• Gość odsłony: 4068

    Nie jestem szczęśliwa

    Słuchajcie, bardzo bym chciła być szalenie rozentuzjazmowana tym, że zostanę matką i reagować tak radośnie, jak niektóre z was na każdy wątek związany z dzieckiem, ale nie czuję się taka cała happy i hurraoptymistyczna... Nie wiem co mogę jeszcze zrobić, żeby było lepiej... Wprawdzie nie planowałam dziecka, mój chłopak był przeciwny urodzeniu go, ale ja się uparłam; zapragnęłam je mieć i myślałam, że wszystko MUSI być dobrze. A teraz (24 tydzień) pochlipuję tylko nad swoimi rozstępami na piersiach (bo zawsze uważałam, że są one jednym z moich nielicznych atutów- nie miałam do nich żadnych zastrzeżeń), tym jak będę wyglądać po porodzie i czy będą mnie kroić podczas porodu. No i tym, czy ja w ogóle dam radę, czy będę szczęśliwa. Nic tylko o sobie i o sobie...ale o dziecku jeszcze nic nie wiem i się nie dowiem, dopóki go nie urodzę. Jak wy to robicie, że "nie możecie się doczekać maluszka" i się zachwycacie swoimi "brzusiami"? Boże, ja tak nie potrafię! Co mam robić, żeby myśleć tak o dziecku i uwierzyć, że po porodzie nie zakończy się moje życie? :(

    Odpowiedzi (17)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-09, 05:40:37
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Aga27 2009-03-09 o godz. 05:40
0

Adela odzywaj sie jak najczęściej, bywamy tez na czacie, zapraszamy.
trzymaj się.

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 18:27
0

Dziękuję, dziewczyny, za tyle odpowiedzi! Nie spodziewałam się... Bardzo mi pomogłyście, bo pomyślałam sobie, że nie jestem jednak żadnym dziwolągiem i mogę z kimś pogadać. Pozdrawiam!!!

Odpowiedz
miu miu 2009-03-08 o godz. 17:12
0

Rozumiem cie Ketriken.Samotnosc w ciąży jest straszna.Wiem cos o tym.Mój nieraz tak pracuje ze nie ma go cały dzien całą noc a jak przyjedzie nad ranem to znów cały dzień śpi.Nie mam serca go budzic bo wygląda po dwudziestu paru godzinach pracy jakby walec po nim przejechał.Najgorsze są te noce w pustym domu i ze nie ma do kogo gęby otworzyć.Jak ci bedzie bardzo smutno to pisz moze cie jakos rozweselimy.

Odpowiedz
Eire 2009-03-08 o godz. 09:28
0

kertiken strasznie mi przykro, że musisz to przeżywać...ja też nie jestem z mężem i to tak cholernie boli eh....oby jak najmniej kobiet musiało to czuć...a co się stało, że musiał wyjechać?
ale głowa do góry bo w końcu twarde jesteśmy i każda rozłąką kiedyś się kończy :)
jesli będziesz chciała się wygadać to wiesz, że my tutaj zawsze przeczytamy co piszesz i postaramy się jakoś Ciebie pocieszyć:) bądź dzielna,napewno sobie poradzisz, trzymam za Ciebie kciuki :D

Odpowiedz
Hala 2009-03-08 o godz. 00:10
0

Współczuję, cóż za bezduszny szef wysłął go w takim czasie?
Tzrymaj się dzielnie.

Odpowiedz
Reklama
ketriken 2009-03-07 o godz. 15:11
0

a ja nie jestem szczesliwa bo moj maz musial dzis wyjechac na kilka miesiecy o czym dowiedzielismy w piatek, rodze w sierpniu i jestem zalamana, po prostu dostaje szalu z zalu

Odpowiedz
miu miu 2009-03-07 o godz. 15:09
0

Mysle ze inaczej jest jak ma sie np.20 lat i sie wpadnie.Bo to zaskoczenie i mysli ze mogłam jeszcze poczekac.Inaczej jak ma sie prawie trzydziesci i swiadomosc ze mało czasu zostało.Inaczej jak sie chodzi na studia bo tyle nauki i stres.Mysle ze kazda z nas przezywa to inaczej.Na pewno inaczej patrza na to te które straciły pierwsza ciąze.Bo jak sie straci to sie pózniej docenia.Wazna jest tez postawa ojca dziecka czy je chce czy jest dojrzały do roli ojca.Mysli i nastroje bywaja rózne od płaczu po euforie.Hormony tez robią swoje.Zobaczysz dzidziołka to stracisz dla niego głowe. :D Pozdrawiam.

Odpowiedz
Trissy 2009-03-07 o godz. 14:13
0

Mysle ze taki stan predzej czy pozniej kazda z nas miala.
Ja jestem swierzo po takiej depresji. Moje leczenie trwalo prawie dwa lata i wydawalo mi sie ciagle ze bardzo chce dzidziusia. A jakis miesiac temu nagle wszsytko w glowie sie wywrocilo, przychodzily najczarniejsze mysli, beczalam z byle powodu na zmiane z dzika furia.
Wydawalo mi sie wtedy ze to maz chce tego dziecka, ze mi ono glownie bedzie ciezarem, ze moglismy jeszcze poczekac. Durna wmawialam sobie ze jestem tylko "maszynka" ktora ma nosic i urodzic dziecko bo maz tak chce.

Dzis juz mi przeszlo. Spokojniej patrze na swiat. Dalej nie jestem rozentuzjazmowana mamuska. Troche sceptycznie patrze na swiat. Ale staram sie go zaakceptowac. I tez mysle jak fletzerke ze po porodzie instynkt maciezynski sie pojawi i naucze sie naprawde kochac tego malucha ktory rosnie pod moim sercem.

Adela - glowa do gory. Hustawki hormonow na pewno mina. A decyzja ze chcesz dzidziusia byla na pewno sluszna. A jak bedzie Ci zle lub bedziesz miala problem zawsze mozesz sie tu wygadac.

Odpowiedz
Gość 2009-03-07 o godz. 11:54
0

Adela, my z mezem nie planowalismy tej ciazy i tez mi bylo trudno (za 13 dni mam termin). Wlasnie najtrudniej bylo w drugim trymestrze i nie pamietam, zebym wczesniej az tak plakala, jak plakalam przez te 3 miesiace.
Jesli jest Ci ciezko, skontaktuj sie z psychologiem, porozmawiaj ze specjalista, z partnerem. To wazne, zebys nie trzymala tego w sobie. No i masz forum.
Pozdrawiam cieplo.

Odpowiedz
Aga27 2009-03-07 o godz. 06:26
0

ja nie szalałam z radosci ani w pierwszej ciązy , ani tym bardziej teraz, nawet buczałam , a teraz w szesnastym tygodniu jestem szczęsliwa, nie wiem być może to wpływ hormonów, mój dziewięciomiesięczny synek jest słodziutki wiec jak mogę go nie kochać.a kiedy wyobraże sobie że po moim domu za jakiś czas będą tuptać dwa takie malutkie bąki , kiedy pomyślę o swietach , o wspólnych spacerach jezdzie na sankach , czytaniu bajek na dobranoc, o tym jak mój synek wtula sie we mnie, po prostu przepełnia mnie miłośc,do tej (nieplanopwanej) kruszynki
która rosnie wmoim brzuchui potrzebuje tej miłości i czułośc.
pomyśl że kiedy już pojawi sie na świeci pokarze ci że jesteś dfla niej najważniejsza , bo bedziesz i jestes już teraz .
to przecież dzieki tobie żyje i rośnie , ono to czuje już teraz.
dziecko kocha matkę ogromną bezwarunkową miłościa, nikt nie jest w stanie obdarzyć cię takim uczuciem( oprócz twoich rodziców)
I nie myśl że po porodzieżycie przekształca sie w koszmar , co prawda pierwsze trzy miesiące nie sa lekkie , ale szybko mijają. wiedz że zawsze my tu jesteśmy gotowe wysłuchać , pomóc , doradzić. zawsze możesz na nas liczyć.chyba nigdy nikt mnie tu nie skrytykował, zawsze spotykałam sie ze zrozumieniem.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-03-07 o godz. 04:10
0

No ja tez sie licze z tym, ze od razu w dziki zachwyt nie wpadne. Pewno bede jedynie wdzieczna, ze juz brzucha wielkiego nie mam i mam to za soba, a reszta jakos pojdzie. Ale pewno jak zobacze mojego Flamaka szlaejacego z radosci, to kto wie, moze mi sie szybciej udzieli?

Odpowiedz
Hala 2009-03-07 o godz. 02:35
0

Moja pzryjaciółka wyznała mi kiedys ze nie od razu pokochala swojego drugiego synka. Potzrebowała czasu, mimi iż było to dziecko zaplanowane. Teraz go oczywiście kocha ponad wszystko. Daltego nie wpędzajmy sie w jakieś straszne wyrzuty.

Odpowiedz
Gość 2009-03-06 o godz. 15:55
0

Ja bardzo chciałam miec drugie dziecko. Jedno mam juz "prawie " odchowane, ma 11 lat :D wiec ma swój juz świat, kolegów itd... Jednak to, że bardzo pragnęłam drugiego malucha to też miałam inne mysli, że niestety znów wdepnę w pieluchy, będe słuchała płaczu :D , nie będę mogła wyjśc do kina, pojechac na narty, będe poprostu uziemiona w domku. Oczywiście przychodziły tez mysli innego rodzaju. A, że będę gruba, znów może pojawią sie nowe rozstępy na brzuchu itd...
Jestem teraz w 31 tygodniu ciąży i jestem naprawdę bardzo szczęsliwa z tego powodu. Jakoś chęc posiadania maleńkiej istotki przysłoniła te wszystkie inne rzeczy. Ją chcę najbardziej. I nie mogę sie już doczekać kiedy ja przytulę...

Odpowiedz
Eire 2009-03-06 o godz. 07:34
0

Wiem co czujesz. Mój mąż jeszcze przed ślubem bardzo chciał mieć dziecko a ja widziałam wszystko w czarnych kolorach, myślałam o tym,że utyje,że potem długo będę starała się pozbyć tego tłuszczu,że będę musiała się wyrzec tych wszystkich rzeczy, które można robić nie mając dziecka,bałam się bardzo, że będę sama z ciązą potem z dzieckiem,że moje życie się skończy,że już nic nie osiągnę zostanę kurą domową....miałam pełno takich wątpliwości móiwłam o tym, Robertowi a on ciąglę,cieprliwie przekonywał mnie,że bęzie inaczej, że mnie nie zostawi samej z tym wszystkim i ,że będzie przy porodzie....jednak nie potrafiłam mu na tyle zaufać..
a dzisiaj jesteśmy miesiąc po slubie i jakoś tak pewnego dnia weszlismy do Empiku i jak zwykle siedzlieśmy tam z 2 godziny czytając książki. ja wybrałam sobie właśnie o ciąży i poczytałam o tym czego najbardziej się bałam czyli o porodzie i naglę, jak ręką odjął wszystkie moję lęki związane z tym tematem zniknęły i poczułam, że to jest ten właściwy moment, że wiem czego chce i tym czymś jest właśnie dziecko z moim ukochanym mężczyzną.
jaki z tego morał: wszystko przychodzi z czasem. gwarantuje Ci, że już niedługo gdy oswoisz się z myślą, że będziesz mieć dziecko to poczujesz,że nie będziesz potrafiła bez niego żyć i też będziesz z dumą pokazywała swój brzuszek :D
Pozdrawiam i trzymama kciuki:)

Odpowiedz
ketriken 2009-03-06 o godz. 03:56
0

wiesz Adela my tez specjalnie nie planowalismy dziecka, tzn. mnie juz strasznie bralo, zeby miec dziecko bo jestesmy juz razem prawie 8 lat, ale wiadomo ja jestem na ostatnim roku studiow, z praca teraz krucho itd. czyli inaczej mowiac znalazloby sie 10 000 powodow, zeby jednak odlozyc to na pozniej.
w koncu pomyslalam, ze teraz albo za pare lat i ja wybbralam teraz, zaszlam w ciaze w listopadzie, w styczniu cichy slub, pol rodziny w szoku,
ale nie zaluje tej decyzji, nie jest nam latwo ale najwazniejsze w tym wszystkim jest, ze mam oparcie w moim mezu, bo gdyby on nie chcial tego dziecka to wtedy na pewno przechodzilambym ciaze jako koszmar, a tak cieszac sie razem uwazam to za najszczesliwszy okres w swoim dotychczasowym zyciu, brzmi to moze nieco banalnie ale nie mozna tego wprost okreslic slowami

Odpowiedz
Gość 2009-03-06 o godz. 03:38
0

Ja jestem w ciazy glownie dlatego, ze maz chcial strasznie miec dziecko. Po porodzie pewno sie obudza we mnie glebsze uczucia, mam nadzieje. Forum tez mi bardzo pomaga :D

Odpowiedz
Hala 2009-03-06 o godz. 00:33
0

Adela, myślę żekażda z nas, bez względu na to vczy była to ciąża planowana czy nie, przechodziła chwile zwątpienia.
Bardzo ważane jest wsparcie partnera i twoje nastawienie. Nie u każdej kobiety od razu pojawia sie instynkt, daj sobie czas.
Rozmawiaj z nami, ale przede wsyzstkim z twoim facetem.
Wszystko sie ułoży, zobaczysz.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie