Przeczytajcie-bardzo ciekawe!!!

w Anglii nie placi sie ani za szpital, ani za porod, ani za polozne, ani za szkoly rodzenia, ogolnym slowem za nic sie nie placi, a opieka jest wg mnie bardzo dobra. szczegolnie mile i sympatyczne sa polozne.

W japonii tez jest wszystko zaplanowane od a do z i ja juz sobie zazyczylam zeby mnie nie ciac chyba ze bedzie zagrozenie ze mi krocze rozerwie. Przy okazji nikt nie poruszal chyba jeszcze tematu odplatnosci za porod. Jak to wyglada w polsce i za granica? Na forum sa dziewczyny nie tylko z polski ale tez i zza granicy, podzielcie sie takimi informacjami... ostatnio lekarz mi zaspiewal cene za porod, dobrze ze siedzialam bo bym padla...

ja rodzilam w anglii i mialam birth plan napisany wczesniej z zyczeniami co chce a czego nie ale i tak potem zmienialam zdanie co chwila..

to prawda, tutaj w Anglii to chyba trzeba przyjsc ze 2 godziny przed porodem, aby wypelnic kwestionariusz dotyczacy przebiegu porodu.

A mi sie te pasy kojarzą z jakims ...sadyzmem :o

Mnie te pasy też "zaintrygowały"... :o ale to chyba do takich pań, co są agresywne z bólu, a znam takie...

a ja żałuje że rodziłam cesarką bo jest tak jak tamta pani się wypowiadała mój organizm nie zarejestrował do końca porodu czuje się nie spełniona i nie do końca prawdziwą matką która widzi i czuje jak rodzi się z niej dziecko. jak czytam wasze opisy porodów to często sobie popłakuje że u mnie to też mogło tak wyglądać. przy cesarce poczułam tylko jak mi wyrwano dziecko z brzucha a potem nie położono jej na mnie jak to się robi przy "normalnym" porodzie tylko przyniesiono już czystą żebym mogła ją pocałować. to nie jest normalne i nie naturalne. żałuje że u nas nie są rozpowszechnione porody właśnie z akuszerką w domu lub innych przyjaznych kobiecie miejscach.

:D :D :D :D :D DZIĘKI TEMU ARTYKUŁOWI NAPEWNO ZDECYDUJE SIĘ NA ZNIECZULENIE ... OCZYWIŚCIE W SZPITALU ŚW. ZOFII :D

A ja nie :)

po przeczytaniu załuję że musze rodzić w polsce.