Z życia - Strona 262
„Jak co roku poszłam odwiedzić grób męża. Moja córka, która mieszka w Krakowie, bardzo się na mnie gniewa, bo zadałam jej kiedyś niewygodne pytanie. Pech chciał, że zupełnym przypadkiem spotkałyśmy się na cmentarzu, a ona postanowiła zmieszać mnie z błotem przy ludziach. Wszystko przez to, że postanowiłam założyć kozaki za kolano. Jak się okazuje, w moim wieku nie wypada!”
Śr. 1 listopada
"Od początku wiedziałam, że rodzice nie dadzą mi kasy na studniówkę. W domu nigdy się nie przelewało, a ostatnio było coraz gorzej. Właśnie dlatego postanowiłam sama sobie na to zarobić. We wrześniu poszłam pracować do popularnej restauracji, aby uzbierać na wpisowe i na sukienkę. Niestety, pomimo że pracowałam wszystkie weekendy, nie dostałam tych pieniędzy, gdyż tuż po wypłacie, ojciec zabrał mi je, twierdząc, że ma lepsze pomysły na wydanie tych pieniędzy. Oczywiście na jego uzależnienie".
Śr. 1 listopada
"Poszliśmy z teściową i z mężem odwiedzić groby bliskich. Włożyłam jedyne buty zimowe, jakie mam, ale są wygodne, więc chodzę w nich na co dzień. Niestety komentarz teściowej sprawił, że poczułam się co najmniej niekomfortowo. Jak ona śmiała?! To chyba z zazdrości..."
Śr. 1 listopada
Jeffrey Long poświęcił swoją karierę lekarską poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy istnieje życie po śmierci. W relacjach 5 tysięcy osób, którzy znaleźli się po tamtej stronie, po czym wrócili do żywych, powtarza się jedno niezwykłe doświadczenie...
Śr. 1 listopada
"Ludzie są naprawdę okropni i ja niestety ostatnio miałam okazję się o tym przekonać. Wszystkie opisywane zdarzenia miały miejsce na kilka dni przed Wszystkimi Świętymi, ale dopiero w czasie świąt się o tym dowiedziałam rano i dlatego natychmiast wysłałam ten list do redakcji z prośbą o publikację. Z góry dziękuję za szybką reakcję. Ktoś kradł znicze z grobu mojej matki. Wreszcie dowiedziałam się prawdy i muszę przyznać, że jestem w szoku. Nie spodziewałam się, że takie czyny może dokonać właśnie ta osoba. To okropne. Boga się nie boi!"
Śr. 1 listopada
"Stwierdziłam: dobra, dobra, nie strasz, nie strasz, bo... wiadomo co. Byłam pewna, że Mirek tak tylko gada, a za kilka dni i tak o wszystkim zapomni. Jednak nie minął nawet tydzień, a on już wprowadził swoje słowa w czyny. OK, mój mąż czasem mnie wkurza, ale nie wyobrażam sobie nie zasypiać w jego objęciach. A jak to zrobić, jak się śpi pod oddzielnymi kołdrami? Kochane, poradźcie, proszę, jak mu to wybić z głowy!"
Śr. 1 listopada
"Ciotka Helena truła mi tylną część ciała już od wielu lat. Zawsze przed świętami do mnie dzwoniła z prośbą, czy ją zawiozę na cmentarz. Na początku jeszcze się zgadzałem, ale ostatnio to już mam serdecznie tego dość. Już więcej jej nie wezmę do samochodu".
Śr. 1 listopada
"Wszyscy są już chrzestnymi, tylko nie ja! Jest mi z tego powodu strasznie przykro i nie wiem, czemu Arek z żoną tak postanowili. Myślałam, że mam z nimi dobry kontakt... Mają troje dzieci i prosili już na chrzestnych: brata Arka żony i siostrę mojego męża, jeszcze pannę; potem z naszej strony mojego męża, a ze strony mamy dziecka - jej siostrę (jej tzn. Arka żony siostrę rodzoną)... Teraz chrzestnym będzie mąż siostry Arka żony i tylko ja zostałam z najbliższej rodziny! Myślałam, że mnie poproszą, a tu zaskoczenie..."
Śr. 1 listopada
"Ach te teściowe. Same z nimi problemy. Życie byłoby znacznie łatwiejsze, gdyby się nie wtrącały. Niestety, moja jest szczególnie zjadliwa. Zawsze znajdzie sobie jakiś pretekst do krytyki, a tym razem przeszła samą siebie. Ma do mnie pretensje o to, że nie posprzątałam na grobie babci męża. Przecież tu mowa o jej matce! Sama powinna to ogarnąć".
Śr. 1 listopada
"Wiedzieliście o tym, że zakładanie nowych butów na cmentarz przynosi pecha? Nie? To witajcie w klubie, bo ja też! Uświadomiła mi to moja ciotka, kiedy było już po ptakach. Wystroiłam się w nowe fatałaszki i poszłam na groby. Spotkałam tam ciocię Mariolę i od słowa do słowa, okazało się, że ściągnęłam na siebie ogromne nieszczęście".
Śr. 1 listopada