Z życia - Strona 5
"Kilka dni temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. To już był dla mnie niemały szok, ale chwilę później dostałam jeszcze gorszą informację. Będę mamą trojaczków. Przecież ja mam dopiero 20 lat, mieszkam jeszcze z rodzicami, mój pokój jest taki ciasny, jak ja tu zmieszczę aż 3 łóżeczka? Jak ja to powiem rodzicom? No i tak sobie leżałam i rozmyślałam o tym, aż zrozumiałam, że przecież mogę mieć jeszcze większy problem. Ja spałam z trzema mężczyznami w podobnym czasie! A co, jeśli każde dziecko będzie miało innego ojca?"
Sob. 20 kwietnia
"Mój dziadek po śmierci babci bardzo się zmienił. Kiedyś mogliśmy się z nim bez problemu dogadać. Dziadek był bardzo otwarty na dyskusje i rozmowy. Zawsze można było się do niego zwrócić w trudnych chwilach, a dziadek bez żadnego problemu odpowiadał. Wszystko się właśnie zmieniło, jak dziadek pochował babcię. Wtedy dziadek związał się z młodszą o 10 lat sąsiadką. Ta kobiet ma na niego zły wpływ i nastawia go przeciwko rodzicom i przeciwko mnie. Przykro mi, że dziadek tak bardzo się zmienił. Tęsknię za starą wersją dziadka Stanisława".
Sob. 20 kwietnia
"Miałam wielkie plany co do tegorocznych wakacji. Bali, Malediwy albo Gran Canaria — takie kierunki brałam pod uwagę. Okazało się, że nie stać mnie nawet na wycieczkę do Egiptu! Co się stało z tymi cenami?"
Sob. 20 kwietnia
"Jako matka czuję się obowiązku ukierunkowania mojej córki na podejmowanie decyzji, które zapewnią jej taką przyszłości, jaką mogłaby sobie tylko wymarzyć. Oczywiście to nie wygląda tak, że ja kieruję jej życiem i chcę mieć nad nim pełną kontrolę, ale staram się trzymać rękę na pulsie i reagować, gdy zajdzie taka potrzeba tak jak teraz. Nie jestem zadowolona, że moja córka spotyka się z piłkarzykiem. Uważam, że to słaby materiał na męża i przede wszystkim ojca".
Pt. 19 kwietnia
Elizabeth Sweetheart to niezwykle uzdolniona artystka, która niegdyś tworzyła ręcznie malowane wzory tkanin dla takich sław, jak Ralph Lauren, Michael Kors czy Calvin Klein. W głębi duszy nigdy nie przestała być uśmiechniętą, radosną dziewczynką. Ta barwna postać nazywana jest Zieloną Damą Brooklynu, a jej profil społecznościowy pełen jest zdjęć z ludźmi, których spotkała i którym rozpromieniła dzień.
Pt. 19 kwietnia
"Nic tak mnie nie doprowadza do szału, jak to, gdy ktoś mi grzebie w prywatnych rzeczach. Moja teściowa zawsze jak do nas przyjeżdża, bierze się za robienie porządków. Potrafi wyrzucić wszystkie rzeczy z szafy i układać po swojemu. Nie muszę chyba wspominać, że robi to bez pytania. Miałam dość. Wywinęłam jej taki numer, że z rumieńcem wstydu wyjechała wcześniej. Szperała, szperała, aż wyszperała coś, czego wolałaby nie widzieć".
Pt. 19 kwietnia
"Dla mnie był to szalony pomysł, więc byłem pewien, że żartuje. Właśnie dlatego niby się zgodziłem, ale w myślach nadal obstawiając, że to żart. Kiedy jednak Kaśka oznajmiła mi, że jej plan się udał, zdałem sobie sprawę, że ona naprawdę nie żartowała, a ja przez to, że nie wyjaśniłem tej sytuacji już na samym początku, to pozwoliłem, aby popłynęło. Teraz muszę zmierzyć się z konsekwencjami. Nie wiem, na kogo powinienem być zły, na nią, czy na siebie?"
Pt. 19 kwietnia
"Mam 40 lat i za sobą 20 lat małżeństwa. Połowę tego czasu wspominam z czułością, ale drugie tyle to niekończące się poczucie samotności w relacji. Gdy tylko urodziłam trójkę dzieci, mąż przestał się mną interesować. Dla niego liczy się tylko praca i młode, zgrabne ciała koleżanek z biura. I tak każdego dnia spędzam czas na myśleniu, że może byłoby lepiej, gdybym odeszła. Ale brak mi odwagi..."
Pt. 19 kwietnia
"Przed ślubem Jacek, narzeczony mojej Kasi był jak do rany przyłóż. Ale w dzień ślubu niebo zakryło się chmurami i od południa aż do nocy lał rzęsisty deszcz. To był znak! Po latach stary jak świat przesąd się sprawdził. Córka niebawem bierze rozwód i muszę ją pocieszać... A mówiłam jej, że tak będzie, to oczywiście, kto by matki słuchał. "
Pt. 19 kwietnia
"Jestem wdową i myślałam, że już nigdy w życiu się nie zakocham i nie poznam żadnego nowego mężczyzny. Jednak córka namówiła mnie na taki portal randkowy. I wtedy poznałam Johna. Był przystojny, miał 55 lat i mógł mieć każdą, jednak on wybrał mnie. Pisaliśmy ze sobą po kilkanaście razy dziennie! Nie powiem, że się zakochałam, ale mocno wkręciłam się w tę znajomość. I wtedy on zrobił coś takiego! Jestem załamana, że dałam się tak nabrać!"
Pt. 19 kwietnia