Z życia - Strona 383
"Bardzo chciałam zostać mamą. Marzyłam o tym od dawna i już, kiedy byłam małą dziewczynką, bawiłam się w dom. Kiedy na mojej drodze stanął odpowiedni mężczyzna, z podobnymi marzeniami i priorytetami, nie chciałam czekać. Szybko zdecydowaliśmy się na pierwsze dziecko. Nie mogłam doczekać się chwili, aż wezmę córeczkę w ramiona. Spodziewałam się przypływu miłości i innych, pozytywnych uczuć. Niestety tak się nie stało. Teraz mam trójkę dzieci i zastanawiam się, PO CO mi to było. Rodzicielstwo zmieniło w moim życiu dosłownie wszystko. Niestety nie na lepsze".
Nd. 30 lipca
"Każda kobieta chciałaby mieć ładne dzieci. No nie wierzę w to, że którejś na tym nie zależy. Przecież jak dziecko urodą nie grzeszy, to wstyd wrzucić fotki z nim gdziekolwiek. Albo zabrać na wakacje, czy choćby gdzieś do rodziny, w odwiedziny. Mój mąż to inteligentny i zaradny facet, o inteligencję dzieciaków zatem bym się nie martwiła, ale o wygląd już tak, bo jemu do przystojniaka sporo brakuje. Czasami jak odstrzeli się w jakiś garnitur, no to może ktoś tam by się za nim obejrzał, ale tak poza tym, to raczej nie. Ja bardzo chcę mieć dzieci. On też. Ale nie ja nie chcę ryzykować. Mam jednak pewien plan. Dzięki niemu może być i wilk syty i owca cała".
Nd. 30 lipca
„Kilka dni temu Ewa znów zasnęła ze smartfonem w dłoni. Chciałem wygasić ekran, żeby niczego przypadkiem nie nacisnęła przez sen i nie narobiła sobie kłopotów w pracy, a następnie odłożyć jej narzędzie pracy na szafkę nocną. Gdy przypadkowo spojrzałem na telefon mojej żony, moje życie legło w gruzach. Zastanawiam się, jak ona mogła mi to zrobić...”
Nd. 30 lipca
„Przyznam szczerze, że zamurowało mnie, kiedy wcześniej niż zwykle wróciłam z pracy. Nie uwierzycie, czym w tym czasie zajmował się mój mąż! (...) Niby nie zrobił niczego złego, ale jestem strasznie wkurzona, że przez tyle lat nie znalazł w sobie na tyle odwagi, żeby mi o tym powiedzieć. Masakra!”
Nd. 30 lipca
Jian Yang z Singapuru ma hobby, które stało się teraz bardzo na czasie: 43-latek zbiera lalki Barbie. Mężczyzna ma ich już ponad dwanaście tysięcy, ale nie chce, żeby nazywano go kolekcjonerem. "Ja się nimi po prostu bawię", wyznaje mężczyzna.
Nd. 30 lipca
"Wziąłem sobie dziewczynę z miasta, bo myślałem, że to będzie wyższa liga niż miejscowe... Arleta od razu mi się spodobała — piękna kobieta z burzą włosów! Poznałem ją przez internet, dobrze nam się gadało, spotkaliśmy się... Nawet się nie obejrzałem, minął rok i przyjechała do mnie na gospodarstwo na całe lato. Okazało się jednak, że nie jest takim ideałem, bo nie umie jednej rzeczy robić! Ze mnie poczciwy chłop, żadnej roboty się nie boję, ale są pewne granice! Mam dość... Co ja mam z nią począć?"
Nd. 30 lipca
"Nigdy nie miałam bliskiej relacji z moją mamą i nie czułam, żeby się o mnie troszczyła. Być może jednak teraz, kiedy jest w zaświatach, chce się jakoś zrehabilitować i naprawić popełnione przez siebie błędy... Nie wierzę w takie rzeczy, ale moja zmarła mama ostrzegła mnie we śnie i uratowała mi życie! Dziś mam pewność, że ona nade mną czuwa!"
Nd. 30 lipca
„Jesteśmy ze sobą już prawie od dekady i praktycznie od początku związku Piotrek wspominał, że marzy mu się zostać ojcem. Na początku mówiłam, że mamy na to jeszcze czas i chciałam nacieszyć się życiem tylko we dwoje. Sama mam sporo młodsze rodzeństwo i wiem, jak absorbujące jest wychowanie dzieci. Nigdy jednak nie byłam na nie, tylko chciałam troszkę odwlec to w czasie”.
Sob. 29 lipca
„Robiłyśmy akurat wspólny projekt do szkoły, a Szymon krzątał się po domu, jak zwykle nic nie robiąc. Jest o siedem lat starszy i ciągle mieszka w domu rodzinnym. Nie potrafi znaleźć sobie pracy, ani nawet dziewczyny. To najobrzydliwszy facet, jaki chodzi po tej planecie. Nawet do głowy by mi nie przyszło, że ktoś taki jak Klaudia zechce na niego spojrzeć”.
Sob. 29 lipca
"Od zawsze byłam duszą towarzystwa. Uwielbiałam, kiedy byli obok mnie ludzie i często zabiegałam o ich towarzystwo. Lubiłam ich u siebie przyjmować i kiedy organizowałam domówki, to wszyscy zgodnie stwierdzali, że lepszych niż u mnie, to nie ma. Starałam się zawsze, by na stole było pyszne, domowe jedzonko i wymyślałam zabawy, które umilały nam wieczór. Ludzie chętnie do mnie przychodzili, choć rzadko ktoś zapraszał mnie do siebie. Ale nie czułam się samotna. Zawsze było z kim pogadać i się spotkać. Jednak kiedy zachorowałam, to się zmieniło. Wszyscy nagle zniknęli i nikt nawet nie zapytał, jak się czuję. Zostałam sama".
Sob. 29 lipca
Najnowsze