Reklama

Z życia - Strona 16

Klientka przyniosła do kasy obrane mandarynki. Reakcja ekspedientki bezcenna! [wideo]
Klientka przyniosła do kasy obrane mandarynki. Reakcja ekspedientki bezcenna! [wideo]

Grosz do grosza, a będzie kokosza? No cóż, wygląda na to, że niektórzy klienci polskich sklepów wciąż trzymają się tego motto, jak pijany płotu. Ostatnio sieć obiegł filmik, na którym klientka myśląca, że jest mistrzynią sztuki oszczędzania, postanowiła obrać mandarynki jeszcze przed ich skasowaniem. Reakcja ekspedientki? Bezcenna!

"Na starość zamieszkałam razem z inną seniorką. To był wspaniały pomysł! Nie jestem już samotna"
"Na starość zamieszkałam razem z inną seniorką. To był wspaniały pomysł! Nie jestem już samotna"

"Byłam przerażona wizją, że kiedyś przestanę być samodzielna i dzieci będą musiały oddać mnie do domu opieki. Córka żyła za granicą, a w mieszkaniu syna nie było wolnego pokoju, który mogłabym zająć... Odkąd 10 lat temu zmarł mój mąż, zostałam sama. Nie szukałam innej miłości. Z mojej skromnej emerytury ciężko było związać koniec z końcem. Ale mieszkać samotnie nie było łatwo, bałam się, że zasłabnę i nikt mnie nie znajdzie na czas. Długo nie widziałam żądnego dobrego wyjścia z tej sytuacji, aż kiedyś poznałam kogoś, kto był w takiej samej sytuacji, a nawet gorszej. Ta pani nie miała nikogo. Wpadłyśmy na pomysł, by zamieszkać razem..."

"Moje wnuczęta nie chciały się mną opiekować. Teraz zapamiętają mnie do końca swoich dni"
"Moje wnuczęta nie chciały się mną opiekować. Teraz zapamiętają mnie do końca swoich dni"

"Niestety nie jestem zadowolona z tego, w jaki sposób zachowują się moje wnuczęta. Oczekiwałabym od nich, że będą mi pomagać. Mam już swoje lata, poruszam się na wózku i naprawdę czasem jest mi bardzo trudno. Staram się być samodzielną, ale wypadałoby, żeby jednak trochę mi pomogli i chociaż okazywali zainteresowanie - nie wiem, zrobili zakupy, przyszli, wypili herbatę, albo nawet wynajęli jakąś pomoc. Po tym, jak jednak zapisałam na nich swoje mieszkanie, nic a nic nie mogłam liczyć na ich pomoc. Skoro zachowywali się taki sposób, to ja też im pokazałam". 

"To komunia czy pokaz mody? Córka siostry chce sukni weselnej! Nie jest za młoda?"
"To komunia czy pokaz mody? Córka siostry chce sukni weselnej! Nie jest za młoda?"

"Teraz przygotowania do komunii świętej to jakiś cyrk! Moja siostra ma córkę, która w maju do niej przystąpi. Młoda zażyczyła sobie sukni weselnej. Ma być obszerna z tiulem o kroju księżniczki. Oczywiście to kosztuje krocie! Teraz siostra z nią biega po salonach sukien ślubnych na przymiarki i wybierają idealny model. To pokaz moda czy co? Gdzieś tu się zatracił sens pierwszej komunii świętej. Kompletnie nie rozumiem, co tu się wydarzyło. A na dodatek ja jestem chrzestną i czeka mnie niezła przeprawa z prezentem". 

"Tych słów nie mogę jej wybaczyć. Była moją ulubioną synową, ale bezpowrotnie to zaprzepaściła"
"Tych słów nie mogę jej wybaczyć. Była moją ulubioną synową, ale bezpowrotnie to zaprzepaściła"

"Mamy trzy synowe i zawsze z każdą starałam się żyć dobrze bez żadnego wyjątku. Nie komentowałam i nie narzucałam swojego zdania za wszelką cenę, bo wiem, że młodzi to myślą i robią inaczej, do czego mają pełne prawo. Niech żyją, jak chcą! Niestety żona mojego młodszego syna przekroczyła granicę, mówiąc coś, czego powiedzieć nie powinna i ja tych słów nie mogę jej wybaczyć. Była moją ulubioną synową, ale bezpowrotnie to zaprzepaściła".

"Znalazłam to w szafie mojego męża. Powinniśmy porozmawiać z synem?"
"Znalazłam to w szafie mojego męża. Powinniśmy porozmawiać z synem?"

„Moje odkrycie wzbudziło we mnie lawinę pytań, niepewności i lęku. Byłam wstrząśnięta i zagubiona, a jednocześnie pewna, że muszę porozmawiać z mężem. Przyznam, że nie byłam gotowa na to, co miało nadejść. Wiedziałam jednak, że rozmowa jest nieunikniona i postanowiłam poruszyć ten temat. Serce waliło mi jak oszalałe. Gdy wrócił z pracy, usiadłam obok niego i z duszą na ramieniu opowiedziałam mu o tym, co znalazłam”.

"Oddałam córkę do rodziny zastępczej. Postanowiłam ją odnaleźć i wytłumaczyć, dlaczego to zrobiłam"
"Oddałam córkę do rodziny zastępczej. Postanowiłam ją odnaleźć i wytłumaczyć, dlaczego to zrobiłam"

„Kiedy zaszłam w ciążę, byłam jeszcze bardzo młodą, bo zaledwie piętnastoletnią dziewczynką, która ledwo co zaczęła odkrywać świat dorosłości. Moje doświadczenie życiowe było znikome, a przeszłość wydawała się niepewna i przerażająca. Moi rodzice byli przekonani, że nie będę w stanie poradzić sobie z macierzyństwem w tak młodym wieku. Presja z ich strony, moje wątpliwości i całkowity brak wsparcia sprawiły, że podjęłam najgorszą z możliwych decyzję”.

"Chce wymiksować się z bycia matką chrzestną. Ile można doić z kasy?"
"Chce wymiksować się z bycia matką chrzestną. Ile można doić z kasy?"

"Kiedy brat zapytał z bratową, czy będę matką chrzestną dla ich pierworodnego, zgodziłam się bez wahania z radością. Bycie matką chrzestną wydawało mi się zaszczytem i pokazaniem, że jestem ważna dla mojego brata i jego rodziny. Niestety, czar prysł już przy organizacji chrzcin i w dalszej części życia dziecka. Teraz bratanek zbliża się do komunii, a ja mam dość. Wpakowałam już teraz w niego tyle kasy, że spokojnie wyremontowałabym sobie za to sypialnię tak, jak chcę i jeszcze by zostało. Jak się wymiksować z bycia matką chrzestną?"