• Gość odsłony: 10691

    Ta nieszczęsna prolaktyna

    Witam Was wszystkie, jestem zdenerwowana właśnie odebrałam wynik mojego poziomu prolaktyny i co?? jest na poziomie 52, 01 czyli ponad 2 razy taki jak w normie. Chyba wyjaśnił się problem dlaczego nie udają nam się prace nad fasolką Jestem zła bo to badanie poszlam sobie zrobić sama , moja pani ginekolog chciała czekać z badaniami do września jak by nic nam nie wyszło!
    Jutro idę do innego lekarza, ciekawe jaka jestem jaką obierze strategię leczenia mnie. Wiecie jestem troszkę przestraszona, bo jak czytam Wasze posty o dolegliwościach jakie macie przy przyjmowaniu leków na zbicie prolaktyny to zaczynam się denerwować jak ja to zniosę?
    pozdrawiam

    Odpowiedzi (13)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-01, 06:59:08
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-10-01 o godz. 06:59
0

Cathleen wiem , jesteśmy umówieni z doktorem na badanie nasienia w następnym cyklu, czyli niebawem .... no chyba, że coś na co czekamy wreszcie się spełni :)
pozdrawiam
PS. mąż ma mieć zrobione badanie nasienia ale oprócz tego mamy zrobić jeszcze jedno badanie na sprawdzenie, czy przypadkiem mój organiz ich nie toleruje, (nie daj Boże) czyli wymaz po stosunku

Odpowiedz
vergangenheit 2009-09-30 o godz. 04:11
0

Krajanka, nie zapomnij jeszcze o badaniu nasienia - bo w sumie od tego się zaczyna :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-30 o godz. 02:25
0

cześć kociak, ale mnie nastraszyłaś.... ja nie dopuszczam żadnej myśli, że poziom mojej prolaktyny jest spowodowany innymi problemami.
Idę we czwartek do pana dokrora z wynikami poziomu hormonów i zobaczymy co będzie dalej, mam nad :D zieję, ż4e będzie OK
Trzymam kciuki za WAS i głowa do góry, pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-09-29 o godz. 16:35
0

Krajanka nic sie nie martw nie jest jeszcze zle.... u mnie niestety bylo torszke gorzej poniewaz poziom prolaktyny mialam bardzo wysoki ale przez gruczolaka w przysadce mozgowej ( maly guz) przez dwa lata leczylam sie , robilam rezonansy magnetyczne i nic nie pomagalo nie chciala zleciec... ale ja mialam kilka razy taki poziom jak ty....wtedy lekarze powiedzieli ze najprawdopodobnie nie bede mogla miec dzieci ale my z mezem bylismy uparci juz nawet przed slubem probowalismy i kiedy juz dalam sobie spokoj wierzac ze naprawde nie mam szans zdazyl sie cud test okazal sie pozytywny to bylo w listopadzie.jaki popelnilam w tym wszystkim błąd? że nie zaczekałam az spadnie jeszcze troszke poziom prolaktyny ze staralismy sie vsly czas nie zwazajac na wyniki.... ale marzenie o posiadaniu dzidzi bylo silniejsze.... Jutro ide po odbior badan w tym poziomu prolaktyny i jade z wynikami do kliniki endokrynologicznej... czego sie boje... ze guz sie rozwinal bo z ostatnich badan wyszlo ze prolaktyna bardzo sie podniosla a leczenie na czas ciazy przerwalam calkowicie... Rezonans moge jednak dopiero wykonac po urodzeniu naszej dzidzi ... wtedy sie okaze czy leczenie czy operacja czy.... sama nie chce myslec ale w sumie nie zaluje niczego... trzeba tylko wierzyc... wiec jesli masz taki poziom to mysle ze twoja droga do bycia w ciazy jest bliska ja trzymam kciuki i najwazniejsze ze to tylko prolaktyna a nie ten cholerny( przepraszam za wyrazenie) guz....zycze powodzonka

Odpowiedz
Gość 2009-09-25 o godz. 09:47
0

Na pewno wszystko będzie w porządku!!! :) :) :)
Najważniejsze, że znasz już przyczynę swoich kłopotów i masz dobrego lekarza. Oczywiście, że dla niektórych lekarzy 9 miesiecy starań to niewiele :x , ja też miałam taką panią gin dla której nic nie stanowiło problemu, nawet to że w jajniku miałam cyste o wymiarach 6na 5 cm i jej przez pół roku nie stwierdziła. No ale mam nadzieje że takich lekarzy jest niewielu.
Jeszcze raz życze powodzenia i pozdrawiam Aśka

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-09-24 o godz. 02:11
0

witam i dziękuję za odpowiedź, ja narazie jestem zawieszona w próżni - wczoraj robiłam jeszcze raz na zlecenie lekarza prolaktynę , progesteron i TSH w 21 dniu cyklu. Czekam na wyniki i dopiero doktor podejmie decyzję co dalej, wiem , że będzie zbijał prolaktynę bo już mi o tym wspomniał.
Ja zupełanie jestem zaskoczona jej poziomem ponieważ do tej pory nigdy nie miałam większych problemów z nieregularnymi cyklami wręcz przeciwnie, a moja była pani doktor twierdziła, że 9 miesięcy starań to nie powód do nerwów, że to wszystko trwa.... szkoda gadać
Dopiero koleżanka zasugerowała mi zbadanie sobie poziomu prolaktyny i wyszło co wyszło, szybko zmieniłam lekarza i mam nadzieję, że teraz będzie OK.
pozdrawiam ciebie i życzę powodzenia.
PS, moje temperaturki są też w porządku.

Odpowiedz
Gość 2009-09-23 o godz. 10:12
0

Droga Joasiu nie wiem czy Cie to pocieszy, ale kiedy ja zrobiłam badanie prolaktyny po raz pierwszy wyszedł wynik 72,5 (przy normie do 25) . Prawdopodobnie winna była temu moja pani gin, która "leczyła" moje nieregularne cykle wpychając we mnie hormony przez 5 lat, nie zlecajac mi nawet jednej kontroli hormonów przez ten czas. Zmieniłam lekarza i od sierpnia 2003 biore bromergon. Prolaktyna spada choć bardzo powoli, a moje pierwsze starania o dzidzię skończyły sie niepowodzeniem. Naprawde niektórzy lekarze są do niczego.... :x
Mam nadzieję, że trafisz na dobrego lekarza i Twoja prolaktynka spadnie w szybkim tempie. Napisz czy kontrolujesz swoją tempkę, bo ja przy tej ogromnej prolaktynie wykresy mam ok Aha i jeszcze jedno ostatnio mój gin powiedział, że przytulanie się :D kilka godzin przed badaniem może spowodować podwyższony poziom prolaktyny :P
Pozdrawiam Cię i życze powodzenia w staraniach o fasolkę!!!

Odpowiedz
Eire 2009-09-20 o godz. 08:37
0

Dzięki za informacje ale jak tak czytam na tym forum o tym jakie są problemy z zjaściem w ciąże....jak długo nie które pary się starają i myślę sobie, że to chyba jest cena jaką płaci się za postęp. eh.... nie nastraja mnie to optymistycznie...

Odpowiedz
Gość 2009-09-20 o godz. 03:12
0

Cześć Eire.
Prolaktyna to jeden z hormonów, który odgrywa istotną rolę w momencie starań o dzidziusia. Ja mam jej z dużo. [norma do 25 u mnie jest jej 52!!]
Właśnie byłam dzisiaj z samego rano u lekarza, mam powtórzyć badania w poniedziałek to będzie już 22 dzień cyklu. Ginekolog chce zobaczyc jak to będzie teraz, powiedział, że napewno trzeba zbić prolaktynę jak chcę zajść w ciąże. Pocieszył mnie, że dobrze, że jest okres jajeczkowania i owulacja, bo często się zdarza przy wyższych wynikach prolaktyny, że ten proces nie zachodzi.

Odpowiedz
Eire 2009-09-19 o godz. 17:02
0

ja jestem zielona o co chodzi z ta prolaktyna?

Odpowiedz
Reklama
vergangenheit 2009-09-18 o godz. 03:45
0

Joanna Krajewska napisał(a):... Już sama nie wiem co o tym myśleć wkońcu musze przecież komuś wreszcie zaufać!!!!
Niestety ile głów - tyle opinii. Ogólnie jednak uważa się, iż nawet wynik w górnej granicy normy jest do zbicia w przypadku starań o baby

Jednak wynik mógł wyjść zawyżony jeśli byłaś nie naczczo lub byłaś zdenerwowana :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-18 o godz. 02:48
0

Dziękuje za miłe słowa, jestem troszkę poddenerwowana. Po wczorajszej wizycie u doktora (specjalistyczna klinika) spodziewałam się , że zaaplikuje mi leczenie aby zbić prolaktynę , a on tymczasem powiedział, że trzeba poczekać i może wcale mi jej nie będzie zbijał bo nie będzie takiej potrzeby. Zrobił USG stwierdził , że jest początek owulacji, kazał mi przyjść w najbliższy piątek na ponowne USG aby zobaczyć jak się rozwijają pęcherzyki Już sama nie wiem co o tym myśleć wkońcu musze przecież komuś wreszcie zaufać!!!!
Pozdrawiam Cię cieplutko

Odpowiedz
vergangenheit 2009-09-17 o godz. 04:45
0

Nie martw się Joasiu, wielu kobietkom bardzo szybko udaje się zbić prolaktynę przy odpowiednim leczeniu - a potem droga do fasolki już prosta :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie