Z życia - Strona 229
Aleksandra Gajewska już po raz drugi została posłanką, ale tym razem pracę rozpoczęła z przytupem. A ściślej mówiąc: z czteroletnim Aleksem, którego zabrała ze sobą na pierwsze posiedzenie sejmu X kadencji. Zdjęcia posłanki z pociechą obiegły media, a Aleksandra Gajewska musiała zmierzyć się z ogromną falą krytyki!
Sob. 18 listopada
„Ostatnio ciężko nam związać koniec z końcem. Przez te ceny paliwa całkowicie zrezygnowaliśmy z jeżdżenia samochodem i przemieszczamy się wszędzie praktycznie tylko na rowerach. Kupujemy wyłącznie na promocjach i ograniczamy zużycie prądu czy wody. Szukamy oszczędności wszędzie, gdzie tylko się da. Jakiś czas temu wybieraliśmy się na ważną imprezę i zależało mi na ładnie zrobionych paznokciach. Jednak wiadomo, nie było na to kasy. Poprosiłam więc o pomoc męża. Teraz on chce otworzyć własny salon!”
Sob. 18 listopada
"Mój syn Janek to bardzo dobry chłopak, ale nieśmiały. Gdy zaczął chodzić na randki z Kasią bacznie obserwowałam ich związek. Po 3 latach zaczęłam go namawiać do oświadczyn. Chyba nie potrafił tego zrobić, bo na samą myśl, aż robił się czerwony ze wstydu. Postanowiłam mu pomóc! Zaaranżowałam stolik w restauracji, pierścionek, kwiaty... To, czego się dowiedziałam jest szokujące!!"
Sob. 18 listopada
"Kiedyś moja żona była bardzo atrakcyjna. Teraz też tak naprawdę niczego jej nie brakuje, ale już tak o siebie nie dba. Mam wrażenie, że gdy minęły te symboliczne motyle w brzuchu, to ona stwierdziła, że już w żaden sposób nie musi się starać o moją uwagę. Kocham ją, więc ją adoruję, ale patrzę z zazdrością na partnerki moich kolegów, które potrafią się modnie ubrać i chodzą regularnie do fryzjera czy na paznokcie. Mamy na to pieniądze. A ona przy okazji wyszłaby sobie bez dzieci. Chętnie bym z nimi został, bo płynęłaby z tego korzyść obustronna. Boję się, że jeśli dalej nie będzie o siebie dbać, to przestaną ją kochać".
Sob. 18 listopada
„Gdy moi rodzice byli po czterdziestce, stwierdzili, że to ostatni dzwonek na powiększenie rodziny. Owocem tego egoistycznego pomysłu jestem ja. W tym roku skończyłam 30 lat i uświadomiłam sobie, że patrzenie na to, jak moi rodzice się starzeją, jest nie do zniesienia... Myślę, że niejedna osoba, między którą a jej rodzicami są cztery dekady różnicy, przyzna mi rację”.
Sob. 18 listopada
„Wczoraj na godzinie wychowawczej pani Monika przeczytała nam wymagania dyrektorki co do ubioru na studniówkę. Zostały raptem dwa miesiące, więc oczywiste było, że już zaczęłam się rozglądać za idealną sukienką, podobnie zresztą jak moje koleżanki z klasy. Nie wierzę, że dyrektorka kazała nam się tak ubrać! Czy ona nigdy nie była w naszym wieku? Ryczeć się chce!”
Sob. 18 listopada
"Od 8 lat mieszkam sama, a członkowie rodziny uważają, że powinni mi stale dotrzymywać towarzystwa. Oczywiście cieszę się, gdy syn z rodziną mnie odwiedzają, ale robią to zbyt często. Prawie w ogóle nie mam chwili spokoju. Doszły do tego wnuki. Są jeszcze małe, bardzo głośne, ciągle tupią. A syn lub synowa przyjeżdżają z nimi do mnie niemal codziennie. To dla mnie za dużo. Nie chcę ich urazić, ale ja naprawdę lubię pobyć sama, pospacerować, czy też po prostu nie musieć ciągle sprzątać, albo coś przygotowywać na ich przybycie. Nawet jak ich nie ma, to nie jestem w stanie zrelaksować się, bo się stresuję, że pewnie zaraz zadzwonią, żeby zapytać, czy mogą wpaść. Kocham swoją rodzinę, ale jestem ich wizytami umęczona".
Sob. 18 listopada
"Gdybyście tylko sami ja zobaczyli! No, cud, miód, malina, mówię wam! Tereska zawsze była przy kości, ale teraz w końcu ma talię i zgrabne nogi. Szczerze mówiąc, już zapomniałem, że moja żona może tak pięknie wyglądać! Oczywiście nieustannie prawię jej teraz komplementy, ale ona jest na mnie zła. Nie wiem, o co jej chodzi".
Sob. 18 listopada
"Moja 80-letnia matka zachowuje się tak, jakby miała 20 lat. Mam wrażenie, że ja się ustatkowałam, mam męża i dzieci, a ona zaczęła szaleć i robić z siebie nastolatkę. Ja nie wiem, co się z nią dzieje. Kompletnie jej nie poznaje. Gdzie w tym wieku, takie zachowanie??? Kto to widział..."
Sob. 18 listopada
"Po ślubie zamieszkaliśmy z mężem w jego domu, razem z teściami. Myślałam, że to tacy mili ludzie, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Szczerze mówiąc, minął dopiero miesiąc, a ja już mam dość. Nie wiem, jakim cudem dam radę wytrzymać do końca ciąży, nie mówiąc o tym, co będzie później!"
Sob. 18 listopada