• Gość odsłony: 2139

    Co myślicie o monitorze oddechu dla dziecka?

    Na zachodzie prawie w kazdym domu znajduje sie monitor oddechu, a jak jest u nas? Która zamierza go kupić?Co myslicie o nim. Ja sama się zastanawiam juz kilka miesięcy nad nim... Do tej pory jednka go nie kupiłam... Z jednej strony chcę, a z drugiej nie chcę dać się zwariować. I nie przesadzać. A może to nie przesada?

    Odpowiedzi (16)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-05-08, 07:32:44
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-05-08 o godz. 07:32
0

zaza nie zrozum mnie zle poprostu myslę , że ryzyko smierci łóżeczkowej u zdrowych dzieci jest tak niskie, że można sie obawiac bardziej wypadków czy innych chorób dziecięcych. i myslę że np zachłysnięcia u zdrowych dzieci moga zdarzyc sie o wiele cześciej i jezeli rodzic nie umie odpowiednio postepowac to taki przedłuzajacy sie okres bezdechu moze byc bardzo niebezpieczny.
Moze sie nie znam , ale wydaje mi sie że takie monitory oddechu sa nastawione tak, że sygnalizuja bezdech na długo przed spodziewanym niebezpieczeństwem dla dziecka ( i pewnie bardzo dobrze ze tak jest) i dlatego delikatne szturchniecie powoduje oddech ale mysle że zdrowe dziecko i jego organizm jest tak "skonstruowany" ze dziecko samo za chwilke zaczerpnełoby oddech. Natomiast wprowadza to dosyc nerwowa atmosfere u mamus i otoczenia.
zaza to tylko takie moje wywody, nie kazdy musi sie z nimi zgadzac i kazdy mam prawo do własnej opini na temat

Odpowiedz
Gość 2009-05-08 o godz. 07:04
0

dziewczny, spokojnie, powiem wam, zekilkas dni po wyjsciu ze szpitalas nasłuchiwalam czy mala oddycha, ale teraz porzeszlo mi i czasami jak widze ze spi to sie nachyle i upewnie ze oddycha. wg mnie monitor to zbedny wydatek, na ktory nakrecaja nas w gazetach itd. no bo tak szczerze ktora z was zetknela sie bezposrednio z przypadkiem smierci łożeczkowej?

Odpowiedz
Gość 2009-05-08 o godz. 06:29
0

Ada 27
Niewiem skąd Ci przychodzą jakieś dziwne pomysły o reanimacji noworodka. Widziałam jak dziecko koleżanki przestaje oddychać i co ona robiła. U koleżanki w rodzinie też nigdy nie było takich przypadków, poza tym to jej drugie dziecko. Z pierwszym nie było żadnych problemów. Ona też twierdzi, że jakby miała kolejne dziecko i mimo iż byłoby całkowicie zdrowe to nie ryzykowałaby życia dziecka dla 300 zł.

Odpowiedz
Gość 2009-05-08 o godz. 05:39
0

ja nie kupię monitora oddech, tyle jest teraz tych wynalazków ze mozna popaść w paranoję. zreszta ja uważam że nie mozna sie czuc bezpiecznie nawet jak juz sie kupi ten monitor i uwazac ze sprawa jest juz "załatwiona" i nic zlego juz sie dzidzi nioe przydarzy. monitor tylko sygnalizuje brak oddechu i nie prawda jest ze wystarczy dziecko "szturchnąc" i zaczyna oddychać. trzeba raczej nauczyc sie reanimacji noworodka, bo to mu moze uratować zycie naprzykład gdy sie pożądnie zchłystnie itp.(uważam ze kazdy rodzic powinien to umiec w podstawowym zakresie). a jesli dziecko jest zdrowe, donoszone i nie układa sie go na brzuszku i nie przegrzewa i nie uzywa poduszek i nie było podobnych przypadków w rodzinie ryzyko smierci łożeczkowej niemowląt jest znikome

Odpowiedz
Gość 2009-05-08 o godz. 05:03
0

Po pierwsze, żeby było wiadomo czy dziecko ma problemy z oddychaniem, to musi choć raz przestać oddychać, czyli przynajmniej przez kilka dni dobrze by było jakby ktoś cały czas je obserwował. Nie rozumiem dlaczego umierałabyś ze strachu jakby było włączone, bo ja odwrotnie, mogłabym zwariować nie mając takiego urządzenia i sprawdzając co kilkanaście minut czy oddycha. Jeżeli urządzenie się włączy, znaczy, że dziecko przestało oddychać, wystarczy je lekko szturchnąć i łapie oddech. Nawet dziecko bez problemów oddechowych może przestać oddychać z nieznanych przyczyn. Nigdy bym sobie nie wybaczyła, że żal mi było 300 zł. Może jestem przewrażliwiona, ale czekałam na swoje dziecko 9 lat i uczynię wszystko, aby było zdrowe, szczęśliwe i żeby żyło.

Odpowiedz
Reklama
hello 2009-05-08 o godz. 04:42
0

Ja kupiłabym tylko w przypadku gdyby dzidzia miała problemy z oddechem. Po pierwsze to bardzo duzy wydatek wg mnie a po drugie to umierałabym ze strachu gdyby to bylo wlaczone....

Odpowiedz
Gość 2009-05-07 o godz. 15:28
0

Mojej koleżanki dziecku monitor oddechu uratował życie i to kilka razy. Fakt jej synek urodził się miesiąc przed terminem. Może rzeczywiście tylko wcześniaki cierpią na bezdech, ale ja już jestem tak przestraszona, ponieważ byłam świadkiem jak dzidziuś przestaje oddychać, że kupię na 100%.

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-05-07 o godz. 12:21
0

Catalabama: powiedz mi proszę ile kosztowała niania Philipsa, planujemy z mężem wydatki kiedy dzidzia już znajdzie się na świecie. :P

Odpowiedz
Catalabama 2009-05-07 o godz. 06:04
0

ja od razy wiedziałam że nie chcę tego. Mam duzy dom i podwórko więc u mnie super niania Philipsa się sprawdziła. A monitor na serio sbyt duży stres i u nas niepotrzebny by był w ogóle.

Odpowiedz
Gość 2009-05-07 o godz. 06:00
0

własnie, pomyślałam o tym stresie związanym z nasłuchiwaniem, czy aby nie włączy sie w nocy alarm. a jak pytałam sie w sklepach, to niektóre sa takie, ze włączają sie nawet wtedy kiedy nic złego sie nie dzieje. te droższe, po 20 sekundach bezdechu. a elektroniczna niania? ja będę z maleństwem w tym samym pokoju. więc mi niepotrzebna. A chodzic i tak nie mam gdzie :D

ale byłam ciekawa jakie Wy macie zdanie o monitorze oddechu.

Odpowiedz
Reklama
Catalabama 2009-05-07 o godz. 05:38
0

a dla mnie to strata kasy za dużo nerwów i przydatne dla dzieci zazwyczaj z zaburzeniami oddychania i wcześniaków ...... wolałam niańkę i tą kupiłam.

Odpowiedz
Gość 2009-05-07 o godz. 04:49
0

Ha ha ha ha ha ha ha ha. Ale ty jesteś. Ja nie wiem co by ci szkodziło malutkie mieszkanko kupić Za resoraki z góry dziękujemy

Odpowiedz
Gość 2009-05-07 o godz. 04:47
0

mieszkania ci niekupie ale moze samochod bys chciala??

...........

skocze tykko do kiosku ruchu. podaj adres

Odpowiedz
Gość 2009-05-07 o godz. 04:44
0

O tess ty cwaniaro 8) To ja mogę podać adres jeśli ktoś chce wpomóc mnie malutkim mieszkankiem Może ktoś jednak Bardzo proszę lol
Wtedy to monitor kupię już sobie sama. A co

Odpowiedz
Gość 2009-05-07 o godz. 04:31
0

ja poprosilam dziadkow zeby niekupowali wiecej ciuszkow tylko wlasnie monitor :D znajoma ma i bardzo sobie chwali, ma jako takie zycie towarzyskie dzieki temu gdyby niecena juz bym go miala :o
nieto ze jest niezbedny, przeciez i tak niewychodzimy z domu zostawiajac dziecko same... to po prostu fajna rzecz,niekonieczna ale fajna.

jak ktos chcialby kupic mojemu Piotrusiowi podam adres

Odpowiedz
Gość 2009-05-07 o godz. 04:28
0

Hmmm. Mi on raczej się nie przyda, bo mieszkamy u moich rodziców i mamy jeden pokój do dyspozycji
A tak na poważnie to myślę, że przydaje się on w dużych mieszkaniach czy domach. Jeśli bym taki miała /Boże daj - tylko szybko/ to na pewno bym sobie sprawiła.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie