Z życia - Strona 227
"Gdybym wiedziała, jak się to wszystko potoczy, to w życiu bym się na to nie zdecydowała. Jednak byłam młoda i głupia, a to wiąże się z naiwnością. Właśnie dlatego myślałam, że wszystko będzie dobrze, a moja przyszłość ma jasne barwy. Teraz już wiem, że każdy troszczy się jedynie o siebie i nie ma czegoś takiego jak silna prawdziwa miłość. Szkoda tylko, że jedną błędną decyzją zniszczyłam życie mojej córce. Czy ona kiedyś mi wybaczy?"
Pt. 3 listopada
"Mam na imię Lucyna i mam 78 lat. Mój mąż nie żyje już od 9 lat i mieszkam sama w mieszkaniu w centrum. Z Tadkiem zawsze korzystaliśmy z możliwości, jakie daje miasto. Nie zaniechałam tych zwyczajów nawet po jego śmierci, bo wiem, że mąż chciałby dla mnie wszystkiego, co najlepsze. Często chodzę z koleżanką do restauracji, kina, do opery, a ostatnio nawet na kręgle. Czasem wybieram się też sama na przykład na kawę i ciastko. Synowa ma z tym duży problem. Zarzuca mi, że przez moje fanaberie roztrwonię majątek i za mało zostawię pieniędzy jej dzieciom. Ona już rozdysponowała spadek po mnie".
Pt. 3 listopada
"Moja teściowa znowu pokazała różki. Od dawna planowaliśmy z mężem urlop, ale w tym roku przez nawał pracy nie mieliśmy zupełnie czasu dla siebie. Postanowiliśmy, że Boże Narodzenie spędzimy z dala od karpia, kompotu ze śliwek i rodzinki. Tylko my we dwoje, plaża i palmy. I tak aż do 2 stycznia! Niestety sielankę całkowicie zepsuła nasza teściowa, która uważa, że święta bez rodziny to grzech ciężki i, że jak pojedziemy to możemy się do niej nie odzywać... Chyba oszalała! To nasze życie w końcu i mamy prawo spędzać święta jak chcemy! Jak jej wytłumaczyć, że jesteśmy nowocześni i od świątecznych porządków wolimy relaks nad szmaragdową wodą?"
Pt. 3 listopada
"Gdy chciałem przytulić moją żonę wieczorem, to ciągle słyszałem, że ma jeszcze mnóstwo pracy. Byłem cierpliwy i zajmowałem się całym domem. Miarka się przebrała, gdy zapomniała o moich urodzinach i jak gdyby nigdy nic pojechała w delegację. Myślałem, że spędzimy miło czas, a tu taki zawód. Miałem tego dość i tej nocy zrozumiałem, że Kaśka to już nie ta sama osoba, którą pokochałem kiedyś. Postanowiłem, że będę jeszcze szczęśliwy i złożyłem papiery rozwodowe..."
Pt. 3 listopada
"Zawsze lubiłam buszować po stronach internetowych w poszukiwaniu używanych perełek, które mogę później nosić. Robię to od lat i udaje mi się kupić używane rzeczy w świetnym stanie za grosze. Jednak czasem kreatywność i oszczędność zarazem sprzedających mnie śmieszy. Miałam już różnorakie opakowania, w których przysyłano mi ubrania, ale to jedno przebiło wszystkie! Kiedy odbierałam paczkę, zastanawiałam się czy to jest jakiś żart. Mina kuriera, gdy mi ją wręczał też była nieprzeciętna".
Pt. 3 listopada
"Mogę śmiało powiedzieć, że moje ukochane dwie kotki, które zmarły w zeszłym roku, były najdroższymi dla mnie istotami i moimi kocimi przyjaciółkami. W Dzień Zmarłych wspominam je i myślę o nich szczególnie. Gdy to powiedziałam w pracy, koleżanka mnie wyśmiała! Mam jej kilka słów do powiedzenia, ale ona pewnie i tak nie zrozumie, dlatego piszę ten list. Tylko ludzie, którzy naprawdę kochali swoje zwierzęta, to zrozumieją".
Pt. 3 listopada
"Poznałem fajną dziewczynę i umówiłem się z nią na kolację. Zabrałem ją do restauracji, zjedliśmy, ale jednak nie pyknęło. Stałem się tylko lżejszy o 180 zł! Nie pierwszy już raz... Mogłem sobie za to kupić porządne buty na zimę, a zostałem z niczym i nadal bez kobiety. Tym razem jednak powiedziałem DOŚĆ. Koniec z wydawaniem kasy na drogie randki i związki, które niepewnie rokują... Od tej pory zabieram kobiety wyłącznie na infla-dating i nie zamierzam wydawać na to ani grosza! Sami spróbujcie. Polecam. Norbert Karłowicz"
Pt. 3 listopada
Catia i Guy to para, którą dzieli ich nie tylko 10 lat różnicy, ale także 2 metry wzrostu! Wszystko przez to, że 32-latek jest bardzo wysoki, a z kolei jego ukochana cierpi na karłowatość, przez co mierzy niecały metr. Jednak te dysproporcje nie przeszkodziły w narodzeniu się wielkiego uczucia, choć para musiała znieść wiele przykrych słów, które ich jeszcze bardziej wzmocniły.
Pt. 3 listopada
"Czuję się przy nim powolna i niekumata... I to wszędzie i we wszystkim jest ode mnie lepszy. Mam już tego dość i nie umiem sobie poradzić z tym, jak się przy nim czuję... Wszystko, co mi sprawia trudność i wymaga wysiłku, jemu przychodzi gładko. Ja się męczę, a on raz zobaczy i wszystko umie, a potem się wymądrza i nawet tego nie zauważa! To odbiera mi całą radość, aż się odechciewa mieć pasji i się starać... Moje poczucie wartości kurczy się coraz bardziej. A on pralkę naprawi, guzik przyszyje, wszystkie sprawy pozałatwia, nawet to jedno lepiej ode mnie, czego mężczyźni prawie nigdy nie umieją! Jak sobie radzicie, żyjąc pod jednym dachem z tak wybitnymi jednostkami?"
Pt. 3 listopada
"Wszystko mi się w życiu udało - i praca, i pieniądze, i nawet trochę szczęścia miałem, jeśli chodzi o sukcesy, które w życiu osiągnąłem. Wszystko się udało oprócz mojej żony... W miłości to ja zdecydowanie szczęścia nie miałem. Sam się zastanawiam, co mnie trzyma obok tej kobiety. Już dawno chętnie bym wziął rozwód, ale szkoda mi małego dziecka. Niestety, moja małżonka to okropna kobieta i trudno jej dogodzić".
Pt. 3 listopada