Reklama

Z życia - Strona 268

"Mąż zawsze mi wmawiał, że nie nadaję się do biznesu. Przestałam go słuchać i dziś jestem bizneswoman"
"Mąż zawsze mi wmawiał, że nie nadaję się do biznesu. Przestałam go słuchać i dziś jestem bizneswoman"

"Od początku małżeństwa z Jackiem marzyłam o salonie kosmetycznym. Totalnie kręciła mnie wizja bycia szefową i tworzenia czegoś wielkiego. Mój mąż mimo, że sam ma firmę budowlaną, to ciągle mi powtarzał, że się nie nadaję. Tak minęło mi ponad 10 lat na wychowywaniu dzieci, praniu i sprzątaniu. Pewnego dnia poznałam moją serdeczna przyjaciółkę Malwinę. Podjęłam decyzję, której nie żałuję!"

Z życia - Strona 268

Wt. 10 października

"Nie stać mnie na jedzenie. Zakupy spożywcze muszę robić w dyskoncie! Jak sobie z tym radzić?"
"Nie stać mnie na jedzenie. Zakupy spożywcze muszę robić w dyskoncie! Jak sobie z tym radzić?"

"A o wyjściu do pubu, czy do restauracji to już w ogóle nie wspomnę. Odkąd mieszkam i utrzymuję się sama, po prostu muszę odmawiać znajomym. Mówię im wprost, że mnie nie stać. Jestem samotną kobietą po przejściach. Może mój problem jest taki, że ja pracuję i na każdy swój wydatek zarabiam sama. Nie jestem >madką<, nie żebrzę jak inni i nie dostaję zasiłków od państwa. Może wtedy byłoby mi łatwiej".

Z życia - Strona 268

Wt. 10 października

"Nie zabrałam córki na pogrzeb jej ojca. Teściowa ma do mnie żal"
"Nie zabrałam córki na pogrzeb jej ojca. Teściowa ma do mnie żal"

"Marcelinka ma dopiero 5 lat. To bardzo wrażliwe dziecko, które mocno wszystko przeżywa. Nie mam przed nią tematów tabu. Na tyle, na ile mogę się dzielić trudnymi tematami z dzieckiem w jej wieku, robię to. Ale zawsze biorę pod uwagę to, czy ona nie przeżyje czegoś zbyt mocno. Miesiąc temu zmarł ojciec mojej córeczki. Miałam obawy, czy zabierać ją na pogrzeb, ale ostatecznie z tego zrezygnowałam. Teściowa do dziś nie potrafi mi tego wybaczyć i nie przemawiają do niej moje argumenty".

Z życia - Strona 268

Wt. 10 października

"Odrzuciłam go 10 lat temu. Czekał na mnie i dziś spodziewamy się dziecka"
"Odrzuciłam go 10 lat temu. Czekał na mnie i dziś spodziewamy się dziecka"

"Przez wiele lat żyłam jak wolny ptak. Miałam wielu kolegów, przyjaciół. I często złamane serce. 10 lat temu jeden z nich zapytał mnie o chodzenie. Odmówiłam mu, bo wówczas wydawało mi się, że nie jest w moim typie. Gdy pierwszy mąż mnie zdradził, to zrozumiałam, że popełniłam błąd. Odezwałam się do Maćka. Okazało się, że od lat czeka na mnie i wciąż coś do mnie czuje".

Z życia - Strona 268

Wt. 10 października

"Moja siostra zawsze była toksyczna. Przestałam do niej przyjeżdżać i dzwonić. Zatęskniła"
"Moja siostra zawsze była toksyczna. Przestałam do niej przyjeżdżać i dzwonić. Zatęskniła"

"Gośka zawsze uważała się za lepszą, a nasi rodzice zawsze tylko ją faworyzowali. Zobacz, jak Twoja siostra ładnie wygląda, jak Gosia się uczy. Wszystko tylko Gosia! Zawsze mnie to irytowało, ale gdy stałam się dorosłą kobietą i wyprowadziłam z domu, to obiecałam sobie, że będę żyć na własnych zasadach. Na początku jeszcze miałyśmy kontakt, ale gdy zaczęła mnie obrażać, że jestem już starą panną, to powiedziałam stop! Przestałam przyjeżdżać, dzwonić, nawet usunęłam ją ze swojego Instagrama. Przez blisko rok się nie odezwała do mnie. Ale pewnego dnia zatęskniła..."

Z życia - Strona 268

Wt. 10 października

Wagon kolejowy został przemieniony na dom. Umywalka z wiadra w łazience to SZTOS!
Wagon kolejowy został przemieniony na dom. Umywalka z wiadra w łazience to SZTOS!

Pani Dominika Pułapa kupiła działkę i na niej dwa domki, z czego jeden z nich powstał ze starego wagonu kolejowego. Pomimo trudności w instalacji hydraulicznej i elektrycznej, która została wymieniona, nieruchomość jest wyjątkowa. To za sprawą recyklingu, co nadaje niesamowitego klimatu w domkach. Zobacz w naszej galerii zdjęcia nieruchomości.

Z życia - Strona 268

Wt. 10 października

"Po 2 tygodniach z ulgą oddałam dziecko do przedszkola. A tu awaria wody i każą znów zabrać..."
"Po 2 tygodniach z ulgą oddałam dziecko do przedszkola. A tu awaria wody i każą znów zabrać..."

"Moje dziecko siedziało pół miesiąca w domu, a ja razem z nim, bo ciągle coś... Gardło, ucho, katar - po kolei. Pracodawczyni nie była zachwycona, że zamiast być na miejscu, lecę z home office na pół gwizdka. Jak już w końcu wyszliśmy na prostą i młody wrócił do przedszkola, a ja z nową nadzieją zabrałam się za nadrabianie zaległości w biurze, zadzwonili z przedszkola - wody nie ma, proszę odebrać dzieci. Mam pomysł, jak takie sytuacje rozwiązać, ale mąż nie chce o tym słyszeć..."

Z życia - Strona 268

Wt. 10 października

"To teściowa wręczyła mojemu rocznemu synowi na urodziny. Prezent zmroził mi krew"
"To teściowa wręczyła mojemu rocznemu synowi na urodziny. Prezent zmroził mi krew"

"Niedawno wyprawialiśmy imprezę z okazji pierwszych urodzin mojego synka. Goście starannie dobrali prezenty. Tylko moja teściowa się wykruszyła. Jakoś mnie to nie dziwi. Lepiej byłoby, gdyby wręczyła nam kopertę, a nie takie COŚ! Przecież ten prezent jest niebezpieczny. Tu chodzi o zdrowie i życie mojego dziecka". 

Z życia - Strona 268

Wt. 10 października