Z życia - Strona 386
„Cały świat runął mi na głowę, gdy na teście ciążowym zobaczyłam dwie czerwone kreski. Ten dzień i wszystkie emocje, których wtedy doznałam, zostaną ze mną już do końca mojego życia no i nie tylko one. Na wsparcie najbliższych nie mogłam liczyć, bo wszyscy myśleli, że sobie nie poradzę. Zwątpiła we mnie nawet własna matka, co było dla mnie jeszcze większym ciosem, niż ciążą której nie chciałam”.
Czw. 27 lipca
"Oczywiście, słyszałam wcześniej te żarty, że budowa domu to gwarancja szybkiego rozwodu, ale byłam przekonana, że nam to nie grozi. Byliśmy już zaprawieni w bojach budowlanych, dwa razy się przeprowadzaliśmy i za każdym razem robiliśmy kompletny remont mieszkania. Poza tym mamy podobny gust i od początku wiedzieliśmy, czego chcemy. Kiedy dostaliśmy kredyt, myślałam, że już nic nas nie zatrzyma, a za rok będziemy pić kawę na tarasie, podziwiając kwiaty w naszym przytulnym ogródku. Jednak to się już nie stanie a na drodze naszego szczęścia stanęła nie budowa, a związana z nią osoba..."
Czw. 27 lipca
"Podobno na każdego gdzieś czeka ktoś. Ale ja chyba jednak nie mam szczęścia w miłości. Sześć lat temu rozstałam się z mężem, który się od nas wyprowadził. Zostałam z trzema naszymi córeczkami i nawet nie wyobrażam sobie, jak mogłyby mieszkać z nim. Ich ojciec interesuje się nimi, ale odwiedza je raz w tygodniu. Nie zabiera ich do siebie, bo ma nową żonę, która zresztą też spodziewa się dziecka. Ja od trzech lat próbuję znaleźć kogoś, kto pokocha całą naszą trójkę, ale wszystkie moje relacje kończą się, zanim jeszcze na dobre się zaczną i mam wrażenie, że mężczyźni uciekają ode mnie w momencie, w którym dowiadują się, że jestem mamą. Chyba już zawsze będę sama".
Czw. 27 lipca
Nadya Suleman to nie tylko mama ośmioraczków, ale też pozostałej szóstki dzieci. Razem więc posiada 14 dzieci! Jej najstarsza córka 2 lata temu ukończyła edukację, a ośmioraczki skończyły w tym roku 14 lat. Z racji urodzin ich mamy, Nadya'i Suleman, która obchodzi je w tym miesiącu, pokazujemy, jak dzieci zmieniły się w nastolatki, a także jak sama ich mama wygląda teraz.
Czw. 27 lipca
"Tyram jak wół, żeby moja rodzina miała wszystko, co najlepsze. Uważam, że moja żona i córka mają złote życie! Ciuchy, kosmetyki, wakacje, restauracje... Rok temu udało mi się spełnić nasze wspólne – jak mi się wydawało – marzenie i wprowadziliśmy się do pięknego domu z wielkim ogrodem. Osobiście czuwałem nad projektem, a potem jeździłem codziennie na budowę, żeby nadzorować fachowców. Efekt finalny powala, wszyscy znajomi zazdroszczą nam tej, jak mówią półżartem, rezydencji. Ale co z tego, skoro po kilku miesiącach mieszkania w nowym domu moja żona z dnia na dzień postanowiła wrócić na stare śmieci, czyli do miasta! Zabrała córkę i tyle je widziałem..."
Czw. 27 lipca
"Jak to się mogło stać, nie mam pojęcia. Myślałem, że ona mnie kocha, no bo jednak tyle lat razem, a teraz coś takiego. Prawda okazała się jednak inna. Moja żona serce oddała już dawno temu kobiecie. Nie mogę w to uwierzyć. Całe życie w kłamstwie".
Czw. 27 lipca
"Kiedyś miałam szczęśliwą rodzinę. Mieszkaliśmy wszyscy razem w dużym domu, który mój mąż wybudował z pomocą swojego ojca. Urodziłam pięcioro dzieci, więc wszystkie święta i inne ważne okazje spędzaliśmy w dużym gronie. A szczególnie, gdy pojawiły się na świecie wnuki. Dom tętnił życiem. Choć po wszystkim każdy rozjeżdżał się do swojego domu. Kupiliśmy z mężem 2 psy, żeby było nam raźniej. A dzieci i wnuki odwiedzały nas regularnie, więc nawet nie zdążyliśmy się stęsknić. Pięć lat temu mój mąż zmarł i zostałam tutaj sama. Najstarszy syn zadeklarował, że wprowadzi się do mnie wraz ze swoją rodziną, a ja uznałam to za błogosławieństwo, bo mam ponad 70 lat i nie ze wszystkim sobie radzę. Teraz czuję, że on czeka, aż umrę, bo nie chce już mieszkać z niedołężną matką. To takie przykre".
Czw. 27 lipca
"Taka sytuacja: wracam po pracy do domu, głodna. Próbuję otworzyć słoik z jedzeniem, ale bez skutku. Stuknęłam więc wieczkiem o blat, a wtedy uruchomił się mój partner, który siedział cicho przy stole i patrzył. Obruszył się na mnie, że zepsułam wieczko, a poza tym słoik jest jego mamy i będę musiał odkupić! Z wyrzucaniem śmieci też robi cyrk... Jak to jest, że wszędzie jestem lubiana i szanowana, a w domu zastanawiam się stale, czy nie robię nic źle i jak reagować na te jego uwagi..."
Czw. 27 lipca
"Natalka jest jedynaczką. Od zawsze była moim oczkiem w głowie. Jako samotna matka robiłam wszystko, żeby wyrosła na ludzi, zdobyła dobre wykształcenie i po prostu była dobrze wychowana. Chyba gdzieś popełniłam błąd. Jej ostatnie wyznanie złamało mi serce".
Czw. 27 lipca
"Poradźcie, proszę, bo nie wiem, czy to hormony ciążowe uderzyły mi do głowy, czy rzeczywiście to ona stanowi problem! Ona, czyli moja teściowa... Oczywiście, już przed ślubem wiedziałam, że ma z moim mężem dobre, bliskościowe relacje. Jedyny syn jest jej oczkiem w głowie! Bardzo często rozmawiają ze sobą przez telefon. Denerwuje mnie jednak to, że Adam ma już 41 lat, a ona traktuje go, jakby miał nadal 14! Lampka ostrzegawcza zapaliła mi się, gdy mamusia dzień przed naszym wyjazdem na wakacje zadzwoniła z pewną sprawą... Później było już tylko gorzej! Zepsuła mi cały urlop..."
Czw. 27 lipca
Najnowsze