Reklama

Z życia - Strona 227

“Synowa wyrzuca mi, że zbyt często chodzę do restauracji. Mówi, że za mało zostawię pieniędzy dla jej dzieci”
“Synowa wyrzuca mi, że zbyt często chodzę do restauracji. Mówi, że za mało zostawię pieniędzy dla jej dzieci”

"Mam na imię Lucyna i mam 78 lat. Mój mąż nie żyje już od 9 lat i mieszkam sama w mieszkaniu w centrum. Z Tadkiem zawsze korzystaliśmy z możliwości, jakie daje miasto. Nie zaniechałam tych zwyczajów nawet po jego śmierci, bo wiem, że mąż chciałby dla mnie wszystkiego, co najlepsze. Często chodzę z koleżanką do restauracji, kina, do opery, a ostatnio nawet na kręgle. Czasem wybieram się też sama na przykład na kawę i ciastko. Synowa ma z tym duży problem. Zarzuca mi, że przez moje fanaberie roztrwonię majątek i za mało zostawię pieniędzy jej dzieciom. Ona już rozdysponowała spadek po mnie".

Z życia - Strona 227

Pt. 3 listopada

"Zaplanowaliśmy z mężem, że święta spędzimy na Majorce. Teściowa się obraziła i mówi, że to ciężki grzech"
"Zaplanowaliśmy z mężem, że święta spędzimy na Majorce. Teściowa się obraziła i mówi, że to ciężki grzech"

"Moja teściowa znowu pokazała różki. Od dawna planowaliśmy z mężem urlop, ale w tym roku przez nawał pracy nie mieliśmy zupełnie czasu dla siebie. Postanowiliśmy, że Boże Narodzenie spędzimy z dala od karpia, kompotu ze śliwek i rodzinki. Tylko my we dwoje, plaża i palmy. I tak aż do 2 stycznia! Niestety sielankę całkowicie zepsuła nasza teściowa, która uważa, że święta bez rodziny to grzech ciężki i, że jak pojedziemy to możemy się do niej nie odzywać... Chyba oszalała! To nasze życie w końcu i mamy prawo spędzać święta jak chcemy! Jak jej wytłumaczyć, że jesteśmy nowocześni i od świątecznych porządków wolimy relaks nad szmaragdową wodą?"

Z życia - Strona 227

Pt. 3 listopada

"Kochałem moją żonę, ale ona wybrała pracę. Teraz ma pretensje, że chcę rozwód"
"Kochałem moją żonę, ale ona wybrała pracę. Teraz ma pretensje, że chcę rozwód"

"Gdy chciałem przytulić moją żonę wieczorem, to ciągle słyszałem, że ma jeszcze mnóstwo pracy. Byłem cierpliwy i zajmowałem się całym domem. Miarka się przebrała, gdy zapomniała o moich urodzinach i jak gdyby nigdy nic pojechała w delegację. Myślałem, że spędzimy miło czas, a tu taki zawód. Miałem tego dość i tej nocy zrozumiałem, że Kaśka to już nie ta sama osoba, którą pokochałem kiedyś. Postanowiłem, że będę jeszcze szczęśliwy i złożyłem papiery rozwodowe..."

Z życia - Strona 227

Pt. 3 listopada

"W Dzień Zmarłych wspominam moje dwie zmarłe kotki. Koleżanka z pracy mnie wyśmiała!"
"W Dzień Zmarłych wspominam moje dwie zmarłe kotki. Koleżanka z pracy mnie wyśmiała!"

"Mogę śmiało powiedzieć, że moje ukochane dwie kotki, które zmarły w zeszłym roku, były najdroższymi dla mnie istotami i moimi kocimi przyjaciółkami. W Dzień Zmarłych wspominam je i myślę o nich szczególnie. Gdy to powiedziałam w pracy, koleżanka mnie wyśmiała! Mam jej kilka słów do powiedzenia, ale ona pewnie i tak nie zrozumie, dlatego piszę ten list. Tylko ludzie, którzy naprawdę kochali swoje zwierzęta, to zrozumieją".

Z życia - Strona 227

Pt. 3 listopada

"Zapłaciłem za kolację i brakło mi kasy na buty. Koniec z tym, od dziś tylko infla-randki! To się kobiety zdziwią..."
"Zapłaciłem za kolację i brakło mi kasy na buty. Koniec z tym, od dziś tylko infla-randki! To się kobiety zdziwią..."

"Poznałem fajną dziewczynę i umówiłem się z nią na kolację. Zabrałem ją do restauracji, zjedliśmy, ale jednak nie pyknęło. Stałem się tylko lżejszy o 180 zł! Nie pierwszy już raz... Mogłem sobie za to kupić porządne buty na zimę, a zostałem z niczym i nadal bez kobiety. Tym razem jednak powiedziałem DOŚĆ. Koniec z wydawaniem kasy na drogie randki i związki, które niepewnie rokują... Od tej pory zabieram kobiety wyłącznie na infla-dating i nie zamierzam wydawać na to ani grosza! Sami spróbujcie. Polecam. Norbert Karłowicz"

Z życia - Strona 227

Pt. 3 listopada

Dzieli ich 2 metry wzrostu, a łączy ogromna miłość! Jednak komentarze postronnych są okropne...
Dzieli ich 2 metry wzrostu, a łączy ogromna miłość! Jednak komentarze postronnych są okropne...

Catia i Guy to para, którą dzieli ich nie tylko 10 lat różnicy, ale także 2 metry wzrostu! Wszystko przez to, że 32-latek jest bardzo wysoki, a z kolei jego ukochana cierpi na karłowatość, przez co mierzy niecały metr. Jednak te dysproporcje nie przeszkodziły w narodzeniu się wielkiego uczucia, choć para musiała znieść wiele przykrych słów, które ich jeszcze bardziej wzmocniły.

Z życia - Strona 227

Pt. 3 listopada

"Mój mąż jest wybitnie uzdolniony i wszystko robi lepiej. Nie umiem sobie z tym poradzić..."
"Mój mąż jest wybitnie uzdolniony i wszystko robi lepiej. Nie umiem sobie z tym poradzić..."

"Czuję się przy nim powolna i niekumata... I to wszędzie i we wszystkim jest ode mnie lepszy. Mam już tego dość i nie umiem sobie poradzić z tym, jak się przy nim czuję... Wszystko, co mi sprawia trudność i wymaga wysiłku, jemu przychodzi gładko. Ja się męczę, a on raz zobaczy i wszystko umie, a potem się wymądrza i nawet tego nie zauważa! To odbiera mi całą radość, aż się odechciewa mieć pasji i się starać... Moje poczucie wartości kurczy się coraz bardziej. A on pralkę naprawi, guzik przyszyje, wszystkie sprawy pozałatwia, nawet to jedno lepiej ode mnie, czego mężczyźni prawie nigdy nie umieją! Jak sobie radzicie, żyjąc pod jednym dachem z tak wybitnymi jednostkami?"

Z życia - Strona 227

Pt. 3 listopada

"Mam dość mojej żony. Jeszcze się taki nie urodził, co by jaśnie księżniczce dogodził"
"Mam dość mojej żony. Jeszcze się taki nie urodził, co by jaśnie księżniczce dogodził"

"Wszystko mi się w życiu udało - i praca, i pieniądze, i nawet trochę szczęścia miałem, jeśli chodzi o sukcesy, które w życiu osiągnąłem. Wszystko się udało oprócz mojej żony... W miłości to ja zdecydowanie szczęścia nie miałem. Sam się zastanawiam, co mnie trzyma obok tej kobiety. Już dawno chętnie bym wziął rozwód, ale szkoda mi małego dziecka. Niestety, moja małżonka to okropna kobieta i trudno jej dogodzić".

Z życia - Strona 227

Pt. 3 listopada