Reklama

Z życia - Strona 384

Teść ukradł mi dziecko! I jeszcze z nim uciekał!
Teść ukradł mi dziecko! I jeszcze z nim uciekał!

"Życie przynosi wiele zaskakujących sytuacji, ale takiej akcji to nawet bym sobie w snach nie wyobraziła. Już nawet zupełnie nie wiem, jak o tym tutaj napisać, ale jednak muszę się wam z tego zwierzyć. Lepiej usiądźcie, bo mój teść ukradł mi dziecko i na dodatek jeszcze z nim uciekał!"

"Mam 62 lata. Wreszcie spotkałam mężczyznę, który zajął się moim ogrodem"
"Mam 62 lata. Wreszcie spotkałam mężczyznę, który zajął się moim ogrodem"

"25 lat temu po śmierci mojego męża, poczułam, że moje życie nagle się skończyło. Tak bardzo go kochałam, a on w jednej chwili zniknął z mojego życia przez chorobę. Byłam pewna, że już nigdy więcej nie będę nikogo kochać i nigdy nie doświadczę miłości mężczyzny do kobiety. A jednak, myliłam się".

„Żona wyręcza naszego syna we wszystkich obowiązkach i nie liczy się z moim zdaniem”
„Żona wyręcza naszego syna we wszystkich obowiązkach i nie liczy się z moim zdaniem”

„Wiem, że Agnieszka często przegląda waszą stronę, dlatego też zdecydowałem się na opisanie problemu, który od dłuższego czasu nie daje mi spokoju. Może, gdy to przeczyta, to spojrzy na to wszystko z zupełnie innej strony i zmieni coś w swoich zachowaniu, bo ja nie potrafię do niej dotrzeć. Żona wyręcza naszego syna we wszystkich obowiązkach i nie liczy się z moim zdaniem na ten temat”.

„Moi rodzice mnie wykorzystują. Mam dość takiego traktowania! Gdy tylko skończę 18 lat, więcej mnie nie zobaczą!”
„Moi rodzice mnie wykorzystują. Mam dość takiego traktowania! Gdy tylko skończę 18 lat, więcej mnie nie zobaczą!”

„Odkąd moi rodzice prowadzą swój sklep spożywczy, ciągle mnie wykorzystują. Wieczorami pomagam im rozkładać towar, a w weekendy muszę stać przy kasie. Nie dostaję za to ani grosza. Gdy tylko skończę 18 lat, więcej mnie nie zobaczą! Zamierzam się wyprowadzić i zacząć żyć na własny rachunek”.

"Zarabiam najniższą krajową, ale jestem szczęśliwa. Moi znajomi tego nie rozumieją"
"Zarabiam najniższą krajową, ale jestem szczęśliwa. Moi znajomi tego nie rozumieją"

"Zawsze twierdziłam, że pieniądze szczęścia nie dają. Dalej utrzymuje się w tym przekonaniu. Najważniejsze to mieć czas dla bliskich, a w szczególności dla rodziny. To dlatego mam normalną, niewymagającą pracę. Zarabiam najniższą krajową i się nie przemęczam. Jestem za to bardzo szczęśliwa, jednak moi znajomi tego nie rozumieją". 

"Jestem milionerem. Gorszego życia nie mogłem sobie wyobrazić"
"Jestem milionerem. Gorszego życia nie mogłem sobie wyobrazić"

"Niektórzy błędnie zakładają, że pieniądze dają w życiu szczęście i pozwalają spełniać marzenia i sięgać ręką po wszystko, co tylko się chce. Ja tym listem, który tutaj napisałem, chcę wam pokazać, że w istocie pieniądze nie są niczym wspaniałym. A powodują tylko to, że ludzie wokół nas epatują fałszem, dając nam błędne poczucia bycia szczęśliwym. Jest to jednak tylko szczęście na pozór. Pieniądze szczęścia nie dają".

"Mąż dostał zaproszenie na wesele: "Dla Darka z osobą towarzyszącą"! A co ze mną i z synem?!"
"Mąż dostał zaproszenie na wesele: "Dla Darka z osobą towarzyszącą"! A co ze mną i z synem?!"

"Słuchajcie, mam niezły hit... Dostaliśmy ostatnio z mężem zaproszenie na wesele od kuzyna. A właściwie to mąż dostał, bo mnie w tym zaproszeniu nie uwzględnili! Jest tam tylko napisane: "Dla Darka z osobą towarzyszącą". Serio?! Jestem żoną Darka od 8 lat! Jak to możliwe, by kuzyn nie wiedział, jak się nazywam? Nasze małżeństwo trwa dłużej, niż przyszli państwo młodzi się znają. A może oni chcą, żeby żonę w domu zostawił, a przyszedł z jakąś inną osobą do towarzystwa? Istnienia naszego syna w ogóle nie wzięli pod uwagę. Niebywałe! Mój Darek śmieje się, że teraz powinnam być grzeczna, bo inaczej faktycznie pójdzie na to wesele z sąsiadką".

"Moja żona to przepiękna kobieta. Nie rozumiem, dlaczego jest dla siebie taka surowa!"
"Moja żona to przepiękna kobieta. Nie rozumiem, dlaczego jest dla siebie taka surowa!"

"Jesteśmy z Anną już 35 lat po ślubie. Od zawsze była dla mnie najpiękniejszą kobietą na Ziemi! Kiedy się poznaliśmy, wprost nie mogłem od niej oczu oderwać. Lata mijały, a ja ciągle byłem pod wrażeniem jej urody. Nadal tak jest! Niestety moja żona od kilku lat uważa, że jej moment przeminął. Wypatruje wszystkich oznak upływającego czasu i każdą z nich analizuje tak, że urasta do nie wiadomo jakich rozmiarów. Czuję się trochę winny tej sytuacji – za rzadko mówiłem jej, że jest wspaniała, że niezmiennie mi się podoba... Teraz próbuję to nadrobić, ale Ania zarzuca mi nieszczerość. Jak mam jej pomóc znów uwierzyć w siebie?"