Reklama

Z życia - Strona 67

"W rodzinie nikt mnie nie docenia, choć zawsze jestem na każde zawołanie"
"W rodzinie nikt mnie nie docenia, choć zawsze jestem na każde zawołanie"

„Piszę ten list, bo nie mam nawet komu się wyżalić. Przez całe życie jestem na każde zawołanie wszystkich domowników. Choć nigdy nie miałam tzw. normalnej pracy, nie mogłam narzekać na nudę. Pranie, sprzątanie, gotowanie, pomaganie w lekcjach, opieka nad dziećmi... Mam wrażenie, że zupełnie nikt mnie nie docenia. Kobiety, też tak macie? Co mogę zrobić, żeby to zmienić? Czy jest już za późno na jakiekolwiek zmiany i już do końca życia tak to będzie wyglądać?”

"Tajemniczą nieznajomą z ogłoszenia w radio okazała się moja była żona. Nie uwierzycie, jak to się skończyło!"
"Tajemniczą nieznajomą z ogłoszenia w radio okazała się moja była żona. Nie uwierzycie, jak to się skończyło!"

„W regionalnej stacji radiowej, której regularnie słucham, emitowana jest taka jedna audycja skierowana do osób zamieszkujących okolicę. W drodze powrotnej z pracy do domu, jak zwykle włączyłem radio i akurat trafiłem na tę transmisję. Usłyszałem dziwne ogłoszenie, a jego autorką, ku mojemu zaskoczeniu, okazała się moja była żona. Nie uwierzycie, jak to się skończyło!”

"Babcia poznała mnie ze swoim nowym chłopakiem. Okazało się, że bawiłam się z nim na pewnej imprezie"
"Babcia poznała mnie ze swoim nowym chłopakiem. Okazało się, że bawiłam się z nim na pewnej imprezie"

"Ostatnio zaprosiła mnie do siebie babcia. Miałyśmy wypić razem kawę i zjeść ciasto. Od dawna mówiła mi o swoim nowym chłopaku i bardzo chciała mnie z nim poznać. Wspominała, że jest od niej sporo młodszy, ale nie spodziewałam się, że aż tak! Okazało się, że bawiłam się z Kamilem na pewnej imprezie. Niezły z niego amant, to nie jest odpowiedni kawaler dla mojej babci". 

"Miłość swojego życia poznałam na emeryturze. Poleciałam na to, że Sławek ma samochód"
"Miłość swojego życia poznałam na emeryturze. Poleciałam na to, że Sławek ma samochód"

"Tak się składa, że przez pół życia byłam w związku małżeńskim z Eugeniuszem. Eugeniusz to był dobry chłop. Dobry, ale też bardzo surowy. Tak się składało, że to Eugeniusz o wszystkim decydował i był typem człowieka bardzo wymagającego, i zupełnie nieromantycznego. Na emeryturze poznałam Sławka i teraz to zakochałam się bez pamięci, chociaż początkowo poleciałam na jego samochód".

"Wystawiłam rachunek synowej za to, że zajmuję się jej dzieckiem. Za darmo pracować nie będę"
"Wystawiłam rachunek synowej za to, że zajmuję się jej dzieckiem. Za darmo pracować nie będę"

"Moja synowa ma się za kogoś lepszego niż inni. Tylko jej praca w głowie, a opiece nad synem wcale nie myśli. Ciągle mi go podrzuca, myśląc, że będę się z nim zajmować. Kocham swojego wnuka, ale to jest jednak obowiązek. Wystawiłam więc jej rachunek za to, że się nim zajmuję. Skoro ona taka bogata i tyle zarabia, to niech się z biedną teściową podzieli".

"Zobaczyłem żonę w sypialni z towarzyszem. Błagałem, aby powiedziała, że to nieprawda"
"Zobaczyłem żonę w sypialni z towarzyszem. Błagałem, aby powiedziała, że to nieprawda"

"Moja żona była najlepszą partią, jaką kiedykolwiek widziałem w swoim życiu. Gdy udało mi się zdobyć jej serce, to byłem szczęśliwy jak mało kto. Niestety długo nie cieszyłem się szczęśliwym związkiem. Anka mnie zdradziła z moim kumplem, ale kochałem ją i jej wybaczyłem po wielu miesiącach. Myślałem, że się zmieniła, ale to, co zobaczyłem kilka dni temu w naszym salonie, przelało czarę goryczy. Nie wiedziałem, że mogła się posunąć do tego stopnia, by uwieść kogoś takiego."

"Narzeczona kupiła suknię ślubną za 7 tysięcy. Przez to brakło nam kasy na prezent dla rodziców."
"Narzeczona kupiła suknię ślubną za 7 tysięcy. Przez to brakło nam kasy na prezent dla rodziców."

"Mieszkaliśmy już razem kilka lat przed ślubem. Co się z tym wiąże, budżet też mieliśmy wspólny. Pragnęliśmy kupić mieszkanie, więc wyliczyliśmy co do grosza, ile możemy przeznaczyć na ślub, gdyż reszta poszła na wkład własny i nie mogliśmy już ruszyć tych pieniędzy. Wszystko szło dobrze, do momentu, kiedy dowiedziałem się, że moja Milena kupiła suknię za 7 tysięcy, a nie za 3, jak się umawialiśmy. Przez to brakło nam na prezent dla rodziców. Ja sobie jakoś poradziłem, ale ona nie. Teraz ja mam do niej żal o niedotrzymanie umowy, a ona do mnie za mój rewanż".

"Nie mogę uwierzyć, że mój wnusio dostał po nim imię. Co ludzie powiedzą?"
"Nie mogę uwierzyć, że mój wnusio dostał po nim imię. Co ludzie powiedzą?"

„Kilka dni temu na świat przyszedł mój pierwszy wnuk. Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, gdy dostałam telefon od syna z informacją, że właśnie zostałam babcią, a maleństwo jest zdrowe. Niestety moja radość nie mogła trwać w nieskończoność, bo w chwili, gdy poznałam imię wnusia, zaniemówiłam. Do tej pory nie mogę pogodzić się z tym, że nazwali go właśnie po nim... Co ludzie powiedzą?!”