-
miu miu odsłony: 4203
Jak wygląda zabieg nacięcia krocza?
Http://www.rodzicpoludzku.pl/dyskusja/index.htmlProsze o wypowiedz na ten temat.Te z was ktore juz rodziły i te dla których bedzie to pierwszy raz.
nacięcia nie doświadczyłam bo skończyło się cc, ale miałam robiony masaż szyjki i rzeczywiście jest to bolesne, ale do przeżycia.
Słyszałam, że są dziewczyny, które wcale nie czują bólu przy masażu szyjki, więc pewnie to jak zawsze indywidualna sprawa...
Życzę wam bezbolesnych masażyków, albo najlepiej żeby wcale nie były potrzebne
I tu macie rację. Lepiej żeby pocięli, niż...
Ja doświadczyłam obu wariantów. Choć mnie rozcięli to Mały się zaklinował ramionkami więc położna mu pomogła Bardzo dobrze czułam jak mnie rozrywa w środku. Ale co było poradzić. Pozszywali rozpuszczalnymi nićmi, ale jak poszlam na kontrolę, bo nie podobało mi się gojenie rany to gin powiedziała że lepiej jak je zdejmiemy bo będą się rozpuszczać do pół roku. I szczerze wolę rodzić niż zdejmować szwy.
poza tym nie uważam by te rozpuszczalne to był taki dobry pomysł. Nie możesz gorączkować bo się rozpuszczają. Ja miałam 38 stopni i popuszczały te w środku. Ale mimo wszystko nie zraziło mnie to by myśleć w przyszłości o kolejnym :D
Hala ma rację, że lepiej jest mieć rocięcie (którego zazwyczaj się nie czuje bo robione jest w chwili skurczu czyli i tak bólu) niż mieć rozerwane (a rozerwanie na serio gożej się goi a może sie więcej rozerwać niż by było nacięcie...) nie ma się co bać...
OdpowiedzNie martwcie się dziewczyny- na pewno wszystko pójdzie wam szybko i dobrze. Na całe szczeście organizm kobiety jest przygotowany do rodzenia przez naturę w taki sposób, że nie jest to niczym strasznym, okropnym itd. Wydzielane podczas porodu i wkrótce po nim hormony sprawiają, ze ból inaczej jest odczuwalny i nie jest tak ważny. A nowonarodzone maleństwo wynagradza wszystkie bóle i lęki. o wszystkich niemiłych wrażeniach szybko sie zapomina. Ważne jest maleństwo- takie malutkie, całkowicie bezbronne i zdane tylko na swoich rodziców. Będzie wspaniale, zobaczycie. A dzidzia osłodzi wam każdy ból i lęk. :D
OdpowiedzAneczka, Hala, wyluzujcie, ja głęboko wierzę w to, że żadna z nas nie dostanie czego, czego nie będzie mogła znieć. No, uszy do góry, bo mi też się słabo robi...
OdpowiedzBoże, jak mnie będą chcieli naciąć , to zagrożę, że przyjdę z pistoletem i zastrzelę! Swoją drogą, to zastanawiam się co by to dało; nie wiem jak wy, ale ja mam ten odcinek długości mniej więcej 1 cm. Ten jeden centymetr miałby ułatwić urodzenie się dziecka? Trochę dziwne... A może moja anatomia odbiega od normy? Na razie ćwiczę te mięśnie Kegla tak często, żę potrafię na parę sekund zrobić z siebie dziewicę, hihi.
Odpowiedz
Leżąc jeszcze na porodówce, cyzli w ciągu tych dwóch godzin
przed czy po porodzie? po, prawda? sorki, zakręcona jestem dzisiaj
oprócz strasznych bóli porodowych własnie zapamiętałam ból przy nacinaniu krocza. Tak starsznie mnie to bolałao, ze do tej pory jak tylko o tym pomysle, to wrrrr..... Prawdopodopodobnie nacięto mnie nie przy skurczu, szycie tez było nie miłe, ale bardziej zniosłam to niz nacięcie. Jak nie krzyczałam przy bólach i byłam dzielna:) to niestety przy nacięciu wrzasłam jak opętana, hihi
Dlatego teraz czekając na druga niunię, boje sie własnie tego, czy przy drugim tez nacinają. Moja droga koleżanka powiedziała mi, że nie, bo najwyżej pękne w tym samym miejscu co byłam kiedys nacięta. No cóż... jesli to prawda, to nie jest miła perspektywa. Zreszta dziś ide do lekarza i nie omieszkam sie o to zapytać. Choć intuicja podpowiada mi, że jeśli dziecko nie bedzie zbytnio duże, to prawdopodobnie obejdzie się bez cięćia, ponieważ nacina sie tylko pierwiastki. a jeśli okaże się niunia dużą dziewczynką, to chyba w ten sposób pomogą jej jednak wyjśc na świat.
Zreszta jak pomyslę, ż eniektóre kobiety nie zostały nacięte i przy porodzie pękły i potem biedne miały i szyte krocze i szyjke i odbyt, a rana jest wtedy poszarpana... to chyba juz wole ładne cięcie, które szybciutko sie goi. No fakt, usiąść i tak nie można normalnie przez kilka dni, :)
Kurcze, wydawalo mi sie ze wczoraj odpisalam a nie widze swojego posta, chyba go nie umieściłam w iinym temacie (':shock:') ?
Odpowiem jeszcze raz:
Leżąc jeszcze na porodówce, cyzli w ciągu tych dwóch godzin chwytamy w okolicach pępka z bzruszek, będzie tam wyczuwalny"guz" , podnosimy go trochę i napinamy mięśnie krocza. Parę razy, przerwa i znowu itd. Potem już na sali same napinanie.
o rany... im bliżej tym bardziej się boje a jeszcze dwa tyg temu powiedziałabym "e tam poród" ..
Boli tak czy siak, a poprzez takie ćwiczenia wasza pochwa wraca do normy, niestety wiele kobiet skarży sie,że seks potem bywa gorszy, podkreślam bywa. Chodzi też o brzuszek, ze by się łądnie wessał.
Ta położna to już starsza kobieta, ale zapewniala nas ż e my i nasi mężowie będziemy za te ćwiczenia jej wdzięczni.
Potem też należy ćwiczyć mięśnie krocza lae już brz podtzrymywania mięśnia macicy.
Miłej gimnastyki.
To prawda Krissy-zgadzam się z tobą,ale ty miałaś dobrze-mama położna-super
Odpowiedz
hej dziewczyny.
Znajoma polożna lub oplacona=brak nacięcia krocza? Nie wydaję mi się. Moja mama jest polożną i byla ze mną przy porodzie. Akurat "wypychalam" maluszka i poczulam uklucie. Nie bolalo,tak jakby mnie ktoś uszczypnąl w tamto miejsce. Potem dolargan, wspaniala pani doktor i zero bólu przy zszywaniu (szyjka macicy też mi pękla ) :) W sobotę mama zdjęla mi szwy, a w niedzielę poszliśmy na dwugodzinny spacerek z Michasiem. Po pięciu tygodniach zaczęliśmy wspólżyć...
Wydaje mi się,że nacięcie to sprawa indywidualna,a i każda z nas inaczej to przeżywa. Nie mówiąc już o personelu medycznym. im sympatyczniejszy i "ludzki" tym ból mniejszy.
Z tego co wiem jest zszywane zaraz po, szwami samowchlanialnymi, przynajmniej tutaj. I owszem, ponoc potem boli przez jakis czas
OdpowiedzALE W CZYM TO DOKŁADNIE MA POMÓC?...JAK CHWYCIĆ PRZEZ BRZUCH? HI HI HI ALE JESTEŚMY CIEMNE
OdpowiedzHala, a my sobie nie zrobimy tym krzywdy, jeśli to NIEWŁAŚCIWIE zrobimy? :(
OdpowiedzHALA ale przecież to boli zaraz po porodzie....siku nie można zrobic dobrze a tu jeszcze ćwicz....uff-nie wiem czy dała bym radę.
OdpowiedzDokładnie tak i to zaraz w czasie gdy jesteś jeszcze na porodówce, jakieś dwie godziny. Parę razy nam to mówiła i kazała mężom przypominać nam o tym. Na początku macie złąpać sobie mięsień macicy, podnieść go i napinać mięśnie kilka razy, potem przerwa i znowu itd. Powiedziala że to ważne, nie można tego nadrobić późniejszą gimnastyką.
Odpowiedz
barbarossa napisał(a):Cwiczyc miesnie krocza zaraz po porodzie????
barbarossa tak- zgadza sie - nam tez polozna w szkole rodzenia mowila, ze dobrze by bylo gdybysmy od razu po porodzie zaczely cwiczyc - czyli sciskac i rozluzniac na przemian te miesnie.
Cześć dziewczyny!Tak czytam wasze posty i napiszę jedno!!
TO CO DZIEJE SIĘ W SZPITALACH TO WIELKI SKANDAL!!
KOBIETY,KTÓRE NIE MAJĄ PIENIĘDZY NA ZAPŁACENIE LEKARZOWI RUTYNIARZOWI SĄ PONIEWIERANE I NIKT SIE NIMI NIE OPIEKUJE!!
Zdarzają się przypadki,że leżą dwie kobiety obok siebie na sali.Jedna chodziła przez całą ciążę prywatnie,drugą niestety nie było na to stać.Lek przeciwbólowy znalazł się tylko dla rodzącej''bogatszej'',bo załatwiła jej pani doktor u której leczyła się prywatnie.Czyż to nie skandal?
Szkoda gadać....
Z tym spaniem to faktycznie tak jest, mogłybyśmy nie zauważyć krwotoku. Siusianie też jest ważne, polożna kazała mi potem już na sali leżeć na biku, albo na brzuchu, nie na wznak! I koniecznie ćwiczyć mięśnie krocza, najlepiej w ciągu tych dwóch godzin na porodóce.
OdpowiedzPolozna ze szkoly rodzenia troche tlumaczyla "niemile" zachowanie swoich kolezanek, zwlaszcza po porodzie. Aby uniknac zakrzepu krwi w zylach po porodzie podobno nie mozemy zasnac przez 2 godziny. Polozne przychodza co 15 min, mierza cisnienie i krzycza "nie spac, nie spac" Potem podobno bedziemy mogly pospac sobie ze 2- 3 godz., ale obudza nas zebysmy pochodzily i oddaly mocz, bo wypelniony pecherz przeszkadza w obkurczaniu macicy. Tak wiec moje drogie nie dadza nam raczej odpoczac. Nie wiem czy to prawda, bo jeszcze nie rodzilam- przekonamy sie.
OdpowiedzHm, mnie to nie przeraża ketriken bo uważam, że w rodzeniu jako takim nie ma nic dziwnego ani na tyle wspaniałego (hm, chodzi o ogólne podejście, nie że nie jest to dla mnie mały cud :) ) że mają się mną zajmować jak księżniczką czy obchodzić jak z jajkiem. ja chcę tylko, żeby dzidzia była zdrowa, a to że ktoś będzie niemiły - mam to gdzieś. dzidzia dla mnie najważniejsza. :) serio. nie wiem co mi się stało, ale dzięki takiemu podejściu zyskałam jakąś siłę, że nic mnie nie zraża. traktuję poród jako zadanie do wykonania, mam tylko nadzieję, że zadanie swoje położone i lekarze również wykonają poprawnie :)
Odpowiedz
mnie też takie teksty przerażają - ale bardziej jeszcze przeraża mnie to co słyszę teraz:
znajoma jest już 3 tygodnie po terminie, leży od 2 w szpitalu i co? nic. żadnego wywoływania porodu, zero jakiegokolwiek zainteresowania ze strony lekarzy, a ordynator opieprzył ją i męża jak się chcieli dowiedzieć co i jak... ech
i ja mam tam rodzić
wychodzi na to, że żeby mieć NORMALNĄ opiekę to trza płacić, a jak nie to jesteś traktowana jak śmieć
Hej dziewczyny!
Wczoraj bylam na zajeciach w szkole rodzenia. Tematem byl polog. Na wczesniejszych o ciazy i porodzie polozna powiedziala, ze naciecie krocza jest potrzebne, bo lekarz wykonuje je w strone jednego z ud, a jak peka samoistnie to raczej w strone odbytu i mozemy byc pozniej kalekami - tak to nazwala. No ale wczoraj to juz mnie wkurzyla. Stwierdzila, ze jesli przy porodzie mamy ZNAJOMEGO lekarza i polozna, to oni moga tak umiejetnie poprowadzic porod, ze naciecie nie bedzie konieczne. Jestem w szoku, poniewaz wynika z tego, ze bez znajomosci, lekarzom i poloznym po prostu nie chce sie starac Po co, najprosciej naciac i juz
Hej dziewczyny!Ja rodzilam 25 maja, oczywiscie mialam nacinane krocze, co mnie cieszy ze nie czekali az sie samo rozerwie, nie czulam nic, szycie tez latwo poszlo, dali mi miejscowe znieczulenie w spreju.Dodam, ze bardzo szybko doszlam do siebie po porodzie, moja znajoma ktorej sie rozerwalo, ciezko to przeszla i jeszcze brzydka blizna zostaje.Nie jest to takie straszne, skurcze sa bardziej bolesne, przynajmiej tak bylo u mnie.
OdpowiedzA ja rodzilam 8 miesiecy temu i niestety do dzisiaj pamietam jak polozna podchodzila do mnie z jakimis ogromnymi nozycami.I poczulam bol, bo niektore kobiety go nie czuja.A pomimo tego ze mnie nacieli to i tak pekla mi szyjka macicy.Lacznie zalozyli mi 10 szwow.Zszywanie tez bolalo pomimo ze dostalam znieczulenie.Moze nie zdazylo zadzialac.Nie wiem.Wiem jednak ze wiekszosc znajomych nie czula momentu naciecia,nie wiem dlaczego u mnie bylo inaczej.Pozdrawiam :D :D :D
OdpowiedzA ja rodzilam 8 miesiecy temu i niestety do dzisiaj pamietam jak polozna podchodzila do mnie z jakimis ogromnymi nozycami.I poczulam bol, bo niektore kobiety go nie czuja.A pomimo tego ze mnie nacieli to i tak pekla mi szyjka macicy.Lacznie zalozyli mi 10 szwow.Zszywanie tez bolalo pomimo ze dostalam znieczulenie.Moze nie zdazylo zadzialac.Nie wiem.Wiem jednak ze wiekszosc znajomych nie czula momentu naciecia,nie wiem dlaczego u mnie bylo inaczej.Pozdrawiam :D :D :D
Odpowiedz
Słuchajcie rodziłam 11 dni temu! Nacięcie robią podczas parcia i nawet nie będziecie wiedziały że to już .Gorzej ze zszywaniem-to już zależy od szpitala czy daja znieczulenie czy nie, ja dostałem i nie czułam nawet ukłucia podczas szycia :D . Naprawdę to nie jest aż takie straszne !
Daguś
A ja wolę żeby mnie nacieli niz mialoby samo peknac nie tak jak powinno. Podobno tego prawie wogole nie czuc, tak mowila mi wiekszosc kobietek ktore juz rodzily. Moja mama rodzila 3 razy i mowi ze nawet nie wie kiedy to robili... wiec chyba nie jest az tak zle...
Odpowiedzaha jeśli chodzi o masowanie tego ;placyka"to ćwiczyłam regularnie również mięśnie kegla chodziłam do szkoły rodzenia i uczestniczyłam aktywnie we wszystkich ćwiczeniach rozciągających ale oni i tak zrobili jak im wygodnie NACIELI MNIE chociaż z drugiej strony gdybym sama pękła to dużo truniej zszyć bo rana jest poszarpana.
Odpowiedz
Prosze bardzo, poradnik masowania "placyka"...
http://www.ivillage.co.uk/pregnancyandbaby/pregnancy/tri3/qas/0,,13_157571,00.html
http://www.childbirth.org/articles/massage.html
Ponoc mozna, trzeba masowac jakos ten "placyk" miedzy odbytem a wejsciem do pochwy. Gdzies o tym czytalam. I nawet radzili, zeby meza zatrudnic do tego. Nie przetestowalam wiec nie wiem, poszukam.
Odpowiedzmusze powiedziec, ze mnie przeraz to nacinanie, a najbardziej to zszywanie, bo ponoc jezeli ma sie bóle to nacinania zawyczaj nie czuc,zas zszywanie niestety tak. Moze nie mam racji i ktoras dziewczyna mająca juz takie doswiadczenia powie jak jest?? czekam niecierpliwie
OdpowiedzPodobne tematy