• Gość odsłony: 3359

    Do których lekarzy chodzicie?

    Witajcie!Chciałam się Was zapytać do jakich lekarzy chodzicie?Czy do prywatnych, czy na Kasę Chorych?Chciałam się Was też zapytać ile kosztuje taka zwykła wizyta w Waszych miastach? Ja wybieram się teraz na monitoring cyklu i jestem ciekawa ile na ten cel będę musiała przeznaczyć?Z góry dziękuję za odpowiedzi!

    Odpowiedzi (19)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-04-25, 07:07:56
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Lisek 2009-04-25 o godz. 07:07
0

Na pewno tak jest wszsytko zalezy do lekarza i z pewnością nie ma to znaczenia czy przyjmuje prywatnie czy z kasy chorych. Niestety ja akurat trafiłam bardzo źle. Znaleźć dobrego lekarza to czasami graniczy z cudem, już nawet nie mówię o ginekologach, ale tak wogóle o lekarzach, ostatnio moja babxcia znalazłaby się na tamtym świecie bo lekarka do której chodzi przepisała jej mnóstwo leków ktorych nie powinna brać, dwa tygodnie leżała w szpitalu, żeby wszsytko wróciło do normy. Ja też mam teraz nadzieję że mój lekarz do którego chodzę nie straci mojego zaufania, narazie jestem bardzo zadowolona. Niestety przyjmuje tylko prywatnie. Ale bardzo się cieszę dziewczyny jak piszecie o dobrych lekarzach którzy podchodzą do pacjentki z jedenj strony z profesjonalizmem a z drugiej strony ze zrozumieniem.

Odpowiedz
Eire 2009-04-25 o godz. 06:23
0

kiki opisałam wszystko w moim wątku pt. PROGESTERON. Więc na innych nie piszę, żeby się nie powtarzać 8)

Odpowiedz
Gość 2009-04-24 o godz. 22:09
0

eire no to super ze takie masz zaufanie do niego bo to bardzo wazne. Sypnelabys tylko jakimis szczegolami np jak to usg? Czy wszystko w porzadku i co z tym twoim progesteronem??? :D

Odpowiedz
Eire 2009-04-24 o godz. 20:29
0

ja mam tylko nadzięję,że nic nie zapeszyłam i że się na nim nie zawiodę

Odpowiedz
Gość 2009-04-24 o godz. 20:25
0

No widzisz, strasznie się cieszę jak coś takiego czytam. Oby takich ginów jak Twój było jak najwięcej :)

Odpowiedz
Reklama
Eire 2009-04-24 o godz. 19:56
0

aiszka dokładnie się z Tobą zgadzam. Ja po dziesiejszej wizycie jestem fanką mojego gina. Bo naprawdę miałam pełno obaw, że mnie wygoni, że zawracam mu głowę a on potraktował moje obawy bardzo serio. Zrobił mi cytologię, usg dopochowe i przez brzuch za darmo za wizytę też nic nie zapłaciłam bo on przyjmuję na NFZ. Ma swój gabinet prywatny wktórym przyjmuję normalnie. Jest naprawdę cudownym człowiekiem. wszystko mi wytłumaczył. Nawet jak robił mi usg to pokazał mi jak wygląda na ekranie macicia, jajniki i mój pęcherzyk. Poztem robił mi cytologie i pokazał mi jeszcze, że głebiej przy szyjce macicy jest płodny śluz i powiedział, że szyjka macicy jest lekko rozwarta. Naprawdę powiedział mi absolutnie wszystko co chciałam widzieć. A przede wszystkim był bardzo uprzejmy i sympatyczny i tak jest za każdym razem. Jedynym mankamentem jest to, że nawet jak się jest umówionym na jakaś konkretną godzinę to trzeba troszkę poczekac bo zawsze maja jakieś opoźnienia ale to tylko dlatego, że każdą pacjęntką zajmuje sie szczególowo a nie 20 minut minęło i koniec wizyty. Więc jak dla mnie to mogę czekać nawet i 2 godziny byle mnie przyjął.
A rozmawiałam z nim poprzednio, że i powiedział mi, że on za każdą wizytę dostaje 28 zł z NFZ. Przynajmniej tak płaca w Zielonej Górze. No i teraz mając takią kwotę on musi z niej zapłacić za wszystkie badania na które kieruje pacjętkę. Owszem ma zniżki w laboratorium no ale bez przesady. Dodatkow za to musi utryzmać gabinet i wypłacić sobie pensję i pielęgniarce. Więc ja mu powiedziałam, że jeśli się okaże, że będę potrzebować więcej badań na które jego nie będzie stać to on ma mnie na nie skierować a ja mu oddam kasę. Bo nie chcę aby z powodu oszczędności stało się co mi labo mojemu dziecku..
uffff.....ale miałam wenę :D

Odpowiedz
Gość 2009-04-24 o godz. 18:40
0

Lisku rozumiem Twój żal do lekarki, też mam "bogatą przeszłość" jeśli chodzi o błędy lekarskie. Może nie tak przykre jak Ty, ale dzięki pewnej pani doktor musiałam się rok leczyć. Tak naprawdę to chyba nie chodzi o to czy prywatnie czy państwowo tylko o to czy trafimy na dobrego, rozsądnego lekarza, który nie będzie na nas eksperymentował. Mój gin wydaje mi się na razie w porządku, mam nadzieję że nie zmienię o nim zdania, a że nie muszę płacić za wizyty to tylko lepiej (mój gin nie wyrywa żadnych karteczek-ma tylko zwykłe recepty i skierowania). Pozdrawiam :)

Odpowiedz
Lisek 2009-04-24 o godz. 15:30
0

Asiszka Ja własnie chodziłam do takiej spółdzielni ktora miała podpisaną umowę z funduszem zdrowia i tez mi sie wszsytko wydawało że jest ok. A chodziłam do właścicielki tej przychodni i za każdym razem wyrywała mi tylko mnóstwo karteczek z książeczki, czasami nawet nic na nich nie pisała, może potem wypisywała na nich Bóg wie jakie badania których wcale nie miałam, napisła mi raz posiew moczu którego wcale nie miałam, i ciągle wciskała mi kity że wszsytko jest w porządku, a moja dzidzia poprostu umierała. Czułam się strasznie bezradna, bo jej zaufałam a moje dziecko odeszło. Potem jak moja mama poszła do niej tylko po zwolnienie, to się dziwiła jak to sie mogło stać, czy lekarze w szpitalu przypadkiem błędu nie popełnili. Moja mama sarkastycznie jej odpowiedziała, że tak owszem córka specjalnie usunęła sobie dziecko, które od dawna pragnęła. Poprostu przeżycia, ktorych nikomu nie życzę. A to podobno jest lekarz bardzo znana w trójmieście. Wiem ze to nie reguła. Ale teraz już chodzę do bardzo sprawdzonego lekarza. A też po poronieniu byłam u trzech ale ten okazał się najbardziej kompetentny. Rozpisałam się ale nadal jeszcze tkwi we mnie ten żal do lekarki, wiem że pewnie dzidzi by nie uratowała ale pozwoliła mi tak dlugo mieć nadzieję że wszsytko jest w porządku, a może gdyby wcześniej zareagowała na moje skarżenie się na bolący brzuszek, to stałoby się zupełnie inaczej. Ale cóż teraz patrze do przodu

Odpowiedz
Gość 2009-04-23 o godz. 10:50
0

bąbel jesteś szczęściarą lol Powiem szczerze-nie znam tu dobrego lekarza a tym bardziej u nas nie ma prawie kobiet. Jeśli możesz podać jej nazwisko to byłabym wdzięczna.Skoro masz o niej tak dobre zdanie to pewnie warto spróbować. Choć to nie dla mnie (ja chodzę do kolegi mężą) napewno moja przyjaciółka skorzysta.Jeszcze na dodatek za taką kasę.Fajnie,że możesz być zadowolona ze swojego gina, to naprawdę rzadko się zdarza :D
pozdrawiam gorąco, pa,pa :D

Odpowiedz
Gość 2009-04-22 o godz. 19:20
0

Canes a ja jestem z Wrocławia i chodzę na wizyty do Świdnicy. Za wizytę płacę 40 zł. Lekarka świetna, widać że martei się problemami swoich pacjentek i ma duże sukcesy jeśli chodzi leczenie kobiet, które chcą być w ciąży a z przyczyn zdrowotnych nie mogą.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-04-20 o godz. 20:41
0

cze monia,

Ja jak wiesz chodze do doktora, ktorego mam na swojej ulicy.troche na poczatku bylo mi glupio bo to sasiad cztery domu dalej. za wizyte bierze 80 zl robi wszystkie badania i mozesz mu powiedziec o wszystkim co tylko cie zaboli.zapytac tez mozna o wszystko i bedzie siedzial z toba godz ale wszystko ci opowie.polecam jeszcze lekarza do ktorego nie chodze ale wiem ze jest dobrym specjlista bo jest ordynatorem w naszym szpitalu.jest drogo za wizyte bo 80-100 zl.jesli wolisz do kobiety to tez kogos tam moja mama zna.mozesz na mnie liczyc.

papapa
magda

Odpowiedz
Gość 2009-04-19 o godz. 18:25
0

No to musze sie zorientowac jak to u mnie wyglada, tylko ze jest jeszcze jeden problem...zeby trafic na dobrego lekarza...ale z tym to czy prywatnie czy panstwowo jest tak samo... :(

Odpowiedz
Gość 2009-04-19 o godz. 16:24
0

Dziewczyny, ale chodzenie do lekarza na Kasę Chorych nie musi wcale oznaczać tych koszmarnych przychodni z kolejkami i niemiłymi paniami w rejestracji. Jak napisałam wyżej teraz jest pełno nowych, profesjonalnie wyposażonych placówek, które mają umowy z kasami chorych i leczenie tam jest bezpłatne. Lekarze zakładają sobie własny ośrodek i za każdego pacjenta dostają pieniądze od kasy chorych. Słyszałam że oni całkiem nieźle zarabiają w takich placówkach, więc bardzo się starają o pacjentów, w niczym to nie przypomina dawnych przychodni. A co do kolejek to dłużej czekałam jak chodziłam prywatnie, bo tam nie było rejestracji. Teraz mogę się zarejestrować nawet rano a po południu jestem przyjęta. Trzeba tylko dobrze poszukać w swoim mieście...

Odpowiedz
Gość 2009-04-19 o godz. 15:07
0

Jestem z warszawy. Zawsze chodzilam prywatnie (teraz wizyta 100 zl, do niedawna 80), usg oddzielnie 60 zl...z tym ze na monitoringu placilam tylko raz, bo kolejne usg moja lekarka robila juz bez dodatkowych oplat. Nasluchalam sie za wiele na temat panstwowych placowek i dziekuje bardzo za wystawanie w kolejkach i tym podobne klimaty... chociaz rzeczywiscie przez ostatnie pol roku wydalam na lekarzy strasznie duzo a to wcale nie koniec wydatkow... :(

Odpowiedz
aniutka 2009-04-19 o godz. 14:18
0

ja mieszkam w Chełmie (woj lubelskie) i chodzę prywatnie koszt 60 za wizytę. Kiedy chciałam zacząć chodzić do przychodni to niestety poroniłam i trafiłam na dwa dni do szpitala. Te dwa dni wystarczyły aby zobaczyć jak tam są traktowane kobiety które chodzą na kasę chorych - byłam w szoku i chyba będę dalej chodziła prywatnie. A tak wogóle to niedawno się dowiedziałam jaki cyrk zrobili u nas w przychodni :o przyjmują wszyscy lekarze którzy są w szpitalu ale w przychodni wygląda to tak że raz przez około trzy tygodnie przyjmuje trzech lekarzy następne trzy tygodnie kolejnych trzech itd. itd. Tak więc aby trafić na "swojego" to czasami trzeba czekać nawet ponad mięsiąc. A jaki sens ma chodzenie za każdym razem do innego?
Mają pomysły prawda?
Pozdrawiam i życę wszystkiego dobrego

Odpowiedz
Gość 2009-04-18 o godz. 16:11
0

Ja zawsze chodziłam prywatnie, ale już drugi raz się zawiodłam. Za drugim razem miałam wybór bo mój lekarz przyjmował prywatnie albo na kasę chorych ale wolałam zapłacić żeby być dobrze traktowana. Chodziłam do niego do momentu aż mnie totalnie zbył i powiedział żebym do niego nie przychodziła z każdym zakłóciem w boku (od kilku tygodni bolał mnie jajnik) :o . Nawet mnie nie zbadał tylko pouciskał po brzuchu i skasował jak za normalną wizytę. Teraz chodzę do lekarza na kasę chorych i jestem b. zadowolona. Wszystko mi tłumaczy, objaśnia. W szoku byłam jak zrobił mi za darmo cytologię i dał skierowanie na badanie prolaktyny też gratis . Teraz potworzyło się dużo tych niepublicznych ośrodków zdrowia, ktróre mają umowy z kasą chorych i bardzo dbają o pacjentów, to chyba dobre rozwiązanie... :)

Odpowiedz
Lisek 2009-04-18 o godz. 09:32
0

Jestem z Gdańska, w tej chwili chodże prywatnie do dobrego specjalisty, ktory na codzień pracuje w szpitalu. Zawsze są u niego tlumy pacjetek, to bardzo dobry lekarz. Koszt wizyty 80 zł w tym wliczone jest USG, cytologia 20 zł. jak bylam w ciąży to chodziłam z Kasy Chorych i straciłam swoją dzidzie przez niekompetencję lekarki kótra w 8 tc. robiąc USG twierdziła że wszystko jet w porządku i dzidzia się ładnie rozwija a wcale tak nie było, a jak zaczęłam plamić to twierdziła że to nic takiego, kiedy pojechałam do szpitalal było już za póżno. Teraz już nie ryzykuję, wydałam juz kupę kasy na badania i lekarzy ale mówi się trudno. Kiedyś do przychodni chodziłam tylko praktycznie po recepty na anty bo ta ginekolog chyba do niczego inego sie nie nadawała. Ostro piszę ale niestety w przychodniach jeszcze nigdy nie spotkalam się z profesjonalizmem i kompetencją. Teraz już wolę płacić i byc spokojniejsza. Wolę zaoszczedzić na czym innym niż na własnym zdrowiu.

Odpowiedz
Gość 2009-04-17 o godz. 20:00
0

Dziewczyny, ja myśle,że chyba NIESTETY kobiety z gabinetów prywatnych traktowane są bardziej starannie :( Niestety to smutne ale prawdziwe. Razem z mężem pracujemy w "medycynie" i to poprostu się widzi. Chociaż znam takiego lekarza, który nie robi totalnie żadnych różnic i chyba porządny lekarz taki powinien być. Ale niestety to jest rzadkość. U mnie (Dolny Śląsk) wizyty kształtują się w cenie 70-90 zł, monitoring nie wiem -nie miałam. Cytologia 15-20, inseminacja 500-max 1000zł. Usg zwykłe 50 zł, przezpochwowe chyba 70zł. Także można popłynąć.... :(
Najlepszy jednak to lekarz z polecenia koleżanek-warto podpytać. :D

Odpowiedz
wik 2009-04-17 o godz. 19:36
0

Cześć Moniko!
Ja zawsze chodziłam do lekarza w mojej przychodni i jestem zadowolona (z opieki lekarskiej, ale na pewno nie z systemu rejestracji i wstrętnych bab, które tym się zajmują).
Nigdy nie byłam prywatnie, ale z tego co wiem to za wizytę płaci się 50 - 100 zł (w Poznaniu). Wiem np. że mój ginekolog też przyjmuje prywatnie i zawsze zastanawiam się czy te jego pryw. pacjentki są lepiej traktowane?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie