Z życia - Strona 349
"Nie szukałam miłości. Byłam po prostu samotna, bo wyjechałam za pracą za granicę, a wszystkich znajomych i przyjaciół zostawiłam w Polsce. Zamieszkałam sama. Nie miałam nawet do kogo się odezwać. Stwierdziłam więc, że poszukam w Internecie. Kto wie, może akurat trafię na kogoś pozytywnego. No i trafiłam. Tak się stało, że był to akurat chłopak, a nie kobieta, ale już od pierwszej rozmowy poczułam, że to moja bratnia dusza. Jak wspomniałam, nie szukałam związku, ale te wielogodzinne rozmowy sprawiły, że poczułam do tego chłopaka coś więcej. On był wolny, powtarzał to dość często, więc dałam sobie przyzwolenie na te uczucia. Kiedy mu je wyznałam, on złamał mi serce. Prawda o nim mnie zaskoczyła".
Wt. 29 sierpnia
W języku polskim istnieje spora ilość nazw określających pokrewieństwo z innymi osobami. Wiele z nich zostały zapomniane i są używane coraz rzadziej. Czy wiesz na przykład, że teściowa właściwie może być świekrą, a wujek stryjkiem? Czy umiesz powiedzieć, kim dla Ciebie jest pociot, paszenog lub jątrew? Poznaj te i inne nazwy pokrewieństwa, które jeszcze do niedawna funkcjonowały w polskim słowniku.
Wt. 29 sierpnia
"Jakiś czas temu wprowadziłam się do mieszkania Roberta. To było jego lokum, ale zapewniał mnie, że mam się czuć jak u siebie w domu, że nigdy mnie z niego nie wyrzuci. Kupiłam wspólne garnki i sztućce, pomogłam dekorować wnętrze. Niestety, bardzo się co do mojego narzeczonego pomyliłam! Nigdy bym nie przypuszczała, że tak mnie potraktuje..."
Wt. 29 sierpnia
"Jako dziecko zawsze miałam ogoniastego przyjaciela — wabił się SpongeBob. Mieszkaliśmy w parterowym domu otoczonym niewielkim ogródkiem, więc dla zwierzaka były to bardzo dobre warunki. Będąc na studiach, bardzo za tym tęskniłam, ale nie chciałam, by mój pupil męczył się w jakiejś klitce... Temat powrócił dopiero, gdy poznałam mojego przyszłego męża i kupiliśmy skromne M4... Paweł też chciałbym mieć jakieś zwierzaki, ale... Okazało się, że ma na myśli kompletnie co innego niż ja!"
Wt. 29 sierpnia
"Wiem, że życie jest trudne i każdy zasługuje na odrobinę relaksu po pracy, ale ciągłe oglądanie seriali, to chyba grube przegięcie? Moja żona nie robi nic innego! Nie sprząta, nie gotuje, nie pomaga dzieciom odrabiać lekcji, nawet ze mną nie sypia! Tylko seriale i seriale jej w głowie".
Wt. 29 sierpnia
"Tydzień temu ochrzciłam swoją córeczkę. To było dla nas wielkie wydarzenie nie tylko ze względu na samą ceremonię, ale również przez wzgląd na całą otoczkę uroczystości. Starałam się, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik i żeby każdy na długo zapamiętał ten dzień. Liczyłam, że skoro tak się poświęcę na organizację wszystkiego, to goście to docenią i wręczą malutkiej fajne prezenty. Nie chciałam przecież pieniędzy. To miało być coś dla niej. Wielu gości się postarało, ale moja bratowa kompletnie się ośmieszyła, przynajmniej w moim odczuciu. Jak ona mogła dać dziecku coś takiego?"
Wt. 29 sierpnia
"Mąż zawsze miał dobry kontakt ze swoją mamą. Na początku mi się to podobało. Myślałam, że jest po prostu rodzinny. Szybko okazało się, że to maminsynek. Każdego dnia ze sobą rozmawiali przez telefon! Musiałam to ukrócić, a teraz wyszłam na najgorszą".
Wt. 29 sierpnia
"Moja teściowa mówi o sobie, że jest głęboko wierząca. Zgadzam się, wierzy w to, co ludzie powiedzą i nie ma dla niej większej świętości. Nie byłam tego świadoma do dnia mojego ślubu – nie mieszkam w Polsce i przed ceremonią z matką mojego przyszłego męża widziałam się dosłownie dwa razy. Dlatego w ogóle nie przyszło mi do głowy, że może stać się to, co się stało. Wszystko rozegrało się błyskawicznie, a ja – pełna emocji, bo właśnie zostałam żoną wspaniałego człowieka – w pierwszej chwili nie zareagowałam. Dziwicie się?"
Wt. 29 sierpnia
"Ludzie robią różne dziwne rzeczy i się tym nie przejmują. Może komuś się wydać dziwne, że ja prezes dużej firmy robię coś takiego, że oddaję mocz do basenu. Jednak wiecie, ja tak mam, że mnie nachodzi ogromna na to ochota i nie ma rady. No muszę po prostu".
Wt. 29 sierpnia
"Bardzo ważny jest dla mnie rozwój osobisty i przysięgłam sobie, gdy byłam w ciąży, że nigdy nie zrezygnuję z siebie na poczet mojej córki, dlatego razem z mężem doszliśmy do porozumienia i gdy Nadzieja skończy miesiąc, to na pewno zostanie wysłana do żłobka. Nie interesuje mnie to, co myślą i mówią inni, ponieważ to jest moje życie i ja mam być szczęśliwa, prawda?"
Wt. 29 sierpnia
Najnowsze