Z życia - Strona 84
"Zawsze byliśmy z moim partnerem bardzo zgodni. Jeśli nawet któreś z nas miało odmienne zdanie na jakiś temat, to udawało się znaleźć kompromis. Właściwie się nie kłóciliśmy i byłam z nas bardzo dumna. Ostatnio jednak nie możemy się porozumieć w jednej kwestii. Otóż zdecydowaliśmy się na kota. I teraz ja chciałabym takiego rasowego i nie wyobrażam sobie, by przygarnąć dachowca, natomiast mój partner wręcz odwrotni i kompletnie mnie nie rozumie. Pokłóciliśmy się przez to po raz pierwszy i to tak bardzo, że on nawet chciał się wyprowadzić".
Wt. 13 lutego
„Wszystko zaczęło się w chwili, gdy stwierdziłem, że w tym roku moje romantyczne umiejętności sięgną szczytów, które jak dotąd wydawały mi się nieosiągalne. W mojej niewinnej wyobraźni widziałem ten genialny plan niczym scenariusz rodem z filmu romantycznego. Wyobraziłem więc sobie siebie jako bohatera najpiękniejszej opowieści o miłości, który w czerwonym pudełku ze wstążką wręcza swej lubej najwspanialszy prezent na świecie. Nieoczekiwanie zszedłem jednak na drogę, której nawet Google Maps by nie zarekomendował. Ale po kolei!”
Pon. 12 lutego
"Teściowa przez całą jej wizytę co chwilę wparowywała do mojej sypialni bez pukania, podczas karmienia synka. Mówiła, bym przyszła na obiad, oczywiście nie przez nią ugotowany. Kiedy nie zdążyłam nakarmić dziecka przed porą obiadową, to posiłek jadłam później sama i zimny. Kiedy więc wparowała kolejny raz, odpłaciłam się. Szkoda tylko, że po wszystkim mąż stanął po stronie mamusi".
Pon. 12 lutego
„Pamiętam czasy, gdy myślałem, że moja żona to anioł, którego obecność niesie za sobą harmonię i spokój. Jednak aniołowie nie wydają takich dźwięków! To nie jest symfonia, tylko katorga dla moich uszu. Nie chcę dramatyzować, ale moje życie zmieniło się w koszmar. To, co dzieje się w naszej sypialni, jest jak walka z potężnymi siłami natury, które rujnują każdą spokojną noc...”
Pon. 12 lutego
"Gosia była świetną laską i każdy mi jej zazdrościł. Gdy pokazałem ją kolegom, to każdy był zachwycony. Piękna, dobrze wykształcona, świetnie się ubierała i miała to coś. Miała też jedną wadę. Chciała zagarnąć mnie dla siebie w 100% i w trakcie związku musiałem nieraz rezygnować z dotychczasowych zajęć, żeby być z nią. Z każdym tygodniem stawała się coraz bardziej zaborcza. Kochałem ją, więc, gdy postawiła przede mną wybór, miałem niełatwy orzech do zgryzienia."
Pon. 12 lutego
"Wyjechałam 6 lat temu do Szwecji, aby zarobić trochę pieniędzy na dom. Chciałam coś w życiu osiągnąć, więc miałam spore ambicje, aby jak najwięcej zarobić. W Polsce zostawiłam mamę z bratem. Wtedy nie chorowała, ale dwa lata później przeszła zawał i porażenie mięśni. Musiała leżeć w łóżku i korzystać z pomocy innych, by jakkolwiek żyć. Brak na początku dzwonił do mnie codziennie, ale głównie po to, abym wysłała trochę pieniędzy na leki, zabiegi i opatrunki. Zawsze pomagałam. Później straciliśmy kontakt praktycznie. Przyjechałam do Polski i od sąsiadek dowiedziałam się, że mama jest roku jest w domu starców. Byłam wściekła."
Pon. 12 lutego
"Śmieszy mnie to, że mężczyźni chcieliby mieć w łóżku świadomą kobietę, ale też chcieliby jednocześnie, żeby była dziewicą. Często chwalą mnie, że w łóżku jestem boska i wiem, czego chcę, a potem narzekają, że mam duży przebieg... No, ale gdzie ja bym zdobyła to całe doświadczenie".
Pon. 12 lutego
"Mama Damiana zaprosiła nas na obiad w niedzielne popołudnie. Od samego początku czułam, ze coś będzie nie tak. I stało się. Nie zrobiłam chyba na niej piorunującego wrażenia, a wręcz przeciwnie. Chyba stwierdziła, że lepsza była ex Damiana, bo... Lepiej się ubierała niż ja, podobno bardziej z klasą. Zraniła mnie tymi słowami, a Damian próbował to jakoś załagodzić. Ale wyszło fatalnie. Najgorsza mamuśka!"
Pon. 12 lutego
"Od dawna chodziłam za Tomkiem, bo bardzo mi się podobał. Ale gdy zaproponował spotkanie, to byłam w szoku. Basen na pierwszej randce? Już ja słyszałam takie męskie opowieści, że najlepiej sprawdzić, jak wyglądamy bez makijażu. Nie spodziewałam się, że on też będzie taki. Od razu zablokowałam jego numer. Kilka tygodni później zobaczyłam go z inną..."
Pon. 12 lutego
"Jestem świeżo upieczoną mężatką i mam pewien kłopot z moją teściową... Niechętnie do niej jeżdżę, bo za każdym razem, gdy mamy wracać, powtarza się ta sama sytuacja. Ja się zapieram rękami i nogami, a ona swoje. Już nie wiem, jak mam z tą kobietą rozmawiać... Jak mam jej powiedzieć, żeby jej nie zranić, że nie oczekuję od niej takiego pożegnania. Nie po to przyjeżdżamy, a ja umiem zadbać o byt rodziny".
Pon. 12 lutego