnie przeraza. Jak Lukasz gdzies wychodzi to modle sie zeby mala przespala ten czas. Ostatnio tez bardzo ulewa. Narazie mamy ja obserwowac. Ale przez to ulewanie - jak zaczynam ja karmic, to juz na samym poczatku mysle, co moze byc po karmieniu i ze mala moze sie zachlystnac. Jejku nie myslalam, ze bede taka panikara. Mam nadzieje, ze to mi minie.
Dzieki dziewczyny, juz mi troche te obawy mijaja. Wiem, ze bedzie dobrze.
Odpowiedz
Nie martw się wszystko samo przyjdzie do normy - na to trzeba troszkę czasu i po prostu przyzwyczajenia. Staraj się jak najwięcej małą opiekować to szybciej się z tym strachem uporasz. Ja od początku byłam sama z dzieckiem - mąż nie wykorzystywał tego wolnego, też miałam swoje obawy, ale wiedziałam,że innego wyjścia nie ma. Teraz mały ma 3 miesiące, a ja sama sobie się dziwię jaką już mam wprawę ze wszystkim. Sama się opiekuję dzieckiem: karmię, przewijam i kąpie i nawet nie wiem kiedy ten czas tak przeleciał !
Daga i Miłoszek
Chyba kazda z nas miała niejedną chwilę wahania, czy sobie poradzi. Ja miewam je do teraz i dlatego właśnie mamy sa najlepszymi opiekunkami swojego dziecka-cały czas mamy świadomość swojej roli. Strach napewno minie, bo przeciez dla dzidziusia Ty jesteś najważniejsza
OdpowiedzWiesz Madzik ja mialam dokladnie tak samo, maz zostal ze mna w domu zaledwie tydzien, a dodam ze jestesmy zupelnie sami, cala nasza rodzina jest w Polsce, na szczescie przychodzila do mnie kolezanka ktora ma troche doswiadczenia, bylam jej ogromnie za to wdzieczna.Julka zaczelam sie tak wlasciwie cieszyc jak miala 2 miesiace, zycze duzo spokoju, bedzie dobrze,pozdrawiamy,pa
Odpowiedzmadzik spokojnie, minie. Mnie maz po porodzie z Mala sama zostawil, bo jakos nie umial sie wykapac w szpitalu i chcial jechac do domu. Nie bylo go cale 5 godzin, a ja najpierw myslalam, ze wszystko schrzanie, za przeproszeniem. Wcale nie bylo zle. Zrobilam co umialam i wytlumaczylam sobie, ze lepiej nie umiem. Inne dzieci jakos przezywaja to ona tez przetrwa, nawet jak zle zaloze pieluche, czy jej sie uleje, czy w ogole cala sie pomoczy. No i przetrwala! POtem juz nic niebylo straszne, nawet wielka kupa lol
Odpowiedz
madzik ja miałam na poczatku to samo i szpitalu cieszyłam sie ze mąż sie zajmuje synkiem, ale przeszło mi jak podpatrywałam pielęgniarki podczas ich kontaktów z dziećmi - miały takie pewne i energiczne ruchy, wcale sie nie obchodziły z dziećmi jak z jajkiem, a dzieciom to nie przeszkadzało wiec stwierdziłam ze ja tez tak spróbuje i już na trzeci dzień w szpitalu jak zostałam sama dałam sobie rade...
musisz po prostu nabrać wprawy :)
Dziekuje Adranakn za slowa pocieszenia. Wierze, ze to nastawienie minie. Dzisiaj moj mezus pojechal zalatwiac sprawy z ubezpieczeniem i w tym czasie juz przewinelam, nakarmilam i utulilam do snu swoja malutka - SAMA :D Wiem, ze dla niektorych z Was to zaden wyczyn, ale dla mnie to jest duzo- przynajmniej w tym momencie.
Adrianakn - moja mala ma juz kolki niestety i tez bidulka placze - a ja czasami razem z nia. Ale zaczynam myslec pozytywnie (przynajmniej sie staram)- wierze, ze bedzie dobrze.
Spokojnie madzik- to minie. Chyba większość z nas świerzo upieczonych, młodych mam miała takie wątpliwości. Zaufaj swojemu organizmowi i instynktowi- na pewno będziesz wiedziała co i jak zrobić. Poradzisz sobie. Ja tez się strasznie bałam, a teraz Bartuś ma juz ponad rok. Pierwsze tygodnie, gdy małego bolał brzuszek płakałam z nim. Byłam zrozpaczona, bo nie wiedziałam co i jak robić. Pomożemy ci wszystkie, tylko pisz nam o wszystkich swoich wątpliwościach i problemach. Będzie dobrze, na pewno zdasz ten matczyny egzamin . :D
OdpowiedzPodobne tematy