Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Slonka 2009-11-28 o godz. 07:17
0

a ja mma trzyletnią córcię któa urodziła się dokładnie w xchgiwli w któej waliła sie druga wieża w stanach więc..... wtrzesniowe mamy góra... ciekawe która przebije moja córcie która przyszła na świat z wielkim hukiem. moja córcia jest wesoła, temperamenta, złosnica, uparciuch i najurodziwsza dziwczyna pod słońcem.

Odpowiedz
Gość 2009-11-28 o godz. 03:21
0

Jeszcze raz dziekuje za zyczonka.
mam nadzieje ze w chwili wolnego dotre na wspomniany watek.
Pozdrawiam wszystkich i zycze wszystkiego dobrego.

Odpowiedz
Gość 2009-11-15 o godz. 09:04
0

tak tutaj piszecie o tych pannach a ja urodziłam synka 11 wrzesnia i on własnie jest panna. Wydaje mi się, że pedantyczny jest ale czy zasadniczy ? Na pewno jesem z niego bardzo zadowolona. Lubię patrzec kiedy śpi. Radzę nie kupować zbyt wielu rzeczy dla dziecka przed porodem. ja tak zrobiłam a potem okazało się, że połowa jest za mała chociaż rozmiar był 56cm. Bo to nie było takie malutkie dziecko.

zofi26

Odpowiedz
Gość 2009-11-06 o godz. 19:57
0

Dziewczyny! Ponieważ ten wątek odchodzi w zapomnienie to zakładam nasz wrześniówkowy w wychowaniu dziecka - zapraszam! Bo w tym głównym "Kącik porad i doświadczeń" to wiele rzeczy i postów i pytań się gubi.... :(

Odpowiedz
Gość 2009-11-03 o godz. 00:05
0

I ja jeszcze raz gratuluję

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-11-02 o godz. 20:54
0

gratulacje!! :)

Odpowiedz
Gość 2009-11-02 o godz. 05:41
0

GRATULACJE ZABA !!!!!!!!!!!!!! :D :D :D

Odpowiedz
Gość 2009-11-01 o godz. 20:35
0

Żaba!! Raz jeszcze wielgasne gratulacje. Synek bedzie teraz rósł na pociechę rodziców.
A co do tatusiów to faktycznie potrafią się zachować i wesprzeć na duchu:)
Chociaż mój mi ostatnio powiedział,ze teraz nie jestem już taka dzieczynka tylko baba. Ale mnei to zezłosciło- od tygodnia ćwicze aby zrzucić nadmiar kg a tu coś takiego :(
Teraz sie juz z tego smieję a on cały czas mi mówi baba zamiast mamusia:)

Odpowiedz
Gość 2009-11-01 o godz. 18:49
0

No to chyba juz chyba niedlugo nasz watek sie skonczy. Szkoda...;)

Odpowiedz
Gość 2009-11-01 o godz. 08:56
0

Witajcie kochani!!!!!!!!
Jestesmy od wczoraj w domciu.
Darus urodzil sie 1.10.2004 o godz 8:45. Mial 3600 g i mierzyl 51 cm. Porod byl naturalny trwal 7h45 min. zdobyl 10 pkt Appgar. w sumie synek byl bardzo punktualny, bo termin mialam na 30 wrzesnia a pierwszy skurcz zlapal mnie o 23:45 i jak zwykle myslam ze to kolejny falszywy alarm i poszlam spac. ale o 1 juz skurcze staly sie silniejsze i jeden jak mnie zlapal to az usiadlam na lozku i wtedy odeszly mi wody. Oczywiscie maz by l tego dnia na sluzbie wiec szybko do niego zadzwonilam ze sie zaczelo i przyjechal w ekspresowym tempie. Skurcze mialam dosc regularne co 3- 5 min. Jak dojechalismy do szpitala do Ustki rozwarcie bylo na 0,5cm a jak bylam o 2:00 na sali porodowej to juz byly 2 cm. Ale porod opisze jutro albo w najblizszym czasie jak bede miala chwile wolnego.
Wrocilismy wczoraj bo malay mial dosc silna zoltaczke. Byl naswietlany przez 4 dni po 10-12 godzin. Serce to mi pekalo jak widzialam jak lezal pod tymi lampami. Ogolnie byl dzielny i najwazniejsze ze jest zdrowiutki, bo zaczeto juz u niego podejrzewac rozne rzeczy, bo wszystkie inne dzieci reagowaly po 1-2 dniach na lampy i zoltaczka mijala a on nic. do tego spadala waga i bilirubina rosla oraz synek magrupe krwi meza. stad zrobiono mu wszelkie specjalistyczne badanka krwi i moczu oraz usg jamy brzusznej. I wyniki wyszly w porzadku. Na szczescie w 4 dniu naswietlania zaczal reagowac na lampy, zaczal przybierac na wadze i w koncu wczoraj wrocilismy do domku.
JESTEM NAJSZCZESLIWSZA MAMA NA SWIECIE :D :D Moj maz tez jest kochany wspieral mnie w kazdym momencie( niestety w 3 dobie zlapala mnie depresja, moze dlatego ze wszystkie mamy ktore rodzily 1 wychodzily a tylko my zostalismy w szpitalu, i to z nienajlepsza opinia lekarzy na temat zdrowia synka ) a w domu od poczatku mi we wszystim pomaga. Niespodziewalam sie ze bedzie tak sie wczuwal w role ojca. Jestem w koncu szczesliwa. moje najwieksze marzenie sie spelnilo.
Darus ladnie ssie piers. spi po 2-3 godziny i cycka przez 30 min do 1h. Jestesmy w nim zakochani. Zdjecia beda niebawem jak wywolamy klisze.
Pozdrawiam. ciesze sie ze juz jestem i moge z Wami znowu skrobac.
Slodkich snow zycze.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-10-30 o godz. 22:18
0

Dziewczyny a jak zrobic aby zdjecie dzidzi pojawiło się obok nicka?? Ja też chce pokazac moją Justynkę

Odpowiedz
Gość 2009-10-30 o godz. 00:15
0

Szczęśliwka Twoja córcia ma piękne oczka!!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
Gość 2009-10-29 o godz. 19:42
0

teraz mam zdjątko z uśmiechem :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-29 o godz. 18:32
0

SZczesliwka Martusia jest urocza, sliczna i kochaniutka...

Odpowiedz
Aga27 2009-10-28 o godz. 20:40
0

Sliczna, tylko dlaczego pokazała nam wszystkim język???czyżby za nami nie przepadała???

Odpowiedz
Gość 2009-10-28 o godz. 18:54
0

A to moja Martusia

Odpowiedz
Gość 2009-10-28 o godz. 07:14
0

Gratuluję cudownej córeczki.

Odpowiedz
Gość 2009-10-28 o godz. 02:13
0

GRATULACJE LAMIA!!!! JA TEZ URODZILAM 27.09, TYLKO RANO.
NIE WIEM CZY JESZCZE KTORAS W WRZESNIOWYCH MAMUS TU ZAGLADA ALE MIALAM OPISAC SWOJ POROD. MOZE KOMUS SIE PRZYDA TROCHE INFORMAJI. Regularnych skorczy dosatalam w sobote. polozylam sie spac ale czulam ze skorcze sa coraz silniejsze. Najpierw byluy co 15-12 min. Przejeta tym wszystkim nie moglam spac. okolo 5 rano skorcze byly co 7-9 min. Zdecydowalismy ze jedziemy do szpitala. Przyjeli mnie, podlaczyli pod ktg i stwierdzili ze skorcze sa niewielki ale kazali zostac w szpitalu. Rano po obchodzie zbadal mnie lekarz i stwierdzil ze rozwarcia brak. Dostalam czopki i lazilam z tymi skorczami obserwujac jak sa czeste i dlugie. W poludnie zrobili mi ktg ktore nie wykazalo zadnych skorczy!!! Powiedzialam do pielegniarki ze chyba cos nie tak z tym sprzetem bo lezac tam czulam skorcze. No coz, kazli michodzic i czekac na rozwoj wypadkow. Ok. 18 znowu zrobili mi ktg i znowu nie. Szczerze mowieac bylam troche zalamana. Myslalam sobie ze jesli mecze sie juz ze 20 godzin i nic to jak to dalej bedzie? Odeslalam wiec meza do domu a sama lazilam po korytarzu. Ok 21 polozna zaproponowala ze powtorzy ktg. Zrobila je na innym sprzecie i ten pokazal skorcze!!! Cieszylam sie bardzo choc bolalo coraz bardziej. Przed 22 wyladowalam w sali do podoru rodzinnego. Maz juz jechal. Polozna- przemila dziewczyna zreszta- zbadala mnie i powiedziala zeby wziela 40 min kapiel. Wczesniej mialam lewatywke. Nic strasznego gdyby nie fakt ze skorcze byly bolesne. Woda usmierzyla troche moj bol. Maz byl caly czas ze mna i bardzo mi pomagal. Ciesze sie ze zdecydowalismy sie rodzic razem. Po kopieli okazalo sie ze rozwarcie mam caly czas male. Nie mogli mi dac jeszcze znieczulenia. Bylam wyczerpana. Potrafilam przysnac na te 4-5 minut miedzy skorczami. Potem budzil mnie bol- silny bol. Marzylam o tych kilku chwilach bez bolu. Prze 2 rano polozna stwierdzila ze moge juz dostac znieczulenie zew.oponowe. I jak juz zaczelo dzialac poczulam sie jak w niebie - NIC NIE BOLALO! czulam jak mi sie brzuch naprezal podczas skorczy ale bolu zero. Basia urodzila sie o 3.45 po 5 mocnych parciach. kiedy poczulam jej cialko na moim brzuszku to bylo najwieksze szczecie w moim zyciu!!! Basia dostal 10 pkt, wypisali mnie nastepnego dnia do domu. Reasumujac- mimo ze u mnie rozkrecalo sie to wszystko bardzo dlugo- podobno uwarunkowania genetyczne- tak bylo tez u mojej mamy i siosty- to nie wspominam porodu jako cos nagorszego na swiecie. Wrecz przeciwnie- uwazam ze jestem bogatrza o doswiadzenia tak silne, ze nie mozna ich przyrownac do niczego innego. I nie mowie ze juz nigdy w zyciu- jestem pewna ze mozna rodzic po ludzku czego Wam wszystkim zycze.

Odpowiedz
Gość 2009-10-24 o godz. 23:02
0

Miałam poród wywołany.Pojechaliśmy z mężem do szpitala na bródnie o 9.00. Przyjeli mnie i położyli pod kroplówkę z oksytocyną. Około 13 pojawiły się moje skurcze i rozwarcie 2 cm. Przerzucili nas na salę porodową do Bardzo fajnej położnej P. Agnieszki. Cudowna kobieta.Około 14 skurcze już były bardzo....bardzo bolesne więc prz rozwarciu 4 cm zasugerowała nam położna znieczulenie. wzieliśmy i bylo dalej jak w bajce. Nic nie bolało.O 17 zaczełam mieć skurcze parte i rozwarcie było oki...więc zaczęło się. Z powodu wielkości Jasia miałam duże problemy z wypchnieciam trwało to około 2 godzin. Po tym czasie przyszło dużo ludzi....lekarzy i innych...żeby mi pomóc...trzy osoby po 100 kg lerzeły mi na brzyszku i po 20 minutach mój skarbeczek pojawił się na świecie.Poród bardzo sympatycznie wspominam. Dzięki swojemu mężowi przeżyłam to wszystko, bardzo mocno mi pomógł.Teraz jest życie jest troszkę gorsze z powodu bólu w kroczu po nacięciu. Niweluje go Jednak cudeńko strasznie grzeczne.

Cudownie że rodziłam w szpitalu bródnowskim.Było cudownie. Nie polecam za to szptala na solcu. Miałam tam spore problemy przed porodem. Nie chcieli minie badać i sprawdzić co z bąbelkiem. Naszczęscie został zamkniety bo remont.

Odpowiedz
Gość 2009-10-24 o godz. 20:54
0

Ja także dołączam się do gratulacji. Wszystkiego najlepszego dla Was i dla Waszych pociech!!!!!!!!! :)

Odpowiedz
Gość 2009-10-24 o godz. 20:37
0

Lamia gratulacje!!!!!!!!!!!

Opiszcie swoje porody, jak było????

Odpowiedz
Gość 2009-10-24 o godz. 19:49
0

Lamia i Gosia -serdeczne gratulacje

Odpowiedz
Gość 2009-10-24 o godz. 08:43
0

Lamia gratuluje!!!!!!!!!!
No ja nadal dzierze. chyba ostatnia wrzesniowka jestem? Wszystkie chyba juz sie posypaly?

Odpowiedz
Gość 2009-10-24 o godz. 08:26
0

Zaba ja cały czas czekam aby wreszcie Tobie pogratulować. Ale widzę,ze maluszkowi nie spieszy się :)
Buziaki i lekkiego porodu :)

Odpowiedz
Gość 2009-10-24 o godz. 08:26
0

Witam
Urodziłam 27.09.04 o 19.30 po cięzkich przejsciach ślicznego synka.

Jak tam reszta wrześniówek.

Odpowiedz
Gość 2009-10-24 o godz. 07:49
0

Gosiu jeszcze raz gratuluje i ciesze sie ze tu dotarlas. buziaczki dla malej Justynki.

Odpowiedz
Gość 2009-10-24 o godz. 07:46
0

Moja córeczka- Justynka też urodziła sie we wrzesniu- 17.09.2004r
Miała 3000g i 51 cm. I od prawie dwóch tygodni jest naszym największym szczęściem :)

Odpowiedz
Gość 2009-10-23 o godz. 21:51
0

GRATULACJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
Śliczne imię wybrałaś dla swojej córci! Rzadko już ktoś wybiera tradycyjne imiona.

Odpowiedz
Gość 2009-10-23 o godz. 08:06
0

Mezopot gratuluje!!!!!!!!!!!!!! Basiu witaj!!!!!!!!!
Czy jeszcze sa jakies wrzesnioweczki? - bo zaczyna mi byc smutno.

Odpowiedz
Gość 2009-10-23 o godz. 02:09
0

dziewczyny, 27.09 o 3.45 przyszlo na swiat moje szczescie! Basia wazyla 3250 i mierzyla 52 cm. Jest oczywiscie cudowna. Warto bylo cierpiec!!! Jak poczuje sie troche lepiej to napisze wam jak bylo. W dwoch łowach: nie tak straszenie. pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 23:12
0

a ja obecnie prezentuje sie tak:
http://foto.onet.pl/albumy/album.html?id=28258&q=crazydog&k=3

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 22:51
0

an_ka- gratulacje. Właśnie przeczytałam twój opis porodu i łezka zakręciła mi sie w oku. Doskonale pamiętam swój poród i to jak rozpłakałam sie ze szcześcia, gdy po raz pierwszy został położony na mojej piersi. To była cudowna chwila. Jedna z tych , które sie pamięta do końca życia. Jeszcze raz gratuluje i zapraszam do wątków dla mam :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 22:15
0

Anka gratuluje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
Lamia a co z Toba? Ja nadal sie trzymam.

Odpowiedz
Gość 2009-10-20 o godz. 03:10
0

Dzięki za gratulacje! Trzymam kciuki za was! A oto jak wyglądało przyjście małej na świat:
20.09 około 12:30 wróciłam ze spaceru. Byłam trochę zmęczona więc postanowiłam się położyć. Mój mąż siedział koło mnie i miło sobie rozmawialiśmy. Nagle czuję, że mi mokro. Jednak niedużo tego było i pomyślałam, że to w dalszym ciągu czop śluzowy, który schodził mi od paru dni. Rozmawialiśmy więc dalej. Zaczęło cieknąć coraz bardziej, stwierdziłam, że pójdę sprawdzić co się dzieje. Wstałam i już nie było co sprawdzać, bo spodnie miałam mokre Torba do szpitala stała gotowa już od jakiegoś czasu, w związku z czym, nie musiałm tracić czasu na pakowanie się. Zawołaliśmy taksówkę i po krótkiej chwili jechaliśmy już do szpitala. Na izbę przyjęć przyjechałam bez rozpoczętej akcji porodowej. Skurcze pojawiały się sporadycznie i były bardzo słabe. Jedynym sygnałem, że coś się zaczyna było odejście wód. Nie myślałam, że jest ich aż tyle!! Po badaniu lekarz stwierdził, ż poród na pewno już się odbędzie, jednak nie wiadomo kiedy - trzeba czekać na skurcze. Potem było golenie, lewatywka i prysznic. Ubrałam niezwykle piękną szpitalną koszulę w biedronki tak przygotowana ruszyłam z mężem na porodówkę. Potem były długie godziny oczekiwania. Najpierw 3 godziny byłam podłączona do ktg, które wykazało niewielką aktywność skurczową. Nie odczuwałam skurczy boleśnie - to jeszcze nie było to. Rozwarcie 2,5 cm. Dla zabicia czasu rozwiązywaliśmy krzyżówki. Polecam! Gdy poród na dobre jeszcze się nie rozkręcił warto znaleźć sobie jakieś zajęcie. Potem zaczęliśmy spacerować po korytarzu. Skurcze bardzo powoli się nasilały więc lekarz postanowił, że poda mi kroplówkę z oksytocyną. Zaczął od małej dawki. Potem kolejne ktg, badanie (rozwarcie powoli się powiększa) spacerowanie, większe skurcze. W trakcie skurczy przystawaliśmy, opierałam mężowi ręce na karku i razem oddychaliśmy. Rola oddychania jest nieoceniona. Pomaga zapomnieć o bólu, wczuć się w rytm, który z każdym oddechem daje dziecku niezbędny tlen. Skurcze stawały się już bardzo bolesne, poszłam się położyć. Lekarz ciągle zwiększał dawkę oksytocyny. Nie dało się już myśleć ani o krzyżówkach, ani o spacerach. Przerwy między skurczami były bardzo krótkie. Jeden następował zaraz po drugim, niekiedy się łączyły. Mogłam już tylko zamykać oczy i oddychać wsłuchana w oddech mojego męża, który czułam na swoim policzku. Po kolejnym badaniu okazało się, że rozwarcie sięgnęło dopiero pięciu centymetrów. Było już około północy. Tyle godzin, a wszystko tak wolno posuwa się do przodu :( Zaczęłam odczuwać skurcze parte. Lekarz wykonał masaż szyjki. Bolało, ale przynosiło ulgę. Wyraźnie czułam jak główka schodzi ku dołowi. Kolejny skurcz-kolejny masaż i tak kilka razy. Mąż spytał jak rozwarcie, czy coś ruszyło i ku naszemu zdziwieniu lekarz powiedział, że jest już 10 i że zaraz się zacznie. I rzeczywiście. Minęła krótka chwila i poczułam ogromną chęć parcia. Położna jednak kazała czekać na właściwy moment. Słuchałam jej poleceń, oddychałam bardzo powoli i głęboko aby jak najlepiej dotlenić dziecko. Mąż głaskał mnie po głowie i zapewniał, że doskonale sobie radzę. Niby tak niewiele, a tak bardzo pomagało. Obecność ukochanej osoby dała mi ogromne poczucie bezpieczeństwa. Położna wreszcie dała pozwolenie na parcie. Starałam się jak najlepiej wykorzystać każdy skurcz i parłam z całej siły, choć czasem brakło mi tchu. Teraz wszystko potoczyło się bardzo szybko. Dosłownie pięć lub sześć skurczy i już widziałam moją córeczkę. Od razu położono mi ją na brzuch. Leżała cała mokra, pokryta mazią i krwią. Oddychała szybko. Była taka gorąca i piękna pod koszulą w biedronki!! W oczach mojego męża widziałam szczęście mieszające się z ogromnym zaskoczeniem. Takie nagromadzenie uczuć, że aż chce się krzyczeć!! Cały ból i wszelkie niedogodności odchodzą w niepamięć. Dziecko jest już przy Tobie, przy Was i tylko to się liczy. O 1:38 tata przeciął Julce pępowinę i tak po pierwszym samodzielnym oddechu rozpoczęła wędrówkę po tym świecie.

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 00:08
0

Żaba...moj mózg usłyszł o biegunce i stwierdzi,że mi też można dostarczyć takich atrakcji.Męczyłam się całą noc. Jadę teraz do szpitala na badania.Może zostanę.Byłoby bardzo fajnie.

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 00:06
0

Anka Gratuluje!!!

Odpowiedz
Gość 2009-10-18 o godz. 23:07
0

GRATULUJE ANKA! Napiszesz jak bylo?

Odpowiedz
Gość 2009-10-18 o godz. 22:41
0

an ka serdeczne gratulacje!
Ucałowania dla Małej :P

Odpowiedz
Gość 2009-10-18 o godz. 22:36
0

Cześć dziewczyny! Chcę wam się pochwalić, że moja córeczka jest już na świecie. Urodziła się 21-ego września o 1:38. Ma 56 cm i waży 3470 :) Piękna jest!!

Odpowiedz
Gość 2009-10-18 o godz. 07:28
0

skurcze mam ale standardowe, czyli do czasu do czasu. a biegunka jest. w sumie to nie mialam czym sie podtruc, temperatury nie mam, wiec moze rzeczyswiscie cos sie wydarzy. choc wolalabym poczekac do rana bo maz w pracy,a od 8:15 jutro niech sie dzieje co chce.

Odpowiedz
Gość 2009-10-18 o godz. 07:06
0

Może Żabke juz wzięło??????????????????????????
bo faktycznie biegunka może być znakiem, iż organizm przed porodem się oczyszcza. A ja tez kilka dni przed miałam noc w noc skurcze przepowiadające:)

Odpowiedz
Gość 2009-10-18 o godz. 04:17
0

Zaba gratuluje skurczów..nawet tych nie regularnych. A co do biegunki..to jak czyms sie nie podtrułaś ....to może dzis w nocy zacznie sie...to może być takie przygotowanie do porodu..Powodzenia...

Odpowiedz
Gość 2009-10-18 o godz. 03:05
0

Ja TEZ WIERZE W zblizajaca sie pelnie.
Dobrze, ze jestescie dziewczynki, bo juz myslalam ze zostalam sama. a co do boli brzucha i twardnienia to ja jzu mam tak od ponad tygodnia. Nawet skurcze sa ale co z tego jak sa nieregularne i po 2-3 zanikaja. biedny dzidziul sciskaja go ze wszystkich stron a on nawet nie drgnie do przodu.
Do tego dzis doszla mi biegunka i latam co jakis czas do kibelka.

Odpowiedz
Gość 2009-10-18 o godz. 02:27
0

Dzieki...
Własnie wrocilam ze szpitala..ktg...znów idealne...ale dowiedzialam sie ze od poniedzialku remont szpitala, więc muszę szybko szukać inny.Dzwoniłam już gdzie indziej i jak nie urodzę do poniedziałku to mam u nich być w poniedziałek, na badania.Zaczynam odczuwać delikatny stresik z powodu zawirowań wokół Nas. Nic nie może iść dobrze zawsze pod górkę.

Odpowiedz
Gość 2009-10-18 o godz. 01:41
0

wielkie gratulacje dziewczyny. Ja ciagle czekam choc dzis w nocy myslalam ze sie zaczyna. Bolalo mnie podbrzusze a sam brzuch naprezal sie byl bardzo twardy. Pojachal na planowana wczesniej wizyte u mojej gin ale powidziala ze wszystko jest ok i pewnie jeszcze week end przesiedze w domu termin na 28 a 28 zaczyna sie pelnia wiec moze i Tobie Lamia sie uda! zycze Ci tego i pozdrawiam wszystkich

Odpowiedz
Gość 2009-10-18 o godz. 00:05
0

Oj Lamia nie zostawiaj mnie. jeszcze mamy kilka dni wrzesnia przed soba. :D a co do sloniatek, to ja tez mam przeczucia ze to moje malenstwo z kazdym dniem jest coraz wieksze i odczuwalnie ciezsze.

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 20:47
0

Wszystkim mamuśką GRATULUJE.

Ja to przeniosę sie na forum mamuś październikowych. Cały czas nic. Chyba jednak zmieniłam się w słonice i urodzę we wrześniu....ale 2005 r....

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 20:16
0

Ada a to tak ladnie sie wpychac poza kolejnoscia?????????? :D
nie no zartuje i gratuluje!!!!!!!!!!
Ja niestety nadal czekam i nic.

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 20:08
0

Gratuluje Wam dziewczyny slicznych maluszków!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Karo1 moja Weronika odpukac narazie śpi pięknie w nocy. Zasypia koło 22 i śpi do 1 w nocy, potem karmienie i śpi do 4-5 rano, potem znów karmienie i śpi do 7 rano. I tak cały czas. Jestem zaskoczona, ponieważ moje pierwsze dziecko nie spało prawie w nocy wogóle i do roczku jak w nocy przespałam sie 2-3 godziny to był cud.

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 08:56
0

CZEŚĆ DZIEWCZYNY
JA MIAŁAM BYĆ PAŻDZIERNIKOWA, A SIE ZROBIŁAM WRZEŚNIOWA :D
URODZIŁAM 24 DNI PRZED TERMINEM 17,09,2004 :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 08:19
0

Karo Gratuluje cudownej córeczki.

Ja ciagle czekam.

Żaba chyba zostałyśmy same.

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 05:46
0

Karo witaj!!!!! to wspaniale ze jestes juz spowrotem.
No chyba jeszcze zostal ktos z wrzesnia? I nie jestem samotna sierotka ktora odlicza dni i godziny do porodu?

Odpowiedz
Gość 2009-10-17 o godz. 05:03
0

Czesc Wam
Jestem!!! I znalazłam chwilke zeby sie pochwalic ze mam cudowna istotke.
Urodziłam w terminie tzn. 17.09.04i nie musiałam pic zadnych mikstur .
Wody zaczely sączyc sie od 2.00 w nocy. Tak mysle. o 4.00 byłam w szpitalu a urodziłam o 13.05. Moja córcia ma 56 cm i wazy 3200. Dostała 10 pkt. Jest piekna. Wiecie co ... wygląda tak jak sobie ja wymarzyłam.
Teraz dochodze do siebie. Bolało jak chlera ale jak mi położyli niunie na brzuchu to poprostu szok. Mam to przed oczami cały czas. Spojrzało sie to cudo swoimi ślipkami prosto mi w oczy. Nie widziałam jej całej bo połorzyli ja za wysoko. Widziałam tylko jej granatowe oczka.
Moje dziecie jest grzeczne tylko niestety ma biedactwo kolke i zaparcia. Robi tylko raz dziennie kupke i to czasami musze ja wspomóc czopkiem glicerynowym. Przez to mam noce nie przespane. Dziasiaj spałam tylko 2 godziny

Odpowiedz
Gość 2009-10-15 o godz. 22:03
0

no ładnie, a ja nie poszłam do przychodni i dzidzi nie zgłosiłam i siedzę sobie rano w domku i czekam na połóżna:) Ale wczoraj byłam ze swoja malutka u lekarza w przychodni przy szpitalu, w którym rodziłam i tam została zbadana . miałam wyznaczona wizytę, poniewaz malutka miała lekką żóltaczke i musiałam przyjśc do kontroli. Najważniejsze, ze jest zdrowa i slicznie nabrała ciałka:)

Ale już Wam nie pisze więcej o niuni, bo same z niecierpliwościa na swoje czekacie!!!!

Odpowiedz
Gość 2009-10-15 o godz. 21:33
0

Gratulacje Szczęśliwka!!!!

Ja znowu wróciłam ze szpitala..i nic...ale w sobotę albo w niedziele (ale to już najpóźniej) zostaję w szpitalu bo od poniedziałku nie przyjmują do szpitala z powodu remontu.Nie wybralam innego szpitala bo remont..a tu okazalao się, ze ten też jest remontowany.Pogupieli...

Odpowiedz
Gość 2009-10-15 o godz. 08:54
0

GRATULACJE SZCZESLIWKA !!!! lol

Odpowiedz
Gość 2009-10-14 o godz. 21:52
0

:D SZCZESLIWKA GRATULUJE!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-14 o godz. 21:17
0

Szczęśliwka urodziła córeczkę :D :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-14 o godz. 21:16
0

Po urodzeniu dzidziusia należy udać się z papierami ze szpitala do rejonowej przychodni (tej od lekarza 1-go kontaktu) i zgłosić dzidzię. Położną przydzielaja sami i wcale się jej nie płaci.

Odpowiedz
Gość 2009-10-14 o godz. 20:17
0

Dziewczyny ja mam pytanie czy wybieralyscie juz polozna w poradni dzieciecej do ktorej bedziecie nalezec? Moja mama mnie molestuje, ze powinnma isc i wybrac, bo inaczej jak przyjdzie na wizyte bede placic. a znowu ja zawsze slyszlam ze szpital powiadamia przychodnie i owa pielegniarka przychodzi sama do domu.

Odpowiedz
Gość 2009-10-14 o godz. 05:19
0

Chciałabym rodzić na solcu...i tam jeżdze na wszystkie badania...ale nie mam tam zadnego swojego lekarza, mamy położną.

Odpowiedz
Gość 2009-10-14 o godz. 03:37
0

lamia, gdzie rodzisz? rozumiem ze gdzies w Warszawie?

Odpowiedz
Gość 2009-10-13 o godz. 20:58
0

Szczęśliwko, ja mam dopiero na dziś termin...Tobie termin minął tydzień temu. Teraz przez 10 dni będę jeżdziła co 2 dni do szpitala i jeżeli nic nie pojawi się za 10 dni to szpital i leżenie. Teraz czakamy przez 10 dni.

Odpowiedz
Gość 2009-10-13 o godz. 17:17
0

Fajnie masz Lamia, że tak możesz z doskoku, mnie to pewnie zatrzymają :(

Odpowiedz
Gość 2009-10-13 o godz. 10:22
0

Dzieki...
Nic z tego...ktg idealne...skurczów zadnych...brzuch wysoko i nic nie swiadczy o tym, ze urodze przez najblizsze 2 tyg...może ja mam w brzuszku słoniątko..a sama zmieniłam się w słonice (gabarytowo napewno)...teraz mam byc w szpitalu w środę...OKROPNE JEST TO CZEKANIE...chciałabym już trzymać w objęciach bąbelka...

Odpowiedz
Gość 2009-10-13 o godz. 06:56
0

Ja nadal bez zmian. Czekamy.
Lamia powodzenia.

Odpowiedz
Gość 2009-10-13 o godz. 05:38
0

Lamia powodzenia.

Odpowiedz
Gość 2009-10-13 o godz. 05:10
0

Ja dziś zaliczam wizytę w szpitalu. Jeżeli bedania bedą nie fajne..to zostaję i tniemy lub wywołujemy...zaczynam odczuwać lekki stres...mam byc o 19.00 w szpitalu.

Odpowiedz
Gość 2009-10-13 o godz. 04:09
0

Ja jutro idę do szpitala
W tym tygodniu dzidzia powinna być na świecie :)

Odpowiedz
Gość 2009-10-13 o godz. 02:37
0

co tam z Wami Wrzesnióweczki???????????????????????/

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 09:03
0

Zgadzam sie z wami. I marzy mi sie juz mozliwosc siegania wszedzie gdzie chce. (Np. osttatnio nie moge rozmrozic lodowki bo przez brzucholka nie siegam do kontaktu i musze w koncu do tego zagonic mezulka)

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 07:51
0

Nie tylko Wy macie dość. Ja też. Jest mi już strasznie ciężko i marzę o położeniu się na brzuszku.Uwielbiam spać na brzuchu. Jescze tyko do niedzieli i wyjaśni się sytuacja nasza....

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 07:20
0

widzę żaba że obie mamy już serdecznie dość, choć u Ciebie gorzej, boś w 38, a ja to tuż tuż... :(

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 07:09
0

melduje sie po przerwie, ale to wina mojego meza, ktory spalil procesor. Nadal jestem 2w1. i cierpliwie czekam na rozwoj wydarzen. Mam skurcze od czasu do cxzasu i bole kregoslupa ale nic sie nie rozkreca. Jejku ile dni bede tak cierpiec?
Ajmj gratuluje!!!!!!!!

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 00:37
0

Mnie wzięło po seksiku. i to po krótkiej chwilce :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-10 o godz. 22:38
0

hm, no to właśnie wczoraj próbowaliśmy ;)

jestem już druga na liście do rozdwojenia :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-10 o godz. 21:51
0

Szczęśliwka- pogoń tego twojego bobaska. Ja rozumię, że w brzusiu jest cieplutko, spokojnie, mozna się relaksować a jedzonko same wpada do brzusia.........ale czas ruszac w drogę. Tyle tu osób czeka - baybusowych cioć, no i nowe łóżeczko, wózeczek, zabawki........... lol
No i czas przeprowadzic sie do wątku dla mamuś!!!

Buziaczki :P

Odpowiedz
Gość 2009-10-10 o godz. 21:35
0

Niestety, nie, i nawet już "domowe" sposoby nie pomagają :(

Odpowiedz
Gość 2009-10-10 o godz. 20:46
0

Strasznie cicho zaczęło sie na tym wrześniwym forum...czy wszystkie mamyśki uległy podziałowi na dwoje...a tylko ja ciągle czekam...i nic...

Odpowiedz
Gość 2009-10-10 o godz. 00:19
0

moja Weronisia wazyła 3150 i miała50 cm:))))))))))))))

Zrobie łądniejsze zdjęcia i umieszczę je na forum

Uciekam bo własnie wzywa mojego cycusia. :o

Odpowiedz
Gość 2009-10-09 o godz. 08:37
0

Ajmj napisz ile ważyło i mierzyło cudeńko?Nie wolno chwalić dzieci......więc masz bardzo ale to barzdo nie cudowną córkę.

Odpowiedz
Gość 2009-10-09 o godz. 08:22
0

ajmj gratuluje i życie wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej córci

Odpowiedz
Gość 2009-10-09 o godz. 07:02
0

przenoszone??? urodziłam przecież w 40 tyg

Odpowiedz
Gość 2009-10-09 o godz. 06:47
0

Dzięki za wyjaśnienie :)

Odpowiedz
Gość 2009-10-09 o godz. 06:29
0

Zielone wody oznaczają chwilowe niedotlenienie dziecka.Powoduje to wydalenie przez dziecko smółki do wód płodowych.Dlatego tak ważne jest stwierdzenie cz odchodzące wody są zielone. Jeżeli tak..to szybko do szpitala...

Odpowiedz
Gość 2009-10-09 o godz. 06:10
0

mnie zawsze mówili, że zielone wody znaczą, że dziecko przenoszone było

Odpowiedz
Gość 2009-10-09 o godz. 03:58
0

Niestety nie. nie pytałam powiem szczerze. Dzidzia zdrowa i dostała 9 punktów. ja dostałam antybiotyki. ona nie :D
sama wiem, ze zielone wody to znaczy, że moja córeczka zrobiła kupke, moge podejrzewać że albo podczas akcji porodowej, albo wczesniej. miałam okropne kilka dni, duży stres, moze dlatego. łożysko? nie mam pojęcia.

Odpowiedz
Gość 2009-10-09 o godz. 03:30
0

Gratuluje Ci serdecznie! Jak sie czujecie? Jak się czuje Twoja córcia? Dlaczego miałas zielone wody i nieładne łozysko? Czy lekarze ci wyjaśnili?

Odpowiedz
Gość 2009-10-09 o godz. 03:01
0

a więc :D 10 wrzesnia około godziny 22 zaczęło mnie pobolewać. ale spokojnie mogłam sobie jeszcze pospać do 1 w nocy. Zreszta pomyślałam, że to znów fałszywy alarm :D ale własnie koło 1 zaczęło mnie coraz mocniej boleć i skurcze narastały. Wiedziałam już, że to jednak chyba się zaczyna. skurcze koło 4 rano były juz co 6 minut, więc szybciutko wzięłam prysznic i razem z moim męzem pojechalismy do szpitala. cholewcia, zaczęłam się na powaznie bać, tym bardziej, że mam świerzo w pamięci mój pierwszy poród i pamiętam związany z tym ból i dyskomfort. Przyjęcie ok, miła połozna, rozwarcie tylko na 1 cm, ktg, akcja skurczowa jest. tętno ok. ja uspokojona. może nie będzie tak bolało? zreszta wczesniej miałm konsultacje z anestozjologiem i w razie czego wiedziąłm ,że moge w każdej chwili poprosic znieczulenie. Kazali mi chodzic z męzem po korytarzu. więc chodziliśmy. czas leciał zdumiewająco szybko. godzina koło 8, rozwarcie na 3 palce. Lewatywka. Spkojnie to przeżyłam , krępujące, ale da sie wytrzymać. tylko to głosne puszczanie bąków... haha, 9 rano przechodzimy na sale porodową, daje mi przemiła p[ołóżna, która zapowiedziłą wczesniej, że bedzie sie mną cały czas zajmować zastrzyk rozkurczajacy. Badanie. Lekarz stwierdził, że mam leżeć przez godzinke na lewym boku, nie czuje szwu dzidzi, nie zszedł dośc nisko. Ból już dośc mocny, brrr.... ale do wytrzymania. Nie wołam narazie anestezjologa. leżę, a boli jak cholera, wspaniale , że jest ze mna mój Mariusz. Badanie rozwarcie postępuje, prysznic-jest mi wcale nie lepiej, wychodzę spod prysznica, ból mi wcale nie zelżał, a boli juz okroooopnniiieee. znów badanie-pytanie połoznej, czy sie decyduje na znieczulenie. Twierdzi, że postępuje wszystko tak szybko, że szkoda, a jestem dzielna. Mówię, ze się zastanowię. boli juz coraz mocniej, chodze i przy każdym skurczu trzymam sie poręczy łóżka i kręcę biodrami jakbym miała hulahop :D skurecze juz co 2 minuty, nie wiem kiedy ten czas leci, za jakis czas czuję skurcze parte. szybciutko prowadzą mnie na łóżko i tam sie zaczyna poród. przy mnie dwóch lekarzy , połózna , pomoc, wszysy bardzo kochani, pomagają mi jak mogą. Pre i prę, nie wychodzi, cos nie tak robię... prę dalej, mieli mnie nie nacinać, bo to juz mój drugi poród, jednak bez nacięcia sie nie obyło. jeszcze raz i po wielkim moim wysiłku, wyszła moja .... córeczka. :D :D :D cała zielona, brzydkie wody, kłada mi na brzuszku. Jakie cieplutkie ciałko. jakie cudo. choć zielone :D Jest 11 września godzina 13:50. wyciskają łozysko, feee.... brzydkie, nie podoba im się. ja zaniepokojona. ale dostaję znieczulenie oczka mi się zamykają ii.... budze sie po szyciu i czyszczeniu.

Muszę tu koniecznie napisać, ze jestem bardzo zadowolona z personelu, naprawde wszyscy byli wspaniali i kochani. czułam sie jak człowiek. a to, że był to poród rodzinny, tez miał duże znaczenie. obecnośc ukochanej osoby dużo daje.

Ból był okropny, ale dałam rade bez znieczulenia.

Pediatrzy i położne czyli póxniejsza opieka nade mna i moim dzieckeim tez była bez zarzutu. niezwykle sypatyczni i kompetentni.
0

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 19:14
0

Ajmj ale jestes szczesciara. Gratuluje i zycze dobrego samopoczucia Tobie i Twojej dzidzi rzecz jasna.
Kiedy to sie stało??? Czy możesz choć troche opisać jak Ci poszło?

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 07:26
0

Ależ proszę!

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 06:57
0

dziekuje Wam bardzo!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 06:45
0

gratulacje!! :)

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 06:15
0

ajmj serdeczne gratulacje :D Nastepna wrzesniowa szczesliwa mama

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 04:38
0

Bardzo mocno gratuluje Ajmj napewno cudnej Weroniki.

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 04:36
0

witajcie:) aja juz mam swoją :D Weronisię :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 01:39
0

wieci jescze troszke o tym pomyśle a wogóle stwierdze ze cesarka to znakomity pomysl...nie bede sie meczyc pare ladnych godzin z bólami, tylko hop...i już...

Mam pytanie jak to jest po cesarce, naprawde nie można nic dźwigać??Ile trwa gojenie.. i takie tam inne problemy...???

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 01:22
0

u nas też pionizują dopiero po 12 h ...

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 01:18
0

lamia- bardzo się ciesze że juz ci lepiej. Chyba nas obie troche poniosło lol Będzie napewno wspaniale. Sama sie juz wkrótce przekonasz.

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 01:07
0

musze odepszec ataki...ja nie uważam sie gorsz że bedę miała cesarkę...tylko wolałabym urodzić sama....a dziś zrobiło mi się poprostu przykro...od 2-3 mc lekarz mówi,że to może być cesarka....rozmawiałam z lekarzem również i po cięciu lerzę 12 godzin...i dopiero mnie pionizują...a co do blizny to mam już jedną...więc jedna w tę czy jedna w tę...nie robi różnicy...Jeszcze jedno nie mam pewności o porodzie, wszystko wyjdzie w praniu podczas niedzielnego ktg i usg...a przespałam się z tym wszystkim i już mi lepiej....

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie