Z życia - Strona 254
„Myśleliśmy, że bilety lotnicze do Anglii otworzą nam drzwi do lepszej przyszłości. Ani ja, ani Artur nie mamy wyższego wykształcenia, ale mimo to oboje pragnęliśmy życia na poziomie. Wyjazd z Polski miał zapewnić nam porządny zastrzyk gotówki. Niestety, tu jest jeszcze gorzej. Do tego koszmarnie boimy się powrotu...”
Pon. 6 listopada
"Wysłałam mu SMS-a wczoraj w nocy, a on nic... Niepokoi mnie to, bo zwykle odpisywał od razu! Na pewno odpisałby, gdyby tylko mógł. Przecież umawialiśmy się, że traktujemy ten związek poważnie. A tu telefon milczy, a ja coraz bardziej się boję, czy nic mu się nie przytrafiło. Napisałam jeszcze jednego SMS-a i potem parę razy próbowałam się dodzwonić... Minęło już 12 godzin ciszy. Jestem pewna, że stoi za tym jakaś sprawa, o której nie wiem, albo coś mu się stało! Nie mogę tak siedzieć bezczynnie, tylko co robić..."
Pon. 6 listopada
"Nie spodziewałem się, że ludzie są tak bezduszni. No przecież człowieka w biedzie trzeba poratować. Ja tyle razy widziałem różne ogłoszenia, przez które zbierało się wyprawki dla dzieci i ludzie chętnie coś oddawali. Nikt nikogo nie oceniał, nie pytał o sytuację. Wszyscy po prostu wspierali. Moja córka urodziła się niespodziewanie i też potrzebowaliśmy wyprawki. Poprosiłem tylko o wózek i łóżeczko plus parę rzeczy na start i dosłownie nikt nie chciał pomóc. Gdyby nie nasza rodzina, to nie wiem, jak byśmy sobie poradzili".
Pon. 6 listopada
"Dziadek Mietek ani babcia Kornelia, ani wujek Władek nie potrzebują już żadnej nagrobnej rewii. Po drugiej stronie płyty nic już ich nie ziębi ani nie grzeje. Jeden znicz i wiązanka w zupełności wystarczą, żeby zachować pamięć o pokoleniach, które odeszły. Cały ten plastikowy szpej zostanie na kilkanaście kolejnych pokoleń wnuków dziadka Mietka i ich dzieci, i jeszcze dzieci ich dzieci... Wszystkich Świętych za nami, to jak myślicie, gdzie to wszystko zaraz trafi?"
Pon. 6 listopada
"Mój syn nie poznał swojego ojca i nigdy go nie pozna. Ten zostawił mnie, gdy tylko dowiedział się o ciąży. Nie utrzymujemy ze sobą kontaktu. Zgodził się na płacenie ustalonych przeze mnie alimentów pod warunkiem, że nigdy z jego bliskich nie dowie się, że to jego dziecko. Milczę więc. I wychowuję syna sama. Czasami wydaje mi się, że zasługuję na miłość. Wtedy staram się ją znaleźć w mniej, lub bardziej przypadkowych miejscach. Zawsze jednak po takich próbach słyszę od mężczyzn, że nie szukają kobiety z dzieckiem. Po raz kolejny straciłam wiarę w to, że znajdę kiedyś wsparcie w jakimś mężczyźnie. Może naprawdę jednak na to nie zasługuję?"
Pon. 6 listopada
"Mój mąż Marek ostatnio naprawdę przesadzał. Ja rozumiem, że ktoś czasem chce sobie poimprezować, ale codziennie? To już przechodziło ludzkie pojęcie. Mąż od kilku tygodni przychodził do domu prawie nieprzytomny, padał na łóżko i spał. A rano jeszcze jak się obudził, przez wiele godzin wymiotował. Miałam tego serdecznie dość, ale żadne argumenty nie skutkowały, bo on za każdym razem mówił, że to ostatni raz i że go koledzy namówili. Wreszcie ostatnio go tak załatwiłam i takiego wstydu mu narobiłam, że teraz jak ognia unika kieliszka".
Pon. 6 listopada
Choć w Polsce Black Friday może wydawać się stosunkowo nowym zjawiskiem (bo doświadczamy go dopiero od kilkunastu lat), to jednak stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych terminów w kalendarzu zakupowym.
Pon. 6 listopada
"Myślałam, że gdy zajdę w ciążę, będę miała dziewięć miesięcy wakacji. W końcu ciężarna kobieta powinna sporo odpoczywać i dbać o siebie bardziej, niż zazwyczaj. Okazało się, że wciąż mam do zrobienia te same obowiązki, choć mam zadyszkę nawet po przejściu z pokoju do łazienki. Spodziewałam się, że mąż będzie o mnie dbał, ale gorzko się rozczarowałam. On uważa, że ciąża to nie choroba, no i niby to prawda. Ale gdyby tak sam przytył w kilka miesięcy 25 kilo i musiał dźwigać ogromny brzuch, przez który nie widać nawet własnych stóp, z pewnością zmieniłby zdanie".
Pon. 6 listopada
"Mam wielki kłopot, bo mąż chory i się tak spodziewam, że prędzej czy później zostanę sama, więc trzeba te wszystkie kwestie związane z majątkiem i dziedziczeniem uporządkować. Początkowo myśleliśmy z mężem, żeby zapisać wszystko na wnuczkę, ale po tym, co mi powiedziała, sama już nie wiem. Proszę o pomoc i radę".
Pon. 6 listopada
"Myślałam, że mój mąż jest statystycznym i rozsądnym człowiekiem. Bardzo się rozczarowałam. Ostatnio pokazał swoje prawdziwe oblicze. Na rodzinnej imprezie odstawił taką szopkę, że było mi wstyd przed wszystkimi. Nie wiem, jak ja teraz spojrzę tym ludziom w oczy, a przecież jesteśmy rodziną, więc często się widujemy".
Pon. 6 listopada
Najnowsze